-
Postów
650 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Ken Adams
-
devilbot idziemy łeb w łeb, też wczoraj wbiłem setkę w pierwszej planszy. Wrażenia są super, najważniejsze - nie trzeba się spieszyć***, a jeśli zwiedza się do jaskinię - to dopiero można się wyluzować i zapomnieć o bożym świecie, bo tam panuje jakaś nowa forma dylatacji czasu i nic się nie starzejemy. Warto jednak z miejsca próbować przełączyć myślenie w tryb wielowątkowy, przyda się w misjach na czas, które nieśmiało się pojawiają. Szybko zdobywa się nowe rodzaje Pikminów oraz całą listę usprawnień dla kosmonauty no i oczywiście umiejętności dla dwunożnego szczekającego kompana. Możliwość teleportacji bazy - to jest to! Gra rzeczywiście wygląda zjawiskowo na małej konsolce wielkiego N. Najbardziej podoba mi się oświetlenie. Jestem w zachwycie, że poranek wygląda jak poranek w ogrodzie a wieczór wygląda jak wieczór w ogrodzie. A gdy piesek biegnie, Pikminy szanty śpiewają *** chyba, że Dandori - w drugiej planszy miałem już rage quita a był to dopiero stopień trudności dwóch gwiazdek w przypadku tych misji trzeba będzie zostać strategicznym generałem
-
wczoraj zaspałem zamówić, to dzisiaj musiałem jeździć kilkadziesiąt km ale warto szacunek dla takich sklepów jak Gamted, że istnieją stacjonarnie i możne zakupy zrobić jak człowiek
-
Taaa, według recenzji około 30 godzin zajmuje podstawowa kampania, co mnie bardzo cieszy bo osobiście średnio wydaję dwa razy tyle czasu na gierkę niż to co ogłaszają zmęczeni zawodem recenzenci. Ciekawi mnie, o czym ludzie wspominają gdy gadają o znakomitym post game (na szczęście nie zdradzają w czym rzecz - należy zaznaczyć, że nie chodzi o dandori); patrzę w przyszłość na jakąś dojeb*ną niespodziankę
-
W trzech miejscach w tej gierce próbowałem farmować to dziadostwo do przymierzy. Nałożyłem na siebie ile tylko można przedmiotów podbijających szczęścia. Zacząłem od likwidowania rycerzy na tych wielkich schodach po czym zdecydowałem się wycinać stwory na bagnach. Nie pamiętam już szczegółów, dawno to było, ale jedno pamietam - z około setki przeciwnikow nie udało mi się zgarnąć ani jednego jeban*go przedmiotu. Z 30 czy ile tam tego badziewia trzeba było nazbierać… W życiu gracza się tak nie wkurw*łem. Brakło mi chyba jednego pierścienia i jednego zaklęcia za te pakty, też już nie pamiętam. nie życze nikomu tej przyjemności farmienia tych gówien offline Ostatecznie, wmówiłem sobie do głowy, że ja te platynowe trofeum zdobyłem, bo tak, i już. Tak jest łatwiej.
-
Właśnie ukończyłem demo. Jestem jakby zachwycony. Gra urocza, Pikminki urocze, kosmonauci inżynierowie uroczy. e: piesek przeuroczy! Wygląda na to, że będzie można się rozkoszować tytułem bez narzucania presji czasu. aczkolwiek Czwartego dnia robotnicy pracowali ciężko do samego zmierzchu: Byle do piątku. Nadchodzi wielka gierka!
-
Gierka taka, że jak wracasz po przerwie to nie musisz odtwarzać z notatek jaki przycisk wcisnąć, żeby zrobić coś co chcesz zrobić, tylko grasz Gierka taka, że jak włączysz na chwilę, to od razu jesteś w niej jak u siebie i mija 800+ księżyców trzy razy już to zrobiłem Może za czwartym razem uda mi się zdobyć komplet gwiazdek, jak bozia da
-
Lupe Fiasco to nerd ale to już było wiadomo dawno: dobre...
-
mocny kandydat pewniak do ulubionych albumów 2023 Lubię takie albumy grupowe (kolejny dobry przykład to revenge of the dreamers III od dreamville ale to stare). Nie ma na takich nagraniach czasu na nudne przemyślenia i trudne koncepty, tylko jest chwila żeby pokazać swój styl i to właśnie panowie (plus jedna pani) z Drumwork robią na tej płycie zajebiście. Cieszy, że muzycznie, odbiegają te brzmienia od macierzystych nagrań z obozu Griselda. Co bardziej cieszy, to to, że jest coraz mniej mordowania i rabowania pośród mroku szarych ulic w lirykach tych piosenek, chociaż wiadomo, że trochę jest, bo o czym mają chłopaki rapować jak nie o kluczach, które nie otwierają żadnych drzwi. Wysoka ocena ode mnie, bardzo
-
słowo o nic po uczciwej walce jednak dzisiaj na śniadanie spróbowałem tego z podziemiach króla i dostałem tak wpi*rdol... aż spróbowałem łuku od Talona Tulina jak mu tam... przecież to aż niewiarygodne, nawet nie musiałem wzlatywać ku górze w ostatniej fazie... salwa strzałami naprowadzającymi, stojąc na ziemi, z tego łuku, sprowadza na ziemię w mig fraszka
-
A to nie wiem. Ja tam tylko zostawiłem medalion ale nie testowałem. To może masz te przenośne kociołki w tych kulkach z maszyn, a w ekwipunku kwiatki te słoneczne. Można tak przed walką na miejscu ugotować. Niestety taki garnek przenośny można użyć tylko jednokrotnie więc trzeba mieć ich sporo. Ja tak robiłem bo... Boss jest bardzo trudny bez odpowiedniej racji potrawy anty-gloomowej…
-
Jak masz teleport to sobie zostaw tam przed bossem, żeby nie iść całej drogi od nowa, będziesz mogł na spokoju zrobić kurs do bazy po jedzenie.
-
Szybka konstrukcja na łapu capu dzisiaj Piękna ta gierka: Te kolory u mnie uruchamiają skojarzenie z pierwszym przebudzieniem Linka w OoT w tym lesie, co mile wspominam, pierwsza moja Zelderka
-
no odrobinę to wkurza, że mam tyle świetnych strojów a na ryju wiecznie wczoraj odkryłem, że można kupić sobie 180h za mną i ciągle chce się grać 180h za mną i ciągle jest co robić a nerdy w pinglach gracze grają
-
Zajebista ta melodyjka gdy Mario jest na grzybach, w sekundę wchodzi do głowy i zostaje. W ogóle dźwięki z tego trailera to poziom
-
Może trzeba sprawdzić system plików na karcie (fat32 lub ntfs)? Z tego co wiem to gry NBA pobierają sporo danych. System fat pozwala zapisać pliki o roamiarze nie większym od ~4gb
-
1 korok to 00.04 mapy tee hee
-
Ludzie, właśnie się dowiedziałem, że w gierce jest licznik 100% Ile uzbieraliśta? Aż mi się zachciało pograć
-
obstawiam chcę Yoshi's Island marzę o Donkey Kong Country SNES remaster (eh) liczę na to, że w pikiminach nie będzie limitu dni na ukończenie gierki jak w pierwszej części, żebym mógł cały pikiminkowy dzień robić nic szczególnego i nie patrzeć w przyszłość
-
Można wyrzucić wszystko z ekranu!
-
ja mam zgodę z lynelami od BotW szanuję to, że nie atakują znienacka, dają czas na przemyślenie swojej decyzji i zwrot w tył poza tym patrolują swój teren tak majestatycznym krokiem, że wiadomo, że żarty się skończyły a jeśli można uniknąć przemocy - to trzeba
-
Find Princess Zelda Zostało mi sporo zadań pobocznych, fajne są, więc sobie zrobię bez napinki, dziś, jutro albo za rok. Moja ocena gry jest maksymalną oceną jaką można dać i przyjmuję gierkę z wszystkimi plusami i minusami. Jak można dać coś mniej, gierce, w której można zbudować sobie pojazd latający napędzany wiatrakami i rakietami, wzlecieć tym bolidem na wyspę 7 km nad ziemią, będąc na tej wyspie zauważyć obok latającą gwiazdę śmierci z otwartym włazem, z wyrzutni na wyspie wystrzelić blok kamienny którego nie powstydziła by się piramida egipska, prosto w ten właz gwiazdy śmierci jakieś pół kilometra oddalonej, następnie tym głazem odblokować mechanizm obracania się kulistej planety i otworzyć piętro poniżej z ukrytą skrzynką. MAX / 10
-
Został mi ostatni shrine na lądzie (kocham te świecące zające za wskazywanie drogi… bez nich to…) Hyrule. Trochę rwę włosy z łysej głowy bo jestem tu Mialem dzisiaj też ładny lot-son balonem Spoko quest taki miły
-
Właśnie znalazłem ostatnią bulwę lightroota. Dostałem jakiś medal w nagrodę ale nie wiem do czego służy. Chyba do szpanowania tylko. No to teraz znam lokacje brakujących shrine-ów w królestwoe Hyrule, znakomicie. a jest w grze jakiś trop, jakaś lista świątyń na podniebnych wyspach? przydałoby się
-
ktoś jeszcze oprócz mnie słucha rapu w 2023? w 2022 pamiętam że mocno męczyłem earthgang, jid, joey bada$$ i cam'rona z a-trakiem... i to była moja muzyka letnia, takiej szukam wybrałem topkę 2023, wszystko poniżej leci od premiery na powtórzeniach, miejsca 5-2 bez kolejności nie lubię kolejkować: billy woods, obecnie chyba najlepszy raper jaki jest lloyd banks i zakończenie wspaniałej trylogii, nie wiem jak on złapał ten oddech po tylu latach madlib x muggs x meyhem 3M, wspaniały album oddisee, każdy zna miejsce 1 jednak jest wyraźnie zaznaczone, bo to muzyka letnia na rower albo do samochodu, której szukam zawsze w życiu ten Larry June to tak wolno leci swoją gadkę, że można rzec nudziarz ale niech mnie piorun pierd*lnie chciałbym być takim cool nudziarzem Alchemist te swoje melodyjki gra, że można je puszczać w filmie marynarskim, tak te gitarki płyną, mój album roku co jeszcze na wycieczkę rowerową w słoneczny dzień?
-
Wy tych lynelów bijecie ja jeszcze ani jednego nie zabiłem mi one przypominają mojego psa jak usłyszy, że kruszę solony paluszek, zapala mu się taki znak zapytania nad głową i wyprostowany, dostojnie jak lynel sprawdza skąd nadszedł dźwięk potencjalnego pożywienia