Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    9 369
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Suavek

    Steam

    A czemu nie? Zresztą, w samej Europie przecież masz przeróżne ceny w różnych krajach. Czasem i rusków potrafili wrzucić do EU. Global mówi sam za siebie. Nie mam teraz w pracy jak wejść na SteamDB, ale wydaje mi się, że nie zawsze gry mają podział kluczy na regiony. Jeśli coś jest znacząco tańsze, niż z oficjalnej dystrybucji, często już w okolicach premiery, no to chyba logiczne, że coś jest na rzeczy? Kupujcie sobie gdzie chcecie. Przecież Was nie krytykuję personalnie, a jedynie zwracam uwagę, co się za tym kryje, bądź może kryć. Ja omijam te strony po prostu dla zasady. O ile gier AAA od dużych korpo w sumie mi nie szkoda, że coś stracą, tak Indyków już bardziej. Dlatego podałem kilka swoich alternatyw, gdzie wiem, że klucze faktycznie pochodzą od producentów/wydawców i to można zweryfikować. Natomiast wszelkie cdkeys czy inne instant gaming to właśnie arabusy i pokrewne skupujące klucze z tańszych regionów/krajów i udostępniające je globalnie. Z mojej strony tyle. Krucjaty prowadzić nie będę, ale niewykluczone, że jeszcze kiedyś przy okazji o tym wspomnę, nawet jeśli kogoś aż tak to razi.
  2. Suavek

    Steam

    Skupują klucze z krajów trzeciego świata, gdzie kosztują grosze, i sprzedają w pozostałych regionach. Legalne? No niby tak. Bezpieczne pewnie też. Ale mówię, szara strefa. https://thelegality.com/is-cdkeys-legit/ Ja zawsze chętnie kupię coś w promocji, czy po taniości, ale źle się czując wspierając takie przekręty.
  3. Suavek

    Steam

    Jeśli przez "legitna" masz na myśli to, że nie stracisz pieniędzy, to być może tak. Ale to jest szara strefa i nie ma stuprocentowej pewności co do legalności pochodzenia kluczy, niezależnie od tego, czego to oni tam w FAQ nie wpiszą. Oklepany temat i wiem, że większości tutaj i tak to nie obchodzi, bo ważniejsza jest oszczędność, niż wspieranie twórców, ale mimo wszystko wspomnę. Ostatnio miałem bekę, jak cebularze chcieli zaoszczędzić na Resident Evil 4 Remake z instant gaming, a dostali klucze do wersji 2005, bo serwis źle podpiął klucze, a w międzyczasie jeszcze bawili się w modyfikowanie strony produktu. Jak ktoś chce tego typu sklepy, które mają w 100% klucze od wydawców, to m.in. Gamebillet, Fanatical, Green Man Gaming mogę polecić. Humble też, ale u nich raczej drogo. A wyprzedaż standardowa. Fajne te promki na głównej ~90%, ale z mojej wishlisty nic mi nie wpadło w oko, co bym chciał kupić już teraz. Wszystko raczej w standardowych promkach ~50%.
  4. Mimo wszystko będę próbował (tym bardziej, że nie mam Plusa do multi). W myśl zasady, że nie powinienem być zmuszany grindować trybów dodatkowych, ani powtarzać ukończonych już misji, żeby przejść kampanię. W poprzednich odsłonach różne samoloty i uzbrojenie też wymagały wielokrotnego przejścia gry do odblokowania, ale przynajmniej można było samoloty sprzedawać, jeśli chcieliśmy coś droższego już tu i teraz. Nie mam nic przeciwko nastawieniu AC7 na multi, unlocki, czy swego rodzaju live-service, ale jak grałem na PC, to akurat ten sposób odblokowywania drzewka technologicznego dla wszystkich trybów - włącznie z kampanią - nieszczególnie mi się podobał. Dlatego chcę sprawdzić, czy trafię na ścianę, czy jakoś dam radę.
  5. Kolejny bundel GOG - https://www.humblebundle.com/games/strategog Aczkolwiek gierki średnio ciekawe imo.
  6. Suavek

    Gundam

    I jak, był ktoś na seansie GSF? Jak wrażenia i jakość tłumaczenia?
  7. Nie wiem, czy są tu jakieś podstawy, żeby tłumaczyć te tryby. Gra stylistycznie wygląda ładnie, ale nie jest to coś, czego PS5 by nie uciągnęło w 4K nawet 120fps (choć pewnie będzie 60 na konsolach maks). Patrzę na screeny i otoczenie 3D wygląda raczej biednie. Tj. nie brzydko, ale prosto. Co najwyżej różnorakie efekty świetlne i temu podobne dodatkowe mogą tu żreć zasoby. Oczywiście to nie jest jakiś wielki problem, no ale może świadczyć raczej o średniej optymalizacji. No ale z drugiej strony lepiej, żeby opcja była, niż żeby coś znowu przyblokowali do 30fps...
  8. To może i Dino Crisis z czasem?
  9. Suavek

    Steam Deck

    Jedyne co mnie boli w ekranie LCD, to prześwity na czarnym tle. Poza tym nie płaczę nad "słabszymi" kolorami, nawet mając porównanie do OLEDa. Na pewno nie na tyle, żebym dla samego ekranu wymieniał sprzęt. Przy okazji, czy u Was też Deck nie zapamiętuje ustawień jasności ekranu? Nie zawsze, ale często po uruchomieniu ekran jest przyciemniony. Muszę wejść na suwak jasności, klepnąć w lewo lub prawo i automatycznie jasność ustawia się na moją domyślną.
  10. Suavek

    Zakupy growe!

    Ja grałem w przeróżne crapy nie tyle "dlatego", co pomimo tego, że się nasłuchałem, jakie to są gówniane tytuły. Przykładowo Duke Nukem Forever, Metal Gear Survive, różne gry na licencji Star Trek, czy Gundam i wiele innych krytykowanych zarówno przez recenzentów, jak i graczy, a tymczasem ja się bawiłem całkiem nieźle. Oczywiście inna sprawa, czy akurat taki Golum może mieć choćby najmniejszy atut, który przemawiałby za poświęcaniem mu czasu, ale z drugiej strony to nie mój czas, nie moje pieniądze. Jak ktoś ciekawy, to nic mi do tego. Akurat w przypadku gier na licencji zakup pudełek z zamiarem odsprzedaży może być bardziej opłacalny, niż w przypadku innych tytułów. Licencja wygasa, gra znika z cyfrowej dystrybucji, to a nuż jakiś oszołom za 10 lat będzie gierki szukał i Wredny swoje 50zł odzyska.
  11. Suavek

    Lollipop Chainsaw RePOP

  12. Racja, że to był błąd. Trzeba było robić fabułę, a resztę zostawić na ewentualne NG+. Tym bardziej, że nawet w ostatnich chapterach jeszcze zdobywamy nowe przedmioty, bronie i materie. A tak się trochę wypaliłem w pewnym momencie, w sumie niepotrzebnie. Oczywiście przedobrzyłem, bo myślałem, że startując Ch.13 nie zostało mi już dużo do końca gry. O ja naiwny... Pewnie jeszcze przynajmniej jeden weekend mi zejdzie.
  13. U mnie monotematycznie. W ramach przechodzenia od kilku miesięcy całej serii Ace Combat odpaliłem na PS5 Ace Combat 7. No muszę przyznać, że pierwsze wrażenie o wiele lepsze, niż kiedy grałem pierwszy raz kilka lat temu. Może wtedy trochę przesadziłem z krytyką tej odsłony przez okulary nostalgii, bo jednak wiele rzeczy robi ona dobrze. Przynajmniej początek jest bardzo obiecujący, a misje zróżnicowane. Potem trochę tempo opada, a fabuła jednak smęci. Ale ostatecznie zobaczymy po przejściu całości. Uparłem się, że nie będę ruszał multiplayera, ani powtarzał żadnych misji, żeby sprawdzić, ile można odblokować samą kampanią fabularną. Gra nie ma upgrade'u na PS5, ale mimo tego wygląda ładnie i działa bardzo płynnie. Dobrze się gra. Oprócz tego, po wypiciu kilku piw , wgrałem sobie na Anbernica również Ace Combat 3 w wersji EU, oraz Ace Combat Advance na GBA. AC Advance chciałem odhaczyć dla zasady, bo myślałem, że jak cała seria, to cała. No ale kurde, nie, to jest tragedia nie warta mojego czasu i nerwów. Nawet pierwszej misji nie skończyłem. Sterowanie jakieś dziwne a sama gra to nudny shooterek z widokiem z góry. Nawet jak na GBA to jest słabizna. Bardziej ciekawostka, niż cokolwiek, co bym uznał za odsłonę serii. Natomiast odpalając AC3 w wersji zachodniej poczułem się, jakbym uruchomił grę kupioną lata temu na bazarze od ruskich. Tj. okrojoną wersję oryginału. Bo na tle ukończonego niedawno japończyka tak właśnie wersja angielska wygląda. Fabuła znikoma, żadnych cut-scenek, czy dialogów. Briefingi to zwykle dwa zdania i zero kontekstu. Naprawdę, jakbym grał w coś okrojonego z czego się da, żeby upchać grę na 1CD. Dobrze, że muzykę chociaż zostawili, jaka by ona nie była. Ogólnie gra i mechanika bez zmian, ale klimatu zero, misji znacznie mniej i wszystkie liniowe. Czyli bardziej ciekawostka. O dziwo na RG35XX nie gra się tragicznie, nawet bez analoga. Tylko palce trochę bolą, bo trzeba operować wszystkimi przyciskami R i L. Ale tak do pogrania na małej konsolce, to nawet spoko opcja.
  14. Ja jestem rozdarty, bo duża część tych odskoczni była mimo wszystko fajna, bądź ostatecznie warta zachodu. W końcu część side-questów, wątków niektórych postaci, kryje się właśnie za tymi dodatkami i często rezultat był satysfakcjonujący i nagrodą sam w sobie. W tym właśnie motyw z Gilgameshem, choć to tylko przykład. Ale nie mam ochoty już bawić się w żeby ten wątek zakończyć. Z drugiej strony, jest tego zbyt dużo. Co innego zrobić kilka wyścigów G-Bike w większych odstępach czasu, a co innego zrobić ponad 20 minimum pięciominutowych wyścigów Chocobo, albo 150 walk na Arenie czy w VR. A wspomniany Ultimate Party Animal mam wrażenie, że jest już trollingiem ze strony twórców, patrząc na to, jakich wrogów tam wrzucili. Może faktycznie źle do tego podszedłem, bo ogólnie ilość rzeczy do roboty w tej grze to zdecydowanie plus. Ale robienie tego wszystkiego przy pierwszym podejściu chyba nie było dobrym pomysłem. Dlatego lecę do ostatniej lokacji w najbliższym czasie i kończę przygodę. Inne gry czekają.
  15. Naprawdę przy takiej oprawie trzeba wybierać między Graphics ALBO Performance...?
  16. Poddaję się. Robiłem przez ponad 100h wszystkie opcjonalne zadania i inne pierdoły, ale quest Ultimate Party Animal (konkretnie koloseum) i wyspa Gilgamesha mnie przerastają. Nie wiem, czy to powinien być endgame content, nie potrafię grać, czy po prostu jestem już grą zmęczony, ale odpuszczam. Wrócę może przy okazji New Game+ kiedyś. Póki co kończę fabułę. Koniec z odskoczniami. No dziwna sprawa. Niby fajnie, że gra ma aż tyle do zaoferowania, ale nie będę się oszukiwał, że wszystko jest w porządku. Gra jest rozwleczona chwilami wręcz do bólu. Kończysz jedną odskocznię, żeby pojawiło się pięć kolejnych. Gra to wciąż GOTY, ale o platynie nawet nie myślę.
  17. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Ace Combat Zero: The Belkan War (PS2) Powrót po kilkunastu latach. Gra wydana dwa lata po moim ulubionym Ace Combat 5: The Unsung War, lecz fabularnie jest to prequel tej historii. Od razu powiem, że grałem na Steam Decku i bawiłem się naprawdę bardzo dobrze. The Belkan War to z pewnością czołówka tej serii arcade'owych symulatorów myśliwców i na pewno jeszcze będę do niezobowiązującej zabawy wracał. Podkreślam to, bo czuję, że niżej bardziej skupię się na niedociągnięciach gry, albo porównaniach z AC5, co pewnie standardowo wyjdzie w moim przypadku jak narzekanie. Po prostu The Belkan War na tle swojego poprzednika sprawia wrażenie bardziej jakiegoś Expansion/Mission Packa, czy tam w dzisiejszych czasach by się powiedziało DLC. Budżet gry był ewidentnie mniejszy. I choć gra wprowadza kilka fajnych rozwiązań i nowości, to jednak jako całość nie dorasta Ace Combat 5 do pięt. Wiem, że są ludzie, którzy mają odmienne zdanie, dla których to właśnie AC Zero jest najlepszym Ace Combatem, ale osobiście nigdy z tym stwierdzeniem nie potrafiłem się zgodzić. Fabuła gry ma ciekawe założenie, gdyż opowiada o tytułowej wojnie z fikcyjnym krajem Belka i jego losem w świecie Strangereal. Kto grał w AC5, ten powinien kojarzyć, co tam się wydarzyło. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby zostało to przedstawione w jakiś naprawdę porywający, czy intrygujący sposób, tym bardziej, że w grze praktycznie nie ma żadnych ciekawych bohaterów. Jest jeden wyjątek, w postaci naszego skrzydłowego "Pixy", który jest kluczowy dla wydarzeń fabuły, ale ani lata temu, ani teraz nie byłem w stanie się z nim "zżyć", ani przejawić jakichkolwiek większych emocji na to, co się działo na ekranie. Nie pomaga w tym też fakt, że dialogów podczas misji jest naprawę mało, w porównaniu do AC5, zaś przerywniki filmowe pomiędzy misjami ukazane są w formie reportażu wojennego i wywiadów z różnymi postaciami... granymi przez prawdziwych aktorów. I gra aktorska jest tak sztuczna, żenująca, że aż bolesna. Pixy nie jest tu już wyjątkiem. Rozgrywka to już konkretne mięsko. The Belkan War bliżej do Ace Combat 4, niż 5. W grze zdecydowanie przeważają misje polegające na zniszczeniu wszystkich, określonych, lub określonej ilości celów (na "punkty"). Wyjątki jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki z obciętymi paroma palcami. Nie ukrywam, że mnie chwilami brakowało czegoś innego, niż nieustannej akcji, ale z drugiej strony rozumiem, dlaczego innym może taka forma bardziej odpowiadać. Nie ma tu wielu "powolnych" segmentów. Choć gra jest przez to krótka, to tak jak wspomniałem, grało mi się przednio, bo brałem konsolkę, odpalałem, i niemal od razu coś się działo. Misji nie ma dużo, ale w grze jest swego rodzaju system moralności. W zależności od tego, czy będziemy niszczyć cele neutralne, bądź wycofujących się wrogów, to w kolejnych misjach możemy napotkać nieco innych przeciwników, albo drobne zmiany w dialogach. Tym sposobem niektóre misje mają trzy "wersje", zależne od naszego Ace Style (Mercenary, Soldier, Knight). Zachęca to do powtórnych przejść i osobiście z pewnością takie sobie już planuję. Fajnym dodatkiem było też dodanie wrogich asów, tj. jednostek elitarnych, z którymi musimy się zmierzyć. Tutaj poziom trudności idzie w górę mocno i czasem nawet walka 2v2 (jeśli liczyć naszego skrzydłowego) stanowi wyzwanie. Gra działa na silniku swego poprzednika, więc jak na czasy PS2 nie powinienem się do niczego przyczepić... ale się przyczepię. Gra jest wyprana z kolorów. To nawet nie była jeszcze siódma generacja konsol, a mimo tego wszelkie otoczenie, czy nawet menu i interface są "szarobure", tj. przeważają odcienie brązu i szarości. Lokacje są przez to mało ciekawe i prawdę mówiąc nie widziałem większej różnicy między nimi. Dodać do tego jakąś mgłę, czy deszcz i wszystko jest właśnie takie mdłe... I nie, nie jest to efekt emulacji, gdyż takie same zdanie miałem już kilkanaście lat temu, gdy pierwszy raz przechodziłem grę na PS2. Udźwiękowienie stoi na przyzwoitym poziomie. Gra ma kilka naprawdę mocarnych kawałków, choć jak zdarta płyta powtórzę, że całościowo AC5 miał o niebo lepszy soundtrack. Niemniej jednak takie kawałki jak Diapasion, Avalon czy przede wszystkim ikoniczny Zero to . Ogólnie w grze przewija się trochę motywów flamenco, co było ciekawym wyborem, nawet jeśli nie wszystkie pasowały do walki w przestworzach. Reszta udźwiękowienia w sumie standard, ale powtórzę kwestię skromnej ilości dialogów podczas misji, oraz zwrócę uwagę na fakt, że bardzo dużo teksów wrogów się powtarza. W niemal każdej misji po kilka razy słyszałem od postrzelonego wroga "My plane has been swiss-cheesed!", co trochę irytowało z czasem. Ale co by nie było, to naprawdę bardzo dobra gierka i z pewnością czołówka serii. Ostateczny swój ranking zrobię, jak przejdę jeszcze powtórnie Ace Combat 7, bo tylko ten mi został, ale myślę, że The Belkan War i tak bym postawił w Top 3 serii. Po prostu gameplay jest na tyle dobry i konkretny, zachęcający do ponownego przejścia, że cała reszta krytyki to już typowe suavkowe marudzenie. Dodam, że bawiłem się na Steam Decku i nie wiem czemu, ale grało mi się o niebo lepiej, niż w jakąkolwiek inną emulowaną odsłonę. W Ace Combat 4 miałem lekkie problemy z precyzją analoga, samolot potrafił wykonać gwałtowne ruchy przy minimalnym odchyleniu gałki. Tutaj nic podobnego. Analog na Relaxed i cudownie się mieliło wszystko działkiem maszynowym. Niestety, nie mam jak (czyt. nie chce mi się) zweryfikować oryginału, bo PS2 głęboko w szafie, ale Deczek boży sprawdził się tu idealnie. Tym bardziej polecam i grę i sprzęcik, jak ktoś ma ochotę na takie klasyki do niezobowiązującej zabawy.
  18. Suavek

    Gry za darmo na PC

    GOG, darmo, https://www.gog.com/pl/game/shadows_awakening
  19. Suavek

    W co AKTUALNIE gracie?

    Przechodzę ponownie po latach Ace Combat Zero: The Belkan War. Bardzo dobrze mi się gra na Decku, włącznie ze sterowaniem (AC4 nie grało mi się tak precyzyjnie, z jakiegoś powodu). Ogólnie gra ma naprawdę dużo plusów i jestem ją skłonny postawić w czołówce serii, ale... No mimo wszystko gra sprawia wrażenie budżetowego expansion packa do swego poprzednika. Fabuła i postacie nie są moim zdaniem porywające. Gameplay natomiast to raczej powrót do arcade'owych korzeni serii, tj. misje polegające głównie na "zniszcz wszystko" lub "zniszcz określoną liczbę celów". Właściwie żadnych odskoczni. Do tego kolorystyka wyjątkowo "szarobura". Niby przechodzę drugi raz, a żaden widoczek nie utkwił mi jakoś szczególnie w pamięci. Podobnie muzyka - kilka naprawdę dobrych kawałków, ale reszta jakoś wpada jednym uchem, drugim wypada. I przysięgam, w każdej misji słyszę średnio po 5 razy "My plane has been swiss-cheesed!". Serio nie mogli się pokusić o nieco więcej komentarzy przeciwników? Mimo tego gra się naprawdę przyjemnie. Wprowadzono trochę usprawnień i pomysłów, które nawet zachęcają do ponownego przejścia. Np. misje z wyborem zadania, albo system moralności, zależny od tego, czy niszczymy cele neutralne, albo wycofujących się wrogów. Gameplay'owo jeden z lepszych Ace Combatów, ale kurczę nadal nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego niektórzy stawiają go wyżej od AC5.
  20. Jak grałem w SH4 dawno temu to... na klawiaturze. SH1-3 tak przeszedłem bez problemu, bo wygodnego pada wtedy nie miałem i było ok, ale tak myślałem, czy w czwórce właśnie przez sterowanie nie poległem, bo bardziej "skomplikowane" było od poprzedników. Ale zakładam, że z wersją GOG nie powinno być problemów.
  21. Miałem na myśli cyfrę, póki co jeszcze dostępną. Aczkolwiek nie wiem, czy HD Collection na PS3 jeszcze jest w PSN. Ogólnie bym nie pogardził SH2 i SH3 na GOG, do kompletu.
  22. Nie no, na tle SH1-3 to akurat rozumiem krytykę. W grze były dobre pomysły, ale realizacja kulała miejscami. Przyznam szczerze, że nie dałem rady lata temu czwórki skończyć, choć uważałem się wtedy za miłośnika serii. Ale nie skończyłem głównie przez nawiedzony apartament i brak surowców w pewnym momencie. Coś mi nie poszło, ginąłem, a zaczynać od nowa nie miałem ochoty. W ogóle dziwnie cała seria jest porozrzucana po platformach. SH1 jest u Sony jako PSX Classic (PS3, PSV, PSP), SH2+3 HD są u Microsoftu we wstecznej kompatybilności, a SH4 jest tylko na PC na GOG.
  23. Suavek

    Star Trek

  24. GOGuś
×
×
  • Dodaj nową pozycję...