-
Postów
9 364 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
FTL już ograłem. Nie żeby myślenie było "be", bo tak jak mówię, puzzle, strategie etc. też rozważę. Chodzi bardziej o dostęp do jakiejś gierki do szybkiego pogrania 5-10min, bez szukania save pointa, ani bez uczucia "jezu, to co ja właściwie robiłem, gdy ostatnio tydzień temu odpalałem tę gierkę?". Chyba, że HuniePop zainstaluję i resztę achievementów pozbieram...
-
Poleci ktoś tak spontanicznie jakąś luźną gierkę/gierki do pogrania kilka-kilkanaście minut (krótkie partyjki lub swobodny save), najlepiej niewymagającego zręcznościowo? I coś co nie ciągnie się wiecznie, ani nie wymaga łącznie kilkudziesięciu godzin do przejścia. Jakieś match-three typu Bejeweled/Huniepop, albo niezobowiązujące roguelite, ewentualnie tower defense? Preferowane coś mało depresyjnego, mało frustrującego... Nie żebym nie miał w co grać, ale mam takie chwile, że chciałbym się szybko "odmóżdżyć", czy wyłączyć, a mam za dużo RPGów rozgrzebanych, które nieszczególnie się nadają. Myślałem nad Cat Quest, bo chyba długie nie jest, ale to zręcznościówka, a nie chce mi się z padem siedzieć.
-
Z tego co czytam, to SMT5 zapowiadali na początek 2021 we wszystkich regionach równocześnie... No tylko nie wiem, na ile to aktualne, bo tak jak mówię, żadnych materiałów nowych od kilku miesięcy nie widziałem. SMT3 na zachodzie to swoją droga. Ale kurcze, tego bym wolał na PC i liczę, że też się ukaże. Tak czy inaczej, dziwne to to SMT5. Coś czuję, że przesuną premierę. Covid na pewno też w planach namieszał. A PQ2 polecam. Dalej pogrywam sobie i jest spoko, choć gra krótka nie jest. Ale fajnie się śledzi relacje między postaciami.
-
Ten skill zwiększa szanse na dodatkowe komponenty. Loot dostajesz tak czy inaczej, a gra się partoli - czasem pozwoli na wydobycie czegoś z robota, czasem nie. Zresztą, często się to zdarza też przy innych itemach, także tych zwykłych będących częścią otoczenia. Czasem wejdą one w teksturę czy coś i żadna gimnastyka nie pozwoli na podniesienie przedmiotu. Po prostu przy robotach jest to najczęstsze.
-
Panam best waifu. Dobrze się gra. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby jeszcze z pół roku przełożyli premierę i usunęli te najbardziej rażące bugi... Gra idealna nie jest, ale pod wieloma względami robi ogromne wrażenie i CDP naprawdę należą się słowa uznania. Pewnie przejdę za parę lat drugi raz, jak dopracują wszystko jak należy, a ja będę miał lepszy sprzęt wyciągający 100% grafiki.
-
Bug czy tak ma być...? Pytam poważnie. I przyznam, że zaczyna mnie mocno denerwować bug z brakiem możliwości lootu 3/4 robotów i dronów... W późniejszej fazie gry jest ich więcej niż na początku i problem ten mocno daje we znaki. Szczególnie, jak widzę, że robot upuścił coś rzadkiego, albo nawet epickiego, a za ch... nie można tego podnieść.
-
Pike'a też spierdzielą. Ci sami ludzie pociągają dalej za sznurki, w tym Kurtzman.
-
Przeszedłem swego czasu pierwszą Personę na PSP. Dużo gorzej chyba już być nie może...? Na razie nie rozpoczynam, gdyż za dużo tego by było. SMT4 przerwałem po raz drugi na rzecz PQ i PQ2, a teraz jeszcze CP2077 doszedł spontanicznie. A i Strange Journey Redux jakoś mnie bardziej kusi, od Soul Hackers. Póki co kupiłem raczej ze względu na cenę. Mam nadzieję, że mój 3DS jeszcze te kilka lat pociągnie i zdążę przejść. Tak sobie myślę, że straszna szkoda, że 3DS to taka nietypowa konsola. Dużo fajnych, unikatowych gier, których poza emulacją PC raczej nie uświadczymy na innych platformach. Nawet zrobienie portów byłoby niemożliwe w wielu przypadkach, albo wymagałoby kompletnej przeróbki. Z innej beczki, ten cały SMT5 ma wyjść wiosną przyszłego roku, ale nie pokazali do tej pory żadnych materiałów z rozgrywki? Niepokojące trochę...
-
Soul Hackers też w promocji, 20zł. Kiedy ja to wszystko przejdę...
-
Te całe głosowanie na gry roku w poszczególnych kategoriach to naprawdę wyszło od graczy...? Patrzę na dostępne pozycje w danych kategoriach i za głowę się łapie, jakie głupoty tam widnieją. Aż się przykro robi, że w takim Labor of Love nie ma na ten przykład Stardew Valley. A co tam robi Witcher 3, który od lat nie dostał żadnego patcha nie mam pojęcia... A kategoria Outstanding Visual Style to w ogóle komedia. Jakieś Battlefieldy, Black Mesy, czy Avengersy? Srsly...? Wiem, że pierdoły, ale dołuje taka świadomość, jakie gry współcześnie wiodą prym i przyciągają uwagę graczy... A faktyczne perełki gdzieś zakopane, albo zapomniane. A Steam Sale bez niespodzianek - ceny standardowe, z przewagą 50% i 30%. Meh.
-
No niby tak, tylko w Deus Ex jednak miało to wpływ na interakcje z postaciami, oraz kilka achievementów. A tutaj... im dłużej się skradam, tym bardziej mnie to już męczy i wcale nie uważam, żeby to był wynagradzający styl rozgrywki. Jak już wykryje nas jeden wróg, to wszyscy w okolicy się na nas rzucają. Jest kilka przydatnych hacków, którymi można to ograniczyć, ale i tak łatwiej odstrzelić komuś łeb. Dlatego jestem ciekaw, czy ma to tak naprawdę na cokolwiek wpływ, czy po prostu "skoro można, to tak sobie niektórzy mogą grać...".
-
Czy granie stealth ma sens...? Na początku grałem stealth i starałem się nikogo nie zabijać, ale teraz zastanawiam się, czy to w ogóle ma sens... Tracę czas na skradanie i omijanie wrogów, których rozwaliłbym rewolwerem w 20 sekund. Mało tego, nie zdobywam tyle doświadczenia, co posługując się bronią, mam wrażenie. Hacki bardzo mało już dają. Na początku było fajnie, ale teraz mi się dłuży. Tym bardziej, że niektóre bronie mają taki 'power', że aż chce się łeb odstrzelić. Czy mój styl gry ma na cokolwiek później wpływ? Bo na chwilę obecną mam wrażenie, że nikogo to nie obchodzi, co ja zrobię. Tak a propos 'braku życia' w tym całym mieście...
-
Ja takich dziur kilka uświadczyłem i nie byłem pewien, czy to wina mojej gry, czy GPU nawala. W piwnicy Judy miałem taki przypadek - ściana naprzeciwko niej w pewnym momencie stała się oświetlona światłem dziennym, i tak już zostało. Wcześniej piwnica wyglądała normalnie. Ode mnie taki tam: Przeciwnik wolał kanapę od podłogi... Ogólnie z takich błędów, których doświadczyłem najwięcej, i które trochę mnie drażnią, to brak dźwięku przy niektórych akcjach. Przede wszystkim przy lądowaniu na przeciwniku i jego obezwładnieniu - cios twarzą po betonie w ogóle nie ma dźwięku, a wygląda boleśnie.
-
Pojedyncze bym znalazł, ale nie śledzę całego tematu, bo za dużo tego. Raczej mam na myśli ogół podejścia w necie, gdzie krytyka gry zrobiła się zwyczajnie modna, a ci, którzy mają problemy często furiacko jadą po tych, którzy mówią, że gra im się ok. Wystarczy wejść na reddit, forum steam, gog, odpalić youtube, etc. I choć nie ma usprawiedliwienia na wypuszczanie niedorobionej gry, to osobiście uważam, że tragedii nie ma. Grałem w gorsze rzeczy na premierę i prawdę mówię, że naprawdę rażące bugi po 30h gry policzę na palcach jednej ręki. Reszta to pierdoły i drobne glitche graficzne. No przynajmniej w moim przypadku na PC, bo wierzę, że na konsolach mają tego więcej, plus zwiechy itp. Na ten moment największy zawód z mojego punktu widzenia jako osoby, która nie była jakoś nakręcona hajpem, to mimo wszystko to, że gra nie powala niczym szczególnym. Grając w CP mam wrażenie, że gram w nieco bardziej rozbudowanego Deus Ex w otwartym świecie, ale od strony mechaniki szału brak - wszystko już było w innych grach, często zrealizowane dużo lepiej. CP ma dużo fundamentalnych wad i to boli najbardziej, bo bugi to przynajmniej jeszcze naprawią. Ale poza tym gra mi się dobrze, mimo wszystko.
-
+Gogeta SSJ4
-
Do czego to doszło, że boisz się otwarcie powiedzieć, że gra ci się podoba, w obawie, że wszyscy wokół cię zjedzą... Albo, powiedzieć cokolwiek pozytywnego na jej temat, bo i tak ci nie uwierzą jeśli powiesz, że wcale nie doświadczyłeś wielu rażących błędów czy problemów. Ech, internet...
-
Będę nudny, ale PQ2 jest obecnie w promocji za 40zł. Naprawdę warto, jeśli ktoś jeszcze nie pozbył się 3DSa. Strange Journey Redux też jest w promo, 30zł.
-
Mam ponad 17h na liczniku (w rzeczywistości pewnie trochę ponad 10h faktycznej gry) a dopiero zacząłem drugi akt. Całość ocenię w ostateczności po przejściu, ale na ten moment muszę przyznać, że im dłużej gram, i im więcej czytam opinii niektórych osób w necie, tym bardziej żal mi CDPR... Ekipa wydała naprawdę obszerną grę, która jest zbugowana i niezoptymalizowana... Ale im dłużej gram, tym bardziej rozumiem, dlaczego zajęło im to tyle czasu i jestem w stanie zrozumieć pewne "niedociągnięcia". Przynajmniej niektóre. Ok, kiepskie wersje konsolowe i optymalizację PC ciężko usprawiedliwić w pełni. Tak jak niektóre bugi. Ale kurcze tu jest naprawdę dobra produkcja. Raz jeszcze, po chaotycznym i nieintuicyjnym początku, gra mocno wciąga. Mało tego, ja czytam, jakie to side-questy są beznadziejne, a sam zupełnie przypadkowo natykam się na całkiem fajne interakcje i zapełniacze fabularne, bogate w dialogi i dodatkową rozgrywkę. Wiele z nich może wydawać się zbędnych, ale mnie osobiście przekonały do gry mocno. Powtórzę - po pierwszych paru godzinach chciałem zrobić refund. Dopiero z czasem gra mnie przekonała. No zobaczymy, koniec końców. Jedni psioczą, że po 27h fabuła im się skończyła, a ja po kilkunastu godzinach mam wrażenie, że dopiero zaczynam.
-
Steam nie uznał mi refundu, bo za długo siedziałem w ustawieniach ("5 hours of playtime", tja...), więc "muszę" grać. No ale jeszcze trochę pokombinowałem w ustawieniach, przebrnąłem przez strasznie bolesny początek, i się jednak wciągnąłem. Na PC, który już kilka lat temu w momencie zakupu nie był z górnej póki gra chodzi na medium średnio w 45fps i wygląda ładnie. Nie zauważyłem spadku poniżej 30, a i żeby spadło poniżej 40 to rzadkość. 60 też się zdarza, w zależności od lokacji, więc jest ok, po początkowym przerażeniu "cinematic 24fps" na defaultowych ustawieniach... No i przyznam, że chyba miałem te szczęście, że nie uświadczyłem póki co jakichś rażących błędów. Parę bugów graficznych, które bardziej mnie rozbawiły, niż przeszkodziły. Raz musiałem wczytać save, bo postać się zablokowała, i tyle. Reszta przytłacza, ale wciąga z czasem. Więcej czasu spędziłem rozprawiając się z przypadkowymi bandziorami, niż pchając fabułę do przodu. Ludzie narzekają, że gra jest ponoć krótka, ale myślę, że się trochę pobawię w 'sandboxa'. Szkoda, że CDP wydał grę na konsole... Nie chcę wywoływać wojenki, ale wersje na "starą" generację powinni odwlec w czasie, bo to one psują grze opinię w pierwszej kolejności. Co prawda lata temu ludzie grali w chrupiące GTA:SA na PS2, czy GTA5, na PS3 i nie mieli problemu ze spadkami poniżej 20 FPS, ale widać czasy się zmieniły... No ale ten plus, że nawet jak ktoś kupił wersję na PS4, to nie dość, że odpali ją na PS5, to jeszcze będzie jakiś upgrade "next genowy" w przyszłości. A tak ogólnie, CDP zrobił dobrą grę, która będzie lepsza za kilka miesięcy/lat. Bo jednak zrobili naprawdę ambitny i rozbudowany tytuł. Może nawet za bardzo. A już na pewno za bardzo go przehajpowali (w sumie nie wiem, czy oni, czy media, nie śledziłem wszystkich newsów, a grę kupiłem spontanicznie). Krytyka jest zasłużona, ale bez skrajności. Na PC jest ok, o ile ktoś nie ma zabytkowego sprzętu. A jeśli ma, to można jeszcze się GeForce Now podobno wesprzeć.
-
Chciałem dać CDP zarobić za te lata roboty, ale koniec końców zrobiłem refund na Steam... Nie mam mocarnego PC, ale na ustawieniach między medium a high miałem między 30-50fps. 60fps w porywach, lub jak ustawiłem Dynamic FidelityFX CAS. Niemniej jednak miałem wrażenie, że sterowanie jest strasznie spowolnione... Jakby kamera ociągała się za ruchami myszy, choć ustawiłem czułość niemal na maks. Nie wiem, czy to kwestia sprzętu, czy tak po prostu gra ma. Graficznie bardzo ładnie, ale miałem pojedyncze artefakty, których żadne ustawienia nie usuwały, a które momentami trochę irytowały i psuły klimat gry (głównie sporadyczny flickering cieni na modelach). Całość jest ładna, nawet przy zmniejszonych detalach, ale odniosłem wrażenie, że strasznie... pusta. W sensie, lokacje są ogromne, ale nic w nich nie ma. Pochodziłem po sporym kawałku miasta zwiedzając i nie znalazłem kompletnie nic ciekawego. Żadnego questa, NPC z dialogiem, nic. Czasem jakiś losowy item do podniesienia i to wszystko. Może później się to zmienia, ale nie wiem. No i po kilku godzinach stwierdziłem nie tyle, że gra mi się nie podoba, tylko że NA TEN MOMENT nie będę w nią grał. Raz, że poczekam na kilka patchy, a dwa, że jednak jest to klimat, w który trzeba się wciągnąć i poświęcić więcej czasu. Dużo dialogów, pojęć, których nie znam, lore etc. Nie mam pojęcia o świecie CP2077 i prawdę mówiąc czułem się zagubiony, jakby mnie wrzucili w środek opowieści, nie początek. No dobra robota CDP, ale ja poczekam na lepszy moment i może jakiś upgrade. A tymczasem ogram coś innego z licznych zaległości.
-
Jest już pre-order na Steam, ale cena 'konsolowa' - https://store.steampowered.com/app/1382330/Persona_5_Strikers/
-
Jest gdzieś potwierdzone, ile gra dokładnie zajmuje na PC? Albo ile obecny prepatch wynosi, ktoś może napisać? Na Steam podali ~70GB w wymaganiach, ale z tego co czytam na konsolach rozmiar sięga powyżej 100GB. Pytam, bo mój SSD nie jest zbyt pojemny, a w dodatku jest trochę zapchany. Nie mam jakiegoś parcia, żeby brać grę na premierę, bo mam w co grać. Rozważam zakup mimo wszystko, tylko głupio by było kupować nie mając miejsca. A nie chce mi się póki co innych gier usuwać.
-
Nikt nie pisał, że Persona 5 Scramble: The Phantom Strikers wyjdzie w lutym na PS4, Switch i Steam? https://www.destructoid.com/stories/persona-5-strikers-coming-west-to-switch-ps4-and-steam-in-february-according-to-hastily-removed-trailer-612216.phtml Bierę na PC, oczywiście. Ale mam nadzieję, że i zwykłego P5R się doczekam. Nie chce mi się już grać na konsoli.
-
Ja o grze praktycznie nic nie słyszałem. Natknąłem się na nią przypadkiem i zaintrygowała mnie muzyką, klimatem i stylistyką. W końcu to Vanillaware, a mam bardzo dobre wspomnienia z Odin Sphere. Ale podobno to dość rozwleczone visual-novel, gdzie elementu strategicznego jest może raptem 1/4 gry. Dlatego wolę poczekać na jakieś promo, łudząc się, że może jednak gra trafi z czasem na PC. No i recenzje recenzjami, ale z ogromną ostrożnością podchodzę do nastolatków pilotujących mechy. Bo jeden powie, że głęboka i ambitna historyjka, a w rzeczywistości może okazać się komedia ze sztuczną dramą... Ale OST super: