Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    9 364
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Podczas gry rytmicznej, tak. W menu będą ikony podłączonego kontrolera.
  2. Nie wiedziałem o tej gierce. Ewidentny klon PD, ale sprawdzę kiedyś. Natomiast wersja PC Project Diva Mega Mix+ bardzo dobra, w pewnym sensie "definitywna". Łącznie z DLC jest 250 utworków, czyli zdaje się wszystkie z wersji PS4 i Switch. Nie mam pewności, ale wersja Switch chyba nie miała wszystkiego, co było dostępne w Future Tone, nawet po zakupie DLC (Wiki podaje raptem 178 utworów łącznie z DLC). W wersji PC można swobodnie przełączać między stylem graficznym Future Tone i Mega Mix. Mnie osobiście bardziej się podoba ten pierwszy i na moim starym już na dzisiejsze standardy PC wszystko chodzi perfekcyjnie w 60fps, identycznie jak na PS4. Może był jakiś pojedynczy stutter, ale generalnie nie czuję różnicy podczas gry. W obu przypadkach gram na DS4. Próbowałem DualSense, ale jeszcze nie czuję tego pada i coś na krzyżaku sporo pomyłek robię (wciskam np. lewo, a rejestruje mi skos). Niezależnie od podłączonego kontrolera można swobodnie zmieniać wyświetlane symbole. Są znaczki padów Sony, Xboxa i Switcha. Achievementy też bardziej wymagające niż na PS4. Tam wystarczyło trochę pograć i pooglądać wideo i wpadało wszystko. Tutaj trzeba np. przejść 100 utworów na Expert, co w moim przypadku będzie raczej nieosiągalne, bo trudniejsze utworki nadal ledwo na Hard ogarniam bez perfekta. Generalnie wiele zależy od osobistych preferencji co do platformy docelowej, ale w moim odczuciu jeśli chodzi o PD to PC > PS4 >>> Switch. I nie mówię tego, żeby na siłę jechać po Switchu. Wersja na konsolę nintendo jest droga, niekompletna, brzydka, z długimi loadingami. Moim zdaniem na jej korzyść przemawia tylko i wyłącznie mobilność. Z drugiej strony czytam, że wersja PC działa również na SteamDecku, tak więc i ta cecha już nie jest taka szczególna. Wersja PS4 (tj. Future Tone) jest również bardzo dobra, tylko trzeba dokupić dość sporo DLC. Niemniej jednak przy okazji promocji powinno wyjść wszystko taniej, niż obecnie wersja PC. No nic, ja mam radochę, bo na PC gra mi się najwygodniej. Nawet taki szczegół, że można pominąć wszystkie loga i intra po uruchomieniu. Grać utworek można w mniej niż 30sek. po odpaleniu gry, bez zbędnego czekania, jak na konsolach. Idealne do szybkiego odpalenia i pogrania.
  3. PC? Wszystkie dotychczasowe utworki plus nowe? Swobodne przełączanie stylu graficznego? Jestem szczęśliwy.
  4. Suavek

    Zakupy growe!

    Animowe dziewuchy i wielkie roboty. Czyli przeciętne japońskie zakupy. Co by mnie tu nikt nie posądzał o nie wiem co, Idolmaster na Vitę to nic innego, jak Taiko No Tatsujin, tylko zamiast mieszanki muzycznej jest jakiś j-pop. Nie znam serii, ale Taiko lubię, więc może być spoko do pogrania. To samo gierka PS4 - zobaczyłem, że rytmiczna, a kosztowała grosze, to wziąłem do sprawdzenia. K-On nie wiem, co to za seria, ale też rytmiczna gierka. Zapowiada się o tyle ciekawie, że w zależności od tego, jaką gramy postacią, przyciski odpowiadają innemu instrumentowi w utworku. Czyli perkusja, gitara, bas itd. Danball Senki Boost od Level 5 podobno niezłe i ma częściowego patcha 'zangielszczającego'. Lubię tego typu customizację, więc powinno być spoko. "Kiedyś zagram" ...
  5. Suavek

    Zakupy growe!

    I jakie wrażenia? Da radę podpiąć do tego jakiegoś pada, czy tylko te dedykowane badziewia?
  6. Odkurzyłem swoje PSP i zacząłem przeglądać dane save'ów na karcie. Po pierwszym szoku "ILE to było lat temu?!?!" zacząłem sprawdzać, ile godzin spędziłem w poszczególnych tytułach i od razu zaczęły wracać miłe wspomnienia. MGS:PW dużo ponad 50h do późnych godzin nocnych (czy raczej wczesnoporannych...). P3P żeńską protagonistką romansującą z Akihiko ponad 90h. Ponad 30h ciachania mieczykiem i rzucania błyskawicą przy genialnym soundtracku w Crisis Core. Ponad 40h z Jeanne d'Arc od wiecznie kolorowego Level5. Setki godzin w rozmaitych strategiach z robotami, które nikogo. Nie wspominając o dziesiątkach innych tytułów, zarówno oryginalnych, pokroju Patapon, jak i mniej lub bardziej udanych przenośnych wersji ze stacjonarek, typu Tekken, czy Burnout. Ach, a do tego jeszcze emulatory i masa innych...

    A konsolki (dwie sztuki) odkurzyłem, bo oczywiście zaopatrzyłem się w kolejne gierki na ten "zapomniany" sprzęt, które mam ochotę sprawdzić, pomimo wieku.

     

    Spoiler

    A obecnie? Kupuje człowiek uczciwie Pstryczka, wydaje majątek na osprzęt, a następnie resztki oszczędności na kilka gierek (obowiązkowo w pudełku), a potem i tak nie ma ochoty grać, bo jest zdechły od wyciskania, żeby łapy miały siłę trzymać to w ogóle wygodnie w jakiejkolwiek pozycji. /s

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Paolo de Vesir

      Paolo de Vesir

      PSP? Najlepsza konsola przenośna w historii. :wub: 

    3. Shen

      Shen

      Nawet nie musialem sprawdzac od kogo minus :pawel:

    4. Paolo de Vesir

      Paolo de Vesir

      jak jakimś cudem Xbox znów będzie sprzedawał gier na potęgę to będzie najbardziej szanowaną konsolą Dawida :rotfl:

  7. Suavek

    Wasze komiksy

    Nabrałem ochoty na jakąś mangę, z nieokreślonego powodu. No to myślę: "a kupię sobie jeden, może dwa tomiki..." Tydzień później: Generalnie nie jestem miłośnikiem komiksów, czy mang. Za dziecka miałem ich więcej, ale poza Tytusem Romkiem i Atomkiem gdzieś w pawlaczu i chyba Kajko i Kokoszem nic mi nie zostało z tamtego okresu. Swego czasu zbieralem Dragonballa, wszystkie 42 tomy, ale jakoś na studiach wszystkie sprzedałem, i to komuś z tego forum. Zostały mi tylko stare Gundamy... O przepraszam, KOMBINEZONY BOJOWE wydawnictwa Egmont, z beznadziejnym tłumaczeniem, wydane na papierze toaletowym... Kilka lat temu zachwycony filmem Silent Voice kupiłem również mangę na podstawie której powstał (Kształt Twojego Głosu), która okazała się jeszcze lepsza i stale będą ją polecał. Fajna, poruszająca, dość życiowa historyjka, charyzmatyczni bohaterowie, ładna kreska. Nie mam tego wiele, więc właściwie wszystko się zmieści na zdjęciu. Zobaczymy, jak mi się będzie czytało. Może coś się rozrośnie z czasem. Miałem jeszcze kilka mang na oku podczas robienia "researchu", ale niestety nie były dostępne do kupienia, np. Ayako. Fajnie, że się na reedycję Solanin załapałem po sugestii Shena.
  8. Suavek

    Zakupy growe!

    Wysyłka niecałe 7 funtów, plus jeszcze podatek do całości. Książka o jRPG wyniosła mnie łącznie ~260zł z wysyłką. Część tych książek jest również dostępna na Amazonie, choć nie wszystkie. A tam wiadomo, darmowa wysyłka i bez dodatkowych opłat.
  9. Suavek

    Zakupy growe!

    Kurcze, ten "A Guide to Japanese Role-Playing Games" wygląda bardzo kusząco... Trzeba będzie się zastanowić, czy warto dać te ~250zł. Ponad 600 stron w kolorze i twarda oprawa teoretycznie tłumaczą wysoki koszt. EDIT: Pierdzielę, chyba zamawiam. Jakieś jeszcze knigi od nich są szczególnie warte uwagi? Z nastawieniem bardziej na lekturę, niż same arty.
  10. Suavek

    Zakupy growe!

    Książeczki też z Amazona, czy gdzieś taniej są? Rozumiem, że obejmują wyłącznie zachodnie gierki? Tj. nie ma gier Super Famicom?
  11. Suavek

    Star Trek

  12. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    @Kmiot, w Danganronpa grałeś? Jeśli nie, to zachęcam. Są waifu. A tak serio, to też taki liniowy visual-nowel, ale mimo wszystko z gameplay'em i naprawdę szaloną historyjką. Polecam sobie nie spoilerować za wiele i po prostu zagrać na czysto. Ja wsiąkłem - https://steamcommunity.com/id/Suavek/recommended/413410/ I zapewne co niektórzy powiedzą, że najlepiej się gra na Switchu pod kołderką.
  13. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Mobile Suit Gundam: Battlefield Record U.C. 0081 (PS3) Choć pośród gier Gundam jest naprawdę dużo niedocenionych perełek, które obiektywnie można nazwać dobrymi grami, tak niestety zdecydowana większość to takie średniaki, które nawet jeśli mają jakieś fajne, unikatowe pomysły czy mechaniki, to w ogólnym rozrachunku pewne niedociągnięcia, lub nieprzemyślane/niedopracowane elementy ciągną je w dół w potencjalnych rankingach. I niestety Battlefield Record należy do tej drugiej grupy. Pierwsze wrażenie było naprawdę dobre, jak na wczesną grę PS3. Fabuła (jaka by ona nie była) przedstawiono w dość ciekawym połączeniu elementów 3D i 2D w stylu anime. Gra się zdecydowanie szybciej w porównaniu do Target in Sight, z którego ewidentnie zaczerpnięto sporo mechaniki, oprawa AV jest niezła, pomimo spadków płynności, a wszelkie otoczenie posiada KOLOR (coś, czego z niewiadomego powodu brakuje wielu grom ery PS360). No ale im dłużej się gra, tym bardziej gra potrafi rozczarować w pewnych aspektach. Oczywiście pilotujemy różne mechy w kolejnych misjach fabularnych i opcjonalnych. Gra jednak nie wie chyba sama, czym chce być. Ni to symulator, ni to arcade'ówka. Takie dziwne połączenie. Z jednej strony jest dużo customizacji przed misją, w jej trakcie wydawanie rozkazów kompanom, uzupełnianie amunicji, dokonywanie napraw itp. Ale sama walka jest dość szybka i dynamiczna i w 3/4 przypadków sprowadza się do rozwalania kolejnych fal stale napływających wrogów. I choć młócka jest fajna, tak często bywa frustrująca. Nasz robot potrafi zostać zniszczony w parę sekund od kilku precyzyjnych strzałów czy uderzeń, zaś wrogowie to takie gąbki pochłaniające mnóstwo ciosów czy strzałów, zanim padną. Biorąc pod uwagę, że jest ich mnóstwo, stale się respawnuja gdzieś poza obrębami mapy, poruszają się w grupach, a AI naszych własnych kompanów pozostawia wiele do życzenia, to dużo misji trzeba kontrintuicyjnie przechodzić sposobem, kryjąc się za osłonami, wybijając wrogów jeden po drugim, oszczędzając lub uzupełniając co chwila amunicję i HP. Misje trwają po kilkanaście minut, ale nie ma w nich checkpointów. Możemy sobie radzić świetnie przez większość czasu, żeby na sam koniec zginać od jakiejś precyzyjnej salwy, albo bossa. W rezultacie zamiast się bawić, to często się frustrowałem, co w tym wieku nie jest mi już potrzebne w gierkach. Gra ma dwie kampanie, tryb Free Mission (taki sandbox) i chyba jakieś online. Przeszedłem jedną kampanię i na ten moment mi starczy. Gra nie była na tyle zła, żebym nigdy nie miał już do niej nie wrócić, więc to z pewnością na plus, ale nie ma co się męczyć, a już na pewno nie dla trofeów (po kilkunastu godzinach gry i ukończeniu kampanii wpadły raptem dwa). Liczę, że trzecia i ostatnia tego typu gra Gundam na PS3 (Side Stories) okaże się już konkretnym dopracowaniem tej formy gameplay'u i w efekcie będzie znacznie przyjemniejsza.
  14. Suavek

    Zakupy growe!

    Odrobina taśmy izolacyjnej (dosłownie pasek na kilka mm) i luz znika. Sprawdzone. Czasem troszkę ciężej wyciągnąć joycona niż normalnie, ale to akurat szczegół. Niczego nie uszkodzisz, czarnej taśmy widać nie będzie, a w moim przypadku luz zniknął całkowicie. Powracający temat, ale proponuję zakup Hori Split Pad Pro do grania przenośnego. Większe gabaryty, ale ręce tak nie drętwieją jak przy zwykłych joyconach.
  15. Suavek

    Manga, co polecacie

    Solanin to to? -https://www.gildia.pl/manga/522924-solanin-tomy-1-i-2 Jak widać reedycja, premiera na dniach. Może być ciekawe, rozważę.
  16. Suavek

    Manga, co polecacie

    Mam ochotę na jakąś dobrą mangę. W sensie, fizycznie, papierowy komiks, nie z neta. Kompletnie nie jestem na czasie z M&A. Robiąc porządki na półkach przypomniałem sobie o "Kształt Twojego Głosu" (Silent Voice / Koe no Katachi), który kupiłem kilka lat temu po obejrzeniu filmu. Bardzo fajna seria, nie za długa i zakończona w 7 tomach bez zbędnego przeciągania. Cenię sobie i zajmuje widoczne miejsce na półce i przy okazji polecam (chociażby sam film). Czymś szczególnym warto się zainteresować z nastawieniem na ciekawszą historię? Główne kryterium, to żeby nie był to tasiemiec na kilkanaście tomów historii o niczym. Raczej bym chciał zamkniętą historię na góra kilka tomów, a może i nawet na jeden. Coś naturalnego, bez zbędnej dramy, nachalnych romansów czy fruwających cycków.
  17. SUPERBEAT XONiC EX za 28zł - https://www.nintendo.co.uk/Games/Nintendo-Switch-games/SUPERBEAT-XONiC-EX-1310065.html?nsuid=70010000001345
  18. Grałem w DNF na premierę i żadnych rażących błędów czy bugów nie uświadczyłem. Kiedy wszyscy marudzili, bo grali w kiepskie wersje konsolowe, na PC dało się normalnie grać. Największa wada tej gry, to to, że wyszła za późno i była chaotycznym zlepkiem różnych, nie do końca porządnie zrealizowanych koncepcji. Sama w sobie byłaby dobrym shooterem w okolicach 2000-2005. Grę ratuje głównie postać Duke'a i zróżnicowanie poziomów.
  19. Suavek

    Star Trek

    Chyba zaczynam dostrzegać pewną znaczącą różnicę, między nowymi a starymi Trekami, która sprawia, że te nowe popłuczyny są tak żenujące. Tj. oprócz faktu, że za scenariusz i reżyserię odpowiadają debile. Jak oglądam np. TNG albo DS9 to nie ulega wątpliwości, że wszyscy bohaterowie rozmawiają między sobą jak normalni ludzie. Dialogi są naturalne, zrozumiałe, szczere. Jak ogląda się DSC albo Picarda natomiast, to tak jak zauważyli RLM, co druga scena zawiera jakiś sztuczny, patetyczny, amatorski monolog, który usilnie próbuje udowodnić, jaki to jest wzniosły, zaś w praktyce wywołuje nic innego, jak zażenowanie. Nawet jak w starych Trekach pojawiał się jakiś podniosły monolog, to była to zwykle jakaś kulminacja odcinka, przesłanie do obcego gatunku czy nieznanej istoty. Trwało to chwile, ale i tak było naturalnie. Tu zaś co chwila ktoś się spuszcza jakby czytał pamiętnik niestabilnej emocjonalnie gimnazjalistki. A tak w ogóle to ostatni ep. Picarda ssie mocno, jak i cały serial. Nawet po tym wszystkim nie chce mi się Strange New Worlds już oglądać. Taki mam niesmak do wszystkiego co nowe.
  20. Metal Gear Solid: Peace Walker HD (PS3) Dziwnie się w to gra świeżo po skończeniu MGS2 i MGS3, szczególnie na stacjonarce. Sto razy bardziej widać, że gra była robiona pod handhelda i trzeba było dużo ograniczyć. Tutorial, w którym żołnierz wrzeszczy, że absolutnie nie ma możliwości, żeby się czołgać, bawił mnie tak samo 12 lat temu, jak i teraz. No ale nie żeby było źle. Mnie akurat odpowiada taki swobodny styl rozgrywki z krótkimi misjami i w Phantom Pain również mi on pasował. Wiem, że to takie sztuczne rozwleczenie monotonnej rozgrywki, ale mam słabość do takiej stopniowej rozbudowy bazy i zdobywania nowych zabawek. No i taki "sandboxowy" styl również na plus, bo można się pobawić na różne sposoby w obrębie jednej kampanii. Niemniej jednak nadal nie jestem fanem komiksów Ashley'a Wood, tj. kreski, nawet jeśli w ruchu wygląda to dość oryginalnie. Mobile Suit Gundam: Battlefield Record UC0081 (PS3) Jedna z wczesnych gierek gundamowych na PS3, ale w przeciwieństwie do Target In Sight w tym przypadku się postarano, szczególnie od strony przedstawienia fabuły. Bardzo fajne połączenie 2D i 3D oraz dużo animowanych cut-scenek z bardzo ładną kreską. Sama gra zaś w miarę standardowa młócka z robotami. Ni to typowy arcade, ni to symulator. Fajne połączenie. Trzeba planować przed misją i w ich trakcie, wydawać rozkazy, uzupełniać amunicję itp.. Spodziewałem się czegoś gorszego, a jest całkiem zabawnie. Zobaczymy, jak będzie na dłuższą metę.
  21. Suavek

    Zakupy growe!

    Myślisz, że jest jeszcze sens grać w DNF na PS3...? Wersje konsolowe podobno tragiczne były (framerate, loadingi, grafika) i tylko na PC dało się w to w miarę przyjemnie pograć. Szczególnie biorąc pod uwagę, że to generalnie nie jest jakaś szałowa produkcja (choć mnie się dobrze grało swego czasu).
  22. Suavek

    Zakupy growe!

    "Japońskie" zakupy z kwietnia. Może "troszeczkę" przegiąłem... A jeszcze jedna paczka w drodze. Oh well. Nie żebym żałował. Czasem można zaszaleć. Mój pierwszy/jedyny/ostatni(?) zakup na Saturna. "Kiedyś zagram" (na emulatorze). PSX. Głównie robociki. PS2. Część do uzupełnienia kolekcji, część ze względu na cenę lub dla zapasowego pudełka. Więcej robocików. PS3. Miku mam od lat cyfrowo, ale chciałem mieć boxy, niezależnie od regionu. To samo Tokyo Jungle, bo mi się spodobało. No i oczywiście nie mogło zabraknąć robocików. Side Stories ma fajną okładkę, tylko na fotce kolory nędzne wyszły. Handheldy. Dla odmiany robociki. Przy okazji też manga i artbook z Miku. Ta, trochę weebowo, czy jak to się zwie. Ot taka fanaberia. Nie będę ukrywał, że polubiłem Vocaloidy dzięki Project Diva. Ale chyba całkiem źle ze mną jeszcze nie jest. W końcu jeszcze się nie zaopatruję w dziwne figurki, czy inne japońskie laleczki... OH WAIT!
  23. Suavek

    Gundam

  24. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Metal Gear Solid 3 HD (PS3) Gra, dla której odkurzyłem PS3. Co prawda postanowiłem wpierw się zmusić do MGS2, przez co trochę odwlokłem ukończenie trójeczki, ale przynajmniej mam teraz ciekawe porównanie obu tych tytułów. Pozornie oba z tej samej generacji, tej samej serii i o tych samych założeniach, a w rzeczywistości jeden nie zestarzał się najlepiej, podczas gdy drugi do dziś robi olbrzymie wrażenie, nawet po tylu latach. Chyba nie muszę mówić, który jest który? Myślałem, że po Phantom Pain ciężko mi będzie "cofnąć się" do MGS3. Nic bardziej mylnego. Mechanika gry nadal jest zaskakująco dobra, grafika przyzwoita, zaś reżyseria cut-scenek, dialogi, oraz przede wszystkim zdrowy balans między nimi a właściwą rozgrywką sprawiają, że nie sposób się nudzić. MGS3 daleko do sandboxu, ale mimo tego sposobów na przejście gry jest mnóstwo, a w tym wszystkim znaleźć można nie tylko mnóstwo sekretów i smaczków, ale nawet pierdołowatych i subtelnych easter-eggów. No i oczywiście jedna z lepszych historii w grach i zdecydowanie najlepszy Metal Gear. Nie była to moja pierwsza styczność z MGS3 oczywiście, ale pierwsza z wersją Subsistence. Generalnie cała ta kamera na plus, ale pod koniec gry zdałem sobie sprawę, że są momenty, w którym ta swoboda trochę odbiera uroku i filmowości produkcji - szczególnie podczas końcowej ucieczki. Także wersja HD jest mocno uszczuplona względem PS2. Nie ma sekwencji "snu" w celi, nie ma minigierek z małpami, ani Secret Theater (to ostatnie najbardziej mnie rozczarowało). Fajny bonus w postaci MG1 i MG2, ale nie wiem, czy będę je akurat przechodził. Może kiedyś na Vicie. Zabawne też, jaka prosta w tej grze do zdobycia jest Platyna. Właściwie wystarczy jedno przejście. Tymczasem platyna w MGS2 wymaga kilkukrotnego i bardzo uważnego przejścia obu epizodów, wszystkich VR i misji dodatkowych. Zabawny kontrast i prawdę mówiąc nie wiem, co lepsze. Z MGS2 nie chce mi się już męczyć, prawdę mówiąc, zaś w MGS3 odblokowałem wszystko. Mogli chociaż dać jeszcze achievementy za przejście MG1 i MG2, dla motywacji. Ale to już szczegóły. Ogólnie naprawdę niesamowita produkcja. Cieszę się, że jeszcze ją odświeżyłem po latach, zanim PS3 wyzionąłby ducha. Następny w kolejce Peace Walker HD. Ciekawe, jak to teraz odbiorę. Wersja PSP wciągnęła mnie lata temu jak mało która gra. Jedna z tych nielicznych pozycji, przez które zarywałem nocki na zasadzie "jeszcze jedna misja". Aż boję się sprawdzać, ile faktycznie godzin przy grze spędziłem na PSP. Mało jednak pamiętam, to chętnie sobie odświeżę wydanie HD.
  25. Suavek

    Star Trek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...