Suavek

Ta, 2 Champion's Belt to ja za dwa lata wygrinduję w takim tempie. Mastachi, dobry moment jak każdy inny. Mogą być chwile, że będzie Ci się wydawało, iż jesteś w tyle, ale zawsze można wspomóc się znajomymi. Warto też porobić questy fabularne i uzbierać te 5000 Lapis na summona z gwarantowanym tęczowym kryształem. Na tym etapie nawet gdybyś zdobył Lightning czy Delitę, to będą oni pomocni.

Ale wszystkie utwory są dostępne w niższych poziomach trudności? Nie ma tak, że nawet na easy/normal końcowe są nieludzkie do przejścia?

Jak wygląda sprawa poziomu trudności Superbeat Xonic? Czy da się to przejść, lub pograć casualowo bez większego skilla, ani samozaparcia do "git gud"? Lubię sobie poklepać w gierki typu Project Diva czy Persona 4 Dancing All Night, które ogrywam na Normal i Hard, ale to co widzę na filmikach z SX mnie przerasta i zastanawiam się, czy to po prostu wyższe poziomy trudności, czy po prostu cała gra to wyższa szkoła jazdy. Przy okazji, brać wersję PSV do grania na PSTV, czy od razu na PS4?

No właśnie tego Counterattack nie mogę przejść, nawet z Rikku, WoL i Tilith. Ale i tak przy porażce dostaje się więcej monet, niż przy ELT, więc się chociaż pobawię. Ginę w końcowej fazie, jak Mog atakuje magią, to mimo breaków i buffów niszczy cały mój team. Potrzebny mi chyba jednak drugi healer, lub zielony mag, bo Tilith właściwie tylko leczy i nie nadąża z buffami i resistami. EDIT: Heh, udało się, ze wszystkimi osiągnięciami. Zapomniałem o Synthesis Rikku. Ale i tak zbyt długo to trwało. To raczej Trial, nie do grindu. Do ELT wziąłem sobie team z ogniem - Reberta do debuffu, Noctis, Vargas, Exdeath i WoL do breaka i buffa. Można tak klepać Repeat. A swoją drogą, dorwałem wczoraj Wakkę i muszę przyznać, że jest to najpaskudniejszy sprite w całej grze... Nawet te Halloweenowe wyglądają o niebo lepiej.

Denerwuje mnie ten raid. Straszna strata czasu, przeciwnik jak gąbka, chłonie wszelki dmg. A mnie akurat brakuje kaktusów na wylevelowanie Aileen, żeby mieć jeszcze jednego dmg dealera. Tak to używam Rebertę, Noctisa, Exdeatha, Firiona i pożyczonych Orlandu, ale i tak walka ciągnie się jak krew z nosa. Gdyby to jeszcze było wyzwanie, to co innego, a tak strata czasu praktycznie.

Mówiłem to samo przez ponad pół roku grania, gdzie nie miałem niczego dobrego, niekiedy nawet czterogwiazdkowców. Potem dorwałem Noctisa. Z czasem wpadło też kilka kolejnych dobroci, jak Reberta, czy wczorajsza Aileen. Kasy wydałem na grę tyle, co nic. Kogoś nieźle porąbało, że Raid Summony można robić tylko po 1000 monet. :\ Żmudne klikanie.

Jeśli ktoś myśli, że jego 11-pulle były kijowe:

Mam zajęte tylko 103 z 110 Aby na pewno dobry Player ID podałeś?

U mnie średnio. Z gwarantowanej tęczy Emperor. Załamany robię 11 z ticketa, a w nim: Nie narzekam, chciałem ją. Rikku zaś wypadła z bodajże szóstego ticketa. Mogło być gorzej. Ale poza tym sterta śmiecia, zaś z kilku innych złotych dwie Chizuru, które kiedyś mnie omijały, drugi Xon oraz Gaffgarion. A Guy'ów to mam już całą armię. Nie wierzę, że on nie ma zwiększonego dropa względem innych niebieskich.

Mogliby wyłączyć serwery na emergency maintenance równie dobrze. Nawet jak się zaloguje, to 2min i wywala.

Działa Wam gra? Mnie ciągle wywala.

Na tym etapie w ogóle nie obchodzą mnie główni bohaterowie i zwyczajnie liczę, że postacie pokroju 17, 18, Roshi czy Tienshinhan dostaną swoje 5 minut, a nie odpadną od razu. Wiadomo, że koniec końców wszystko znowu wróci do Goku i jego magicznych zdolności, ale to już nie jest ani ciekawe, ani zaskakujące, ani porywające. Tymczasem ze starych postaci przynajmniej da się coś jeszcze wyciągnąć efektownego. Logiczne też, że koniec końców wszyscy powrócą do życia, ale i tak jakimiś tymczasowymi zgonami przez ring-out bym nie pogardził, które odbiją się na nastawienie reszty.

Wyjaśni mi ktoś, co konkretnie wpływa na większy % powodzenia przy expeditions? Ekwipunek ewidentnie ma wpływ, ale czy chodzi o statystyki postaci, materie, czy co konkretnie? Nie widzę w tym na razie żadnej logiki, co czyni całość lekko upierdliwą, kiedy trzeba ekwipować postać na 24h misję.

Robisz sobie "fajnalowy" dream team zależny od szczęścia, grasz fabułę oraz znacznie trudniejsze triale i eventy. Także grind. Dużo grindu. Fabuła bez szału, rozkręca się duuuużo później. Jak się lubi kombinować z drużyną i ekwipunkiem, który się ma na stanie, żeby przejść jakieś trudniejsze walki/misje, to gierka może się podobać. Plus ładnie wygląda. Zdobywanie postaci w formie loterii trochę uzależnia, oprawa audiowizualna sprawia, że całość się łatwo chłonie. Duperele, typu dzwoniące dźwięki przy zdobywaniu itemów, ujawniający się stopniowo kryształ przy pullu, itd. No i da się grać za darmo. Jedyną restrykcją w sumie jest energia, ale to też dobrze, można sobie poklepać chwilę, wyłączyć, wrócić potem, albo następnego dnia. Fajne do zabicia czasu przed snem, czy na kiblu.

Ach, przyzwanie 5* Kelsusa to 300 Shardów, ale jego Awakening to kolejne 60.

Jak to jest z tymi shard of kelsus? One dotyczą tylko jednej postaci, czy nadmiar na coś się przyda w przyszłości? Bo w sumie mogę zaraz go przywołać, a tu czytam, że będzie event z darmowymi shardami jeszcze i pewnie setka innych okazji do ich zdobycia.

Nie doczytałem, że ten ekwipunek dla postaci fabularnych może użyć każda postać, a bonusy są unikatowe. W sumie fajnie, jak tak teraz patrzę, kolejne darmowe HP +15% i parę innych. No i sam pomysł misji dla tych postaci mi się podoba. Heh, fajny ten event - dwa razy pod rząd trzy Metal Gods. W takim tempie to serio nawet materiały do awakeningu uzbieram.

Hmm, Fina 6*, a o WoL cisza. To niby kiedy chcieli go w czerwcu ulepszyć? Chociaż, dziś poniedziałek, to może jutro jeszcze newsy jakieś dodadzą. Wiadomo, czy dwie sztuki Twin Lance sprawią, że postać będzie atakować 4x? A Expeditions fajny patent, sprawdzony. Aczkolwiek w takim STO, w którym się z tym systemem po raz pierwszy spotkałem zadania były powtarzalne i trwały od 30min, do kilku dni. Ciekawe jak będzie tutaj, bo screeny sugerują na zadania trwające kilka dni. Ale przyznam, że choć fajnie mieć dużą ilość sprzętu, szczególnie dla nowych graczy, to już mnie denerwuje te zbieractwo i nieustanne wykupywanie slotów do ekwipunku. Bo ja mam tak, że nawet jeśli nie potrzebuję miecza +40 ATK, to jeśli nie da się go zdobyć już w żaden sposób, bo był exclusivem dla eventu, czy cuś, to będę go trzymał do usranej śmierci... A teraz dostaniemy średni ekwipunek dla postaci fabularnych jeszcze.

Dobrze wiedzieć, tym bardziej, że widzę zalicza to również eksplorację do daily. Weźmie się Xona, Locke'a i będzie liczyć na szczęście.

Ja jeszcze nie zrobiłem wszystkich summonów FFXII. Poczekam kilka dni i będę miał Kelsusa, ewentualnie zachowam je na dzień przed wydaniem WoL 6* jeśli faktycznie ma on być w przyszłym tygodniu. Już tyle tych kaktusów miałem w pewnym momencie, że nie miałem żadnych sensownych jednostek, na które by je przeznaczyć. Nie wspominając o tym, że Sacred Crystal znów robią się trudne w pozyskaniu przez ten nadmiar dobrych 4*.

O dziwo najlepsze w tym filmie są postacie i ich interakcje oraz drobne żarty, podczas gdy faktyczna akcja i efekty zwyczajnie ssą. A że to pierwsze stanowi właściwie 3/4 filmu, to całokształt jest moim zdaniem całkiem spoko. Nie żeby zaraz jakieś rewelacje, ale oglądało się dobrze i prawdę mówiąc chętnie zobaczę ewentualny sequel. A gdyby było więcej akcji z udziałem rangerów, zaś zordy nie wyglądały jak wyrwane z bayformersów, to już w ogóle mogłoby być ekstra.

Nowe materiały z Ace Combat 7 narobiły mi smaka. Marzy mi się od lat jakiś HD "remaster" starych odsłon, a przynajmniej przecudownego AC5. Ograłem to na PS2 dziesiątki razy i jeszcze chętnie bym wrócił. Grałem od tego czasu w Assault Horizon i Infinity, ale to marne żarty były. AH w sumie miał dobre momenty, a ten dogfight mode nawet mi się podobał, przyznam otwarcie, i znacząco ożywił dotychczasową rozgrywkę kręcenia kółek za samolotem i odpalania zawsze dwóch rakiet. No ale koniec końców wyszedł CoD w świecie AC, z horrendalną historyjką i kiepskimi misjami nastawionymi na 'muh cinematic experience!'. Infinity zaś wrócił do korzeni, ale cierpi przez model F2P, z energią, lootboxami, paywallami itd. Długo się męczyłem i wreszcie dałem spokój, bo nawet singla nie mogłem odblokować bez codziennego wałkowania multi. AC7 wygląda spoko i jest to jedna z tych gier, dla których sprawiłbym sobie PSVR (drugą jest Star Trek Bridge Crew). No ale nie zmienia to faktu, że AC4-6 w wersji HD i tak bym nie pogardził. No dalej, Bamco! A skoro już jestem przy HD remasterach, to do dziś nie pojmę dlaczego nie doczekaliśmy się trylogii TimeSplitters na PS360... Future Perfect taki dobry, w singlu i multi!

Na razie mowa chyba tylko o tym, że nie pokazali go w trailerze. W sumie całkiem możliwe, że wprowadzą go dopiero w kolejnej partii postaci FFXII, skoro ten nowy sędzia będzie 5*. Nie sądzę jednak, żeby całkiem usunęli go z gry. Ja mam nadzieje, że w bannerze nie będzie Penelo, bo mam jej już TM na 90% z samych summonów - najwięcej, ze wszystkich postaci, jakie zdobyłem. Napisali tylko, że ona i Vaan będą dawać bonus do eventu. Pociągnąłem dziś odruchowo daily, po czym zacząłem się zastanawiać "po co", skoro z bannera mam już wszystko, co chciałem (na Elzę nie liczę). Plus, że wypadła Ludmiła, ale chyba zacznę odkładać Lapis na tego 11-pulla z tęczą.

To faktycznie miałem wyjątkowe szczęście, że trafiłem Tilith po raptem 16 ticketach, a przy okazji wpadł i Vargas. Szkoda, że na trial z Maxwell trzeba poczekać pewnie tydzień, bo by mi się przydało dodatkowe 100% bonusu. Właściwie cały event mogę przejść samymi postaciami BF, bez pomocy Noctisa. I zaczynam rozumieć, skąd ten cały hype na Tilith. Aczkolwiek brakuje jej odporności na statusy i leczenia petrify.