Pograłem trochę i powiem szczerze, że gorszego wyścigu jak ten pierwszy z dema, nie mogli dać graczom do przetestowania. Im dalej w las tym coraz lepiej. Graficznie jest naprawdę ładnie. Były narzekania, że Burnout Paradise wygląda lepiej, ale Criterion zaprezentowało takie miejscówki z widocznością aż po horyzont, że nieraz zapatrzenie się podczas driftu funduje szybką kraksę z wolno jadącym vanem z naprzeciwka. Jest o niebo lepiej niż w BP i bardziej różnorodnie. Strefy klimatyczne (tak to wygląda) zmieniają się bardzo płynnie. Podobnie jak wyskakujące bardzo daleko elementy popup. Ale nie tak, że hop i już coś tam jest, tylko wyłania się z delikatnej mgły. Podczas szybkiej jazdy jest to praktycznie nie do zauważenia. Niestety AA jest ten sam co w demie. Przy pełnym słońcu i w garażu razi w oczy, ale wystarczy lekka zmiana czasu i pogody, żeby efekty specjalne przysłoniły tą niedoróbkę.
Muza? Dziwna. Puszczałem sobie własny soundtrack zrobiony z: Crystal Method, Chemical Brothers i Pendulum.
Wyścigi - jak można wyczytać w linku powyżej, szybko robią się trudne. AI w Roadsters Reborn było parszywie słabe, ale także u SCPD pierwsze wyścigi to tak na prawdę tutorial. Bo jak można inaczej nazwać konieczność rozwalenia 1 gościa, z paskiem do połowy i to na prostej jak but trasie?
A multi ... uuuu. Działo się. Hamburgery ostro się broniły, ale to SUCHARSUCHAR był górą.
Najlepszy NFS, Criterion obrobiło lekcję z historii serii, bo mnóstwo miejscówek przywodzi na myśl podobne okazy z NFS3:HP i NFS4:HS.
I ten klimat.
ps. zostawiłem dwie wiadomości na Wallu, w tym jedną z przekleństwem. Zakrzyżykowało mi je, chamstwo!
ps2. i jeszcze o czymś zapomniałem - kariera Policjantami o dziwo daje radę