Bracia cioty też w sumie chwile zajęli ale to głównie przez to że się długo do nich zapierdala od ogniska. Nie wiem w sumie dlaczego końcowy boss był wg mnie sporo łatwiejszy niż nameless. Do tego (pipi)a podchodziłem chyba ze 20 razy. Przy 1 podejściu nie zadałem mu ani 1 ciosu :> To właśnie najbardziej wqrwiało w tej walce - 1 źle wymierzony rol i zgon.
Masorz - przechodziłeś na ps3 jedynke? Zastanawiam się czy na one nie przejść ale w sumie chyba za jakiś czas :>