-
Postów
2 163 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Hejas
-
Dawno już nie czytałem tak chu.jowej wymiany zdań. Real znowu dał ciała, ale nie było to aż tak niespodziewane, żeby się tym podniecać przez trzy strony tematu. Poprzedni mecz w Pucharze Króla był mimo wszystko bardziej kompromitujący. Szkoda, że Atletico nie powalczyło w drugiej połowie, bo pierwszą oglądało się naprawdę fajnie. Realowi przydałby się taki Falcao jak cholera.
-
Nie, ten Hobbit akurat nie.
-
Wiedziałem, że tak będzie. Pozdro dla tego kolegi, co mówił, że się wybiera na wersję z dubbingiem.
-
Falcao przed chwilą strzelił 5 bramek, a teraz Messi ma już dwie po 25 minutach. Biedny Cristiano.
-
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=IkMPZ7WeDck Poniekąd spoilery są, jakby ktoś jakimś cudem jeszcze filmu nie widział.
-
NSMB U + ZombiU + Nintendoland (co z tego, że to zestaw minigier, jak wyglądają wyjątkowo miodnie pod kątem multi) i niedługo Rayman Legends. Myślę, że jest w co grać, nawet biorąc pod uwagę tylko "exclusivy". Gorzej, że samej konsoli nie da się nigdzie kupić.
-
Akurat nie na tym polega błąd.
-
Mogli chociaż polskie znaki zrobić. ;/
- 235 odpowiedzi
-
Skyfall jest kolejnym przykładem fatalnie przetłumaczonego filmu. Najbardziej podobało mi się zdanie, które brzmiało mniej więcej tak: "It's on the wall of the very building you tried to blow up". Uzdolniony tłumacz przetłumaczył to na "Jest na ścianie każdego budynku, który wysadziłeś". Oczywiście było tego dużo więcej i przyznam się szczerze, że wkurza mnie to niemiłosiernie - zwłaszcza, kiedy oglądam film z kimś, kto nie zna zbyt dobrze angielskiego. To tak dla przypomnienia, że polscy tłumacze są wciąż bandą skretyniałych nieudaczników nie znających podstaw angielskiego.
-
To CGI mnie martwi. No kurde nie można było zrobić orków/goblinów jak w LotR?
-
Real rozgrywa świetne spotkanie z Ajaxem, grając kompletnie o nic. Nawet Kaka gra nieźle i strzelił bardzo ładną bramkę na 3:0. edit: Chyba trochę za szybko to napisałem. ;p
-
Skąd wytrzasnąć Wii U Premium na święta? Rozumiem, że jest wybór języka w konsoli i jak kupię np. w Niemczech, to nie będę miał językowej lipy?
-
Ronaldo rewelacyjnie wykonywał rzuty wolne w tym meczu.
-
Ale samobój kapitalny. http://www.101greatgoals.com/gvideos/comedy-own-goal-gareth-bale-pulls-one-back-for-liverpool/
-
Jak dla mnie to wyjątkowo mało prawdopodobna plotka.
-
Jaram się tym Enhanced Edition bardziej, niż jakimkolwiek współczesnym RPGiem.
-
Bez przesady, Real nie jest "rozbity". Owszem, ich gra pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza w porównaniu z poprzednim sezonem, ale to wciąż jedyna drużyna, która z Barceloną gra otwartą piłkę bez kompleksów. Oczywiście Twoi ulubieńcy od początku sezonu prezentują się zdecydowanie lepiej, ale musisz też przyznać, że mieli sporo szczęścia w kilku pierwszych spotkaniach ligowych, z których wcale nie musieli wyjść z kompletem punktów (głównie przez głupio tracone bramki... które potem cudem/Messim udawało się odrobić w ostatnich minutach). Realowi za to w wielu przypadkach tego szczęścia po prostu brakowało. Też czekam na nadchodzące derby Madrytu, Atletico prezentuje się ostatnio naprawdę dobrze. A i jeszcze mały offtop: czy katalońscy gracze reprezentacji Hiszpanii będą mogli grać dla Katalonii, jeśli ta odzyska niepodległość?
-
Mi tam się akurat podoba, że Mourinho mówi to, co myśli, a do tego od czasu do czasu podrzuci jakąś ironiczną uwagę, którą wszystkie media potraktują zupełnie serio. Można go lubić, lub nie, ale charakteru mu odmówić nie można. Guardiola wydaje się przy nim nijaki, o Tito nie wspominając. Oczywiście jego skądinąd wybuchowy charakter stwarza też mnóstwo okazji na robienie z niego "tego złego" i wiecznie niezadowolonego buca, w kontraście do skromnego i grzecznego Pepa Guardioli (/Tito Vilanovy), prowadzącego najlepszą na świecie drużynę składającą się z równie grzecznych i skromnych chłopaków z sąsiedztwa (znowu - w przeciwieństwie do nadętych i "gwiazdorzących" zawodników Realu). Media uwielbiają kreować takie stereotypy - najlepszy przykład to Messi i Ronaldo, których medialne wizerunki żyją własnym życiem i prawdopodobnie nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.
-
Sprytny ten Włoch, co sędziował mecz City z Realem. Karnego podyktował kompletnie z dupy, ale też nie takiego skrajnie bezczelnego. Wyrzucił z boiska zawodnika Realu, ale przecież gracze City też żółte kartki mieli. Nie odgwizdywał absolutnie *żadnych* fauli w pobliżu pola karnego City (a kilka było bardzo ewidentnych), ale za to w środku pola gwizdał wszystkie faule na zawodnikach Realu. Sneaky, sneaky. Dobrze, że skończyło się tylko na jednym punkcie pocieszenia dla drużyny z Manchesteru.
-
Widzieliście to: http://www.sport.pl/pilka/1,65041,12894747,Liga_Mistrzow__Haniebny_gol_Luiza_Adriano.html ?
-
I gdzie dzisiaj był RL9? Bo nie wiem, czy wiecie, ale tak właśnie Lewandowski podpisuje się na swoim facebookowym profilu. Po dwumeczu z Realem napisał nawet "CR7:RL9 1:1". ;] W ogóle to, jak ten koleś gwiazdorzy to już przechodzi ludzkie pojęcie. I to nieudolne naśladowanie Cristiano właśnie. Masakra.
-
Jak już tak się czepiamy i matematycznie wymądrzamy, to chyba warto zauważyć, że w piłce nożnej nie ma czegoś takiego jak "stuprocentowa sytuacja". Nawet karne się same nie strzelają, a co dopiero te Wasze "stuprocentowe sytuacje" z rozpędzonym zawodnikiem, mijającym obrońców i mającym dosłownie ułamek sekundy na wymierzenie i oddanie strzału, który musi być też dostatecznie silny, żeby zaskoczyć bramkarza. Nie gram w Premier League, ale wyobrażam sobie, że nie jest to tak proste, żeby udawało się za każdym razem.
-
Nie męczy Was trochę ten cały patos, czerstwe dialogi i kamienna twarz Olivera? Serial mógłby być fajny, ale ile można słuchać gadki w stylu "Jestem Oliwerrrr Kłiin. Cierpię, bo nie mogę powiedzieć mojej rodzinie prawdy, ale muszę ich chronić i muszę uratować to miasto, które jest zepsute, a ja byłem na tajemniczej wyspie i teraz jestem odmieniony i walczę ze złymi ludźmi"? Cholera no, odrobina dystansu do tematu by się twórcom przydała, bo w epoce Batmana Nolana, czy nawet filmowego uniwersum Marvela coś takiego nie powinno już przejść. Brakuje mi też jakiegoś realnego zagrożenia, jakiegoś ciekawego przewodniego wątku i, jakiegoś sensownego przeciwnika dla głównego bohatera, który przetrwałby dłużej, niż jeden odcinek. Będę oglądał - jeszcze przynajmniej przez jakiś czas - ale trudno by mi było z czystym sumieniem Arrow komuś polecić. Choćby dlatego, że mam wrażenie, że autorzy przez większość czasu traktują widza jak idiotę.
-
On to chyba wszystko na poważnie pisze. Chyba.