Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    9 364
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Niech mi ktoś wytłumaczy, od czego zależy to, które postacie znajomych mogę pożyczyć do walki? Bo za cholerę nie widzę schematu. Przed chwilą miałem dwóch znajomych Delitów z 450-500 ATK przy próbie Reapera PRO. Jednego zrobiłem, to myślę, że powtórzę walkę, i nagle już drugiego Delity nie ma. Filtr postaci 6* też nie pomaga. Rozumiem, że pewnie jest jakiś cooldown, żeby nie nadużywać tych samych "znajomych", ale w tym przypadku w czym tkwi problem? Także kiedyś pytałem, ale chyba nikt nie odpowiedział - czy gdzieś w grze jest dokładniejszy opis zdolności, broni itp.? Wiki posiada zawsze takie szczegółowe info, typu modyfikator obrażeń, ile DEF przebija, jaki żywioł dana broń reprezentuje itp. W grze nic takiego nie widzę, więc skąd oni biorą te informacje?
  2. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Gundam Breaker 3 (PS4) O matko, jaka ta gra jest dobra. Ja wiem, że mam zwyczaj grać w różne niszowe japońskie pierdoły, które zwykle nikogo innego nie jarają, szczególnie jak palnę ścianę tekstu na ich temat, ale ta gra jest naprawdę tak miodna, że należy jej się więcej uwagi, nie tylko ze strony fanów anime. Mało gram ostatnio, często powszechnie dobre gry mnie szybko nudzą, albo odpychają, a tymczasem trzecią już odsłonę Gundam Breaker ogrywam i nadal mi się nie nudzi. W GB3 ukończyłem póki co główny wątek fabularny, ale tradycyjnie jest to zaledwie cząstka całości, gdyż cała zabawa zaczyna się na nowo, z nowymi zabawkami, na wyższym poziomie trudności. Gundam Breaker 3 to taka mieszanka wybuchowa. Gra to slasher/shooter z trzeciej osoby, zalatujący trochę Dynasty Warriors, czy Monster Hunterem, z olbrzymią ilością lootu jak w hack'n'slashach typu Diablo, z domieszką OLBRZYMIEJ customizacji zarówno wyglądu robota, którym walczymy, jak i jego parametrów i możliwości. Sama walka jest z założenia prosta, ale przyjemna. Sterowanie bardzo wygodne, przemyślane, intuicyjne, przystępne, ale dające pole do popisu przy większych combosach. Walczymy w kolejnych misjach z mobkami różnego pokroju, od mięsa armatniego, przez silniejsze i bardziej wymagające mechy, po gigantycznych bossów. Co jednak czyni Gundam Breaker tak miodnym, to wspomniana customizacja, w której zmienimy niemalże WSZYSTKO. Loot w grze to części mechów z kategorii broni melee, ranged, oraz części korpusu, głowy, rąk, nóg, backpacku, tarczy i pomniejszych modułów. Wszystko z różnymi parametrami, modyfikatorami i nierzadko dodatkowymi, unikatowymi zdolnościami. W zależności od tego co wyekwipujemy zmienia się nie tylko nasz styl walki, ale też dostępne umiejętności, a w efekcie cały styl rozgrywki. Jasne, koniec końców i tak chodzi o pokonanie przeciwników, ale przez tak bogate zróżnicowanie i multum opcji praktycznie w każdej misji możemy to robić inaczej. Mamy m.in. miecze krótkie, długie, podwójne, lance, bicze, strzelby, snajperki, karabiny maszynowe, wyrzutnie rakiet, granatniki, railguny, i pierdyliard innych broni. Nawet bez broni mamy dostęp albo do zwykłych uderzeń melee, albo opcji martial arts. Chciałem tutaj podać kilka przykładów, jak to wybór określonej broni przekłada się na zestaw dostępnych ruchów, combosów, kombinacji i zachowanie wrogów, ale stanowiłyby one raptem małą cząstkę całości. Plus nierzadko ten sam typ broni może występować w kilku odmianach, oferując zupełnie inny zestaw ciosów i ruchów. A znaczenie ma też to, jak połączymy ze sobą broń, ekwipunek i resztę zdolności, gdyż na przykład wyekwipowana tarcza może dać nam dostęp do ukrytego w nim bicza, który możemy wykorzystać jako dodatkową broń przy klepaniu combosów podstawowym mieczem, wydłużając potencjalne juggle. Tak samo konkretny korpus, czy nogi mogą mieć wmontowane (przykładowo) wyrzutnie rakiet, albo granatnik, co też poszerza asortyment podczas walki. Wiki mówi, że dostępnych części jest tak dużo, że teoretycznie można stworzyć ponad 10,000,000,000 różnych kombinacji. Możemy grać robotem zbalansowanym, albo nastawionym na walkę w zwarciu szybkim zestawem ciosów obszarowych, możemy zrobić typowego dystansowca z pokaźnym asortymentem karabinów i dział, albo inny bombowiec z atomówką i rakietami samonaprowadzającymi. Są też bronie charakterystyczne dla anime, jak samonaprowadzające się Funnele, z których też można robić osobne buildy. Raz jeszcze, to tylko mocno uogólnione przykłady, gdyż opcji jest naprawdę multum. A co jest najlepsze w trzeciej odsłonie serii to to, że za sprawą nowego systemu craftingu i ulepszeń KAŻDĄ część możemy doprowadzić do takiego stanu, że będzie ona użyteczna do samego końca gry, niezależnie od tego, od jak słabego mecha się wywodzi. Na tej samej zasadzie używając unikatowej broni czy zdolności możemy z czasem ją wylevelować do takiego stopnia, że będziemy mogli ich używać nawet nie mając wyekwipowanej części, z której pochodzi. Aby tego było mało, możemy ekwipować też pomniejsze moduły, które albo zwiększą parametry naszego robota, albo udostępnią dodatkową broń, lub umiejętność, bez konieczności ekwipowania określonej części głównej. Efekt taki, że jeśli chcemy, to możemy w pierwszej kolejności skupić się na wyglądzie naszego robota, a dopiero potem dopieszczeniu jego asortymentu broni i ruchów. A opcje wyglądu zostały rozbudowane jeszcze bardziej względem poprzednich części, gdyż nie tylko możemy zmieniać części i kolory ekwipunku, ale często też usytuowanie poszczególnych elementów, styl poruszania się, oświetlenie, efekty wizualne, emblematy i oznaczenia itp. itd. Opcji jest multum, tak że w samej customizacji można spędzić godziny. Na początku pewnie będziemy korzystać z tego, co nam wypadnie, ale i z tego możemy stworzyć różne ciekawe warianty - o na przykład. Nudzi się? To może dla odmiany coś bardziej złowieszczego? A może coś o bardziej "kobiecych" kształtach? Gundamy się nudzą? To może coś zalatujące zachodnimi designami? Albo od razu czołg na gąsienicach? A może... misia? Albo coś z zupełnie innej bajki? (foto nie moje) Aha, bo w grze też jest fabuła, tym razem inspirowana anime Gundam Build Fighters. Gdyż tak naprawdę nie walczymy robotami, tylko ich modelami w systemie VR. Walczymy w turniejach, poznajemy nowych bohaterów itp. W cut-scenkach nasz robot jest normalnie animowany niezależnie od tego, jak go wykreowaliśmy, co w niektórych przypadkach wypada naprawdę epicko. I choć animacja jest świetna nawet w przypadku tych bardziej pokracznych designów, tylko ze sporadycznym przenikaniem części tekstu, to nie tylko naszego mecha możemy podziwiać w pełnej krasie, lecz także twory innych graczy. Zarówno w specjalnym trybie, jak i głównej kampanii, możemy natknąć się na kontrolowane przez AI roboty innych graczy, którzy uploadowali ich dane na serwer. Jak pozbawimy ich konkretnych części, to możemy je zdobyć dla siebie jako loot. Roboty te jednak są znacznie silniejsze niż przeciętne mobki, a w zależności od tego jakie mają zdolności i uzbrojenie walki nawet 1 na 1 przeradzają się nierzadko w długą bijatykę. Piszę właściwie w samych superlatywach, gdyż naprawdę bawię się wyśmienicie. Może działa tutaj fakt, że dorastając bardzo lubiłem roboty i anime z gundamami, zaś w ostatnich latach byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony anime , ale jednocześnie wydaje mi się, że Gundam Breaker 3 jest grą na tyle dobrą i rozbudowaną, że może zainteresować nie tylko osoby lubiące anime/mechy/gundamy. Bo dla fanów jest to zdecydowanie pozycja obowiązkowa - bezdyskusyjnie najlepsza gundamowa gra, z jaką miałem styczność. Dopracowana, dopieszczona, przemyślana, a trzecia odsłona mocno usprawniona względem poprzedników. Dla tej gry kupiłem PS4, tak naprawdę i nie żałuję. Ba, nowa generacja przełożyła się na naprawdę świetne efekty wizualne, względem poprzedników. Do tego dynamiczna rockowa muzyka świetnie umila sieczkę wrogów. Nie wspomniałem w sumie też o najważniejszym - gra tym razem wyszła po angielsku. Co prawda tylko w azji, ale tłumaczenie jest bardzo przyzwoite, i właściwie raptem do kilku drobnych rzeczy mógłbym się przyczepić. Generalnie nie ma tu żadnej łamanej angielszczyzny, nawet w dialogach w cut-scenkach. Niemal wszystko jest poprawne gramatycznie i zrozumiałe, co też jest miłym zaskoczeniem. Ok, idealnie oczywiście też nie jest i mógłbym się przyczepić do kilku rzeczy w grze. Największe to fakt, że menu R&D jest mało wygodne i upierdliwe, oraz to, że w przeciwieństwie do drugiej odsłony, w trójce występuje naprawdę małe urozmaicenie lokacji. Praktycznie większość misji rozgrywa się w tych samych kilku korytarzach, lub zamkniętych arenach. Mało tego, spora ich część jest strasznie pusta i wzięta chyba z pierwszej części serii, podczas gdy w dwójce urozmaicenie było znacznie większe. To samo tyczy się bossów - wiele z nich to powtórka tego, co było w poprzednich odsłonach. Niby w planach są rozbudowane DLC, także fabularne, ale to nie tylko będzie kwestia czasu, ale i dodatkowych pieniędzy. No i framerate mógłby być lepszy - nie dość, że jest blokada 30fps, to w niektórych lokacjach zdarzają się spadki. Cicho liczę, że ktoś tam się zainteresuje, mimo mojego bełkotu. Gundam Breaker 3 jest naprawdę świetny i można przy nim spędzić długie godziny bawiąc się z różnymi wariantami i stylami rozgrywki, zarówno tymi odpowiadającymi naszym preferencjom, jak i tymi bardziej zabawnymi, czy szalonymi. Pole do popisu jest ogromne, a frajda z siekania czy strzelania ogromna. Poziom trudności nie jest wygórowany, przez co gra jest dość przystępna, ale wyzwanie też się znajdzie. Gorąco polecam import gierki.
  3. 2 tygodnie bannera może być. Problem teraz tkwi w tym, że jest on kiepski. Przypuszczam, że dla wielu jeden tydzień z bannerem Lightning to było za mało. Na Brave Frontier też by mogli dać dwa tygodnie, biorąc pod uwagę, że będą to limitowane jednostki.
  4. Tilith na 6* jest wysoko w rankingu i zaczyna na 4*, więc chyba warto będzie spróbować szczęścia z zachowanymi ticketami. Już na 5* ma dużo mocnych zdolności, więc Lenna chyba pójdzie w odstawkę. Szczegół, że znając życie znacznie większy drop rate będą miały inne postacie z BF. Nie chcę powtórki z Edgem... :<
  5. Daj znać, czy dalej chcesz BA.
  6. Farmić możesz do czwartku, czy tam piątku rana. Potem masz jeszcze tydzień na wykorzystanie cukierków do zakupów u Moga. Na tym etapie bym brał Summon Tickety (na pewno te za 500 i 1000) i/lub kaktusy do podpakowania postaci. Podpakujesz postacie, to będzie Ci łatwiej później. Skoro tylko BGN możesz grindować, to skupiłbym się raczej na tych tańszych rzeczach, typu Screamroot, Fine Elcryst, ewentualnie Holy i Sacred Crystal. Nożyk jest spoko, ale bez szału, plus na BGN trochę będziesz musiał pogrindować, zanim na niego uzbierasz.
  7. Faktycznie, brakuje mu zdolności ofensywnych. Dałem mu Blood Sword z Drainer, to może się jako tank sam podleczyć, ale są sytuacje, że właściwie pozostaje mu tylko zwykły atak. Sam jestem teraz rozdarty między Kitchen Knife, a Blood Sword. Z tym drugim widziałem Cecil jest w stanie praktycznie solo pokonać Intangira. Będę miał Star Quartz, to dokupię mu jeszcze Black Belt do kontr.
  8. Z tego co ludzie pokazują, to nadal wszystko da się 5* przejść. Niektórzy nawet głównymi bohaterami eventy przechodzą, i to bez Lightning w teamie. Mnie docelowo nie interesuje rozwalanie wszystkiego po najmniejszej linii oporu, bo wtedy gra stanie się monotonna przez power creep. Przechodziłem już przez to w Star Trek Online i zwyczajnie grać się odechciewało i samemu trzeba było sobie utrudniać rozgrywkę. Ważne, żebym miał zarówno fajną, jak i solidną drużynę, gdzie przy odrobinie taktyki i szczęścia będę w stanie przejść co trudniejsze. Szczegół, że taki Cecil na 65 levelu ma lepsze statsy od Leo na 80... Ale tego chętnie wymienię. Tymczasem Black Cat Lid z Hex Strike i Ultimate Blow nawet na 5* zauważalnie przypakowała dotychczasową drużynę. Kain poszedł w odstawkę, o ile nie będę potrzebował fizycznego teamu. Aha, poczytałem trochę o PvP i w sumie nieźle się ono prezentuje. Tzn. PvP tylko z nazwy, bo walczymy z AI. Jest DMG cap, niektóre zdolności są zakazane, oraz espery. Może być niezłe, ale jest w tym chyba trochę P2W z rankingiem, gdyż płaci się Lapis za więcej niż 5 rozgrywek dziennie. Niemniej jednak jako odskocznia może być fajne urozmaicenie.
  9. No faktycznie, na 6* ładne zdolności dostaje. Ale to pewnie z pół roku, zanim trafi do nas. Na razie szkoda mi nawet Sacred Crystals żeby go do 5* wbić. Wpierw Cecil, a po nim nie wiem, czy na jakimś magu się nie skupić, żeby mieć rezerwowy team do chainów. Kefka, Kuja i Rydia czekają w kolejce.
  10. Czyli Agrias i Gaffgarion dostaną 6*? Strasznie żałuję, że tej pierwszej nie udało mi się wylosować, bo przydałby mi się znośny attacker z Full Break. Vaana nie wiem, czy chcę levelować, bo serio poza Full Break nie wiem, jakie miałby mieć zastosowanie w walce, tym bardziej, że Focus ma teraz Cecil.
  11. Suavek

    Steam

    A były kiedyś dobre promocje na Halloween? Nie kojarzę, bo generalnie okropnie nie cierpię tego okresu, także od strony wszelkich promocji. Same horrory i zombiaki przecenione na każdej platformie, nic innego. Trzeba czekać do świąt, ewentualnie na Black Friday.
  12. Suavek

    Steam

    A propos, pierwszy epizod Batmana od Telltale jest za darmo do 7 listopada.
  13. Dobra Lightning od "znajomego" to podstawa. Mnie się udało teamem fizycznym, ale miałem dużo szczęścia, bo Reaper atakował bardzo losowo, przez co nikt nie zginął. No i Manastrike wszedł w pierwszej turze, mimo tego, że gość ma resist na breaki. Team: Leo, Fencer, Black Cat Lid, Kain i Lenna + pożyczona Lightning z 460 ATK. Padł w 5 tur. Przy okazji, jednak nie warto robić fuzji więcej niż jednej jednostki. Teraz aż żałuję, że kaktusy od Moogla używałem po 5. Teraz gdy z eventu leveluję Cecila, to wrzucam po jednym, a Greater Success mam średnio raz na 5 fuzji. Trochę to czasochłonne, ale przy odrobinie szczęścia można dużo zyskać.
  14. Suavek

    Steam

    To tylko pierwszy epizod.
  15. Czy Greater Success przy fuzji jest od czegoś uzależniony? Tj. czy na przykład większa ilość jednostek zwiększa jego szanse? Bo nie wiem, czy kaktusami lepiej pakować postać pojedynczo, czy w seriach po 5.
  16. Przez chwilę w sklepiku były jakieś trzy nowe bundle za Lapis. Jeden z kryształkami (meh), drugi za 350 miał Summon Ticketa, kluczyk, 60 NRG i coś jeszcze (Star Quartz?), więc się opłaca. Trzeciego nie pamiętam. Usunęli szybko, bo coś było skopane, że się grafika nie wyświetlała. Wykrafciłem dziś Blood Sword. Będzie w sam raz dla Cecila, jak już go wyleveluję, a póki co idzie na Leo. W sumie szkoda, że za powtórki Colosseum nagrody są raczej przeciętne. S-1 ADV będę grindował dla Mega Ether.
  17. Na 5* podstawowy atak Black Cat Lid to uderzenie gigantyczną kocią łapą, zamiast młotem. 10/10, wszelkie Edge zostają wybaczone. Właśnie dla takich drobiazgów chce się dalej grać w BE. Leveluję do 80. :3
  18. A to jest różnica, biorąc pod uwagę ilość "remasterów", jaka wychodzi na obecną generację? Ja tam nie rozumiem dylematu w kwestii samej konsoli. Moim zdaniem wpierw trzeba spojrzeć na gry i ocenić, gdzie jest więcej pozycji daną osobę interesujących, albo bardziej przystępnych do gry ze wspomnianą narzeczoną. Równie dobrze wybór mógłby się skończyć na Wii U... Wybór PC przemilczę, ale jak już kilka osób wspomniało - najlepiej spojrzeć na exclusive'y. Jeśli ktoś choćby w minimalnym stopniu jest przychylny grom z Japonii, to PS4 na pewno powinien wziąć priorytet nad Xbone.
  19. Z jakiegoś powodu przypomniała mi się gierka, to oczywiście automatycznie przypomniał mi się OST. Good times, good times...
  20. Luanar Pestle nie mam, ale łuk owszem. Ewentualnie wrzuci się jakiś topór, jak boss będzie odporny na Dark. Poza tym kocica ma więcej zdolności niż Kain (w tym Focus), więc będzie bardziej przydatna jako całokształt. Kain praktycznie tylko Dragon Dive używa. No a niestety poza Fencerem nie mam nikogo naprawdę porządnego do fizycznego DMG. A biorąc pod uwagę, że jest jeszcze tydzień na grind cukierków, to chyba kupię drugie Spooky Aura, skoro się stackuje.
  21. Snow ani żadna inna postać z FFXIII (no, poza Lightning) mnie nie interesuje, więc mała strata. A pewnie i tak najwięcej będzie ludziom wpadał Sazh. Na chwilę obecną mam "znośny" team, plus parę postaci w trakcie levelowania, więc jakoś to będzie. Przejrzałem sobie przyszłe postacie z japońskiej wersji i docelowo mierzę w kilka takich, które zaczynają się na 4*, a można je ulepszyć do 6*. Na pewno nie będą najlepsze, ale szanse na nie z pewnością będą wyższe, niż na jakiekolwiek 5*. Wszelkie bannery z maks 5* chyba sobie już odpuszczę, o ile nie będzie kogoś naprawdę fajnego. Leveluję Black Cat Lid, bo z tego co widzę ten Ultimate Blow nawet z ekwipunkiem F2P potrafi takiemu Intangirowi przywalić za 40-50k DMG. Chyba zastąpi docelowo Kaina w drużynie, dopóki nie wpadnie mi ktoś lepszy. Przy okazji, nie wiedziałem, że jeśli wyśle się do misji niecałą drużynę, to cały EXP jest odpowiednio dzielony, a nie przepada. Z tego co widzę, można nawet jedną postać + znajomego puścić do eksploracji, abo vortexu i cały EXP zgarnie ta jedna postać. Dobre, jak komuś zależy na szybkim podbiciu tylko jednej, lub paru postaci, a nie całego teamu.
  22. Jakie plotki? Bo nie śledzę takich info.
  23. Gra mobilna to nie jest żadne usprawiedliwienie. Istnieje wiele pozycji F2P z przystępnymi modelami mikropłatności nie tylko dla "wielorybów", przemyślanych na tyle dobrze, że milionerzy i tak będą wydawać furę kasy, zaś ci biedniejsi też mogą przy mniejszej sumie, lub odrobinie wysiłku osiągnąć zamierzony cel. A ustawianie macro i grind cyferek z dala od kompa dla mnie mija się po prostu z celem. Rozumiem levelowanie TMów przez fuzje duplikatów postaci i przez Trust Moogle - spoko. Jednak te losowe 0.1% rozwiązałbym zupełnie inaczej, szczególnie dla postaci, których już nie da się zdobyć. Generalnie nie mam nic do grindu i nie mam nic do sensownych mikropłatności, ale niech będę zaangażowany w to jakoś. Tymczasem obecnym rozwiązaniem jest "gra" z dala od gry. To już bym wolał - przykładowo - żeby postacie zawsze zdobywały 0,1% TM, ale TYLKO jak mają MAX level. Byłoby to swego rodzaju levelowanie po dobiciu do capa. Gra nagradzałaby w ten sposób korzystanie z konkretnych postaci. Innym rozwiązaniem mogłaby być też zmiana modyfikatora, żeby przyznawał tym większy % TM im więcej Rank XP warta jest ukończona misja. Bo w obecnej postaci bez sensu kompletnie jest, że takie same szanse na 0.1% mamy z krótkiej walki za 1NRG i z długiej eksploracji za 15NRG. Nie krytykuję losowych pulli (nawet jeśli się irytuję mając pecha), odnawialnej NRG, pay to win z wskrzeszeniem w walkach, dokupywaniem slotów, ani nawet odpalaniem limitów tysiące razy żeby podbić ich level. Bo wszędzie tutaj są obejścia, albo przez kasę, albo przez rozgrywkę. Nie mogę tego samego powiedzieć o TM, które mają zwyczajnie nierealistyczne wymagania, często nieosiągalne nawet przez płacących, o ile nie bawią się właśnie w makro na emu. A makro na emu to żadna gra moim zdaniem, tylko żmudne obejście nieprzemyślanego przez twórców systemu.
  24. Nie o filozofię chodzi. Trochę gryzie się to z ideą dobrze zaprojektowanej i przemyślanej gry, nie sądzisz? Bo zamiast grać, to mówisz o ustawianiu macro na emulatorach i trzymaniu kompa włączonego przez noc. No naprawdę, przednia "zabawa".
  25. Dla porównania, Fencer to mój główny ATK, nie można go już więcej zdobyć, tyle ile gram jest on w każdej mojej drużynie nie przeznaczonej do farmienia, a po dwóch miesiącach dopiero wczoraj wbiło mi 5% jego TM... Co jak co, ale to jest naprawdę poroniony pomysł, bo dla osób nie korzystających z botów to przekracza wszelkie definicje typowego grindu. Przecież tego nawet kasą nie da się obejść w tym przypadku, dlatego nie rozumiem tego pomysłu. W takim tempie 100% to wpadnie za kilka lat. Niby są Trust Moogle, ale to też mała cząstka całości, przy tylu postaciach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...