-
Postów
9 364 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Może przynajmniej przestaną niektórzy zrzędzić, że bieda w bundlach. Teraz przerzucą się na zrzędzenie "kiedy ja to wszystko przejdę?", ewentualnie coś o kartach, lub "a miałem już nic nie kupować". Skoro dali Dark Forces i Jedi Academy, to Jedi Knight za tydzień jest niemal pewniakiem.
-
Skromnie, "chińszczyzna" plus nowa-stara podkładka pod mysz.
-
-
http://store.steampowered.com/app/244160/ Niestety bez najlepszej odsłony serii w postaci Cataclysm...
-
Patrzę na te skany dwa posty wyżej i czuję szczere obrzydzenie ogólnym designem postaci. Aż nie mam przez to ochoty wracać do DS2, o jakimkolwiek zakupie wersji "rozszerzonej" nie wspominając. Pograłem wreszcie trochę więcej w Persona Q. Na liczniku niecałe 7 godzin, a ja nadal nie spotkałem drugiej ekipy. Ogólnie całość się strasznie wolno rozkręca. No niby plus taki, że w ogóle rozkręca, ale nie zmienia to faktu, że tempo jest ślamazarne, a gameplay monotonny. Na jeden level lochu przypada raptem garstka wrogów, często w tych samych kombinacjach. W dodatku ręczne rysowanie mapy to pomysł tragiczny, który kompletnie sobie odpuściłem, w związku z czym obijam się po jednakowych korytarzach "na oślep", mając wgląd tylko na mapę samych ścieżek, bez jakichkolwiek szczegółów. Prędzej wezmę i wydrukuję sobie mapki z neta, niż będę cokolwiek samemu mazał. Cóż, przynajmniej pod jakimś tam względem gra wreszcie zaczyna trochę przypominać Personę, gdy już doszły mi fuzje. Później zdaje się dochodzą także side-questy, które mam nadzieję trochę urozmaicą zabawę. Czekam niecierpliwie na spotkanie drugiej ekipy, żeby wreszcie stworzyć swój "dream-team". Interakcje między bohaterami to ewidentny fanservice, ale w pozytywnym kontekście. Inna sprawa, że osoba, która w Persony nie grała będzie miała kompletnie odmienne zdanie, a bohaterowie pewnie w ogóle jej nie zainteresują - coś, co osobiście mogę powiedzieć o dwójce nowych bohaterów debiutujących w PQ, bardziej irytujących, niż charyzmatycznych. W sumie sam nie wiem. Więcej mam do skrytykowania, niż pochwalenia, ale mimo tego chce mi się grać dalej. Obawiam się jednak, że jest to wynikiem tego, iż gra ma "Persona" w tytule i parę elementów 'megatenowskich'. Gdyby nie to, to pewnie nie miałbym wystarczająco samozaparcia, by brnąć dalej. Wiem już za to, że nigdy przenigdy nie sięgnę po jakąkolwiek odsłonę Etrian Odyssey.
-
NOPE. Lepiej dać GOG zarobić wydając te kilka złotych na wersję DRM Free. Origin pewnie więcej zasobów zżera niż sama gra.
-
Bo nie lubię jednorazowo dużych wydatków, zaś wymiana grafiki w przyszłości to raptem kwestia otwarcia obudowy i przeinstalowania sterowników, w najgorszym wypadku. Nie chcę mieć super potężnego kompa do gierek tu teraz i zaraz, bo i tak czasu na zabawę mam jak na lekarstwo, a w dodatku i tak nie gram w żadne nowości o olbrzymich wymaganiach. I tak pewnie skończy się na tym, że będę dalej młócił w Star Trek Online, plus nadrabiać będę zaległości sprzed lat. Dlatego na tym etapie chcę zapewnić sobie "fundamenty" w postaci tych kluczowych podzespołów. Karta jest stara, ale jeszcze działa i trochę podziałać może. To samo tyczy się 8GB Ram. To są rzeczy, które równie dobrze mogę łatwo wymienić za kilka miesięcy, jeśli będzie taka potrzeba. Tymczasem na resztę jestem skłonny przeznaczyć powiedzmy od 2 do góra 3 tysięcy. Ot przyzwoity komputer na kolejne lata, ale niekoniecznie monstrum godne reprezentanta Glorious PC Gaming Master Race. I mówię, bardziej mi zależy na tym, by sprzęt był względnie cichy, niż potężny. Tu by mi zależało właśnie na dobrej obudowie, która w miarę wytłumi pewne dźwięki i sama w sobie nie będzie wpadała w rezonans, bucząc na cały pokój.
-
Forumku, doradź. W lutym chcę zmodernizować kompa, a konkretniej te podzespoły, które mają służyć na lata i wpływają na ewentualne reinstalki systemu. Z obecnego sprzętu chcę póki co zostawić zasilacz (Corsair TX650), pamięć (Corsair DDR3 2x4096MB) i grafikę (GTX 560 Ti). Te można zmienić w każdej chwili w przyszłości, więc mogą poczekać. Kwestia wyboru porządnej płyty głównej, procesora, dysków, systemu oraz obudowy. Nie musi to być komp z najwyższej półki, ale chciałbym, żeby posłużył na lata. W dodatku w miarę możliwości chciałbym, żeby był względnie cichy, co się tyczy nie tylko wiatraków, ale też obudowy - szukam czegoś stabilnego, w miarę tłumiącego drgania i szumy, na ile to możliwe, oraz stabilnego (moja obecna na przykład ledwo wytrzymuje ciężar grafiki, wolę czegoś takiego uniknąć). Całość może się trochę rozkręcić podczas gier, ale w przypadku zwykłej pracy, oglądania filmów itp. wolałbym, żeby komp był jak najcichszy. Nie jestem na czasie, kompy zmieniam co kilka lat. Co byście poradzili, lub czym powinienem się kierować? Cenowo liczę się z wydatkiem paru tysięcy, biorąc pod uwagę, że karta graficzna będzie musiała poczekać. Widzę kilka postów wyżej sensowne propozycje, ale może coś jeszcze powinienem wziąć pod uwagę? Z innej beczki - w jaki system inwestować? O ósemce nie słyszałem pochlebnych opinii. Siódemka jednak już wkrótce przestanie być wspierana, a nie chciałbym popełnić tego samego "błędu", co z XP (kupiony praktycznie pod koniec swego żywota). Głównie mam na myśli tutaj gierki, gdyż nie wiem w sumie czy nadal występują jakieś problemy, typu "gra nie działa poprawnie na Win8". Nie mówię tutaj nawet o nowościach, co starociach, bo i tak pewnie w te będę grał więcej niż jakiekolwiek "premierowe megahity". Sugestie mile widziane.
-
Heroes of Might and Magic III - HD Edition Steam Achievements...
-
Też, bo jutro koniec, a teraz powtórka. IMO słaba wyprzedaż. Zdecydowanie za dużo nowych gierek (które w tym roku nie powalały) promowanych z przeceną 25% - 50%, podczas gdy spora część staroci, lub niszowych pozycji w ogóle nie doczekała się obniżki (Ikaruka!). Do tego spora część tytułów miała znacznie większe obniżki w przeszłości, niż dostała teraz. Kilka pozycji kupiłem, ale generalnie to już nie te same "emocje", co kiedyś. Pewnie dlatego, że jakichś naprawdę interesujących mnie gier jest coraz mniej, a te co chciałem najbardziej kupiłem już lata/miesiące temu.
-
-
-
Chyba jestem w mniejszości jeśli powiem, że preferuję wersję NDS pozbawioną natrętnego voice-actingu, nawet jeśli gra nie ma tyle contentu. Pogrywam sobie w miarę możliwości w SMT4. "Trochę" się rozkręca, ale nadal nie widzę tam niczego, co by wzbudziło choćby minimalne zaintrygowanie. Mechanika megatenów jest tam wrzucona "dla zasady" i nijak pasuje do przedstawionego settingu. Cathedral of Shadows w formie aplikacji magicznej rękawicy, rodem Devil Survivora, wywołała u mnie chęć odstawienia gry w cholerę. Nie żebym daleko zaszedł. Domyślam się, jak dalej potoczą się wydarzenia, kim są/będą napotykane postacie. No po prostu wszystko do bólu oklepane i - co najgorsze - zbyt dosłowne i bezpośrednie. Na tym etapie rozgrywki Strange Journey był o wiele bardziej wciągający i intrygujący, nawet jeśli też miejscami naciągany. Tam przynajmniej coś się działo, a tutaj... meh... Nadal się łudzę, że dalej się rozkręci... Gameplay'owo jest dobrze, ale ten niestety nieszczególnie idzie w parze z resztą. W dodatku stwierdzam, że naprawdę bym chciał jakieś sequel/spinoff Devil Summonerów, tych z PS2. Nie były to idealne gry, ale miały one największy potencjał i najwięcej oryginalnych pomysłów i rozwiązań, plus świetny setting i ciekawych bohaterów. No aż się prosi o więcej. Ale nie, zamiast tego Atlus woli zainwestować w gry taneczne na Vitę, porty i remake'i... *sigh*
-
Jak byłem mały, to Tamagochi spadło mi na ziemię. Sprzęt się zresetował i dorosły zwierzak "umarł". Było mi bardzo smutno z tego powodu i do "zabawy" już nie wróciłem. A poza tym zabawę rujnowały mi konsolowe gry/porty z marnym framerate'm. Np. Harvest Moon A Wonderful Life SE, który na PS2 działał dosłownie 2x wolniej niż na Gacku. Nie wiem, może myśleli, że będzie bardziej "cinematic", czy coś...
-
Czy gdziekolwiek w moim poscie padła kwestia o kupnie konsoli? I nie dorabiaj ideologii do piractwa. Emulacja emulacją - można grać w oryginalne gierki na oryginalnych kontrolerach, nawet mając oryginalny bios z własnego fizycznego sprzętu. Ale sknerzyć na kontroler za parę dyszek? Rozumiem, że jak piracić, to na całego? Bo gierki z pewnością też przypłynęły z zatoki...
-
"Nie wiem czy jest sens kupowania kontrolera od konsoli, z której piracę interesujące mnie gierki na emulatorze" No kur*a... cebula na całego.
-
Metal Gear Rising -80% nie jest meh. Meh jest każdy, kto nie kupi.
-
Pierwsze wrażenia z 3DS na szybko... Persona Q... rozczarowująca. Od strony "fabularnej" gra niemal wyłącznie dla fanów, lub osób znających P3 i P4. "Stuff happens", zaś gra nie raczy niczego sensownie wytłumaczyć, oprócz błyskawicznego przedstawienia bohaterów. W dodatku kluczowym aspektem są tutaj interakcje między postaciami, aniżeli sama historyjka. Niemniej jednak nie sądzę, żeby nawet to doceniły osoby, które Person nie znają. Tymczasem gameplay'owo to zmodyfikowany Etrain Odyssey, z uwzględnieniem horrendalnego wymogu rysowania mapy. Szczerze nie mam pojęcia jak ten "ficzer" może komukolwiek się podobać, tj. rysowanie korytarzy, ścian i przeciąganie ikonek na małym ekraniku konsoli. A nawet jeśli, to mógł Atlus pójść po rozum do głowy i udostępnić opcję "dla każuali", bo obecny automapping jedyne co robi, to wypełnia pola samych korytarzy - nawet bez ścian. A przecież w tak rozległym dungeon crawlerze mazanie każdego kawałeczka lokacji zajmie wieczność. Osobiście mam nadzieję, że da się to to przejść "na oślep', bo sam mazać po ekranie nie mam zamiaru. Niemniej jednak świetna muzyka i przyjemny system walki, który uwzględnia elementy charakterystyczne dla Person. Gra jak najbardziej przyjemna, lecz nie taka cudowna we wszystkich aspektach. IMO tylko i wyłącznie dla fanów Person i/lub Etrian Odyssey. Nieco lepsze (pierwsze) wrażenie zrobił na mnie SMT4, ale i tutaj miałem nadzieje na więcej. Początek jest zwyczajnie mdławy, naciągany i przewidywalny. Po pozycji z cyferką w tytule oczekiwałem czegoś choćby próbującego nawiązać do takiego Nocturne i poprzedników, a tymczasem dostajemy dziwne pseudo-fantasy, gdzie z góry wiadomo jak potoczy się większość wydarzeń, kto jak skończy i co będzie sobą reprezentował itp. Plus nie podoba mi się ten cały miks sci-fi i fantastyki oraz cały motyw z "magiczną" rękawicą. To już Strange Journey miał moim zdaniem o wiele ciekawszą otoczkę, nawet ze swym Demonica Suit, choć "główną" odsłoną cyklu nie był. Raz jeszcze, gameplay'owo SMT4 jest w porządku, ale grając nie mogę pozbyć się wrażenia, że miał to być kolejny spinoff, którego przemodelowano na "pełnoprawną" odsłonę serii. Mam mimo wszystko nadzieję, że dalej się całość rozkręci od strony fabularnej. Strasznie nie lubię, kiedy mogę z góry bohaterom przylepić do czoła nalepki "chaos", "neutral" i "law".
-
Jestem jak najbardziej za blokadą giftów. Cebuli nie lubimy, zaś co do tanich legalnych gier/kluczy wystarczy rozejrzeć się po sklepach typu Muve, albo po prostu poczekać do wyprzedaży.
-
Jedyny użytek z tego dla mnie, to przerobienie śmieci na gemy do wytworzenia boosterów do gier z cyckami, z których karty są warte z oczywistych powodów więcej. Grosze, ale np. za Booster z Agarest: Generations of War jestem do przodu, niż gdybym sprzedawał śmieci za centy. Karty się do tego sprzeda podczas Winter Sale, kiedy trochę skoczą w cenie i się trochę rozluźni w inventory.
-
Crafcący to chyba więcej wydają, niż zarabiają. Mylę się?
-
Wreszcie kupiłem najlepszą konsolę tej generacji, plus parę GOTG na dobry początek.
-
Cały zakup właśnie z VGP. Egzemplarz US ze względu na szerszy asortyment gier i szybsze premiery. Poza tym nie mógłbym grać w SMT4 ze świadomością, że to europejska cyfrówka, a pudełko nie przyozdabia mojego zbioru poprzednich odsłon. A i bez cła/vatu się szczęśliwie obyło. Największy ból, że japońskich gierek nie odpalę, mimo wszystko. A kilka miałbym na oku. Profil zakładałem "na szybko" i wybrałem odruchowo United States, bez konkretnego stanu. Poznawać sprzęt będę w kolejnych dniach w miarę możliwości - dziś tylko odpakowywałem i sprawdzałem czy w ogóle działa. Prawdę mówiąc nie wiedziałem kompletnie czego się spodziewać od strony softu, bo kupowałem sprzęt z myślą o konkretnych grach, i w efekcie nawet nie wiem do czego konsola jest zdolna poza tym. Tylko gry/dema ze sklepiku można pobierać, czy jakiś ciekawy (*cough*darmowy*cough*) soft też znajdę? Folię brałem, bo mam fioła na punkcie perfekcyjnie czystych ekranów. Byle drobina kurzu i już sięgam po ściereczkę. Tym bardziej ten pyłek tkwiący najwyraźniej pod ekranem mnie irytuje, ale chyba będę musiał to przeboleć. Folie mam na innych swoich handheldach i zawsze miałem problem, by nałożyć je bez pęcherzyków. Ale z dwojga złego będę spokojniejszy mając folię z takowymi, niż goły ekran, który będę się bał potem dotknąć/wytrzeć. Tak, jestem nienormalny. Jeśli nie mam zamiaru grać online, tylko single, to te profile znajomych do czegoś są przydatne? W sensie, to taki social jak Steam czy PSN, gdzie mogę przeglądać w co grają "znajomi", czy coś bardziej banalnego?