-
Postów
2 163 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Hejas
-
Męczyłem się we wspominanym przez Was momencie tak długo, aż w końcu przeszedłem go bez straty ani odrobiny energii. System walki jest rewelacyjny, właściwie dopiero wtedy tak naprawdę go opanowałem. (mowa oczywiście o hardzie)
-
Mnie się podobało. Ale jestem maniakiem, więc się nie liczy.
-
Slupek, daj znać, jak będziesz szukał kogoś do co-opa.
-
Blizny działają na psychikę prawdziwego gracza. Im więcej masz blizn, tym większym jesteś looserem, newbem i w ogóle casualem. ;p
-
Moim zdaniem freeflow to jeden z najfajniejszych nowych patentów w Arkham Asylum. Dzięki temu walka wygląda efektownie, brutalnie, a zarazem inaczej niż w pierwszej lepszech chodzonej naparzance pokroju DMC. Nie wiem, o ile łatwiejsza jest walka na normalu, ale na hardzie przeciwnicy w większych ilościach (i różnych wariantach) są dość wymagający i nabicie mnożnika x40 sprawia niemałą frajdę. Dla mnie to gra na 10/10. Żadne Halo 3, Gears of War, czy GTA IV nie dostarczyło mi tak skondensowanego fun'u jak Arkham Asylum. Rozmowy pomiędzy sługusami Jokera (którzy nawiasem mówiąc zachowują się świetnie), detale otoczenia, zagadki Riddlera, profile "złoczyńców", coraz bardziej zniszczony kostium Batmana, czy nawet głupia możliwość pogadania z napotkanymi strażnikami - niewiele współczesnych developerów poświęca uwagę takim detalom podczas tworzenia gry, a to właśnie one budują klimat. Rewelacyjna "staromodna" czysto singleplayerowa zabawa w nowoczesnej oprawie, a do tego zawierająca sporo oryginalnych rozwiązań w gameplayu. Naprawdę, trudno jest mi znaleźć jakiś sensowny minus tej gry. Nie ma większych problemów z detekcją kolizji, nie uświadczyłem żadnych głupich bugów. Nawet autosave'y robi odpowiednio często i w razie porażki nie jest ani zbyt frustrująco, ani zbyt łatwo. (nie wspominając o świetnych tekstach Jokera na ekranie "game over") Nawet po obczajeniu demka nie spodziewałem się tak dobrej gry.
-
Które trofea da się bezpowrotnie pominąć podczas przechodzenia gry? Celuję w calaka za pierwszym podejściem.
-
Czy są jakieś zagadki, których nie da się zrobić po przejściu konkretnego etapu? Czy wszędzie można później wrócić? (oczywiście pytanie do kogoś, kto zrobił wszystkie zagadki/przeszedł grę)
-
Zapomniałeś dodać, że "batarang z podstawką" jest gównianym niechlujnie pomalowanym na czarno kawałkiem drewna permanentnie przymocowanym do podstawki. Jest gruby na 2 centymetry, a krawędź ma tak zaokrągloną, że nawet gdyby nie ważył 50 gramów, to i tak trudno byłoby nim zrobić komuś krzywdę. Edycja kolekcjonerska ssie, nie polecam. Natomiast sama gra... Zakochałem się. Dawno się tak dobrze nie bawiłem przy konsoli, rewelacja! Dawno też nie czułem, że obcuję z tak dopracowanym, dopieszczonym w każdym detalu produktem. Kontrast pomiędzy grą, a "batarangiem" z edycji kolekcjonerskiej jest niewyobrażalny. Polecam grę na Hardzie - na tym poziomie trudności gra się naprawdę fajnie. (mam wersję na PS3, ale w odpowiednim dziale gadają o pierdołach, więc wolałem podzielić się wrażeniami z Wami )
-
Quiksilver. Jestem absolutnym fanatykiem tej marki, moim zdaniem naprawdę zaje.biste ciuchy, a przy tym bardzo różnorodne i świetne jakościowo. Koszulki, bluzy, swetry, buty, zegarki, paski, skarpetki, okulary przeciwsłoneczne, torby, portfele, spodenki kąpielowe, pianki, kapoki. Nawet bokserki z Quiksilvera uważam za najwygodniejsze, jakie kiedykolwiek nosiłem. I jeszcze Levi's jeśli chodzi o jeansy. Lubię też klasyczne buty Reeboka.
-
Ja tak samo. Specjalnie zmieniłem zamówienie na Ultimie, kiedy się dowiedziałem.
-
Na szczęście na razie żadnych nierealnych zapowiedzi nie uświadczyliśmy. A wykorzystywanie save'ów z poprzednich odsłon jest jednym z fajniejszych nowych trendów. Jestem dobrej myśli. Fable II to jedna z moich ulubionych gier tej generacji.
-
Podobno wersja konsolowa będzie się różnić od tej na PC. Obawiam się, że jako absolutny maniak serii Baldur's Gate kupię wersję zarówno na PC (w której będę grał w klasycznym widoku izometrycznym - nie wyobrażam sobie inaczej ), jak i wersję na X360 (podobno bardziej nastawioną na akcję?). Będę jednocześnie sprawdzał dwa różne warianty fabuły. Można gdzieś już preorderować edycję kolekcjonerską, żeby dostać wszystkie możliwe bonusowe dodatki?
-
Właśnie chciałem o tym napisać. Prezentuje się wyjątkowo zaje.biście jak na swoją cenę.
-
Top 5 1. The Sopranos (dla mnie absolutne niedoścignione mistrzostwo świata) 2. Lost 3. House MD 4. Prison Break sezon 1... no, powiedzmy, że do końca sezonu 2 jeszce było ok 5. Star Wars: The Clone Wars
-
Nie, ale modnie jest zrzucać wszystko na Petera. Jaa, ceny w sklepach w Fable II są przegięte, widać Pioootrrruuuś bierze część z tych gold pieces dla ssssiebie!!!!11!
-
Fable co najmniej średnie? Zgadzam się, było całkiem niezłe. MGS4 nie jest i nie będzie dobrą grą? Trochę przesadzasz. Traktując ją jako zwyczajną grę, a nie kontynuację kultowego cyklu, to nadal bardzo dobra pozycja, wyróżniająca się pod wieloma względami z całej masy przeciętnych i podobnych do siebie gier. * Wydaje mi się, że dochodzimy tutaj do sedna sprawy - taki hype i pierdzielenie głupot przez developerów potrafi zaszkodzić. Osoby takie jak Guts biorą wtedy dany tytuł, szukając pretekstu by zmieszać go z błotem i udowodnić, że wcale nie jest taki dobry, podczas gdy w "ciche" produkcje, nawet nieco gorsze od tych "wyhajpowanych" spokojnie ciorają z uśmiechem na twarzy. Kwestia wygórowanych oczekiwań? * Zresztą nie wiem, kto te obietnice wciąż traktuje poważnie. * Wspomniany MGS4 to akurat trochę co innego - rozgoryczenie np. Grigoriego bierze się raczej z niespełnienia jego oczekiwań jako kontynuacji serii, niż z niewywiązania się z obietnic Kojimy.
-
3 posty rozkminy totalnie oczywistej rzeczy. -_- A na oficjalnej stronie jest jeszcze jeden trailer. http://wet.bethsoft.com?fbid=pyEU8sBUPB6 Nawet jeśli gra będzie słaba - zwiastuny ma najwyższej klasy.
-
Kogo powaliło? Twórców gry, którzy mają miliony dolarów zysku jak w banku?
-
A w Party Animals to już w ogóle. <piniatowymistrz>
-
Sorry lukasz, ale po przeczytaniu tych Twoich postów i tekstow o 13 latkach nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że sam masz 14. A tu w profilu niespodzianka - 22. Zwykle chłopcy przechodzą ten etap właśnie w wieku powiedzmy ok. 12 lat: "Jestem już dorosły, a Ty się jeszcze dzieciaku bawisz zabawkami" mówi taki 12 latek do swojego mniej spiętego rówieśnika. Co Ty próbujesz udowodnić? Nie uważam się ani za infantylnego bachora (chociaż np. - UWAGA! - kolekcjonuję figurki ze Star Wars, a nawet grałem ostatnio w LEGO Indiana Jones :o ) ani za osobę bez dobrego smaku (choć oglądanie "Transformersów" czy nawet głupkowatego "Spider Mana" sprawia mi przyjemność - oczywiście do pewnego stopnia). "Transformers" - szczególnie część pierwszą - uważam za kawał bardzo dobrego kina w swojej klasie. Bez pieprzenia o "odmóżdżaniu" i tak dalej - fajnie się ogląda taką efektowną rozpierduchę z przymróżeniem oka. I mam to gdzieś, z myślą o jakiej grupie wiekowej film był kręcony. Jak facet nie ma problemów ze swoją seksualnością, to nie będzie się bał założyć różowego t-shirta, bo będzie wyglądał mało męsko (albo "jak pedał"). A jak ma, to pewnie wejdzie na forum odzieżowe i wyzwie od gejów wszystkich posiadaczy różowych koszulek, żeby wyleczyć swoje kompleksy.* A osoby afiszujące się swoją mentalną dorosłością i wysublimowanymi gustami zwykle wypadają śmiesznie. * Żeby było jasne, nie ubieram się na codzień na różowo, szukałem jakiejś metafory. ;-) No, wyrzuciłem to z siebie w końcu.
-
"Słaba", "paskuda jakich mało", "paszczur" -> wklejajcie foty swoich dziewczyn, chłopaki. ;P
-
O cholera, rewelacja. Dlaczego do tej pory nic o tym nie wiedziałem? Inspiracja Tarantino/Rodriguezem aż daje po gałach* (nawet ten lektor wydaje się znajomy?), ale zapowiada się kawał za(pipi)istej gry. Poza tym takich klimatów nigdy za wiele, a w wydaniu growym czegoś takiego jeszcze chyba nie było. Oby nie spieprzyli gameplayu. * Kill Bill w wersji Grindhouse? Jest jeszcze taki trailer: http://www.gametrailers.com/video/shot-at-wet/53684 kur.wa spadłem z krzesła
-
Co, boisz się, że starszaki będą Ci ekran zasłaniać?
-
No i widzisz, jak oglądałeś z dubbingiem, to nic dziwnego, że średniak. W Silver Screen w Gdyni była wersja z napisami... raz dziennie, ale była. I nie gadaj, młody Voldemort też dawał radę. W każdym razie w oryginale, "dziecięcy" dubbing pewnie jak zawsze spieprzyli. A co do walki w Hogwarcie -> będzie w następnej części, reżyser nie chciał się powtarzać. Chociaż przyznaję, że też liczyłem na jakąś grubszą akcję pod koniec.
-
I w jaki niby sposób to sie wyklucza? Jest to najgorsza cześ serii bo w bardzo widoczny sposób zostala dostosowana do dzieciakow, to proste! Byłoby proste, gdyby nie to, że ewidentnie tak nie jest. Choćby tempo całego filmu i stosunek scen akcji do tych czysto aktorskich (mam tu na myśli głównie sceny z Malfoyem) wskazuje raczej na film przeznaczony do nieco starszej widowni. W poprzednich częściach cały czas była jakaś rozpierducha, latanie na miotłach, kolorowe czarodziejskie żarciki ;-) i tak dalej. Tutaj skupili się na emocjach i zbudowaniu klimatu. W ogóle powiedz, w którym miejscu film był bardziej dostosowany do dzieciakow niż poprzednie części, uargumentuj to jakoś, a nie parafrazujesz swoje wcześniejsze wypowiedzi. (wdałem się w zażartą dyskusję o Harrym Potterze, sam nie mogę w to uwierzyć...)