Treść opublikowana przez Suavek
-
Steamgifts - forumkowa grupa
Crayon Physics Deluxe Frozen Synapse Humble Indie Bundle #3 Splice Superbrothers: Sword & Sworcery EP X-COM: Enforcer X-COM: Interceptor
- Steam
- Steam
-
Symulatory chodzenia- nowy( dziwny?) Trend
Podobno można w Rapture biegać trzymając R2, ale chwilę to trwa zanim postać się rozpędzi.
-
Symulatory chodzenia- nowy( dziwny?) Trend
Największym plusem tego gatunku jest to, że nikt nie każde nam w niego "grać"... Wiem, szok. Problemem jak już jest to, czy faktycznie można tutaj w ogóle mówić o jakiejkolwiek rozgrywce. Zresztą, to nie jest jedyny gatunek, który cierpi z tego samego powodu, bo oprócz symulatorów chodzenia pełno ostatnio jakichś durnawych coockie clickerów, czy symulatorów trawy, robiących za "interaktywny" wygaszacz ekranu. Ja tam takich pozycji unikam szerokim łukiem, bo rozgrywki tam nie ma, a pieprzenie o sztuce w ogóle mnie nie przekonuje. Oczywiście nie kwestionuję tego, że ktoś inny może czerpać z takiego niezobowiązującego zwiedzania i oglądania jakąś frajdę, tudzież działa to na kogoś uspokajająco, czy nie wiem co jeszcze. Tak samo, jak nie krytykuję innych gatunków, których osobiście nie trawię, tak nie widzę powodu ujadania na ten. Mnie nikt nie zmusza do wydawania na to kasy, ani nie muszę się z tym męczyć tylko dlatego, że wszystkie fajne dzieciaki z osiedla się zachwycają. Jedną z takich pozycji, do których mimo wszystko przysiadłem był Stanley Parable. I prawdę mówiąc w tym przypadku doskonale rozumiem, skąd tyle pozytywnych opinii, bowiem "gra" broni się oryginalnością, łamaniem czwartej ściany, świetnym i trafnym komentarzem poczynań "gracza" itp. Problem w tym, że to nadal mało interaktywny symulator chodzenia, przez co osobiście miałem bardzo szybko dość. Po prostu nie lubię kręcić się w kółko po pomieszczeniu, tudzież iść długim korytarzem bez końca, tylko dlatego, że w tle jakiś gość komentuje mi moje poczynania, lub strzela jakąś anegdotkę. MNIE to nie bawi, choć dostrzegam w tym urok. Niemniej jednak wystarczyło mi to, żeby stwierdzić, iż po więcej takich pozycji na pewno nie sięgnę. Dobra, w FIFA czy PES możesz kopać piłkę w lewo lub prawo, troszkę punktów zdobywać, ale ja nie widzę w tej grze życia, nie widzę fabuły, nie widzę postaci, z którymi można by przeprowadzać dialogi. Innymi słowy, to rozbudowany symulator biegania po trawie.
-
Hatsune Miku: Project Diva
Project Mirai na 3DS ma trochę inny styl, zarówno graficzny, jak i gameplay'owy, ale i tak grało mi się przednio. Największym problemem była sama konsola - mam model XL i jakiekolwiek dłuższe granie było zwyczajnie bolesne dla dłoni. Za to największym plusem w Mirai moim zdaniem było dodanie nowego vocaloida - GUMI. Całkiem przyjemny ma głosik, ale niestety ma utworki wyłącznie w duetach. Innym plusem Mirai jest możliwość wyboru wokalu do niektórych utworków. Np. Romeo to Cinderella to jeden z fajniejszych utworków w serii, a w tej części mamy go śpiewanego także przez Rin i Lukę. A tak w ogóle to szykują się dwie kolejne odsłony, dla których pewnie będę musiał kupić PS4. Jedna będzie co prawda też na Vitę, ale po ograniu F2nd na tej platformie jakoś nie jestem przekonany (zmienny framerate). Ciekaw jestem szczególnie Future Tone, bo wygląda to na konwersję wersji Arcade, ale na tej dostępnych jest ponad 200 utworów i nie chce mi się wierzyć, żeby nagle wszystkie udostępnili na PS4. Więc albo jakieś częściowe wydanie, albo w cholerę DLC.
-
Steamgifts - forumkowa grupa
Przypominam o zapisach. W niektórych gierkach są tylko cztery osoby. Wszyscy już wszystko mają?
-
Gry, które wydają się nam średniawe/słabe pomimo dobrych ocen recenzentów
Jest różnica, jeśli odpalasz grę, wiedząc w co się pakujesz, a która Ci się nie spodoba, względem odpalenia gry z myślą, że pakujesz się w coś zupełnie innego. Przytoczenie jRPG przy To The Moon to jakiś żart. Rozumiem, że liniowa historyjka mogła się nie podobać, ale jeśli ktoś myślał, że dostanie jRPG, to sorry, ale chyba czegoś nie doczytał. Na tej samej zasadzie mógłbym powiedzieć, że Dear Eshter jest do dupy, bo jest FPP, a nie ma karabinów. Tymczasem wiem, co to za potworek, więc w ogóle go kijem nie ruszam, bo jestem pewien, że to nie jest tytuł dla mnie. Co innego, jeśli na przykład lubię jRPG, a potem gram w takiego zachwalanego Final Fantasy X, który okazuje się DLA MNIE przereklamowanym gniotem. I myślę właśnie o takie przypadki chodzi w tym temacie.
-
Hatsune Miku: Project Diva
A piszę, co mi tam. Kilka piw i deprecha robią swoje. Plus za dużo gier ociekających testosteronem na forum. Wszędzie tylko jakieś szefy kuchni i inne noszenie drabiny. Od jakiegoś czasu smucę w swoich postach na temat kolejnych odsłon Hatsune Miku: Project Diva, które stopniowo przechodzę, to równie dobrze mogę założyć stosowny temat. Prawdę mówiąc na serię natknąłem się zupełnie przypadkiem - przeglądałem PS Store i natknąłem się na demko jednej odsłony. Pobrałem z myślą "a co mi tam, zobaczę czym się tak nerdy podniecają". Dzień później siedziałem i klepałem w pełną wersję ze stanem konta mniejszym o 80zł. Na dzień dzisiejszy natomiast gdybym miał podliczyć łącznie ile kasy wydałem na praktycznie całą konsolową serię Miku, to niejedna osoba by się za głowę złapała z przerażenia i politowania. Ale prawda jest taka, że to naprawdę świetna seria gier muzycznych. Żadnych cudacznych instrumentów, czy peryferiów potrzebnych do konsoli - ot zwykłe przyciski kontrolera. Oczywiście to, na ile komu cykl podpasuje zależy od tolerancji japońskiego popiku i wyjątkowo piskliwego wokalu. Niemniej jednak dzięki temu, że utwory robione są w syntezatorze, do czynienia mamy z szeroką gamą gatunków muzycznych. Dominuje oczywiście wspomniany popik, ale zdarzają się spokojniejsze, lub bardziej żywiołowe utworki, z których niektóre otwarcie przyznaję potrafią wpaść w ucho nawet poza grą. Urok tkwi też w 'teledyskach' towarzyszących muzyce. Nierzadko są to takie zamknięte historyjki, lub występy, w których postacie vocaloidów robią za aktorów. Raz jeszcze, od prostych potańcówek, po jakieś mocno psychodeliczne scenki. Już samo to zachęca do dalszego odblokowywania utworków, bo w każdym czeka nas co innego. Sam gameplay natomiast to oczywiście klepanie przycisków w rytm utworu, zgodnie z tym, co pojawia się na ekranie. Dostępnych jest kilka poziomów trudności, od banalnego Easy, po horrendalnie trudne Extreme. Co w tym jest takiego fajnego? Nie wiem. Serio... Nie będę próbował wmawiać nikomu jaka to cudowna i rozbudowana seria, nie wiem jak przemyślany gameplay, ani nic podobnego. Mówię, zanim zagrałem, to patrzyłem na to z politowaniem. Zagrałem, i wciągnąłem się nieziemsko, nawet pomimo nieszczególnie wysokiej tolerancji na japoński popik. Zawsze lubiłem gry rytmiczne, a w Project Diva jest coś satysfakcjonującego i oryginalnego. Plus wiem, że gra od początku tworzona była z myślą o kontrolerze, a nie jakimś cudacznym sprzęcie za nie wiem jaką kasę. To także czyni ją o wiele bardziej przystępną. Ja zacząłem od dema, a następnie pełnej wersji Project Diva F na PS3 (dostępne także na PSV), i właśnie od tej odsłony sugerowałbym zacząć potencjalnym zainteresowanym, tudzież niedowiarkom. Dużo różnorodnych utworków i niewygórowany poziom trudności. Sequel, Project Diva F 2nd, jest już znacznie trudniejszy, dlatego odradzałbym kontakt z tą odsłoną jako pierwszą. Oprócz tego są też trzy oryginalne odsłony na PSP, oraz jeden spinoff na 3DS. Nimi także warto się zainteresować. Tym bardziej, że wersje PSP są jeszcze całkiem tanie (~50zł z wysyłką). Kilka filmików, dla formalności. Recka pierwszej odsłony na PSP od ś.p. JewWario: Trailer: Przykładowy gameplay:
-
Zakupy growe!
Ta okładka Metro... Can't unsee... :lapka:
-
PSVita News
:3 :3 :3 Ten popik 3:55... chcę...
-
Steam
Tyle gadajo o Undertale, a mnie prawdę mówiąc bardziej zaintrygowało to - http://store.steampowered.com/app/405640/ Generalnie nie wiem, co ja patrzę. Podobno niezła psychodela. Plus trzeba celowo namieszać w plikach gry, żeby ujrzeć prawdziwe zakończenie.
-
Prawilne gierki w które nikt nie grał
MS Saga: A New Dawn (PS2) Nawet fani Gundamów pewnie w to nie grali. A koncept jest fajny - jRPG o debilnej fabule, której urok tkwi w budowie i uzbrajaniu mechów ze zdobywanych części. Wszystko inne jest mocno przeciętne, ale system walki i same przygotowywanie do nich wciągnęły mnie na długie godziny, także za sprawą wysokiego poziomu trudności. No i starcia także wymagały sporo taktyki, a nie tylko wciskania Attack w przerwie od Summona/Speciala, jak to w wielu innych jRPGach. Before the Echo (dawniej Sequence) (PC) Miks gry rytmicznej i RPG o całkiem przyjemnej i nietypowej fabule. Od strony graficznej nie powala, no ale z drugiej strony za grę odpowiada głównie jedna osoba, nie licząc oczywiście muzyki, której użyczyli Ronald Jenkees i Michael Wade Hamilton. Gra jest w chwili obecnej śmiesznie tania na Steam, raptem 0,79€, więc serio polecam się zainteresować - http://store.steampowered.com/app/200910/
-
Wrzuć screena
Z cyklu "what am I doing with my life?", mój pierwszy Extreme Perfect: A tak z innej beczki, znalazłem przypadkiem klasyka:
-
Steamgifts - forumkowa grupa
Cave Story + Limbo Anomaly 2 Bastion Sid Meier's Civilization III Complete Resident Evil 4 Samorost 2 Zapisy do czwartku.
-
W co teraz grasz?
Dalej Gundam Breaker 2, grind po najlepsze części i materiały do ukończenia najtrudniejszych leveli. No i Hatsune Miku: Project Diva Dreamy Theater 2nd oraz Extend - jedyne konsolowe Miku działające w glorious 60fps. Czuć różnicę w rozgrywce. Szkoda tylko, że ciężko DT nazwać grą, bo to tak naprawdę "addon" do wersji PSP, bez której save'a wersji PS3 nie odpalimy. No i nic nie da się w tych odsłonach odblokowywać, co jest trochę dziwne. Wszystko bazuje na tym, co wgraliśmy z save'ów PSP. Ale i tak gra się super, więc wbijam Trofea.
-
Steam
Opinię o Undertale ja mam generalnie dobrą, gdybym miał to oceniać "obiektywnie". Subiektywnie natomiast... no po prostu nie potrafię się wciągnąć, ale to akurat mogę powiedzieć o 90% gier, które próbuję ostatnio zacząć - nawet takich, w które lata temu zagrywałem się godzinami. Cóż, deprecha. Undertale jest naprawdę jedyne w swoim rodzaju, ale sam gameplay niestety nie powala niczym, poza pomysłowością. A niestety ja jestem jedną z tych osób, które ten aspekt stawiają ponad wszystko inne. Bo skoro gram, to w pierwszej kolejności chcę się dobrze bawić. Przy Undertale się nie bawię, a jedynie właśnie postacie i ogólna 'historia' sprawiają, że chcę poznać ciąg dalszy. No ale w efekcie gierkę sobie dawkuję.
-
Steam
Grafika Undertale mnie nie rusza. Niemniej jednak po 3 godzinach nadal mam trudności, żeby się w grę wciągnąć. Siedzę cicho, bo wiem, że taka opinia zaraz spotka się z krytyką wszystkich zachwyconych. Jasne, widzę doskonale, dlaczego ta gra zachwyca tak wiele osób i co za tym wszystkim stoi. Otoczka jest świetna, humor i koncept 'walk' unikatowy. Nie zmienia to jednak faktu, że OSOBIŚCIE nie potrafię pograć dłużej w Undertale, niż 15min. Po prostu od strony mechaniki całość mnie męczy. http://store.steampowered.com/app/200910/
- Steam
-
Zakupy growe!
Pudełka wersji PSP już mam. Natomiast Dreamy Theater są dostępne wyłącznie cyfrowo w japońskim PSS. Mało tego, wymagają podpięcia PSP z oryginalną grą i savem, żeby w ogóle zadziałać na PS3. Na szczęście ta "aktywacja" jest jednorazowa w przypadku DT 2nd i DT Extend i po krótkich zmaganiach mogę sobie grać na europejskim koncie.
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Z nowego Humble Weekly: "Frozen Cortex is a simultaneous turn-based strategy game from Mode 7, the creators of Frozen Synapse. Get a free key for a friend with every purchase!" Ściema? Niby gdzie jest ten drugi klucz? Nie ma go ani w bundlu, ani w gift inventory po dodaniu gry. Plus ten, że w zestawie są soundtracki z obu gier Mode 7.
-
Zakupy growe!
Cyfrowo... Hatsune Miku: Project DIVA Dreamy Theater 2nd Hatsune Miku: Project DIVA Dreamy Theater Extend Potrzebuję pomocy...
-
Gry za darmo na PC
No właśnie jest przymus. A ja mam straszną awersję do tych wszystkich mediów "społecznościowych", łączenia linkowania różnych kont i loginów itp. Już pomijam fakt, że GameSpot nie chce mi zresetować hasła do istniejącego już konta. Cóż, dobrze, że jest Guerrilla Mail.
-
Gry za darmo na PC
Utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że takie "darmo" nie jest warte zachodu. Znowu każą się lajkować gdzie popadnie, co wymaga logowania/rejestracji w tych portalach, plus trzeba się zarejestrować na stronie gamespotu. Kiedyś miałem tam konto, ale nie pamiętam hasła, a maila je resetującego nie otrzymuję. Na nowo natomiast nie mogę się zarejestrować, bo mail był już użyty. A i tak pewnie nie zagram, bo to zdaje się same multi, więc chrzanić.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Assault Android Cactus - szczerze polecam. Awesomenauts - ale to akurat dla 3 osób. Dungeons and Dragons: Chronicles of Mystara