-
Postów
5 748 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez mozi
-
Fajny wing commander. Spoiler w sedanie to taki bonus że oja(pipi)e. Zdemontujesza zapewne? Swoją drogą pierwsze generacje octavii to starszny bubel z dopasowaniem. Plastiki trzeszczą jak w jakimś polonezie.
-
(pipi)ki gdyby nie to że indyki pieknie się ogrywa to by poszło to plastikowe głuwno do żyda
-
Wiadomo że będzie sztos ale te preordery już dzisiaj to mocne prowo.
-
Naprawdę może coś fajnego z tego wyjść jak się połączy to co pyklo w sekiro (walka) i soulsy.
- 7 554 odpowiedzi
-
- from software
- miyazaki
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wychodzi na to że dlubia od czasu jak zaczęli sekiro. Jest pewne że będzie sztosik chłopaki czego się dotkną to złoto. Mówię o FS ofcourse
- 7 554 odpowiedzi
-
- from software
- miyazaki
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chyba jedyna słuszna opcja to kupić to na pc. Z drugiej strony może powiedzą coś o upgradzie do wersji PS5/Scarlett. Było by miło.
-
Dzaby spoko wyglądają.
-
O (pipi)a grubo
-
Próbował ktoś Trover saves the universe? Ponoć taki Astrobot w sosie Conkera. Recka tutaj http://www.thevrgrid.com/trover-saves-the-universe/
-
Najgorsze jest to że to chyba jest prawda i m$ nie bedzie robił gier do singla bo po co? Hajs się bedzie zgadzał jak wydadzą kolejnego pubg lub fortnite. Ehhhh.
-
Grałem na siedząco. Poziom zwykły bez trybu komfort. Praktycznie jedyne problemy jakie miałem to shotgun operowany 2 rękami i przeladownie broni w trakcie zadymy (jako że trzeba ręką sięgnąć do klatki piersiowej to nie zawsze to trybilo od razu). Wytychy bez problemu tutaj akurat odziwo było ok. Najgorzej wypadają bronie 2 ręczne - shotgun jak pisałem i snajperka która jest imo bez sensu że względu na rozmycie grafiki na drugim planie no i patrzenie przez lunete. Dla mnie to nie działa. Gra jest za szybka na takie macanie. Najlepiej się sprawdzalo combo pistolet automatyczny oraz karabinek ew sam karabinek i druga ręką do szybkiego przeladowania.
-
Ja wczoraj skończyłem b&t i podtrzymuje opinie. Świetna odstresowujaca pozycja. Oceny jakie widzę ~8/10 zasłużone.
-
Jedyne co mi nie pasowało jak patrzyłem na trailery to sterowanie movea'mi - myślałem że będzie to uciążliwe ale jest zrobione tak fajnie że wogole nie przeszkadza. Z założenia to cały movement to trochę jak w Until Dawn. Niby da się strefować przyciskami lewo/prawo ale zasadniczo cały czas przemy do przodu.
-
To (pipi) jak będzie tak jak teraz to forza/halo/gearsy się ogra na pc a Phil niech spierdalha. No ale kasa się zgadza przecież bo forcik i pubg są sukcesem. (pipi)a.
-
Ja to podziwiam że chce się mu bawić w wymiany. Ja pewnie kupię kolejny tv jak ten padnie albo wyjdzie jakiś oled z jasnością HDR z 1500 nitów.
-
Zależy czy dużo grasz w gry które tego wymagają. Dla mnie tak naprawdę dla samego beat saber warto no ale poza jeszcze b&t to imo nie warto.
-
A ten q9fn to poza trybem gra motion plus to ma coś lepiej niz oled? Zawsze będzie coś lepszego.
-
Kurła Katane kupiłem wczoraj za full price
-
Blood & Truth - jaki to jest kurła sztos.
-
Pograłem trochę i powiem tak.... takiej gry mi brakowało. Czułem się jak John Mclane w szklanej pułapce XD Graliście kiedyś na automatach w time Crisis? To tutaj uczucie jest podobne ale fun jest 100x większy. Dla mnie zakup obowiązkowy i nie żałuje ani złotówki. Tempo, muzyka tip top. Zarzuty mam co do gry 3: 1 - gra aktorska - nie każdemu przypadnie angielski akcent bad guyów i wkóło "oojj fuukk offf majt" trochę to sztuczne i męczy po chwili. 2 - bez move nie podchodzić. Próbowałem zagrać chwilę na padzie i ... szkoda czasu chyba że ktoś lubi trzymać pada przed sobą i machać jak idiota. 3 - grafa. Jest bardzo dobrze no ale może być lepiej. Pech chce że ogrywam (chociaż ogrywam to za duże słowo bo w kółko noszę drabiny) Lone Echo na Oculusie i mam porównanie. No ale tego nie przeskoczymy. Miał być akcyjniak korytarzyk i tutaj wg mnie jest super. Tej gry przy obecnym sprzecie (moc sprzętu + ogarniczenia move'a) nie dało się imo zrobić lepiej bo albo wyszedł by Farpoint (puste przestrzenie ale full motion ale bez aima też nie podchodź) albo jest jak jest. Szkoda że tak mało jest takich właśnie korytarzyków na odstresowanie jak ten - chętnie ograłbym House of The Dead Overkill np lup wspomnianego Time Crisis. Kiedyś imersją i jarankiem było mieć plastikowego guna przed sobą - teraz z VR możliwości duże szersze. Wersja skrócona- jak komuś się podobało London Heist to brać w ciemno bo to jest praktycznie dokoszona rozszerzona wersja tamtej gry. Kobik, Marbel, Balon - kupować bez wachania.
-
No to taki trochę downograd po. 2,3l i 260kucy. Zresztą ten 1.8 x to też takie (pipi) wie co.
-
No to za 2-3 lata będzie już można się szarpnac na 75" z hdr 4000 xd
-
Jak US zacznie szukać kasy to może być wesoło - pewnie połowa passeratti z raichu "niemiec płakał jak sprzedawał" jest na takiej zasadzie kupione.
-
Pisał o tym kiedyś Darek Farmaceuta ale znalazłem opisane w szczegółach jak to działa z tym wałem "na VAT" i dlaczego często auta z zagranicy są "okazjami" (...)Coraz więcej na rynku pojazdów używanych pojawia się aut, które są sprzedawane z ominięciem bardzo ważnego punktu procedury importowej - wpłaty należnego podatku VAT (powinien być naliczony PRZY SPRZEDAŻY samochodu). Procedura importu i sprzedaży takiego samochodu wygląda banalnie prosto - dlatego obecnie trzeba bardzo uważać przy zakupie auta, które pierwotnie było w posiadaniu firmy (np. leasingowej) za granicą. Pokrótce teraz napiszę, jak wygląda zakup i "zalegalizowanie" takiego samochodu:1. Rejestrowana jest firma z nipem UE, która może dokonywać zakupu samochodów za granicą, płacąc tam kwoty NETTO. Firma rejestrowana jest w Polsce lub za granicą - to ważna informacja - nie należy z góry zakładać, że jeśli sprzedawcą była firma zagraniczna, to wszystko jest w porządku.2. Właścicielem w/w firmy jest "słup" - czyli osoba, z której ciężko ściągnąć później jakiekolwiek należności z tytułu zaległych podatków, firma po dokonaniu iluś transakcji najczęściej zostaje zlikwidowana i zakłada się następną.3. Firma dokonuje bezpośrednio, lub przez komis, sprzedaży auta końcowemu nabywcy, wystawiając na niego fakturę VAT-marża, lub fakturę ze stawką VAT: "zw." lub "0%"4. Nabywca, otrzymując fakturę, dowód opłaty akcyzy, przegląd techniczny, tłumaczenia i opłatę recyklingową, dokona bezproblemowej rejestracji samochodu - bowiem dysponuje wszystkimi niezbędnymi dokumentami do zarejestrowania samochodu, a wydział komunikacji nie sprawdza, czy samochód podlegał obowiązkowi opłacenia podatku VAT, czy też nie. Teoretycznie więc nabywca ma legalnie nabyty i zarejestrowany pojazd.5. Urząd Skarbowy, na który zarejestrowana była firma, dokonująca sprzedaży auta, z około 3-miesięcznym opóźnieniem otrzymuje wykaz transakcji wewnątrzwspólnotowych, które podlegały opodatkowaniu 23% VAT-em. Firma, która nie uiściła podatku - wzywana jest do wyjaśnienia sytuacji - to może potrwać ok. miesiąc.6. W międzyczasie firma, dokonująca "usuwania podatku VAT" z jasnych względów zostaje zlikwidowana.7. Urząd Skarbowy, na podstawie numeru VIN samochodu będącego przedmiotem postępowania, dociera do końcowego nabywcy i nabywca jest wzywany do Urzędu, gdzie zapozna się z niewesołą dla niego sytuacją. Jej zakończenie może wyglądać następująco:- właściciel samochodu płaci zaległy VAT z odsetkami (za ok. 4-6 miesięcy, w zależności, jak szybko uda się do niego dotrzeć) i może dalej eksploatować samochód,- samochód zostaje zatrzymany do momentu zakończenia postępowania karno-skarbowego (a to może trwać np. 2 lata), po czym tak czy inaczej pozostaje obowiązek zapłacenia zaległego podatku VAT.Teraz istotna uwaga - komis, będący pośrednikiem w takiej transakcji, jest prawnie zupełnie czysty. Komisant bowiem nie może w prosty sposób sprawdzić, czy auto, które sprzedawał jako pośrednik, miało mieć VAT opłacony, czy też nie. Importer bowiem nie ma obowiązku przedstawiania faktury zakupu samochodu, aby dokonać transakcji sprzedaży. Dlatego komis nie będzie pociągany do odpowiedzialności prawnej i nikt nie będzie z komisu ściągał żadnych należności. Znana jest procedura - jak więc się ustrzec przed zakupem takiego samochodu (gdzie najczęściej takie auta są to niezłe okazje rynkowe, bo mogą mieć cenę 23% niższą od średniej rynkowej - z racji brakującego VAT-u)?1. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę z 23% VAT - temat jest prosty - w 100% firma odpowiada za obowiązek odprowadzenia podatku z faktury, którą wystawiła. Fiskus może ścigać wtedy tylko i wyłącznie sprzedawcę (zakładamy, że samochód nie pochodzi z kradzieży, bo wtedy jakkolwiek by go nie sprzedawać - będzie to nielegalne). W tej sytuacji kupujący nie musi się martwić o sprawę podatku VAT.2. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę VAT-marża - należy zrobić 2 rzeczy:a) sprawdzić po numerze VIN, kto był pierwszym nabywcą samochodu - takie informacje znajdują się w bazach dealerów - jeżeli była to firma (najpopularniejsze firmy leasingowe to: Axus N.V, Arval, Lease Plan, BCA) - to zapala się pierwsza lampka ostrzegawczab) sprawdzić, kto widnieje jako właściciel w dowodzie rejestracyjnym pojazdu - i tu ważna informacja - dowód musi pochodzić z kraju, z którego został PO RAZ PIERWSZY zakupiony pojazd. Może bowiem się zdarzyć, że ktoś takie auto w międzyczasie "zalegalizuje" np. na Słowacji, albo na Litwie. Weryfikację, czy dowód jest dowodem z pierwszego nabycia auta przeprowadzić można bardzo prosto - każdy dowód rejestracyjny ma datę wydania. Jeżeli więc dowód wydano 14.03.2005 roku, a auto ma datę I-szej rejestracji w dokładnie tym samym dniu (lub parę dni wcześniej) - to jest to dowód z pierwszego nabycia samochodu od dealera. Jeżeli w dowodzie widnieje jako właściciel firma - druga lampka ostrzegawcza. 3. W przypadku, gdy obie w/w weryfikacje dały pozytywną informację (mamy w obu przypadkach firmę jako właściciela pojazdu) - to na 99% sprzedający powinien naliczyć VAT przy sprzedaży samochodu. I teraz kolejna ważna uwaga - powyższa procedura dotyczy tylko i wyłącznie sytuacji, gdy samochód w Polsce sprzedaje FIRMA (bezpośredni importer, komis, itp.). Osoby fizyczne, nabywające pojazd za granicą, płacą tam PEŁNĄ kwotę, obejmującą stawkę VAT obowiązującą w kraju, w którym dokonywana jest transakcja kupna-sprzedaży. Podobnie nabycie samochodu za granicą od osób fizycznych jest w Polsce zwolnione z podatku VAT - tak więc jeśli właścicielem samochodu była za granicą osoba prywatna - nie ma do niej zastosowania powyższy wywód.Są przypadki, bardzo sporadycznie spotykane, gdy firma za granicą sprzedaje pojazd w cenie brutto (ze stawką VAT zw. lub 0%). Aby mieć pewność, że w ten sposób dokonano transakcji - należy się skontaktować ze sprzedawcą za granicą, bo znając umiejętności Polaków w kwestii tworzenia nowych faktur VAT, nie mających nic wspólnego z oryginalnymi fakturami, jakakolwiek inna próba sprawdzania oryginalności faktury zakupu pojazdu może się okazać nieskuteczna.I następna uwaga - weryfikacja dokumentów pojazdu w Urzędzie Skarbowym czy też w Wydziale Komunikacji nic nie daje. Sprzedający, przekazując komplet dokumentów niezbędnych do zarejestrowania samochodu, nie przekazuje nabywcy faktury potwierdzającej zakup pojazdu, ani innych dokumentów, które zawierałyby informację, że transakcja miała lub nie miała być opodatkowana stawką 23% VAT. A nawet, jeśli ową fakturę da do wglądu - Urząd Skarbowy ani Wydział Komunikacji nie będzie w stanie w prosty sposób zweryfikować jej autentyczności - wymagany jest w tej sytuacji kontakt z drugą stroną transakcji - czyli firmą sprzedającą za granicą samochód. I raczej mało komu uda się nakłonić jakiegokolwiek urzędnika, aby dzwonił za granicę i konsultował z tamtejszym księgowym takie rzeczy. Wydział Komunikacji natomiast stwierdzi, że kupujący ma pełny komplet dokumentów niezbędnych do rejestracji i potwierdzi, że auto można zarejestrować. A teraz najciekawsze - finalnie straci na całym procederze "unikania VAT-u" tylko i wyłącznie końcowy nabywca samochodu. Posiada bowiem pojazd, który jest przemiotem postępowania karno-skarbowego (nielegalne wprowadzenie pojazdu na rynek) - a więc w łatwy sposób można zwindykować z niego należność - wystarczy zatrzymać pojazd, a następnie wystawić go do przetargu, jeżeli właściciel nie zechce uiścić podatku VAT. Raczej mało prawdopodobne jest, żeby nie sprzedać auta za kwotę, pozwalając pokryć podatek VAT. Dlatego na dzień dzisiejszy nie bardzo Urzędom Skarbowym opłaca się ścigać firmy, dokonujące nielegalnego wprowadzenia pojazdów na polski rynek. Wszakże tak czy inaczej będzie się dało ściągnąć wymaganą należność - jest bowiem co zabezpieczyć na czas postępowania.Wisienką na torcie niech będzie fakt, iż auta, będące przedmiotem takich przekrętów, najczęściej są w doskonałym stanie wizualnym oraz technicznym. Dlatego potrafi to uśpić czujność kupujących - mają bowiem oni święte przekonanie, że nabywają świetny samochód w bardzo atrakcyjnej cenie - trzeba się więc spieszyć, żeby ktoś nie podkupił okazji. I im droższy samochód - tym ryzyko większe - po transakcji więcej zostaje pieniędzy z tytułu niezapłaconego podatku VAT.(...)