Skocz do zawartości

Roger

Zg(Red.)
  • Postów

    452
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez Roger

  1. Wielka szkoda, że ten tytuł na razie ukazał się tylko na PC, bo z tego co wiem maczali w nim palce goście od starego Double Dragon. Mógłbyś rozwinąć myśl o jaki tytuł dokładnie chodzi? Faktem jest, że nie zawsze wyciskamy z gry wszystkie soki z racji tego, iż numer trzeba oddać do drukarni, ale ukończenie gry przed recenzją to musi być standard. Zresztą chłopaki często podsyłają mi np. screen z ekranu końcowego, że po 2-3 zarwanych nockach skończyli tytuł i teraz cisną z recenzją. Co do profilów na PSN. Nie chce tu nikogo tłumaczyć, ale część gier ogrywamy na kontach redakcyjnych (mamy kilka redakcyjnych konsoli krążących po redaktorach), gdzie są ukryte profile. Z racji tego, że firmy często wymagają grania bez włączonego online przed premierą, albo zabrania się łączenia z siecią (bo wskakują trofea, widać w co gra dany recenzent, tudzież będą jakieś zmiany w dayone patch). Zdarzało się, że jak ktoś przez przypadek się połączył Sony blokowało prywatną konsolę, bo uważało, że kopia pochodziła z nielegalnego źródła. Sam mam zresztą tak, że niektóre gry, które recenzowałem na redakcyjnych kontach PSX Extreme czy PPE, na moim prywatnym koncie nie mają wbitych wielu trofeów, bo grałem w nie potem już poza recenzją na własnej konsoli. Czasami nie ma czasu na to, by drugi raz przechodzić tytuł i masterować go, albo po prostu robi się to już na redakcyjnej konsoli bo szkoda tych wszystkich godzin.
  2. Teraz firmy nie chcą dawać gier przed day1 patchem do recenzji, a jak chcą, to zazwyczaj warunek jest taki, by nie pisać o błędach, bugach i w ogóle dać od razu 10/10, bo wszystko będzie poprawione. Tylko wierzyć im na słowo nie można bo zazwyczaj wychodzi potem patch day1 patcha, a potem kolejny patch naprawiający błędy z patcha, który naprawiał day1 patcha.
  3. Gamera pisz Hyde Park bo zostały dwa miejsca a trzeba stronę zamknąć
  4. Oj coś chyba kręcisz Alma zawinęła się w 2017 roku
  5. 25 lipca w kioskach. Trzeba będzie jakieś easter eggi zamieścić, żeby nie zawieść oczekiwań. Dowozimy Volvo V40
  6. @Perez zamknij do 21 ten wątek bo nie idzie pracować
  7. Tu nie ma wielkiej filozofii. W przypadku PSX Extreme mamy z Perezem od początku swobodę w jego prowadzeniu, wydawca obecnie nie wtrąca się do magazynu i bardzo dobrze . W przypadku portalu jest inaczej. Ankieta była po to by zobaczyć jakie jest zainteresowanie pecetami na serwisie (w końcu gry to gry niezależnie czy to konsole czy PC), wydawca po zobaczeniu wyników zdecydował, że jest w tym potencjał (tak, również reklamowy nie bądźmy naiwni) i na zebraniu ogłosił że na portalu wchodzimy w ten rynek zmieniając tez logo z Portal PSX Extreme, na portal graczy. Bo teraz tak naprawdę na PPE ludzi, którzy czytają magazyn jest niewielu. Serwis odwiedza znacznie młodsza grupa niż mamy to w przypadku czytelników magazynu. Inna sprawa, że naprawdę sporo osób pisało, żeby dodać do encyklopedii kultowe gry z PC i generalnie pisać najważniejsze newsy rynku.PC. Tak to wygląda od kulis.
  8. Artur "Shiva" Wlodarczyk: Ja chcialbym ja najpierw wyprobowac przed zakupem. Na chwile obecnaposilkuje sie piratami, i to jest swiadomy wybor." - o matko jaki headshot z rana. W internecie nic nie ginie
  9. Akurat ta ankieta nie była ściemniona ręczę za to głowa Shivy Generalnie PPE to bardzo specyficzne miejsce, userzy stale komentujący to konsolowe grono (czyli cała społeczność), ale wchodzi też masa ludzi tzw. randomów, którzy po prostu poznali serwis gdzieś z posta na fejsie, przeglądając google. I to oni napędzają ruch. Jak zaczynałem kierować PPE mieliśmy 90 tys userów, teraz jest ich prawie 900 tysięcy miesięcznie. Ale tak jak pisałem - PPE pozwala spokojnie funkcjonować reszcie podmiotów (co dla mnie jest kluczowe bo PSX to teraz moje oczko w głowie) bo i reklamodawcy bija oknami przy takim wyniku. Prasa z 20 tysiącami sprzedanych egzemplarzy to przy 900 tysiącach userów, którzy jeszcze mogą kliknąć w reklamę po prostu jest w gorszej sytuacji. Chociaż są wydawcy, którzy słusznie doceniają te 20 tysięcy, bo są to świadomi gracze, którzy mają często rodziny, zarabiają i skoro kupują magazyn to i kupują pewnie gry a nie przechodzą je na YT. A sprzedaż gier w Polsce wcale nie jest tak kosmiczna jak się niektórym wydaje przy niektórych tytułach (np. kolejne CODy).
  10. Spokojnie nikt nic nie zamknie Perez poszedł spać i pewnie płacze po przegranej Belgii Swoją drogą jestem czytelnikiem PSX Extreme od bodajże drugiego numeru przegadałem setki godzin ze Ściera i Lokim zanim Shiva pojawił się w redakcji. Oczywiście nie byłem wtedy z nią związany jako redaktor, ale z rozmów wywnioskowałem, że chłopaki grają na piratach lata temu, jakoś nie było to dla mnie szokiem. Chyba recenzja Thrill Killa powinna to swego czasu wszystkim uświadomić - gra miała recenzje w PSX Extreme choć wyszła tylko na stadionie i bazarach (potem chyba zrobili z tego Wu-Tang bijatykę, ale mogę się mylić). Pamiętam też jak wpadłem w Warszawie na redaktora jednego z konkurencyjnych magazynów, który też czytałem. A wparłem na niego na stadionie dziesięciolecia o 7 rano jak pakował komplet nowości na tłokach do plecaka (pamiętam dobrze ten dzień bo kupiłem wtedy drivera 2 niby z polskim dubbingiem gdzie lektorem był jakiś typ zza wschodniej granicy). Czy powinni być z tego dumni? Na pewno nie. Ale jak wytłumaczył Ping, nawet w czasach PS2 Sony przysyłało do recenzji gry z 2-miesięcznym opóźnieniem gdy wszyscy zdążyli na tym tytule zajechać kolejny laser w PS2. W 2005 roku rynek wydawniczy to wciąż była parodia i namiastka tego co na zachodzie. Oczywiście teraz jest nagonka na klimat po postach Shivy, oszukali mnie itd. ale jestem związany z PSX Extreme od wielu lat i generalnie większość ekipy zgredów jest dokładnie taka jaką pamiętam z czasów smarkacza. A że Fenix kontrolował hajs i spóźnienia? Taka była jego rola pamiętam kilka wyjazdów pierwszych na targi z kalim, majkiem, uralem i resztą. Gdyby tego ktoś nie kontrolował, to by nie było żadnej relacji w magazynie. Oczywiście, że pojawiają się w redakcji tarcia, które nie zawsze wychodzą na zewnątrz. To nie jest tak, że wszyscy się kochają i mówią sobie czułe słówka do ucha. Mamy grupę na facebooku zamkniętą, gdzie regularnie dochodzi do mniej lub bardziej zaognionych sporów, ale potem jest integracja każdy strzeli setkę (tudzież zje słoik smalcu vide komodo) i przybija piątkę. Do kolejnej awantury o recenzję Sam generalnie staram się publikować przy rożnych jubileuszach informacje mniej znane, których publikacja wcześniej nie była możliwa jak choćby ta ankieta o multiplatformach czy tej striptizerce z wężem co ja mąż przyłapał na zdjęciach w PE. Mam jeszcze parę granatów z perspektywy czasu bardzo zabawnych, ale to może na 25-lecie pójdzie w świat Jak dożyjemy
  11. Dzwoniłem wczoraj i wyszło combo bo siedzi na urlopie.
  12. Ale raz mi już odpisałeś nie pociągnąłem tematu uważając za zamknięty a ty dalej męczysz bułę rzucając epitetami o dzieciakach? Chłopie masz już pewnie 40-lat a udajesz, że się dobrze bawisz wspominając o tym, że 18 lat temu nie oddali ci 20 złotych. Chyba masz w życiu za dużo wolnego czasu albo biała mewa weszła zbyt mocno.
  13. Komedia bo? Tak, grałem na piratach w czasach PSX-a. Znam wielu ludzi z branży, którzy robili podobnie a dziś wmawiają innym publicznie, że mając 13, 14 lat kupowali wszystkie nowości na oryginale i jeszcze ściągali nowości z importu. Nie było mnie wtedy stać na takie luksusy i mam udawać, że było inaczej? A mnie np. śmieszy, że gość po 18 latach pamięta i żali się na forum, że ktoś był mu winien 20 złotych i nie oddał. Pośmiejmy się razem.
  14. Rozbo, ale wiesz, że zaraz będziesz miał spóźnienie, a siedzisz na forum. Psyko nie ucieknie a końcówka owszem
  15. Dobra ja tak na szybko, bo końcówka i trzeba sprężać poślady. Nie zamieram nikogo oczerniać i prać publicznie brudów. zwłaszcza, że Shivy nigdy osobiście nie poznałem. Jeśli chodzi o pirackie wersje gier - to było pisane nie raz. Sam zreszta przyznawałem się, że też grałem na piratach w czasach PSX-a kupując na oryginałach tylko te tytuły, który bardzo mi się spodobały (mam je zresztą do dziś). Wówczas każda redakcja grała na piratach, bo nie było rynku wydawniczego w Polsce, a kupowanie gier za granicą nie było często możliwe a na pewno nie zawsze recenzje byłyby na czas. Ja się tego nie wstydzę, nie zgrywam świętego, nie wypieram się, bo była to jedyna okazja by ograć choćby takie tytuły jak Parasite Eve czy Chrono Cross. A po latach mimo niechlubnych początków obarczonych realiami w Polsce regularnie wspieram rynek gier kupując gry, figurki, soundtracki, kolekcjonerki. Nie pamiętam też szczególnie tych drogich samochodów, choć może to było zanim poznałem zgredów. Ściera jeździł wysłużoną hondą (miałem taką w Gran Turismo ha!) , Butchera auto, którym jechaliśmy na pierwszy gamescom miałem wrażenie, że przy 130k/h zaczyna się rozpadać. Osobiście w redakcji PSX Extreme za moich czasów nigdy nie zaznałem luksusów a jak ktoś chciał zarabiać więcej i robić karierę szukał roboty w TV (vide myszaq), czy innych branżach. Jak wspomniał Shiva - stawki ZAWSZE były niskie, zreszta nie dla tych stawek przychodziłem do PE. Rzuciłem znacznie lepszą prace by robić w gierkach i choć walnę teraz banałem - to tak, nie zawsze pieniądze to wszystko. Ja wolałem pracę w tym co lubię, w lepszej atmosferze, niż zarabiać wiecej i wspinać się po korporacyjnej drabince. Nie dziwi mnie, że wielu ludzi jest zawiedzionych - są za darmo gry, są wyjazdy, pokazy, ale de-facto bez pasji do tej roboty człowiek szybko odpada, bo w innych branżach zarobi po prostu lepiej. O stawkach też już pisałem w PSX Extreme. Że pracując jako dziennikarz growy nigdy nie dorobisz się kokosów. gdyby tak było po 8 latach stałej pracy nie mieszkałbym w 40-metrowym mieszkaniu. Ja też zaczynałem od 2 złotych za newsa ale cieszyłem się, że mogę robić w grach i się rozwijać. Gdy pracowałem jako newsmach i zarobiłem już 5 złotych to 3 newsy przetłumaczone zazwyczaj z zagranicy byłem w stanie napisać w godzinę. To dawało parę lat temu 15 złotych na godzinę. Czy naprawdę jest to taka głodowa stawka za przepisywanie i tłumaczenie gotowych treści? Śmieszą mnie też zarzuty, że PSX Extreme jest tubą reklamodawców. Wystarczy przejrzeć ostatnie numery i policzyć na placach jednej ręki ile jest reklam. Dziś PSX Extreme (razem z forum) utrzymuje się dzięki sprzedaży egzemlarzowej, kupna okładek i... PPE. Magazyn tworzymy jest przez pasjonatów często po godzinach pracy w innej robocie, portal żeby to wszystko pociągnąć musi być tworzony pod SEO. Inaczej mówiąc teksty tworzone pod google. Nie chodzi o clicki, chodzi o treści, które pojawią się wysoko w google przy wyszukiwaniu. czyli jak widzicie artykułu w stylu "10 najlepszych gier na PS4", "najlepsze seriale na HBO" to jest to robione pod google, bo masa ludzi nieśledzących codziennie newsów wpisuje takie coś w wyszukiwarkę. Dla mnie ideałem jest portal, który poza treściami pod google zaoferuje tez masę contentu dla społeczności, blogi, etc i bardziej ambitne treści dla stałych użytkowników. Jest jeszcze sporo do poprawy na PPE, ale obecnie pracujący ludzie wkładają w to dużo serducha. Każdy serwis działa dziś pod SEO (GOL, Eurogamer , IGN, gamepsot etc), i jest to dla mnie mała cena by PSX Extreme mógł mimo wielu trudności dalej ukazywać się na rynku. Bo kocham papier równie mocno jak pudełkowe wydania gier i wspieram też od samego początku Pixela. Co do lewactwa - nie lubię mieszania polityki do gier, często drę koty z marcelusem, żeby np. polityki nie tykać. Ale w PSX Extreme są zarówno ludzie o lewicowych jak prawicowych poglądach i świetnie się dogadują., nikt nikogo nie obraża (jest jednak granica miedzy żartem a wulgaryzmami). A i Psyko jak już chcesz, żeby nie było tak profesjonalnie i sztywno - ja ci mimo wielu przeciwności życzę jak najlepiej, bo jak nie pijesz na cmentarzu i nie bijesz babci jesteś spoko gościem
  16. Jak do tych 5 lat dodasz 10 to wtedy nie miniesz się z prawdą
  17. Obawiam się, że podwyższenie ceny w tym momencie niewiele da i tak jak zauważył Okie wyszłoby na to samo. Gdy kilka lat temu cena poszła w górę do 9.99 (zaledwie o 2 złote) zalała nas fala krytyki i odbiło się to na sprzedaży. 9.99 to symboliczna dyszka, cena trochę psychologiczna. Oczywiście rozważamy opcję wyższej ceny i zupełnie innego formatu, z większa liczbą stron, ale trzeba to dobrze przemyśleć. To nie jest tak, że walczymy co miesiąc o życie, bo liczy się tak naprawdę to jak magazyn wypada w zestawieniu rocznym. Jest na plus, sprzedaż nawet ostatnio drgnęła do góry, ale tak jak kiedyś magazyn utrzymywał portal, tak teraz portal generuje znacznie większe zyski. Z tym, że to zupełnie inna publika. Magazyn czytają głównie ludzie starszej daty, ceniący sobie zdanie konkretnych autorów, research (bo jednak teksty do magazynu powstają o wiele dłużej niż do portalu, gdzie liczy się przede wszystkim szybkość informacji). Uważam, że czasopismo może jeszcze funkcjonować latami, bo jeśli jest grupa blisko 20 tysięcy ludzi, która woli czytać prasę i stawia publicystykę ponad treści newsowe, to nie jest tak źle
  18. Widzę, że ponownie wraca temat coverów, więc postaram się to jeszcze raz nakreślić. Osobiście gdybym dalej był czytelnikiem i nie pracował w redakcji również stałbym zapewne po stronie osób, które wolałyby okładkę jubileuszową. Niestety wiem jak to teraz wszystko działa i muszę w pierwszej kolejności dbać o to, by magazyn mógł dalej prosperować. Tu nie chodzi o komercję - chodzi o przetrwanie na ciężkim rynku i niezatracenie tego, co wypracowaliśmy przez ponad 20 lat. Zauważcie, że cena magazynu nie zmienia się od naprawdę długiego okresu podczas gdy w międzyczasie wzrosły koszty papieru, druku, kolportażu, dystrybucji, poszły tez nieco w górę stawki dla redaktorów. Te 7-8 lat temu magazyn mógł z palcem w nosie utrzymać się z samej sprzedaży, bo koszty wypuszczenia na rynek jednego numeru były naprawdę dużo niższe niż teraz. Nawet jeśli sprzedaż dużo się nie zmieniła przez ostatnie lata, do góry poszły koszty. Było też więcej reklam w środku magazynu, Ściera nawet czasami się śmiał, że np. z jakiejś okazji powiększyli numer o 8 stron, a w międzyczasie wpadło 8 stron reklam. Tym samym obecnie sprzedaż okładki jest dla nas sposobem na utrzymanie magazynu. Czasami chciałoby się dać przynajmniej jakiś bardziej artystyczny art. Ale to zależy już od wydawcy co ma pod ręką. Narysowanie/wyrenderwanie jednego artworka to czasami koszt nawet kilkunastu tysięcy złotych, więc raczej żaden duży wydawca nie zrobi czegoś takiego specjalnie dla magazynu z Polski. korzystamy z tego co dostaniemy zazwyczaj z restrykcjami, że logo gry musi być tu i tu, postać nie może mieć zasłoniętej dłoni, nogi etc. Zdarza się, że wiemy, że numer dobrze zarobi na reklamach albo z samej sprzedaży. Np. numer z kalendarzem zawsze schodzi jak ciepłe bułeczki i wtedy możemy sobie pozwolić na większą swobodę (okładka The Last Guardian czy Zeldy to nasza inicjatywa - my uderzyliśmy do wydawcy rezygnując z innych, bardziej komercyjnych gier na coverze). Dlatego doskonale rozumiem, że komuś się nie podoba - po prostu moim zadaniem jest teraz to, byście mieli w ogóle możliwość napisania, że w nowym numerze coś nie wyszło, a nie pisali o PSX Extreme w czasie przeszłym
  19. Tak się składa, że na PPE często uzupełniam kalendarz premier, decyduje, jakie gry dodać do encyklopedii, więc robię sobie listę tytułów, które z tego czy innego powodu warto zrecenzować w PE. Jest tego jednak więcej niż pojawia się w magazynie. W dobie masowo wydawanych indyków ni sposób wszystkiego zrecenzować. Tak się składa, że na początku miesiąca pytaliśmy Gmera o taki artykuł i pisał nam, że trzeba chwilę jeszcze poczekać na premiery i obniżki flagowców. Myślę jednak, że na przestrzeni 2-4 numerów Gmeru ogarnie temat. Generalnie zbierałem się do takiego tekstu, bo również wydawcy pytają czy nie chcielibyśmy wejść z magazynem w rynek PC. Wasza dyskusja z poprzedniego numeru była dobrym impulsem by to pociągnąć. Czytam zawsze wszystkie posty choć nie zawsze komentuje. Wsadziłem tym tekstem trochę kij w mrowisko, bo takiego odzewu na maila nie miałem od dawna (kilkadziesiąt wiadomości w jeden dzień po premierze numeru). Głównie w kontekście tego, że PSX powinien zostać konsolowy i wynocha z PC. Tak jak pisałem - tak, PE to magazyn konsolowy i takim pozostanie. Testy kart graficznych, myszek, specyfikacje sprzętu - szkoda miejsca są magazyny, które robią to dobrze i profesjonalnie. W przypadku gier - rynek PC jest nam teraz bliższy niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego uważam, że 2 strony w magazynie (Zooltar, jakiś felieton etc.) tylko poszerzy wiedzę o tym, co się dzieje w branży, jakie są trendy, w co będziemy grać za chwilę na konsolach. Tematem otwartym pozostaje ikonka PC przy oceniaczkach, która moim zdaniem krzywdy nikomu nie zrobi, ale patrząc na opinie czytelników z maili, jest to zamach stanu
  20. Nie chce tu bronić HIVa, bo w strzelankach ogrywam tylko kampanię zazwyczaj, ale mój dobry znajomy wielki fan CODa też narzeka na to, ze poza settingiem niewiele się w serii zmieniło i trochę odcinanie kuponów jak swego czasu w Asasynach gdzie zmieniały się głównie czas i miejsce akcji.
  21. Gość niedzielny przez kilka lat nie zassał cały czas oglądalność była na poziomie 3-4 tysięcy. Potem Piotrek stwierdził, że chce odpocząć od tego, że zaczyna nową pracę i tak to się skończyło. nora prowokatora była za czasów Butchera na PPE, ale z tego co wiem Ural tez za bardzo nie miał czasu na kolejne odcinki, zresztą strona punkgamer też w pewnym momencie zwolniła. Niestety proza życia pasją rodziny zazwyczaj nie wykarmisz :)
  22. Wchodzę w All-time Best na gamerankings i widzę dwie gry na NS w top 10, z czego jedna z nich jest na pierwszym miejscu. No naprawdę kiepsko jak na pierwsze 7 miesięcy. Nie jestem chyba jakimś ogromnym fanbojem Nintendo, ale nie pamiętam kiedy ostatnio jakaś konsola tak zrobiła i jest to imponujące moim zdaniem. Szczególnie, że podejście N bardzo mi się podoba, bo z bardzo szanowanych przeze mnie Zeldy BOTW, SMO, Mario & Rabbids i Splatoon 2 to jedynie ten ostatni ma jakikolwiek online. W czasach gdzie nawet je,bane Gran Turismo nie działa bez stałego połączenia z Internetem a boski Rockstar olewa single-playerowy content na rzecz dojenia shark cardów to nie zasługuje na jakieś docenienie? Przy okazji premiery PS3 czy PS4 to klaskano uszami i rozpływano się w zachwytach, gdzie konsole nie pokazywały na początku nic ciekawego, a tutaj w pół roku wychodzi tyle dobroci, że nie wiadomo za co się brać i czytam "woah ale spokojnie ludzie, zaraz się rynek nasyci i w ogóle nie ma co się podniecać". No OK, widzimy to bardzo inaczej. Nie czytałem jeszcze tego tekstu, ale można wgrywać romy z N64. I to nawet na klasycznym NESie - wszak to te same bebechy: Powyżej screen z wersji miniNESowej. Akurat romy jak najbardziej można z N64 wgrywać. Znajomy z osiedla ma masę gier powygrywanych z N64. Nie wszystkie działają poprawnie, niektóre się wieszają, albo nie odpalają, ale sporo śmiga. Aczkolwiek osobiście uważam, że jeśli N64mini powstanie, to jednak będą musieli trochę mocniejsze podzespoły wsadzić, bo na tych konsola może się już mocno spocić.
  23. E tam, wyświechtany temat. Zresztą czego by nie zrobili, arhn.eu i tak nie pobiją. Jak najbardziej się zgadzam. U nas wideo jest tylko dodatkiem do magazynu i portalu, dla arhn.eu materiały wideo to priorytet. Próbować oczywiście będziemy, starając się by wyszło jak najlepiej, ale też nigdy nie będzie to nasz konik.
  24. Ludzie narzekali na brak exów na XOne i co? Kwantum Brik to sequel znanej produkcji twórców Alana Wake'a, ale Microsoft nie sypnął kasy i robią indyka, którego bohaterem będzie cegła. Łyso Wam? Wojtka trochę poniosło to fakt - ale miał ostatnio naprawdę dużo roboty. Jest to jeden z najbardziej pracowitych ludzi jakich znam z ogromną pasją do gier i piszący tygodniowo więcej niż wszyscy w redakcji razem wzięci. Często po nocach, taki z niego wariat. Jeździ na targi i pokazy robi po angielsku wywiady, gada z deweloperami. nie jest w tym może orłem, ale wiadomo, że na takich pokazach dużo się pije, a wtedy umysł się otwiera. Osoby, które doznały uszczerbku na zdrowiu oglądając ten materiał niech zgłaszają się do Pereza - do wygrania kolacja z Moniką. Ja ze swojej strony przepraszam i obiecuję dopilnować, by o Kwantum Brik już nikt ponownie nie usłyszał. Tylko potem nie narzekać na brak exów na Xa!
  25. Nie wiem jak FIFA, ale np. z Pro Evo jest w tym roku tak, że rozgrywka w demie była wolniejsza, a ta z pełnej wersji przypomina już poprzednią odsłonę. W przypadku serii Konami beta i demo bardzo często różnią się od finalnej wersji. Czasami in minus niestety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...