Treść opublikowana przez Suavek
-
Persona 5
Już miałem zamówić z VGP, ale dotarło do mnie, że mamy dopiero czerwiec... Pewnie wyprzedadzą szybko całą kolekcjonerkę, ale trudno, nie chcę płacić z aż takim wyprzedzeniem. A pewnie i tak by się skończyło na tym, że bym grę dostał, zaczął grać, odstawił na parę tygodni z różnych powodów, a potem nie potrafił do niej wrócić - tak, jak to mam obecnie z co drugą rozpoczynaną gierką, w tym SMTIV i P4G.
-
Final Fantasy XII
FFXII > FFX Mówię jak jest. Wolę przyjemną grę ze szczątkową fabułą, niż przeciętną liniową grę z debilną fabułą. I jak na gierkę z dużą ilością grindu, to ten w FFXII był mimo wszystko przyjemny. Ja tam nie wiem, czy będę miał czas i siły przechodzić remastera, ale niedowiarkom pozycję tę jak najbardziej polecam. Ot po prostu trzeba podejść do gry z nastawieniem, że to nie jest "klasyczny" Final.
-
Stardew Valley
Kolejna spora wada gry - dziecko jest bezużyteczne, a wręcz przeszkadza. Jak gówniarz usiądzie w przejściu między pomieszczeniami, to dupa, nie da się go ruszyć, a my jesteśmy przyblokowani. Właśnie zacząłem dzień i nie mogłem wyjść z sypialni... Zacząłem też grę drugą postacią, pod achievement z JoJa. Zrobiłem dziewuchę na wzór Karen z HM i wziąłem na celownik Abigail do ożenku. Tylko nie mówcie Jarkowi.
-
Steamgifts - forumkowa grupa
Wszyscy już gierki mają? Fajnie by było, gdyby zapisało się chociaż te 5 osób.
-
Wrzuć screena
Gra kosztuje raptem 60zł. To 2-3x mniej niż przeciętny nowy Harvest Moon na konsole. Jeśli ktoś lubił tę serię, to obok SV nie powinien przechodzić obojętnie, gdyż jest tam wszystko, co przyciągało do ekranu w HM i dużo, DUŻO więcej. Gra warta każdego grosza, a zabawy na dziesiątki godzin, jak nie setki.
-
Steamgifts - forumkowa grupa
- Game Of Life
W pewnym sensie tak, i to jest na chwilę obecną największa wada gry.- Wrzuć screena
Undertale'owe mądrości- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Za tydzień. A babka ze screena nie powinna być babcią, jeśli jest z przyszłości?- Game Of Life
Jestem rozdarty między Personą 4 a Deus Ex (tym pierwszym, nie żadnym Human Revolution). Z Personą 4 wiążę mnóstwo dobrych wspomnień, zarówno jeśli chodzi o fabułę i postacie, jak i sam gameplay. Długość rozgrywki, motyw przewodni, oprawa audiowizualna także robią swoje. Deus Ex natomiast to gra, którą przeszedłem wielokrotnie, na różne sposoby, za każdym razem odkrywając coś nowego, próbując nowych rozwiązań, zmieniając drobne rzeczy w dialogach, czy całej historii. Ale chyba zostanę przy Persona 4, gdyż choć DX jest cudowny i rozbudowany jako gra, tak większe wrażenie po ukończeniu zostawiła historia i bohaterowie P4.- Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Na swój sposób jest to genialne. Tyle się słyszy "po co mi kolejny klient, skoro już mam Steam" i temu podobne. Obecnym sposobem GOG zapewnił sobie regularne odwiedziny serwisu (gry się zmieniają co kilka dni i trzeba je dodać ręcznie). Plus ludziom powiększy się biblioteka gier, co też może ich nakłonić do częstszych zakupów właśnie na GOG, gdzie jak by nie patrzeć są też gry niedostępne u Gabena. "Wololo..." Jedyne ryzyko dla GOG moim zdaniem, to że ludzie wyjdą z założenia "kupię na Steam, kiedyś udostępnią na GOG". Niby gry mają być dostępne partiami, przez określony czas, ale mimo wszystko niektórzy mogą po prostu poczekać. Tak czy inaczej, mnie zadziałało i dodało 10 gierek. Np. Xenonauts, które na GOG ma soundtrack.- Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Gry są dostępne tylko przez określony czas i mają się zmieniać cyklicznie. W sumie logiczne, bo inaczej wszyscy kupowaliby tylko na Steam i przerzucali gry na GOG, co by nie było szczególnie opłacalne dla serwisu. Ale póki co nie idzie w ogóle się połączyć. Please try again later.- własnie ukonczyłem...
Danganronpa 2: Goodbye Despair (PC) Wiele osób twierdzi, że sequel Danganronpy jest znacznie lepszy od poprzednika. Mam co do tego mieszane uczucia. Żeby nie było, gra jest bardzo dobra, wciągająca, zaskakująca. W pewnym sensie to więcej tego samego, co otrzymaliśmy w jedynce, czyli liniowy visual-novel z dochodzeniami i rozprawami na wzór Phoenix Wright, gdzie otoczką jest swego rodzaju killing-game. I generalnie nie ma co się za grę brać bez znajomości jedynki, mimo tego, że pozornie czas, miejsce i bohaterowie są zupełnie nowi. Bez znajomości kontekstu sporo graczowi umknie w historii, a wiele specyficznych wątków zostanie odebranych jako wręcz bezsensowne. Od strony fabuły, owszem, jest naciąganie. Niby wszystko trzyma się kupy, gdy już się dobrnie do końca i cofnie pamięcią, ale nie zmienia to faktu, że w trakcie gry zdarzało mi się łapać za głowę, nie dowierzając, jakie głupoty i dziwadła mają miejsce. Koniec końców historyjka jest ciekawa, miejscami poruszająca, ale generalnie nie zostawiła takiego wrażenia, jak jedynka. To samo bohaterowie, niestety. Kilku da się lubić, prędzej czy później, ale zdecydowana większość jest zwyczajnie irytująca, a niektóre gagi czy cechy charakteru są wałkowane tak długo, że przestają być one choćby w najmniejszym stopniu zabawne. W pierwszej Danganronpie wszystkie postacie były na swój sposób ciekawe, coś sobą prezentowały i wnosiły. W dwójce niestety większość jest płytka, bądź nudna. Zauważalne jest to szczególnie przez kontrastującego z nimi Nagito, który jest chyba jedyną solidną postacią D2. Reszta niestety nie dorasta ekipie D1 nawet do pięt. A co do gameplay'u, to niestety developerzy przedobrzyli - chcieli usprawnić, a nie do końca im wyszło. Hangman's Gambit został zmieniony na o wiele bardziej irytującą wersję. Dodano bezsensowny i żmudny Logic Drive, oraz Rebuttal Showdown, który jest ciekawy z założenia, ale w praktyce nie pozwala się skupić na dialogach postaci. To plus fakt, że zawsze prawidłowe jest tylko jedno rozwiązanie sprawy, a wszelkie klucze i słowa, które musimy wskazać nie zawsze są w pełni logiczne. W sensie, tym razem więcej było u mnie zgadywania. W jedynce ładnie można było wszystko ze sobą ładnie powiązać, w większości przypadków, a tutaj wszystko jest absurdalnie umowne, czasem wręcz nielogiczne. Aha, muzyka, równie oryginalna i wpadająca w ucho jak w jedynce. Niektóre utwory z czasem trochę męczyły, inne były żywcem wzięte z poprzednika, ale było też dużo naprawdę dobrych motywów, które można sobie nucić nawet poza grą. No ale mówię, mimo wszystko bawiłem się dobrze, a historyjka mnie wciągnęła do samego końca. Po prostu Dangan 2 to taka gra, o której można mówić więcej złego, właśnie dlatego, że patrzy się przez pryzmat poprzednika, oraz widzi się miejsca, w których gra mogła być jeszcze lepsza. Nie znaczy to, że w obecnej postaci nie jest ona dobra. I generalnie szczerze polecam obie pozycje osobom, które jeszcze nie miały z nimi styczności. Koncept jest świetny, unikatowy, a przez to wciągający, mimo pewnych animkowych stereotypów. Całokształt jest zdecydowanie jedną z najbardziej unikatowych serii, z jaką dane mi było mieć styczność.- Seria Megami Tensei
Tak jak kolega wyżej, bierz się za klasyki PS2: Nocturne (aka. Lucifer's Call) Digital Devil Saga 1 i 2 Devil Summoner 1 i 2 Oprócz PS2 Nocturne i DDS są na europejskim PSN do ogrania na PS3. Devil Summoner są tylko na amerykańskim PSN, albo do ogrania na PS2 lub na emulatorze.- Seria Megami Tensei
To inny Devil Summoner, który jest tylko po japońsku. Bo to taka generalnie pod-seria. Shin Megami Tensei: Devil Summoner Devil Summoner: Soul Hackers Devil Summoner: Raidou Kuzunoha vs. The Soulless Army Devil Summoner 2: Raidou Kuzunoha vs. King Abaddon Ciebie interesują dwie ostatnie. Soul Hackers jest dostępny po angielsku na NDS, ale to zupełnie inny setting i gameplay.- Seria Megami Tensei
Miej na uwadze, że Devil Summoner 2 nie wyszedł w Europie, więc potrzebujesz albo jakąś przeróbkę PS2, albo emulator na PC, by odpalić wersję NCTS-U. Ale warto, bo gra jest świetna i znacznie usprawniona względem jedynki pod niemal każdym względem. A Nocturne w EU wyszedł jako Lucifer's Call.- Seria Megami Tensei
Poluj na Devil Summoner 1 i 2. Jezu, jaka to była cudowna "seria". Nie idealna, ale jedyna w swoim rodzaju. Akcja osadzona w Japonii na początku XX wieku. Bohater jest detektywem i ma gadającego kota. Demony są nie tylko do walki, ale i rozwiązywania zagadek. Grafika jest śliczna, bo tła są statyczne z modelami 3D, rodem Resident Evil, a system walki łączy RPGa i prostego slashera... No i ta muzyka... yfw no Devil Summoner 3...- Seria Megami Tensei
Żebym to ja był pod koniec. Zgaduję, że z babką bez charyzmy, bo lubię cycki, a pozostali dwaj goście mnie wkurzają niemiłosiernie. Ja nie wiem, z czego to wynika. Era PS2 to ogrom moich ulubionych gier "ever". Nocturne/LC, Digital Devil Saga, Devil Summoner, Persona 3 i 4 - WSZYSTKIE są u mnie wysoko w osobistym rankingu. A potem...? Devil Survivor - niby spoko strategia, ale brzydka, plus design pełen rakietowych cycków i postaci bez charyzmy udających ekipę P3. Devil Survivor 2 podobnie, tylko naśladował ekipę P4 i miał jeszcze głupszą historyjkę. Strange Journey - szczerze? Chyba mój ulubiony Megaten ery post-PS2. Unikatowy i oryginalny od strony otoczki, a zarazem najbliższy klasykom. Niestety, grind zabija frajdę pod koniec całości. Persona Q - klon Etrian Odyssey, pełen grindu, monotonii, z naciąganą fabułą i okropną dwójką nowych bohaterów. SMTIV - nie mam ochoty nawet kończyć. Niby spoko gra o ładnej oprawie, a jednaj fabularnie mam wrażenie, jakbym grał w MMO (idź, przynieś, znajdź, zabij, szukaj). Reszta zaś, to porty i "remake'i", czasem tak absurdalne, jak porty Devil Survivor z NDS na 3DS, gdzie nie zmieniło się nic poza dodaniem horrendalnego dubbingu i paru dodatków. Aha, były jeszcze bijatyki... zaprawdę bardzo megatenowe... Cała nadzieja w Persona 5, ale prawdę mówiąc nie wiem, czy tak już się wypaliłem, czy porzuciłem nadzieje, ale trailery w ogóle nie robią na mnie wrażenia, a otoczka jest mimo wszystko trochę przygnębiająca, z wszechobecną czernią. Ja wiem, że ma to związek z motywem przewodnim, ale na tle jaskrawej P4 działa to trochę przygnębiająco. No ale i tak pewnie kupię na premierę.- Newsy, newsiki PC
- Newsy, newsiki PC
- Seria Megami Tensei
A ja wciąż nie mam najmniejszej ochoty wziąć się za skończenie IV.- Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Znajomy gra. Bardzo chwali, ale ponoć 'endgame' wymaga doszlifowania. Soundtrack boski.- Newsy, newsiki PC
- Dragon Ball Fusions
Zakładam temat, bo gra wygląda przedmiodnie, zarówno jako jRPG, jak i fanservice dla fanów DB. Wyszedł dziś pierwszy zwiastun: Niestety założę się, że wersja zachodnia będzie skazana na żałosny dubbing bez opcji zmiany na oryginał... Chciałbym się mylić.- Hatsune Miku: Project Diva
Istnieje prawdopodobieństwo, że ta seria jest jedną z przyczyn moich problemów z oczami i pogorszenia wzroku od zeszłego roku (nie żartuję, dużo grałem, a skupiając się na rytmie zapominałem mrugać...). Ale yebać, kupuję PS4 i obie wersje FT na europejską/amerykańską premierę. - Game Of Life