-
Postów
9 369 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
-
Kolejny Open Network Test 10-11 sierpnia na konsolach. Chyba dobra okazja, żeby sprawdzić gierkę, jeśli ktoś nigdy nie miał styczności.
-
W sumie wrzucę zakupy z ostatnich miesięcy. Ogólnie skromnie, ale backlog już i tak za duży. Trochę staroci. Samolociki głównie. Zachodni AC3 mocno na siłę, bo to okrojona wersja oryginału, ale niech już uzupełni zbiór serii do "kompletu". W ubisoftowy klon nie grałem nigdy i w sumie nie wiem, czy się przekonam, sądząc po recenzjach, ale dam szansę w wolnej chwili. Tym bardziej, że obie gry kosztowały grosze. Unreal Championship 2 chodził za mną odkąd kupiłem x-klocka do wstecznej. No ale nie mogę powiedzieć, żeby było to to, na co liczyłem... Nie jestem przekonany do tej walki melee, a muzyka jest wyjątkowo słaba, jak na serię. Zrobię jeszcze kilka prób i zobaczymy, czy przejdę, czy porzucę ostatecznie. Bo jednak bardziej mnie korci teraz wrócić do klasycznego UT, albo 2004. Na DS pierdoły. Transformersy wiem, że nijak się mają do wersji z dużych sprzętów, ale jako ciekawostka przejdę. Bo ogólnie sama mechanika i oprawa graficzna są zaskakująco dobre, jak na DSa. Natomiast WarioWare DIY ciekawostka. Myślałem, że wyczyszczę dane po poprzednim użytkowniku, żeby zacząć na czysto, ale widzę zrobił on tam kilka mini-gierek wspólnie z dziewczyną i jakoś żal mi to teraz kasować, więc chyba zostawię i pogram na tym, co jest. Nie żebym planował spędzać z tym więcej czasu. Big Boxy PC. Co prawda nie mam tyle miejsca, żeby zbierać i kolekcjonować takie pudła, ale dla dwóch gierek zrobiłem wyjątek. Baldurek 3 wiadomo. Ktoś powie, że beka, bo klucz Steam, a nie gra na płycie, ale ja bym już nie tragizował. Dla mnie platforma docelowa, kolekcjonerka z soundtrackiem i bajerami na półkę. No i pudełko moim zdaniem ładniejsze od konsolowych, bez wielkich pasków na górze, ani znaczka USK. Grę kiedyś przejdę zapewne, ale chyba rozważę najpierw upgrade PC. Trafiła mi się za niewielkie pieniądze pudełkowa edycja jednej z moich ulubionych starych gier Star Trek w bardzo dobrym stanie. Mocno rozbudowana strategia turowa od Microprose, twórców m.in. Civilization, czy X-Com, w świecie Star Trek. Zagrywałem się w to jak głupi za młodu, zamiast w Cywilizację, jak reszta graczy. Pamiętam, że miałem nawet problem znaleźć w tamtych czasach jakiegokolwiek pirata (choć oryginału w rodzimych sklepach chyba też nie było). Z początku grałem w jakiegoś ripa bez muzyki, bo tylko taki byłem w stanie zdobyć. Dopiero później znalazłem kompletne iso i byłem zachwycony muzyką. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje to, że byłem i nadal jestem dużym fanem Star Treka. Niemniej jednak gra miała bardzo dobre recenzje. Honorowe miejsce na półeczkę już się znalazło, tym bardziej, że okładka fajna. Niewykluczone, że ostatnia, czy jedna z ostatnich gier kupionych na Switcha. Tak, wiem . I wali mnie to. Nie ma od lat nowych gier z serii Project Diva, to chociaż w takie coś pogram. Grałem już w Fitness Boxing 2 i prawdę mówiąc sam koncept mi się bardzo podobał, bo to tak naprawdę gra rytmiczna, ale muzyka była słaba i może raptem dwa kawałki mi się podobały. A ileż można wałkować w kółko to samo. Tutaj właściwie to nadal ta sama gra, z tą różnica, że postacie w tle to Vocaloidy, a jeden z etapów dziennego "treningu" można zastąpić j-popem z syntezatora. Niektóre kawałki są na tyle dynamiczne, że nie sposób przy nich bawić się w boksowanie, bo są zwyczajnie zbyt szybkie. I przy takich nawet można się zmachać, na wyższych poziomach trudności. Utworków jest sporo, więc coś tam sobie pomacham łapami na rozruszanie. Przynajmniej nieco to 'zdrowsze', niż wciskanie kciukiem przycisków na padzie i cieśń nadgarstka. I jeszcze nowa konsolka retro od Anbernica. Nawet nie taka wcale mała... Więcej pisałem w odpowiednim temacie, więc nie będę się powtarzał. Wbrew pozorom fajny gadżet i nawet zmotywował mnie, żeby sięgnąć po kilka gier z GBA, GBC, czy GameGear. A że zajmuje tak mało miejsca, to mogę śmiało mieć go w torbie, czy grać jedną ręką. W pracy to nawet nikt nie zauważy, że coś trzymam w dłoni. Obecnie gram w Last Bible oraz pogrywam WarioWare Inc. i chętniej sięgam właśnie po ten sprzęcik, niż po RG35XX.
-
Kurde, znowu w sobotę to robią. Najgorszy dzień na zakupy... Aczkolwiek ostatnio zasmakowały mi NEPO, a akurat mój lidl ma często puszkowe. No może się zmotywuję i pójdę z rana, jeśli będą. Tak jak za piwem smakowym nie przepadam, tak Nepo Smoothie w taką letnią pogodę jest świetne do sączenia. Ale inne Nepomuceny też bardzo dobre.
-
No to może dobrze, że ominie Cię Labyrinth of Amala. Ogólnie późniejsze dungeony są zakręcone i chwilami monotonne, więc przerwa się przyda. Ponad 500 stronnicowy Artbook P5 od Udon wyjdzie też jesienią, hardcover - https://www.amazon.pl/Persona-Royal-Official-Design-Works/dp/1772943231
-
Muszę przyznać, że design postaci tak średnio do mnie przemawia.
-
Niby racja, ale to jest to, co pisałem, że skupiają się bardziej na Personach ostatnio. Niedawno wyszła Tactica, P3P oraz P4 Ultimax. Persona 6 w produkcji, Metaphor to mimo wszystko taka Persona, P3R z DLC w tym roku, następnie plotki o remaku P4, P1 i P2. Plus była jeszcze plotka o jakiejś grze towarzyskiej, czy innej pierdole. A nie liczę nawet Persona X, bo to chińczyk. A z Megatenów raptem Vengeance. Wcześniej był tylko Nocturne HD i niskobudżetowy Soul Hackers 2, a to już kilka lat minęło przecież. Mogliby trochę urozmaicić to wszystko właśnie jakimś remasterem starego megatena. Ironia jest taka, że te Persony, które bym chciał nie są raczej w planach. Oczywiście mówię o serii Dancing na pozostałych platformach. Niech mi ogłoszą trylogię na PC to biorę bez wahania. P4D przeszedłem cztery razy z platyną i nadal mi nie zbrzydło. Aczkolwiek PQ 1 i 2 bym nie pogardził.
-
Ktoś tam zrobił "mockup" jak mógłby wyglądać SMT4 na współczesnych sprzętach. Może nie byłoby to wcale takie ciężkie. Zresztą, Etriany przenieśli, więc jakaś metoda na dwa ekrany jest. Silnik Nocturne był krytykowany na premierę, bo 30fps, bo jakieś zmiany graficzne drobne, a "ten najlepszy" Switch się dławił. Nie wiem, jak by się to przełożyło na DDS, bo w połączeniu z wysoką ceną gry fani byli dość wokalni. Z drugiej strony gra jest nieco bardziej dopracowana, plus voice-acting jest już nagrany, więc kolejny koszt odpada. Tego jest tyle, że dla Atlusa byłaby to łatwa kasa przy niewielkim wydawałoby się nakładzie pracy, ale mimo wszystko coś się nie kwapią i serio się zastanawiam, w czym tkwi problem? Wszelkie odsłony z NDSów powinny się sprzedać, bo np. Devil Survivory mają wbrew pozorom pokaźną grupę miłośników. Dla wielu młodszych graczy były to też pierwsze Megateny. Plus strategie turowe zawsze mile widziane. SMT4 czy Strange Journey, a nawet Soul Hackers do tego. Na PS2/PS3 utkwiły właśnie po dwie części Digital Devil Saga i Devil Summoner. Być może kwestia czasu ze wszystkim. Wiadomo, że nie wydadzą wszystkiego na raz. Ale jednak chciałoby się te gry odświeżyć w nieco bardziej przystępnej formie. O ile gry z 3DS jeszcze jestem skłonny nadrobić na konsolce, tak właśnie DDS i Summoner jednak wolałbym mieć na PC/SD. Oczywiście ja mogę tylko ponarzekać, pomarzyć i powspominać. A ja mam takie nastroje, że wolałbym sobie zagrać kolejny raz w jakiegoś starocia, zamiast coś nowego. A DDS chodzi za mną od dłuższego czasu.
-
Po otwartym network test przeważają opinie pozytywne. Ja nie grałem, nie chciało mi się ściągać gry na kilka godzin weekendu, ale gra i tak wlatuje na premierę. Może nie wygląda rewelacyjnie, jak na dzisiejsze standardy, ale cała ta customizacja i gameplay loop nastawiony na zdobywanie nowych części, ekwipunku i ulepszeń jest sprawdzony i uzależniający.
-
Odpaliłem sobie wczoraj spontanicznie filmik gościa, próbującego przejść DDS tylko protagonistą (swoją drogą, podziwiam ludzi, którzy mają tyle czasu na takie rzeczy...). Nie szczędził przy tym spoilerów z gry i tym sposobem sobie trochę odświeżyłem niektóre wątki całości. Gra może i działa na tym samym silniku co Nocturne, ale jednak poziom dużo wyższy pod wieloma względami. Największa bolączka, z tego co pamiętam, to sztuczny grind, przede wszystkim Atma do poszczególnych Mantr. Ale sam system walki, rozwoju drużyny i swoboda w jej budowaniu naprawdę super. No i ta muzyka. To musi być jeden z moich ulubionych soundtracków z gier. W połączeniu z ogólną stylistyką klimat gry jest jedyny w swoim rodzaju. Obawiam się, że Atlus tego nie wyda prędko, jeśli w ogóle. Za bardzo skupili się na Personach, plus jeszcze Metaphor. Niewykluczone, że krytyka Nocturne na premierę też nie została całkiem zignorowana. Mógłbym co prawda odpalić to na emu PS2, czy nawet kupić na PS3, ale jednak fajniej by było mieć normalną edycję na PC. Łudzę się, no...
-
https://win.anbernic.com/download/280.html Pliczek luzem na kartę i sprzęt się sam zaktualizuje. Wszelkie pliki można przesyłać bezpośrednio na sprzęt (Mount USB). Nie trzeba wyjmować karty pamięci.
-
I jeszcze Prodigy S2 na SkyShowtime od 17 sierpnia. Raz jeszcze polecam. Miłe zaskoczenie. S2 chętnie obejrzę. A póki co nadrabiam The Orville. Również idealny serial dla kogoś, kto tęskni za prawdziwym Star Trekiem.
-
Konsola i etui osobno z Ali, ale przyszły jedną paczką, bo zamawiałem jednocześnie. Ogólnie nie wiem, na jakiej zasadzie działa Aliexpress, bo ceny przedmiotów zmieniają się z każdym kliknięciem i to znacząco. Koniec końców za konsolkę dałem 150zł z któregoś z oficjalnych sklepów Anbernic, a etui od randoma za 3zł. Darmowa wysyłka i oba przedmioty przyszły razem InPostem. Obecnie widzę ceny już skoczyły w górę. A nie ukrywam, że właśnie cena mnie trochę skusiła, bo na premierę sprzęt kosztował bliżej 300zł. Co do OS, konsolka ma tylko jeden slot na kartę. Ja nie wymieniałem fabrycznego firmware, tylko go zaktualizowałem do wersji 1.0.2, który podobno poprawia trochę wydajność i wsparcie 60hz. Ogólnie domyślnie są dwa UI - GMenu2X oraz RetroFE. Można się między nimi swobodnie przełączać. Żaden dupy nie urywa, ale na moje potrzeby i przeznaczenie konsolki więcej mi póki co nie trzeba. Wypierdzieliłem wszystkie domyślnie wgrane romy i zostawiłem tylko swoje własne, które mnie interesują. Ale ludzie generalnie polecają DrUm78 - https://github.com/DrUm78/FunKey-OS/releases/tag/FunKey-OS-DrUm78 Może sprawdzę, jeśli natknę się na jakieś problemy. Aczkolwiek karta, która przychodzi z konsolką to jakiś marny noname, więc można zawczasu sobie przygotować własną. Wczoraj jeszcze trochę pograłem na sprzęcie i jeszcze raz podkreślę, że do GameBoy'ów nadaje się to idealnie. Szczególnie, jeśli chcemy nadrobić jakieś jRPGi, czy strategie.
-
WarioWare: Move It! Tak, jak nie jestem fanem zdecydowanej większości IP od Nintendo, tak WarioWare uwielbiam odkąd zagrałem w WarioWare Inc. na GBA. Koncept wariackich, kilkusekundowych i zróżnicowanych minigierek w połączeniu z nieco durną, ale zabawną, kolorową otoczką i bohaterami naprawdę się sprawdza, szczególnie jeśli mamy ochotę na coś prostego i niezobowiązującego. Do Move It! podchodziłem sceptycznie w obawie, że sterowanie ruchowe przy użyciu JoyConów nie do końca się uda. Obawy okazały się niepotrzebne, nawet jeśli nie wszystko wypada precyzyjnie i intuicyjnie. Gra przez większość czasu jest bardzo przyjemna, minigierek jest mnóstwo, a zakres ruchów w nich wykorzystywanych w zdecydowanej większości trafiony. Jak na serię przystało, gra to właściwie prosta, głupkowata historyjka podzielona na pomniejsze epizody cudacznych kreskówkowych bohaterów. Każdy z tych epizodów wykorzystuje określony styl ruchowy i wprowadza kolejne pomysłowe, kilkusekundowe minigierki. Od prostego machania, czy obracania dłońmi, po przybieranie fikuśnych pozycji i wykonywanie poleceń na ekranie. Każdy epizod składa się zwykle z kilkunastu poziomów zakończonych "bossem". Nie jest to zwykle nic, przy czym można się zmachać, choć wraz z rosnącym tempem gierek można podbić nieco adrenalinkę, kiedy mamy raptem ułamki sekund na rozkminienie, co musimy zrobić i czy mamy to zrobić szybko, czy precyzyjnie. Zarówno w Move It! jak i w całej serii uwielbiam też oprawę dźwiękową, szczególnie tzw. "jingle", tj. muzyczkę pomiędzy kolejnymi poziomami. Są one zawsze takie skoczne, że mimowolnie zdarzało mi się ruszać głową, czy kolanami w ich rytm. Ot przykład. Samo ukończenie Move It! nie jest specjalnie długie. Raptem kilka godzin, przy czym poziom trudności nie jest wygórowany, gdyż w przypadku porażki można spokojnie wziąć Continue po wykonaniu określonej pozy. Oczywiście na tym nie koniec, gdyż nie odblokujemy wszystkich minigierek pojedynczym przejściem, zaś całość stworzona jest tak, żeby zachęcić do kolejnych prób, bicia rekordów, czy nawet gry multiplayer do 4 graczy. Nie sprawdzałem tego ostatniego, bo nie mam znajomych, którzy chcieliby jeszcze się ze mną widzieć, gdybym im zaproponował coś takiego do wspólnego spędzenia czasu. Ale samemu również dobrze się bawiłem. Problem w tym, że nie widzę siebie wracającego do tej odsłony częściej. Do "prostego" WarioWare Inc. wracam regularnie, WarioWare Gold mam nadal w slocie 3DSa, ale tutaj trzeba mieć jednak nastrój, żeby stać przed TV i trochę się poruszać. A też niestety nie każda minigierka jest udana, mimo wszystko. Przy niektórych potrzebowałem kilku prób, żeby w ogóle pojąć, czego gra ode mnie oczekuje. Polecenie to tylko przyjęcie określonej formy i np. "nie daj się złapać". Ale co trzeba zrobić, żeby "nie dać się złapać", to trzeba sprawdzić metodą prób i błędów. Natomiast są i gierki, w których nawet jeśli wiemy co i jak trzeba zrobić, to przeszkodę stanowi nieprecyzyjne sterowanie JoyConami. Wiele razy się niestety irytowałem, bo konsola nie rozpoznawała prawidłowo moich ruchów, bądź wymagana precyzja była zbyt duża, jak na krótki czas potrzebny do zaliczenia poziomu. Takie poziomy to może 1/4 całości, gdzie reszta bywa naprawdę fajna i zabawna, ale mimo wszystko trochę frustracji też było. Ogólnie jednak Move It! jak najbardziej polecam. Fajna, przyjemna i kolorowa gierka, idealna do relaksu. Szczególnie, jeśli ktoś lubi takie "głupizny", albo ma znajomych do wspólnej zabawy, którzy nie będą potem na niego krzywo patrzeć. Gierka ostatnio bywa w promocjach w okolicach 100zł i myślę, że jest to uczciwa cena.
-
Porąbało mnie i jednak kupiłem nowego Anbernica. Wbrew temu co czytałem, wcale nie taki on mały... Wiem, że "beka", ale to należy traktować jako gadżet, czy właśnie breloczek z opcją odpalania gier. A ja już kiedyś pisałem, że lubię różne miniaturki. "Konsolka" nie ma mi zastąpić żadnego innego sprzętu, tylko właśnie być taką pierdołą do pogrania w garstkę tytułów nie wymagających zręczności. Świetny bajer do backlogu GB i GBC ze względu na proporcje ekranu 1:1. Można spokojnie grać jedną ręką w mniej dynamiczne gry. Na pierwszy ogień poszedł u mnie WarioWare Inc, który jest wręcz idealną gierką do odpalania na krótkie posiedzenia. Sprzęt jest niewiele większy od paczki TicTaców. Nawet z etui (nawiasem mówiąc brzydkie, bo wygląda jak cheesburger) zajmuje mniej miejsca niż paczka chusteczek. Tym sposobem mogę mieć to zawsze w torbie i odpalić np. w poczekalni, czy w nudniejszy dzień w pracy, kiedy nie wziąłem żadnej innej konsoli (na telefonie nie gram). Jest też opcja uśpienia i natychmiastowego powrotu do gry, a sprzęcik uruchamia się nawet szybciej, od RG35XX. Obudowa z aluminium, nie plastiku. Jakość wykonania pierwsza klasa. Ekran oczywiście mały, ale bardzo dobry. Na żywo wygląda lepiej, niż na zdjęciach. Dźwięk z głośnika ulokowanego na spodzie konsoli również porządny i wyraźny, wcale nie za cichy. A w razie czego w pudełku była też przejściówka na wejście słuchawkowe. Oczywiście nie dla każdego takie coś, co by nie powiedzieć większości. Jak ktoś jest dalekowidzem, albo ma duże dłonie, to odpada całkowicie. Ale ja lubię takie bzdety i ten ma swój urok. Teoretycznie odpala to gry do PS1, ale w praktyce wiadomo, że mija się to z celem. Parę gier GB czy SNES przejdę, mam nadzieję, a ostatecznie faktycznie skończy jako breloczek, jak się kiedyś zepsuje. Jedyne, czego się boję, to żywotność baterii. RG280V już mi dawno zdechł. Zobaczymy, jak będzie tym razem. Teoretycznie sprzęt może działać między 2-3h, co jak na taką pierdołę jest ok. Poniżej kilka zdjęć
-
Wiem, że STO nikogo, ale takie akcje twórców lubię. Nie tylko udało im się zdobyć prawa do okrętów ze starych gier ST (Armada, Dominion Wars, Invasion), to jeszcze zrobili trailer w stylu przerywników filmowych z tych właśnie gier. Fajnie, że są tam jeszcze jacyś prawdziwy fani. Prawie już w to nie gram, ale i tak biorę. Fajne stateczki.
-
Jednak działają oba kody, aczkolwiek musiałem odpalić ponownie stronę, żeby móc wpisać drugi.
-
Wizualnie spoko, ale dźwiękowo (zarówno dub jak i reszta) nie bardzo mi to pasuje.
-
-
Graj. Nic już raczej nie wyjdzie prędko. W najlepszym wypadku jeszcze DLC na żeńską protagonistkę, ale to nie rozszerzenie, tylko alternatywna ścieżka fabularna. Czyli właśnie do drugiego przejścia. Atlus jest, jaki jest, ale nawet jak na nich kolejna edycja P3 to by była przesada.
-
Widziałem, dzięki. Sprawdzę wieczorem. Czytałem, że tylko jeden kod można użyć, nie oba? Jeszcze @Labtec zdaje się gra, może go zainteresuje. Odpalili ponownie stary Limit Break banner. Ja odpuszczam, bo mam niewiele ponad 20k i zostawiam na rocznicę.
-
Tak. Bo ogólnie już na PS2 Nocturne miał trzy wersje. Oryginał, tylko japoński, nie miał żadnych gościnnych występów, ani Labirynth of Amala i związanego z nim zakończenia. Potem była wersja rozszerzona Maniax z Dante, która trafiła jako jedyna na zachód, a potem w Japonii jeszcze wersja z Raidou. HD Remaster w pewnym sensie oferuje wszystkie trzy warianty. Niby spoko. Debilizm jednak, że w formie osobnych DLC, w tym jednym darmowym. I tak właśnie nieświadomych ludzi omija rozszerzona wersja gry.