-
Postów
9 323 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Pojawiły się już pre-ordery europejskich wersji Catherine. Cena 35 funtów, aczkolwiek nie ma póki co żadnych szczegółów dotyczących zawartości edycji. Premiera (wstępnie) 9 grudnia.
-
Nie twierdzę, że nie warto. Po prostu osobiście na chwilę obecną mam w co grać, więc nie będę się pakował w "promocję" ze świadomością, że w przypadku gry indie może być kiedyś jeszcze lepsza oferta - kiedy to będę miał i czas i ochotę na taką grę. A tak jeśli mam kupić tylko po to by widniało na liście, to nie widzę sensu .
-
Poczekamy aż będzie -75% i możliwość kupienia jednej sztuki. No chyba, że trafi to do jakiegoś Humble Bundle .
-
Przecież była niedawno - o ile wciąż nie ma - Mafia 2 pudełkowa za 5 funtów na zavvi/thehut, rejestrowalna na Steam. Wtedy się krzywiłeś, teraz przeżywasz.
-
Wyjaśnij co masz na myśli. Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że możesz grać tylko w najnowsze super-duper-hity-w-ejdż-di? Takie Recettear wspomniane wyżej równie dobrze mogłoby wyjść na NDSa, a pod względem klimatu bardzo podobne jest do serii Rune Factory/Harvest Moon. Breath of Death i Cthulhu Saves the World to ukłon w stronę klasycznych jRPG z czasów NES, SNES itp, więc design także przypomina produkcje z tamtych czasów. Nie wiem, ja zawsze uważałem, że urok tkwi w prostocie. W niektórych przypadkach większe wrażenie wywołują na mnie produkcje typu Bastion, aniżeli kolejne twory full-ejdż-di w pełnym 3D.
-
Ostatnimi czasy gry indie stają się coraz bardziej popularne - zarówno na blaszakach, jak i konsolach. To co kiedyś było domeną gier flashowych, teraz przekształca się w małe studia produkcyjne, których głównym celem jest nie oszałamiająca grafika, lecz przede wszystkim dobra zabawa. I choć z pewnością nie można tego powiedzieć o wszystkich grach indie, tak ich coraz większa powszechność i popularność mówi sama za siebie. Z tego co się orientuję, z początku gry indie stanowiły przede wszystkim gry logiczne, puzzle, proste popierdółki, bądź też inne gry akcji. Wyłoniło się jednak także sporo produkcji RPG i to właśnie na nich chciałbym się skupić. Nie ukrywam, "konsoloffcem" nie jestem, więc większość dorwanych przeze mnie produkcji zawdzięczam Steam (czyt. promocjom Steam). Większość tworów tego typu to jednak pozycje multiplatformowe, ale zdarzają się też (o dziwo) PC exclusive'y. Recettear: An Item Shop's Tale - jeden z tego typu PC exclusive'ów, w dodatku jRPG (doujin game). Grę najprościej bym mógł opisać jako połączenie Harvest Moon z grą hack'n'slash. Czyli swoisty Rune Factory, lecz zamiast farmy prowadzimy sklepik z przedmiotami. Całość może i wygląda niepozornie, ale wciąga niesamowicie, szczególnie w późniejszej fazie rozgrywki, gdy mamy dostęp do większej ilości postaci i ciekawszych przedmiotów oraz możliwości organizacji sklepu. http://store.steampo....com/app/70400/ - gra jest dosyć droga. 15€ to kwota niemała, ale już kilkukrotnie pojawiała się promocja -75% i właśnie za taką cenę naprawdę zachęcam do zakupu. W międzyczasie można natomiast sprawdzić demo. Od tych samych twórców niedawno przetłumaczony i wydany został Chantelise - A Tale of Two Sisters. Sytuacja zabawna o tyle, że w Japonii tytuł ten wydany został przed Recettear. Podobieństw jest sporo, aczkolwiek gra to typowy hack'n'slash sądząc z filmów. Osobiście jednak nie grałem, gdyż czekam na jakieś promocje, pomimo ceny niższej niż Recettear (8€). http://store.steampo....com/app/70420/ - dostępne jest też demo Z XBLA na PC niedawno trafiły także dwie gierki studia Zeboyd Games, a mianowicie Breath of Death VII oraz Cthulhu Saves the World. Najlepsze w ich przypadku jest to, że obie (w pakiecie) kosztują raptem 2€, czyli tyle co trzy przyzwoite piwa. Obie pozycje to typowe parodie gier (j)RPG, ale ciekawe jest w nich to, że mimo wszystko oferują one coś ciekawego jeśli chodzi o właściwą rozgrywkę i walki turowe, w których czasami trzeba chwilkę pokombinować, szczególnie na wyższych poziomach trudności. Breath of Death VII prawdę mówiąc średnio mi się podobał - miał dobre momenty, ale docenią go głównie miłośnicy oldschoolowych jRPG, gdyż grindowania jest tutaj niemało, pomimo +/- 4h ogólnego czasu zabawy. Dużo lepiej jest już z Cthulhu Saves the World, zarówno pod względem graficznym, jak i fabularnym (więcej dialogów i komentarzy postaci oraz interakcji z otoczeniem), a także i systemowym. Grami warto się zainteresować ze względu na cenę oraz humor, a miłośnicy jRPG zapewne będą się nieźle bawić przy wyższych poziomach trudności. http://store.steampo...com/app/107300/ http://store.steampo...com/app/107310/ Niedługo na Steam trafi także pozytywnie recenzowany Bastion - gra Action RPG z nietypowym przedstawieniem historii i śliczną grafiką 2D. Cena 14€, ale i w tym przypadku liczę, że Steam zaoferuje jakąś promocję . A może już ktoś grał na XBLA i jest w stanie coś o grze powiedzieć? Także w oko mi dziś wpadło Dungeons of Dredmor - kolejna parodia, lecz tym razem cRPG oraz (chyba) hack'n'slashów. Patrząc na filmik wypada to interesująco, a i cena nie jest porażająca (4€). Ktoś może coś więcej o tym napisać? http://store.steampo....com/app/98800/ Jeśli macie jakieś inne propozycje gier tego pokroju, zarówno na konsole jak i PC, to je przedstawcie. Zapraszam też do ogólnej dyskusji.
-
Zależy co rozumiesz przez rewelacje. Ludziowie za takowe traktują kolejne oklepane odsłony Kol of Djuti czy innych Halo. Jeśli chodzi o Assault Horizon, to nawet jeśli nie będzie szału czy hitu, to i tak szykuje się pewien powiew świeżości i oryginalności do odprężenia przy piwku. Jeśli radocha z rozwałki będzie przednia, to już pół sukcesu. Neee, nie warto. Ot taki mission pack bez wyrazu. Misje mało urozmaicone, nie zapadające w pamięci. Pomimo paru ciekawych rozwiązań do gry nie wracałem wcale, podczas gdy do Unsung War bardzo często. UW to chyba jedyna gra, którą zdecydowałem się "wymasterować" jak się da, czego zwykle nie robię. Belkan War tymczasem... meh... Muzyka fajna w paru misjach i to w sumie tyle co mi utkwiło w pamięci.
-
Nie jest zła moim zdaniem. Albo inaczej - tak jak tego typu punk rocka (?) nie jestem w stanie słuchać na co dzień, tak w efekciarskich grach czy filmach moim zdaniem sprawdza się idealnie - np. w Burnoutach. Poza tym Squadron Leader też miał coś w tym stylu w intrze i na trailerach. Tymczasem muzyka z samej gry zapewne będzie prezentować poziom zbliżony do pozostałych odsłon serii. Już utworek z pierwszej misji wypada moim zdaniem świetnie. Bez przesady z tą dzieciarnią. Rozwałka jest efektowna i nadaje grze pewnej filmowości, a przynajmniej dynamiki. Sam jednak też mam nadzieję, że da się to wyłączyć, gdyż z biegiem czasu będzie jak z Burnoutem - najpierw bawi, potem przechodzi w rutynę, a następnie zaczyna denerwować niepotrzebnie przerywając zabawę. Ale przecież w tych ich fikcyjnych uniwersach też było US i Rosjanie. Po prostu nazwy mieli inne, ze względu na fikcję ;>. No i z czysto ekonomicznego punktu widzenia trzeba zrobić "America saves the day" aby główna grupa docelowa się podjarała i grę kupiła. Zresztą, jeśli mam być szczery, to ze wszystkich historii serii AC tylko The Unsung War mi się naprawdę podobało. Reszta to typowa naiwna historyjka wojenna w większości przypadków, z "tymi dobrymi" i "tymi złymi" (pomijam japońską wersję Electrosphere, gdyż tutaj podobno było inaczej, ale oczywiście nie wyszło poza KKW). Tutaj nawet jeśli całość wygląda na kolejny klon Kol of Djuti, to z tego co widzę jest szansa na przynajmniej trochę rozwiniętych bohaterów. Nawet główna postać wreszcie nie jest niema. Szkoda tylko, że nie zapowiada się na ciekawych skrzydłowych - dla mnie to właśnie oni przyczynili się do nadania The Unsung War tego specyficznego uroku. Szło się do nich przywiązać, właśnie przez te dialogi. Tutaj zapowiada się raczej typowy szum komunikacyjny. Tak czy inaczej, liczę przede wszystkim na dobrą grę - tj. zróżnicowane cele misji, ciekawe zwroty akcji oraz dobrą muzykę w tle. Na poziom Unsung War nie liczę, ale sądząc po trailerach zapowiada się naprawdę dobrze.
-
O_O Jak kiedyś zdecyduję się na PS3, to chyba będzie to jedna z pierwszych zakupionych gier (a zdecyduję się pewnie jak nowe SMT wyjdą ;>).
-
Jak ktoś jest zainteresowany Dawn of War II lub Killing Floor za 10zł to sugeruję rzucić okiem - http://www.psxextreme.info/topic/25568-promocje-i-okazje/page__view__findpost__p__2445316
-
http://blog.ghostlight.uk.com/post/ghostlight-announce-persona-2-innocent-sin Wstrzymam się chyba póki co z importem z US. Fajnie by było co prawda mieć drugie wydanie takie jak jedynki (pudełeczka by się fajnie komponowały), ale z funduszami coraz gorzej, premiera Deus Ex: HR już niebawem (wersja Augmented must have...), a wydanie od Ghostlight może być nawet tańsze, jak to było z P3P.
-
Za dużo PPE czytasz/odwiedzasz. Nie samymi personami człowiek żyje. Nie ma co sobie zaprzątać głowy marudami, tylko być otwartym na świeże pomysły, jakkolwiek dziwne by się one nie wydawały z początku.
-
http://www.blisteredthumbs.net/2011/08/catherine-review-2/
-
Teraz powinienem wkleić tutaj stertę tekstów obrońców FFX, których zdążyłem się naczytać mnóstwo po publikacji własnych opinii na temat tej jakże "ambitnej" gry. Wiodącym "argumentem" byłoby chyba tutaj coś w stylu "nie przeszedłeś gry do końca to się nie wypowiadaj!!!11one", albo inne "Po 20h robi się lepiej!!!11one". Szkoda jednak czasu, bo wywiąże się kolejna durna wojenka, w której nikt nikogo nie przekona do swoich racji. I w sumie nie ma sensu - jeśli komuś FFX się podobał, to dobrze dla niego. Osobiście jednak zgadzam się z powyższymi postami ogqozo, aczkolwiek osobiście nawet systemem walki nie byłem wcale zachwycony. Obawiam się, że się zawiedziesz. Z tego co mi wiadomo, to ponad 50% całej gry to minigierki i durne side questy. Jakieś hodowle małp, przepychanie dziwnych istot przez korytarz do windy, tudzież inne erotyczne masaże. Enjoy... Jeśli jednak nie grałeś, to zachęcam do spróbowania FFXII. Zupełnie inne niż dotychczas podejście do serii, przez co wielu "fanów" cyklu odsłonę tę znienawidziło - czyt. już to powinno dobrze świadczyć o jej jakości . Fabularnie bez szału, a system rozwoju postaci w paru miejscach kuleje, ale osobiście mimo wszystko bawiłem się przednio - coś czego nie mogę powiedzieć o przereklamowanym FFX...
-
Niczym. Płacisz sporo ponad 100zł za zabaw... *cough*... figurkę i większe pudełko. EDIT: Wróć, dużo ponad 300zł, bo Cenega zdaje się anulowała wydanie kolekcjonerki, a za granicą zestaw ten kosztuje 99funtów, w stosunku do 35 z wersji augmented. Ale odnoszę się w tym momencie do wersji PC, bo na PS3 chyba wciąż jest oferta dostępna.
-
SłupekPL, najlepiej będzie jak w międzyczasie przejdziesz sobie część pierwszą . Jest to pozycja ponadczasowa, której takie "hity" jak Bioshock (system shock wannabe...) nie dorastają nawet do pięt. Gra może i wiekowa, ale poza grafiką niewiele się w niej zestarzało. No i dorwać ją można za grosze. Diuna w tym przypadku niezbyt pasuje. Niby to sci-fi, ale nie do końca. Filmu Lyncha osobiście nie lubię - ciężkostrawny, jak wspomniałeś, a treść książki oddaje on nijak. Jedyne co mi się w nim podobało to kostiumy. O wiele lepiej wypada miniserial, jeśli chodzi o wierność materiałowi źródłowemu, ale ten z drugiej strony kuleje pod względem wykonania - do tego stopnia, że ciężko się powstrzymać od śmiechu w niektórych przypadkach. Zresztą, najlepiej przeczytać książkę .
-
A. Cenega nie słynie z dobrych tłumaczeń, nawet tych sprowadzających się tylko do napisów (błędy w tłumaczeniu, zbytnia dosłowność).B. Zdarzały się już gry, które przez proces lokalizacji nie współpracowały z żadnymi oficjalnymi DLC czy dodatkami. C. Rzadko kiedy Cenega daje graczowi wybór pomiędzy wersją angielską, a "polacką". Z reguły jak jest lokalizacja, to na amen - po angielsku pograsz tylko kupując grę zza granicy.
-
Zależy co masz na myśli. Już pierwszy Deus Ex pozwalał na obranie kilku różnych stylów rozgrywki, niekiedy drastycznie zmieniających nie tylko właściwy gameplay (shooter vs. skradanie vs. gadanie itd.), ale także dialogi i przebieg historii w niektórych przypadkach (postacie komentują nasze postępowanie, reagują odmiennie w zależności od poczynań gracza, a nierzadko nawet od tego będzie zależało kto przeżyje a kto nie). Z tego co widzę na tych filmach, to Human Revolution wypada podobnie i już ten fakt skutecznie zachęcił mnie do złożenia pre-ordera. Nie sądziłem, że to powiem, ale jest to chyba pierwsza pozycja, w której nawet ewentualne płatne DLC nie będą mi przeszkadzać (zakładając, że będzie to coś więcej niż pakiet broni). Zresztą, wersja PC będzie rejestrowalna na Steamie - nawet gdyby były DLC, to będzie szansa na wyrwanie ich w promocji prędzej czy później .
-
Czy to ta gra co potrafi zauroczyć klimatem i ukazanymi obrazami, a pod względem właściwego gameplay'u przyprawia o irytację i kompletnie niczym nie powala? Chętnie sprawdzę, ale poczekam na promocję -75% .
-
- bardzo fajny filmik prezentujący właściwie wszystkie ważniejsze elementy całej gry.
-
"Przestań lubić czego ja nie lubię!" Z kwestią online Diablo 3 jest tak jak z multiplayerem w StarCraft 2 - "pr0" wymiatacze będą się spierać, że prawdziwa esencja gry tkwi w rozgrywce z innymi graczami, a single jest tylko bajerem lub tutorialem. Że niby granie samemu to jakaś profanacja i w ogóle "zuo". Mimo wszystko jednak niemała porcja graczy w nosie ma Wasze "pr0" rywalizacje, domy aukcyjne czy zmagania online i chce sobie po prostu od święta odpalić gierkę i posiekać kilka potworów/ukończyć kilka misji. Diablo 1 i 2 dawały taką możliwość, z multiplayerem stanowiącym osobny segment, z osobno awansowaną postacią. Co zatem stoi na przeszkodzie wprowadzenia podobnej opcji do Diablo 3? Skoro Blizzard tak "dba" o klientów, to powinien też zadbać o tych niedzielnych graczy, którzy mimo wszystko stanowią wcale nie małą część nabywców gry.
-
O hai - http://www.gram.pl/news_8A3gHe23_Mroczne_oblicze_Diablo_III_brak_wsparcia_dla_modow_stale_polaczenie_z_siecia_wymagane.html
-
http://www.blisteredthumbs.net/2011/07/sage-reviews-catherine/ I taka ciekawostka(?) - http://www.gram.pl/news_8A3gHe,6_Kontrowersyjna_gra_Catherine_trafi_na_PC.html W sumie ja bym nie pogardził wersją na blaszaki - w dzisiejszych czasach zakup PS3/X360 jakoś nieszczególnie mi się widzi.
-
Z reguły nie ograniczam się do tak banalnych pytań, ale... co sądzicie o Septerra Core? Naczytałem się, że jest to dość cichy, niedoceniony hit. Że niby dobry RPG ale z pewnymi wadami. Jak to w końcu jest i czy warto się tym interesować w dzisiejszych czasach? A pytam, gdyż na GOG.com jest przecena i grę można dorwać za 3$ - http://www.gog.com/en/gamecard/septerra_core_legacy_of_the_creator
-