-
Postów
4 895 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Texz
-
Atakuj Spacechem Mobile, a nie pseudo logiczne gierki.
-
Czwórka jest na tyle specyficzna, że mam przy niej lekko 500 godzin wyjęte z życiorysu, a mimo to nie umiem obecnie dłużej niż pół godziny przy niej usiedzieć... Świetna gra, ale obecnie już tylko piątka się liczy i nowe doznania w Los Santos. Ogrywam do premiery co się da i jaram się jak szczyl na rzut nowych materiałów. Jak zawsze przed każdym GTA.
-
Świetna szpila, a masher ma zwidy. Dobrze że odpuściłem NG3.
-
Eee, tam u nas na prowincji w Wawie już dawno GTA V wylądowało na jednym z budynków. Pobratańcy Obamy są 3 miesiące za murzynami z Polszy...
-
Co do DLC... Day one!
-
Skoro Nieracjonalni biorą się za ogromne, podniebne miasto to można od nich wymagać, że zrobią z jednej strony grę z niesamowitą wciągającą fabułą i wartką akcją, a przy tym dadzą graczowi wybór jak ma się bawić. Nie trzeba daleko ruszać. Już w Dishonored mieliśmy świetnie zaprojektowane miejscówki, które połączeniu z ogromem możliwości jakie dawały zabawki Corvo, stawiały przed graczem nie lada wyzwanie. Sama gra co prawda była liniowa, lecz większość plansz budowana była na zasadzie hubów (coś jak w Bio1 i 2), po których można było się poruszać, odkrywać różne ciekawostki, wybierać drogę do celu, to czy chcemy walczyć wprost, z cichacza czy przecisnąć się po skryjomu... Och, gdyby BI miało elementy skradankowe równie udane jak Dishonored... A tak mi się wydaje, że wywalili co się dało i zrobili z BI prostą nawalankę. Po prostu nie wierzę, że wszystko co im się udało osiągnąć przez 3 lata zawarli w XX wiecznej imitacji Call Of Duty...
-
Wszystko by się dało, nawet ogromne miasto w formie sandboxu z miejscówkami które odblokowywałyby swoje sekrety w formie tej zaczerpniętej z Metroida. Kwestia tkwi jedynie w przemodelowaniu samej rozgrywki, która oczywiście w formie pokazanej w BI by nie funkcjonowała, ale jakoś inne gry sobie radzą z dużymi, otwartymi światami, pełnymi znajżdżek i różnego rodzaju przejść. Nigdy nie rozumiem jak można tak wytrwale tłumaczyć pójście dewelopera na łatwiznę, po najmniejszej linii oporu? Co więcej, otwarte miasto praktycznie rozwiązuje sprawę wielkości miasta, bo można je bez potrzeby utrzymywania dużej ilości detali, poszerzać o kolejne poziomy bez patrzenia na wydajność. Sandboxowe latanie pomiędzy budynkami aż się prosi o wprowadzenie w grach jak BI. Nic dziwnego, że ludzie którzy liczyli na otwartość świata, co było pokazane na materiałach reklamowych, zostali po prostu potraktowani kolejnym korytarzowym szuterkiem.
-
Nie będzie bo nie ma technicznie takiej możliwości. Myślałem, że temat już jest dawno zamknięty.
-
Ty myślisz, że w co grałem czekając na Infinite? W The Sims?
-
Akurat BI jest na tyle "nowoczesny", że jest idealnym przykładem tego w jaką stronę idą w dzisiejszych czasach gry komputerowe. Nie będę pisać o długiej drodze jaką przeszła seria (jeżeli tak można ją nazwać), od dość wymagającej produkcji z mojego avatara, na której można było się po prostu zaciąć, po uproszczoną praktycznie we wszystkich aspektach rozgrywki nawalanki, w której mamy wszystko co mamy zrobić podstawione jest pod nos, a jedyny problem stawiają trofea, które nie wpadają offline. Strasznie wkurzająca sprawa.
-
Wszystkie serwisy o tej okładce trąbią.
-
Nie ma wyboru - podstawowe tryby są zbyt łatwe, a jedyny który zmusza gracza do ruszenia łepetyną - 1999 jest od początku zablokowany. Jest co prawda kod Konami, ale to dla tych co mają internet
-
Komentarze o zepsutym releasie pojawiły się w kilkanaście minut po premierze, więc ... trzeba czytać, nie ściągać wszystko jak leci.
-
Liczyłem na inteligentnie skonstruowaną grę dla wymagającego gracza HC, a dostałem bezsensowną młóckę która dopiero stawia wyzwanie w trybie 1999. Bioshock 1, a później nawet i dwójka, stawiały na przemyślaną i powściągliwą rozgrywkę, która promowała przygotowanie do każdej walki. Nie mówiąc już o splicerach, którzy wyskakiwali cholera wie w jak nieźle oskryptowanych akcjach. W Rapture byliśmy zaszczuci, w Columbii to my jesteśmy katem na którego przyjście mieszkańcy przygotowywani byli od dawna. Dziwna zmiana, bo udało się w Rapture zarówno utrzymać klimat jak i stworzyć świetny gameplay. Już nawet pal licho odjechane akcje z trailerów, też nie śledziłem materiałów z gry. Gameplaye które ktoś wrzucił do tematu zobaczyłem pierwszy raz już po przejściu BI. Tak więc podchodziłem z czystym kontem do BI, no może to nie prawda bo w B1 i B2 wywaliłem sporo godzin. Poniósł mnie też hype - 10 tu, 10 tam. Zawód to słowo, które ciśnie się na usta. No ale gram dalej, dla mnie to gra ze świetnym settingiem i mindfuckową fabułą, dla której największą krzywdą jest to, że jest zwykłym corridor shooterem. To normalne, że w dzisiejszych czasach jeżeli coś nie jest nastawione na młóckę to nie ma szans na osiągnięcie sukcesu, a po perełki trzeba lecieć do gier twórców niezależnych - B1 jednak gdzieś tam normował jedno i drugie. Dawał wybór - czy idziemy na pałę, czy kombinujemy. Ten pierwszy sposób przy wyższych poziomach przestał dawać profity i o to chodziło. Tutaj poziom normal i hard wybacza zbyt wiele. Opcji ominięcia walki praktycznie nie ma (ok, pod koniec, nie chcę spoilować gdzie). Ta gra aż prosi się o coś więcej niż wyreżyserowana rzeźnia mieszkańców Columbii.
-
Najlepsze, że gra dostała na różnych targach z różnych źródeł różne wyróżnienia i nagrody za pokazany na tych filmikach "gejplej". Łącznie ok. 80 nagród - które teraz gdy to piszę - są ładnie wyeksponowane na pudełku gry w celu promocji gry, która nijak się ma do tych cudów, za które gra rzekomo je dostała. Normalnie wszechświat równoległy gry, która ma 97% na GR. Nie, to nasz. Pomyłka.
-
Ogólnie najlepszy odcinek 2 części 3 sezonu TWD. Nie zgadzam się, że zyebali, poszli inną drogą. Ciekawe co w 4 sezonie? Póki co na radarze The Last Of Us, a na jesień czwarty sezon. Dżidżys krajst! Tyle czasu
-
Panie, takie rzeczy w spoilerach się wstawia.
-
Póki co musimy się zadowolić ukradzionym trailerem do czwartego sezonu
-
Dobra jest całość, wyciekła z ultra tajnych serwerów Rockstar North Dakota
-
Ja bym poczekał i miał 3000 karmy na reddicie. Zarys pełnej okładki http://i.imgur.com/hBXi96o.jpg Obrys w paincie: http://i.imgur.com/lPEEfXB.jpg
-
Podejrzane, jak gość z aparatem poczekałby z godzin dwie miałby całą okładkę.
-
http://www.joemonster.org/art/22861/Podobienstwa_Toy_Story_i_The_Walking_Dead Tak na prawdę oglądamy troszkę zmienioną fabułę Toy Story?
-
Teraz jeżeli już są wcześniej dema, to z jakiś Etargów czy GSów i wg. twórców nie pokazują w pełni jak gra wygląda finalnie. A jeżeli są już z pełnej wersji to wychodzą po premierze. I bądź tu człowieku mądry.
-
Jedynka była pierwsza i krzywdzące dla niej jest późniejsze porównywanie do 2 i 3. W czasach gdy był tylko jeden God Of War na PS2 i gdzieś tam majaczyła informacja że sequel się robi, gierka była w skrócie da best. Odczucia co do "czwórki" mam podobne - też dostałem to na co oczekiwałem. Co ciekawe w tej części są momenty, że człowiek sobie przypomina podobne akcje czy miejscówki z wszystkich trzech odsłon. W sumie to i dobrze, wg. mnie jest bardziej różnorodna od trójki. Potrzebna szpila na zakończenie ery PS3.
-
Jestem gdzieś w połowie i powiem szczerze, że zawiodłem się na tej grze. To zwykła "szczelanina", liczyłem na coś więcej. Jasne, że klimacik, design i takie tam. Ale w Bioshocku 1 mieliśmy i to, i miejscówki tworzone w formie nieźle poplątanych plansz z mnóstwem pierdół do odkrycia. Tu jest korytarz przez 90% gry i walki których nie sposób ominąć. No nic, brnę dalej.