-
Postów
9 469 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Ten materiał warto obejrzeć. Grę i wszelkie zmiany opisali ze szczegółami, jak i również zasugerowali powrót Raidou w przyszłości. Na pewno będzie remaster dwójki, ale może i coś jeszcze. System walki wzięli z dwójki i go nieco usprawnili. Zakładam, że nie będzie również walk losowych w mieście, co trochę umili zabawę. Moim zdaniem, to jak na Atlusa, to dobrze to się zapowiada. Jedyne co mnie martwi, to kwestia Digital Devil Saga. Tutaj podkreślają, ilu to Raidou miał fanów, jak to chcieli te gry przywrócić. Sugerują, że gra może spodobać się fanom SMT5, Persony 5 i Metaphor, plus zwracają uwagę na opcjonalny banalny poziom trudności, w którym nie da się zginąć. Chyba liczą, że przekonają grą nowych i starych fanów do tego spinoffu. To teraz pytanie - do kogo miałby być skierowany ewentualny remaster DDS? Toż to dungeon crawler pełną gębą, bez demonów, fuzji, elementów socjalnych. Może przesadzam, ale trochę to niepokojące, bo bardzo bym chciał w końcu te gry na współczesnych sprzętach, ale obawiam się, że może to jeszcze długo potrwać.
-
Gdybyśmy gadali o oryginale, to bym powiedział, że fajna gra/średniak z licznymi wadami. @Jukka Sarasti niedawno opisywał wrażenia i w sumie do jego posta bym odesłał -https://www.psxextreme.info/topic/96750-własnie-ukonczyłem/page/501/#comment-5343550 (żeby nie było, że gadam jak fanboy atlusa). Ale tu wygląda na to, że robią większy remaster z całkiem nowym systemem walki i zmianami QoL, więc jest szansa na coś znacznie lepszego, niż na PS2. To generalnie Megaten z walkami w stylu hack'n'slash rozgrywający się w Japonii z początków XX-wieku i elementami przygodowymi/detektywistycznymi. Świetny koncept. Bardziej mi się druga część podobała, ale na nią przyjdzie poczekać pewnie. U Atlusa jest jakiś obszerny stream w tej chwili, ale nie oglądam póki co:
-
Japoński Direct był pewnie inny od angielskiego? Byłem poza domem i nie śledziłem, ale wygląda na to, że dostałem swoje robociki. Nareszcie, po latach przerwy. Ogólnie fajne zapowiedzi. Rhythm Heaven, robociki, megaten, story of seasons. Gdyby czasu tylko było więcej. EDIT: Patapon 1+2 również na Steam widzę.
-
No wreszcie. Jezu, jaki okropny dub... Na razie wygląda na remaster samej jedynki. Ale chyba trochę popracowali, bo widzę lokacje w 3D i system walki zupełnie nowy, nawet bardziej rozbudowany od dwójki zdaje się. Premiera 19 czerwca na wszystkich platformach. Dla mnie Day 1. Teraz jeszcze dwójkę i Digital Devil Saga poproszę. EDIT: Na Steam 220zł za zwykłą edycję. W Fanatical i podobnych powinno być taniej. https://store.steampowered.com/app/2288350/RAIDOU_Remastered_The_Mystery_of_the_Soulless_Army/ EDIT:
-
Day one.
-
Będę w mniejszości i powiem, że liczę na jakieś niszowe zapowiedzi. Często na Directach zapowiadają japońszczyznę multiplatformową, to może jakieś nowe robociki, albo inne jrpg wpadną. Ale jakimś remasterem Chrono Trigger bym nie pogardził, nie ukrywam. Tym bardziej, że faktycznie to już 30 lat minęło od premiery. A myślę Square byłby skłonny taką zapowiedzią rzucić właśnie u Nintendo.
-
No może być jako worek treningowy...
-
Nie będę owijał w bawełnę. Prawdziwego SNESa nawet nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem na żywe oczy. Niemniej jednak styczność z grami była znaczna, za sprawą bardzo łatwego dostępu do emulatora i gier na PC. Internet się popularyzował, gry zajmowały niewiele, stron z romami było pełno, nawet nie trzeba było kombinować z P2P. Wiele gier i całych serii poznałem właśnie za sprawą SNESa. Niemałą ich część w ciemno. To był ten okres popularności np. Dragon Balla i stylistyki Anime w Polsce, to oczywiście szły za tym gry pokroju DBZ Hyper Dimension, Gundam Wing Endless Duel, albo oczywiście Chrono Trigger, czy Final Fantasy VI. Całą serię Harvest Moon poznałem właśnie dzięki znajomemu, który pokazał mi odsłonę na SNES, w której się zauroczyłem. I choć zarówno wtedy, jak i dziś totalnie nie interesują mnie główne marki Nintendo, pokroju Mario, Zeldy, Donkey Konga itp. to i tak (emulator) SNES zapewnił mi setki godzin dobrej zabawy za dzieciaka. Ba! Robi to tak naprawdę po dziś, także za sprawą Anberniców, na których wciąż pogrywam m.in. w gierki tej platformy. Ogólnie myślę, że w kwestii okładek Chrono Trigger nie może zabraknąć. Jakieś ogólnie kryteria, jeśli chodzi o gry do recenzji? Można spodziewać się tytułów, które nie zostały wydane poza Japonią, nie licząc fanowskich translacji? Oj grało się, grało...
-
Ale jak na tak rozwleczoną gierkę, to wątek socjalny P5 jest totalnie nieprzemyślany, niezbalansowany. Podwyższenie rangi niektórych Confidantów wymaga określonych statystyk, nierzadko wymaksowanych. I tak np. Rank 7 Sojiro wymaga Max Kindness, ale sama scenka daje... 3 punkty do Kindness... Po co? Ryuji czy Ann wymaksowałem stosunkowo wcześnie, ale Makoto wymaga Max charyzmy już na poziomie Rank 6. Czyli trochę trwa, zanim jej zdolności w walce się wyrównają z resztą drużyny. Nie żeby to był jakiś problem, bo dopiero co skończyłem pałac Okumury, a już mi tylko kilku punktów Guts brakuje do max wszystkiego. No ale to też na tym etapie zabija nieco sens zdecydowanej większości aktywności, bo jeśli danego dnia nie mam już dostępnych żadnych NPC, to właściwie pozostają tylko jakieś poboczne, czasem nieistotne aktywności dla zabicia czasu, typu łowienie ryb, czy siłownia. A mimo tego trzeba się pilnować, żeby wymaksować wszystkie postaci na czas. Tylko nierzadko wiąże się to np. z "koniecznością" pominięcia jakichś opcjonalnych eventów i scenek. Pogoń za minmaxowaniem wszystkiego trochę zabija RPGa w tym wszystkim. Oczywiście nie trzeba wszystkiego zdobyć/osiągnąć za pierwszym przejściem gry, ale jednak szybko poznajemy metody optymalizacji procesu i mimo wszystko przekładam jako gracz opcjonalną cut-scenkę nad praktyczne podbicie rangi innego NPC. Biegam po tym mieście, połowa sklepów oferuje mi jakieś prezenty dla NPC, a prawdę mówiąc poza moim pierwszym przejściem oryginalnej P5 nie miałem ani jednej okazji, żeby jakikolwiek prezent jakiejkolwiek postaci wręczyć. Bo kiedy i po co? Dużo mam wrażenie jest tu takich elementów stanowiących przerost formy nad treścią. A ogólnie to w kwestii walki Royal jest również komicznie niezbalansowany. Gram na Hard i wciąż jest za łatwo. Z traitem Ryujiego od niemal początku gry 3/4 walk rozwiązuje się automatycznie. Persony oryginalnie z DLC teraz są tu normalnie dostępne i nawet jeśli nie przyzywamy ich z kompendium, to oferują one stosunkowo wcześnie mnóstwo mocarnych zdolności. Do tego odblokowało mi się Network Fusion, to w ogóle przepotężne Persony można sobie zrobić tym sposobem. Na plus dodanie Darta czy Jazz Clubu, ale to też zabijanie czasu i tylko poprawianie statystyk drużyny, żeby było jeszcze łatwiej. Mógłbym zmienić poziom trudności na wyższy, ale na tym etapie już mi nie zależy. Byle do przodu, osiągnąć co się da i zobaczyć nowy wątek i zakończenie. Aczkolwiek w tej kwestii też nawet nie znając szczegółów można się większości domyślić, przynajmniej z punktu widzenia osoby, która grała już w oryginał i wie, które postacie są nowe.
-
https://www.youtube.com/@SNESdrunk ?
-
Jakaś chińska bitka 2D z mechami na Steam. Dziwny miks robocików na licencji (Getter, Mazinger, Dancougar, Zeorymer) oraz jakiejś chińskiej mobilki. Nie wiem, jak dostali licencję na tyle serii anime, ale graficznie wygląda całkiem spoko, nawet w stylu super deformed.
-
Nowe Gundamy do obejrzenia na YT. 08th MS Team, Endless Waltz i Trailblazer.
-
Ciekaw jestem, gdyby tak przeanalizować, albo dać to jakiemuś AI, ile czasu gracza P5 marnuje na te wszelkie powtarzalne animacje, schematy, rutynę itp. Zauważyłem, że nawet opcje w menu można wybrać zanim fikuśna animacja się zakończy, bo jest tylko powierzchowna. Chwilami naprawdę to męczy, bo nawet przy przewijaniu to wszystko zdaje się trwać wieczność. Te same, schematyczne, powtarzalne motywy. Doszło do tego, że gdy zaczynam nowy dzień, albo postać wraca do domu, to jestem zdziwiony kiedy NIE mam żadnego przymusowego telefonu, ani wiadomości. Robię S-Linki, to w 3/4 przypadków mogę być pewien, że gdy moja postać będzie wracać do domu, to jeszcze zadzwoni do niej NPC, z którym przed momentem się widziała, żeby jeszcze podsumować spotkanie. Oczywiście kot też zawsze musi podsumować coś, co się wydarzyło 10 sekund wcześniej. Ta gra to naprawdę takie love-hate relationship. W sumie tyle osób wyczekuje P6, ale ja serio bym wolał, aby Atlus trochę nad następną odsłoną popracował, właśnie żeby uniknąć tej powtarzalności. Metaphora jeszcze nie zacząłem grać tak porządnie, więc nie wiem, jak to wygląda w tej grze, ale jak na razie P5 to jedyna Persona, w której tak schematyczność daje we znaki. No ale plus ten, że jak już się wkręcę, to gra się dobrze, więc jest szansa, że skończę Royala w tym roku.
-
Sytuacja z trójką była nieco inna, bo tam faktycznie było kilka wersji gry oraz wersji wydarzeń. W przypadku czwórki nie ma za bardzo dyskusji. Golden to po prostu rozszerzona wersja oryginału, a zmiany dotyczyły całości gry, nie tylko zakończenia. W P3R sprzedali po prostu dodatkowy epizod, ale w przypadku P4R co by mieli w ten sposób spieniężyć? Powtórne przejście gry? No nie widzę tego jakoś. Oczywiście na pewno będą DLC z kostiumami, muzyką, cyfrowe artbooki i tego typu. Może nawet jakieś kolejne, całkiem nowe wydarzenia. Ale to już na prawdę byłby absurd, gdyby się mieli rozdrabniać na remake oryginału i dopiero potem dodatki z Golden, które wymagałyby powtórnego przejścia gry. Jeśli o mnie chodzi to mogą potańcówkę jeszcze remasterować.
-
Coś z tą czcionką jest na rzeczy. Mam wrażenie, że problemem nie jest sam jej rozmiar, co skalowanie do rozdzielczości handhelda. Jakaś taka ząbkowana jest i przez to mniej wyraźna. Może faktycznie gra była już tworzona z myślą o 1080p dla Switch2. Nie wiem. Pograłem wczoraj trochę i później gra jednak mocno gubi klatki, ale głównie podczas niektórych cut-scenek prezentujących większy krajobraz. I tak jestem pełen podziwu, jak ta gra wygląda w trybie handheld, bo miałem obawy, że będzie powtórka brei z poprzednich Xeno. Jak na razie klimat sci-fi o wiele bardziej mi leży. Walki są efektowne i absorbujące. Jedynie muzyka chwilami dyskusyjna. Niektóre "rapy" wypadają fajnie, głównie podczas walki, podczas gdy inne w ogóle mi się nie podobają, jak jeden z utworków w mieście (w nocy).
-
My body is ready.
-
Xenoblade Chronicles X Raptem początek gry. O dziwo screeny wypadają gorzej, niż właściwa gra w ruchu. Ale i tak całość prezentuje się znacznie lepiej od rozmazanej brei poprzednich XBC.
-
Niewiele gier ostatnio kupuję, nowych czy starych, więc wrzucę pierdoły z ostatnich tygodni/miesięcy, zanim zapach farby nowego PC Extreme mnie całkiem powali. Makulatura. Przyznam, że coraz bardziej mi się podobają te wydania specjalne. Garstka gierek na kiedyśtam z promocji. Separate Ways się dokupi w cyfrze, skoro w pudle wersji Gold i tak jest tylko kod. W ogóle muszę w końcu odkurzyć Sonkę... I jakieś tam robociki, czy coś. Jakże praktyczne i cieszące oczy bonusy oczywiście lądują w zasłużonym miejscu razem z resztą pre-orderowo-gratisowych dobroci:
-
Fajnie się zbiegło z krótkim urlopem. Może przejdę w tym dziesięcioleciu, w przeciwieństwie do głównej serii. Ale na dzień dobry takie coś. Trochę bez sensu, że muszę oglądać intro i wybierać głos postaci w kreatorze po angielsku. (EDIT: A dobra, głos postaci można zmienić swobodnie w grze przy zmianie języka. Dużo więcej opcji japońskich do wyboru, choć większość też mocno infantylna. Wybrałem Military.)
-
W tym tygodniu banner z Tifą. Sądziłem, że będzie na końcu. Ciekawe, co będzie Angeal oferował, skoro jego zostawiają na sam koniec. Wpadł kostium i broń OB6 z wykorzystaniem uniwersalnych części. Myślę jeszcze, czy nie pociągnąć Sephirotha do OB10, bo miałbym szanse, ale poczekam jeszcze tydzień. Tify do OB10 już raczej nie będę tego ciągnął, szczególnie po obejrzeniu poniższego filmiku. Zwykle takich rzeczy nie oglądam, bo 3/4 to sponsorowane udawanie emocji, ale w tym przypadku idealnie obrazuje to urok gier gacha... I teraz odkładanie kryształków na nowo. Teraz to już chyba tylko na limitowaną broń dla Lucii czekam i fajny kostium, ale znając życie w międzyczasie będą kusić kolejnymi limitowanymi Aerith i Tifą.
-
Niewiele, powierzchowne. Z mojego tekstu: Więcej customizacji ma ten moduł multiplayer/f2p, ale do Armored Core nie ma to startu. To gra single do przejścia na luzie.
-
Ja polecam, bo mechanika jest całkiem fajna. To singlowa kampania na bazie drużynowej gry F2P. Mechy są powolne, dość ciężarne. Nie zaryzykuję określenia "realistyczne", tym bardziej, że fizyka czy modelu zniszczeń otoczenia tu nie ma, ale mnie grało się bardzo dobrze. No ale ja jestem uprzedzony, bo lubię Gundamy. Tu pisałem więcej o grze:
-
Silent Hill: Początki - części 1-4
Suavek odpowiedział(a) na Shen temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Jak wyżej. Doczytałem, że to twarda oprawa, to dwójeczka powinna się idealnie prezentować.