Suavek

Szczere pytanie. Za moją obecność w temacie obwiniajcie kruka_kruka. Czym na chwilę obecną różni się Diablo 3 z dodatkiem od Torchlight 2? Co przemawia o wyższości jednego nad drugim? Pytam jako laik gatunku - zawsze lubiłem sobie posiekać, ale nigdy nie potrafiłem spędzić przy takiej grze więcej jak kilka-kilkanaście godzin, więc argument o stawaniu się potężnym na endgame nie do końca do mnie przemawia. Aha, patrząc na obrazek z poprzedniej strony rozumiem, że nadal jest online-only crap?

Na PC już nie Windows 8 exclusive - http://store.steampowered.com/app/277430/?snr=1_4_4__105

Mnie się bardziej podoba nowy. Głównie dlatego, że oryginał zawsze brzmiał dla mnie jak MIDI. I wręcz przeciwnie - z czasem zacząłem go nienawidzić jako battle theme, szczególnie po zagraniu jRPGi innych developerów. Co do FFXII, to tak jak FFX nie cierpię do dziś, tak pomijając prawie nieistniejącą fabułę przy XII bawiłem się świetnie. Mało tego - IMO więcej było "fajnala" w dwunastce, niż dziesiątce, jeśli chodzi ogólnie o klimat i atmosferę. Szkoda tylko, że na miarę Sphere Grid system rozwoju postaci był niepotrzebnie przekombinowany, a w praktyce także sprowadzał się do liniowego odblokowywania tego samego dla wszystkich postaci. Podobno w poprawionej wersji zostało to jakoś zmienione.

Jeśli soundtrack sprawia, że po każdym uruchomieniu gry wstrzymuję się z wciśnięciem Load/Continue, to jak najbardziej jestem skłonny uznać to za plus menu głównego.

Nie byłem w stanie znaleźć odpowiedniego filmiku, więc improwizuję. Także nie menu jako takie, ale jeden z jego elementów, który z jakiegoś dziwnego powodu utkwił mi pozytywnie w pamięci. Osoby, które grały pewnie zrozumieją.

http://youtu.be/3EBu-ulixUA Żeby każdy jRPG miał taką muzykę podczas walk, a nie jakieś pseudo-symfoniczne smuty... A i powyższy utworek jakoś przypomniał mi inny świetny motyw:

Za muzykę: (I teraz kurde mam ochotę przejść Deus Exa po raz dwudziesty któryś...) http://youtu.be/NNmh9pyKu2o Za design: (Fajne animacje, skróty klawiszowe, generalnie klimat)

Znaczy, każą nam cofnąć się w czasie? Mam nadzieję, że osoby, które kupiły wersję z soundtrackiem dostaną także nowe utwory muzyczne w komplecie.

Gdyby nie region lock i brak gier Atlusa w EU to bym brał bez zastanowienia... :\

W sumie, mam do skończenia Devil Survivor 2 i Persona 2, ale handheldy jakoś poszły w odstawkę i nie mam za bardzo ochoty na długie RPGi obecnie. Próbowałem wrócić do DS2, ale skończyło się tym, ze po 10min zamknąłem DSa. "Może kiedyś...", rzekłem świadom tego, że pewnie nie zbiorę się by te gry kiedykolwiek przejść. Jak zaimportuję 3DSa to pewnie i SMT4 ogram, ale prawdę mówiąc tyle co widziałem materiałów z tej gry, to za cholerę nie mogłem tam wyłapać klimatu choćby odrobinę zbliżonego do tego, co widzieliśmy np. w Nocturne. Zamiast tego pełno jakichś samurajów, magicznych komputerów i hurrdurr nastolatków o oklepanych osobowościach. Nie przeczę, że to dobra gra, ale po wyjściu recenzji jakoś mój entuzjazm względem tego tytułu zmalał, niczym po przejściu Strange Journey swego czasu.

Znaczy, VideoGamesPlus? 199CDN? Ile za wysyłkę i czy pudło dobrze zabezpieczone do transportu? Nawet pół biedy haracz, ale wolałbym uniknąć konieczności reklamacji w przypadku, gdyby coś się uszkodziło po drodze. A to w sumie jedyny powód, który powstrzymuje mnie nadal przed importem 3DSa.

Ja będę rozczarowany jeśli powyższe spoilery nie okażą się prawdą. Zacząłem niedawno czytać komiks i prawdę mówiąc teraz widzę jak ugrzeczniony ten cały serial jest, z wątkiem gubernatora na czele. Normalnie aż się prosi o coś bardziej szokującego (chociażby na wzór odcinka z zeszłego tygodnia), a nie kolejne smuty i romanse. Czwarty sezon o tyle na plus póki co, że wreszcie coś się dzieje względnie innego z odcinka na odcinek, a nie ciągłe przesiadywanie w miejscu, czy to na farmie, czy w więzieniu. Także te subtelne powiązania między odcinkami nieco napawają lekkim optymizmem jeśli chodzi o ogólną uwagę co do scenariusza jako całości.

Właśnie miałem zapytać jaki procent tych wszystkich RPGów udało Ci się ukończyć. Tyle życia by musiało na to wszystko pójść... Ring of Red wypatrzyłem. Kurde, świetny koncept miała ta gra, a jakoś nigdy nie mogłem się zmusić do jej ukończenia, głównie przez ślamazarne tempo rozgrywki. W moim PS2 działa już tylko dysk twardy, napęd zdechł, ale może na emulatorze odpalę kiedyś i nadrobię zaległości. PS. Ta okładka Neptunii to aby nie koliduje z polskim prawem?

South Park prawdę Ci powie...

Wersja długa "dlaczego nie lubię FFX", do lektury jeśli masz za dużo wolnego czasu - http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=724057&n=19 Wersja tl;dr - grindu nie ma, bo gra jest tak do bólu liniowa, że praktycznie idzie się po linii prostej przez większość czasu. Bohaterów podzieliłbym na trzy kategorie - wyjątkowo irytujących (Tidus, Yuna, Rikku), na upartego znośnych (Lulu, Wakka) i kompletnie mi obojętnych (Auron, Khimari). Większość z nich zapada w pamięci na długo, ale niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Postacie są po prostu głupie, zachowują się nielogicznie, dialogi są bezsensowne, a kolejne wydarzenia są naciągane i do bólu przewidywalne. Główny wątek fabularny jest względnie ciekawy, jak i ogólny koncept świata, ale cała reszta oraz ogólny przebieg akcji pozostawia wiele do życzenia, a chwilami jest po prostu żałosny. Nie jest to gra zła, i może faktycznie jest to "ostatni prawdziwy" Final Fantasy, ale w moich oczach jest to mimo wszystko kiepski Final Fantasy oraz przereklamowana ponadprzeciętna gra. Może byłbym w stanie więcej zdzierżyć, gdyby nie horrendalny voice-acting, a co za tym idzie niepotrzebnie dłużące się cut-scenki. W poprzednich Finalach przynajmniej te głupie dialogi można było czytać wyrywkowo i przewijać, by przejść do właściwego mięsa, czyli rozgrywki. Mnie jednak ta w dziesiątce irytowała, głównie za sprawą niepotrzebnie przekombinowanego systemu levelowania, sprawiającego tylko pozory wyboru w swej domyślnej wersji, a także nieszczególnie porywających walk. No ale 99% tego forum się ze mną nie zgodzi i zaraz zaczną minusować.

Nie rozumiem. Kupujesz grę, żeby w nią grać. Jeśli kupujesz coś w folii do kolekcji, to chyba z jakimś wewnętrznym przeświadczeniem, że "kiedyś będzie więcej warte i się sprzeda", ale wtedy ciężko nazwać to kolekcją, co raczej "przetrzymaniem". Ja jedyne co robię w miarę możliwości, to odrywanie paska na folii w taki sposób, że większą jej część można z powrotem na pudełko nasunąć, trochę je dodatkowo zabezpieczając. Nie widzę jednak sensu granie z "backupa" trzymając grę w folii, bo to jednak zahacza o piractwo, mimo wszystko. Zresztą, równie dobrze ten Twój metroid w folii może być podróbą, a Ty o tym nie wiesz.

Ja chcę tylko wiedzieć jak wygląda ta scena w "HD"...

Bartiz kupił na Vitę lepszą grę :>

Wielokrotnie widziałem zachwyty nad Expeditions: Conquistador na forum, więc zwrócę tylko uwagę, że gra jest obecnie w bundlu razem z 11 innymi pozycjami (m.in. Rock of Ages) - http://www.bundlestars.com/all-bundles/adrenaline-bundle/ - za niewiele ponad 4 Euro.

Moja pierwsza i zarazem ulubiona odsłona serii z PS2. Stosunkowo prosta na tle reszty, ale i tak przyjemna. No i jest w niej...

Kilka gierek do wymiany/oddania. Piszę z głowy, więc możliwe, że o czymś zapomniałem: Aerena - Clash of Champions (Steam Gift) Takedown: Red Sabre (Steam Gift) Interstellar Marines (Steam Gift) Gun Monkeys (Steam Gift) Postal (Steam Key) Hydrophobia Prophecy (Steam Key) Greed: Black Border (Steam Key) Satazius (Steam Key)

O... M... G... Poczekam aż będzie za dolara, czy coś. Chrystepanie, squeenix...

Były już spory na ten temat w tym wątku. Klimat i oprawa moim zdaniem świetne i głównie z tego powodu się grą zainteresowałem. Co do reszty - zobaczymy. Szału się prawdę mówiąc nie spodziewam ani niczego przełomowego, ale jeśli gra będzie miała ręce i nogi (nawet jeśli będzie zwykłym hack'n'slashem), to jak najbardziej po nią sięgnę.