Zauważyliście, że mimo powrotu do klasyki serii NFS jest mnóstwo rzeczy, które można by rozbudować w tej grze? Na szybko: turnieje, powrót do hazardu pieniędzmi i samochodami z High Stakes, tuning osiągów pojazdów, ale nie z Undergrounda tylko z Porshe Unleashed. Sama gra aż się prosi o tryb freeroamingu z BP.
Ale póki co jest dobrze, nie przekombinowano z ilością zapychaczy i cieszy to co powinno - czysta walka o milisekundy na torze w epickich okolicznościach przyrody. Klimat miejscówek to klasyka sięgająca nawet pierwszej części. Aż tak bardzo, że jeden łuk w lesie aż zrobił mi deja vu z NFS1. Motyw z angenami satelitarnymi na pustyni przypomina mi trasę z NFS3. Coś mi się zdaje, że goście z Criterion w swoim wczesnym życiu ostro szarpali w NFSy, bo to po prostu widać.