Jako że wcześniej psioczyłem na motorstorma, to strasznie żałuję. Dlaczego? bo gra ma "pałer", mam fulla ale zagrałem ze 20 minut to wywaliłem w kąt. Teraz gdy zagrałem w pure demo tą chwilkę, to dla sprawdzenia znów odpaliłem motorstroma i wiecie co? nie mogę się oderwać. W pure nie czuć tego feelingu podłoża, po prostu czuję że skręcam gałką w lewo, w prawo i trasa sama cie prowadzi, zwykły arcade, a w motorstormie trza uważać na wszystko i troszkę pomyśleć nie trzymając boosta nonstop. Cholera strasznie spodobał mi się motorstorm ;] jedynie w czym ulega to w grafie.