-
Postów
9 364 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Nowa gra od twórców Huniepop - http://store.steampowered.com/app/426000/ Ale styl graficzny mi się nie podoba. Za to achievementy i ich ikonki genialne.
-
South Park: The Stick of Truth - http://www.steamgifts.com/giveaway/KgEK8/south-park-the-stick-of-truth Dzięki za Child of Light.
-
Ja nie uogólniam youtuberów do robienia z siebie clowna na wzór pewdiepie. Za cholerę nie rozumiem, jak można to oglądać, ale na tej samej zasadzie nie wiem, jak można oglądać 90% tego, co leci w TV, jak można jarać się hiphopowym pseudo-raperem machającym łapami do kamery, nieletnimi "gwiazdami" pop co za dwa lata będą na odwyku, albo pokazem nowoczesnych fryzur w wykonaniu piłkarzyków. Na tej samej zasadzie wiem, że inni nie rozumieją, dlaczego ja "jaram" się japońskimi animkami, filami o superbohaterach z komiksów, robocikami, stateczkami kosmicznymi, czy innymi wirtualnymi idolkami w grach wideo. Youtuber youtuberowi nierówny. Znajdziesz tam krzykaczy robiących z siebie wariatów większych, niż są, jak i ciekawych i rzetelnych ludzi, których warto posłuchać. Uogólnianie jest krzywdzące, a marudzenie, że zarabiają tacy kasę trąci hipokryzją, bo nie takimi komercyjnymi bzdurami się ludzie interesowali dawniej, jak i interesują teraz.
-
Zwykle dupa najbardziej boli z zazdrości, więc... I na pewno ci wszelcy celebryci, gwiazdeczki pop, aktorzy, czy inne wymodelowane ludki kopiący piłkę to o wiele lepsi idole dla młodego pokolenia. Mhm.
-
Było? Bo ja chyba przespałem. Code of Princess na Steam - http://store.steampowered.com/app/408640
-
PDX wyjdzie w US EU pewnie też z czasem.
-
Bo to taki system, który można "mashować", na swój sposób oszukując. Ja generalnie nigdy nie miałem dość wyczucia w tego typu slasherach, w których blok odgrywa dużą rolę, a tymczasem w Rising nie miałem najmniejszych problemów nawet na wyższych poziomach trudności. Wystarczy klepać kierunek bloku na gałce + przycisk i w większości przypadków wszystko się zablokuje. No chyba, że o czymś nie wiem i ludziom chodzi o co innego. Ja tam generalnie z Rising nie miałem żadnych problemów i to jeden z nielicznych slasherów, którego męczyłem wielokrotnie na różnych poziomach trudności. Pewnie właśnie dlatego, że był tak przystępny i prosty.
-
No na pewno D3 i PoE z tych wiodących. O Grim Dawn sam nie słyszałem, ale widzę podobny koncept. Z innych mi po głowie chodzą Marvel Heroes, Torchlight 2, Van Helsing, Victor Vran, czy Mighty Quest for Epic Loot. Mówię tutaj oczywiście o grach z tej charakterystycznej izometrycznej perspektywy. Bo generalnie slasherów do multi, w tym zręcznościowych mmo, znalazłoby się dużo więcej.
-
Zainteresowanie MU to tak na poważnie? W dobie tanich i lepszych hack'n'slashy, nawet F2P? W MU grałem jakoś w liceum, właściwie tylko dlatego, że była to swego czasu jedna z nielicznych przystępnych gier F2P, więc od czasu do czasu do partyjki z kumplem nadawało się nieźle. Szczegół, że po kilku godzinach cały postęp praktycznie się zatrzymywał i trzeba było grindować okrutnie, żeby w ogóle brnąć do przodu. Teraz mamy tyle tych multiplayerowych h&s, w tym darmowe jak Path of Exile, czy Marvel Heroes. Serio sequel MU kogoś w takim przypadku interesuje?
-
-
Ok, ale wystarczy w takim przypadku, że zostawisz grę włączoną - nawet na alt-tabie - dopóki nie wypadną wszystkie karty, skoro nie masz zamiaru więcej w nią grać. To tylko kwestia czasu, a przecież nie siedzisz przy gierkach 24h/dobę.
-
Nom, bo przecież to nie tak, że gry odpala po to, żeby w nie grać, a karty miały wypadać przy okazji.
-
A na jak długo włączasz Ori? Drop kart nie jest zależny dokładnie od ilości 'przegranych' godzin. Jeśli odpalasz grę na 10-20min, to bardzo prawdopodobne, że karty nie dostaniesz tak prędko, bo ta wypadnie dopiero po 30min. Jeśli zresetujesz grę, to w pewnym sensie zaczynasz 'od zera'. Nie widziałeś tego jak używałeś idlemastera, bo tam zapewne system widział jedną sesję po 4h, więc karty wpadały szybciej.
-
Czego Wam brakuje w gierkach, co dawniej było standardem?
Suavek odpowiedział(a) na raven_raven temat w Graczpospolita
Widzę trafiłem idealnie, więc tak, bardzo. -
Czego Wam brakuje w gierkach, co dawniej było standardem?
Suavek odpowiedział(a) na raven_raven temat w Graczpospolita
Jak zwał, tak zwał. Ja nie cierpię save pointów rozstawionych w jakichś absurdalnych odległościach od siebie. Gram pół godziny, nagle chcę/muszę przerwać, ale żeby nie stracić postępu muszę brnąć dalej modląc się o kolejny SP. Czasem nie ma nawet możliwości powrotu do poprzedniego. A dorzućcie jeszcze do tego brak przewijalnych cut-scenek/dialogów, czy inne walki losowe co dwa kroki, to już w ogóle szlag człowieka trafia. W takich przypadkach swobodny save to zbawienie. I na miłość boską, niech sobie każdy gra jak chce. Dorabiacie ideologię do czegoś, co z założenia ma bawić. Skoro komuś większą frajdę sprawia "lamienie" QS-QL, to niech sobie "lami". Tymczasem reszta może sobie kozaczyć w internetach przed dwunastolatkami w multi kilka godzin dziennie i się w ten sposób dowartościowywać. Zresztą, wszystko zależy od gry. Wspomniane rozwiązanie save'a, który wyłącza grę i kasuje się sam po wczytaniu jest idealne nawet dla gier typu SH. Ja generalnie powiem, że brak save'a w dowolnym momencie to dla mnie jeden z czynników, który w ogóle powstrzymuje mnie od ukończenia wielu gier. Bo teraz ja sobie wolę gierki odpalić, pograć i wyłączyć w dowolnej chwili, a nie szykować się na dłuższe sesje. Bo często jest tak, że w efekcie gram od save'a do save'a - wyłączam zwyczajnie grę, bo nie mam pewności, czy za 20min mi nie zbrzydnie, a ja będę musiał szukać kolejnego punktu zapisu. -
Te pudełka na samym spodzie to tragicznie muszą wyglądać, pod takim ciężarem...
-
Taki wiek. Bądź wyrozumiały.
-
Athena, Lili Luong i Steve Nelson
-
Zwracajcie uwagę, co rośnie w dziczy na krzaczkach. Czasem jednego dnia można zerwać dużo ponad 100 różnych berries i temu podobnych. Same w sobie nie są warte wiele, ale można przerobić je na wino, dżem, czy sprezentować. Także jak macie Iron Axe, to w górnym lewym rogu lasu jest drzewo do rozwalenia, które odblokuje drogę do sekcji z codziennie odrastającymi pniami dającymi Hardwood.
-
To jest raczej cechą charakterystyczną SMT. Odpowiednią taktyką można pokonać dużo silniejszych wrogów, czy bossów, a przez chwilę nieuwagi można stracić całą drużynę. Najlepsze, że rzadko kiedy jest to w jakiś sposób nieuczciwe. Tylko w DDS narzekałem, że do bossów trzeba było podchodzić dwa razy - za pierwszym rozgryzając ich ataki i słabości, żeby dopiero na drugi się odpowiednio przygotować i dobrać potrzebne skille. SMTIV nie uważam w żadnym stopniu za grę kiepską. Od strony mechaniki jest bardzo dobrze, ale od strony reszty otoczki jakoś nie wsiąkłem tak, jak w przypadku dawniejszych megatenów. Najprościej bym to podsumował stwierdzeniem, że "to już nie to samo", co nie znaczy zaraz, że sama gra jest słaba.
-
Właśnie dlatego pisałem wyżej, że wszystkie gry z poszczególnych progów są w jednym kodzie Steam. Nikt nikomu nic nie odda, jeśli już posiada dany tytuł.
-
FYI, kody steam są zbiorcze, nie indywidualne, więc duplikatów nikomu nie oddacie.
-
Nie widzę sensu powtarzać tego, co już właściwie podkreślił Paliodor. Jeśli ktoś uważa świat SMT4 za wspaniały, to chyba naprawdę nie miał styczności z dawnymi megatenami. Ja tam po kilkunastu godzinach styczności z czwórką nie widzę tam nic oryginalnego, czy powalającego na tle innych odsłon serii. Nudne i oklepane postacie też nie ratują sytuacji. Serio o wiele bardziej przemawiała do mnie otoczka Strange Journey, głównie dzięki mroczniejszemu, bardziej depresyjnemu klimatowi, oraz większemu naciskowi na sci-fi. Nie żeby SMT4 był zaraz kiepski, ale to niestety nie poziom Nocturne, Digital Devil Saga, czy Devil Summoner. W tych tytułach wsiąkało się od pierwszych godzin. Tymczasem po kilkunastu godzinach SMT4 nie widzę w ogóle celu, ani motywacji by brnąć dalej - każą mi gonić za jedną postacią w ruinach dawnego świata, a w rzeczywistości robię praktycznie same sidequesty.
-
Czym to się różni od współczesnych militarnych shooterków fpp, kolejnych asasynów, albo dawniej jRPG?