Ludzie, czy Wy się dobrze czujecie? Czytam tą dyskusję i jestem w szoku. Czy pan t3xz twierdzi że tryb PRO nie jest realistyczny? Ja bym sobie życzył żeby Forza 3 miała tak genialny model jazdy jak to co reprezentuje GT5:Prologue w trybie PRO. FM2 przy tym wypada naprawdę blado. Ludzie zagrajcie najpierw w GT5"Prologue na kierownicy w trybie PRO bo widzę że gry nie dotknęliście a wypisujecie totalne głupoty.
Hahaha. Być może kiedy walczysz sam na trasie, powyłączasz wszystkie systemy no i rzecz jasna usiądziesz przed swoją piękną kierownicą ma to znamiona symulatora jazdy - ba, GT5:P spełnia się w tej roli wyśmienicie zwłaszcza jeżeli spróbuje się ujarzmić w takiej konfiguracji ponad 500 konną Ferrarkę na Suzuki Circuit. Super, można odpłynąć.
W zwykłym wyścigu, a zwłaszcza grając Online jest to G R O T E S K A, groteska. W żadnym wypadku nie przypomina to wyścigu. Sztywne, sztuczne do granic wytrzymałości AI, kolizje z przeciwnikami pamiętające jeszcze Crasha zbierającego kwadratowe jabłka i dwa stożki Lary Croft robiące za cyce. Odbijanie się od band niczym w Riiiiiiiidge Raceeeeeeeer! Kultowe sample pisku opon z GT, wręcz nie wyobrażam sobie nowej generacji gier bez tego dźwięku. Online w którym niczego nie można być pewnym. Robisz time triale z zamkniętymi oczami? Co z tego! Driftujący każdy zakręt Japończyk który siedzi ci na ogonie wyhamuje twoim kosztem na następnym zakręcie. Ty oczywiście stracisz tym samym koszulkę lidera. Ba jeżeli przetoczysz się po szutrze 30km/h do trasy może będziesz nieostatni.
GT było całkiem niezłe... kiedy nie było online. Można było w karierze (przynajmniej na początku) tak ustawić sobie furacza, że na 10 okrążeniu nawet największy pierdoła dublował przeciwników. Tym samym oprócz startu nie mieliśmy z nimi praktycznie w ogóle do czynienia. Może przez to teraz kiedy widzę jak w FM2 gość z tyłu zwalnia, a normalnie gdyby nie zależało mu to nie zrobił by tego, gdy tracę przyczepność, albo szuka miejsca po szybkim rajdzie w tunelu aerodynamicznym. Sam też nie za bardzo się z nim stykam bo jeden berserk za dużo i obaj wbijamy się w bandę. Ale nie dostajemy przez to jakiejś pieptzonej kary czasowej jak w GT, tylko to co normalnie w takim wypadku by zaistniało w rzeczywistym wyścigu. Dwa pokiereszowane furacze, które jeżeli przetoczą się do mety to będzie sukces.
Buahahaha, ale mam dziś dobry humor. Dawać, próbujcie szczęścia, FM2 nie przebijecie.