-
Postów
9 319 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
"Zagmatwana" nie znaczy "dobra i przemyślana".
-
Osobiście nie grałem, ale jeśli gra jest choćby po części tak dobra jak oryginał sprzed kilkunastu lat, to może być kawał solidnej zabawy - http://itunes.apple.com/app/death-rally/id422020153
-
Blue Gender, ale raczej pierwsza połowa. Typowe action-adventure. Dalej się sprawy nieco komplikują, dorzucają trochę polityki, ale nie wychodzi to raczej serii na dobre. Niemniej jednak warte obejrzenia, szczególnie jeśli podobały Ci się klimaty Starship Troopers.
-
Gameplay z udziałem Jun Kazama - Ciekawe czym się będzie różnić od Asuki. Niemniej jednak osobiście się cieszę z jej powrotu - w pierwszym TTT była to moja ulubiona postać.
-
Tak mi wpadło w oczy: PSP - Persona 2: Innocent Sin 7/7/8/7 Czyżby coś poszło nie tak, czy Japończycy nie lubią starych gier? Zrozumiałbym takie oceny w przypadku pierwszej Persony, ale z tego co czytałem dwójka jest o wiele lepsza, czyż nie?
-
Jest w stanie ktoś polecić jakiegoś dobrego, będącego w sprzedaży "gripa" do PSP? Dokładnie do wersji 2000 (Slim). Konsolka kilka lat już ma, w związku z czym klapki od baterii i umd nie są w pełni sztywne i czasami czuć, że delikatnie się przesuwają podczas trzymania. Co więcej, ta od UMD nie zawsze kontaktuje i muszę kilkukrotnie ją domykać, aby poprawnie załapała i nie przerywała wczytywania danych z płyty przy byle ruchu. W końcu, gram głównie w domu, ale po jakimś czasie kciuk mi cierpnie, co nie jest szczególnie wygodne. Tym samym wpadłem na pomysł zainwestowania w jakąś osłonkę lub gripa do PSP, co bym nie musiał się martwić, że byle ruch palcami spowoduje poruszenie się którejś klapki, a sam bym miał przy tym większą wygodę w graniu. Istnieje coś takiego, w miarę wygodnego i nie uszkadzającego fizycznie w żadnym stopniu konsolki? Czytałem, że te poliwęglanowe osłonki PSP mają zwyczaj rysować ekran (nic dziwnego, minimalnie to się one ruszać będą zawsze), ale akurat mnie zależy na czymś co ochroni głównie tylną część konsoli, a mnie pozwoli na lepsze chwycenie dziadostwa. Po prostu aby ewentualne zatrzaski gripa/osłonki nie rozwaliły plastiku konsoli. Wiem, że pełno tego na Allegro, nawet z dodatkowymi bateriami, ale mnie zależy na jakiejś konkretnej opinii bądź komentarzu odnośnie faktycznego zastosowania i ergonomii takich akcesoriów, nie tym co napisze sobie sprzedawca. Będę wdzięczny za sugestie.
-
Nie spoilerując zbyt wiele, nastaw się, że drugi sezon jest nieco mniej poważny. W sensie, do w miarę realistycznej otoczki wrzucają zbyt dużo magicznych tudzież typowo-japońskich elementów, które nieco psują ogólny efekt. Nie jest źle jako ogół, ale to nie to samo. Mimo tego, 00 uważam za jednego z lepszych Gundamów jakie dane mi było oglądać. Bohaterowie są nieco dziwaczni ("I'm Gundumb!"), ale mimo tego całkiem ładnie rozwinięci i charyzmatyczni, dzięki czemu końcówka pierwszego sezonu jest naprawdę mocna. Zresztą, zobaczysz. Opisz wrażenia jak już będziesz miał całość za sobą. Jeśli zaś chodzi o starsze seriale, to przyznam się bez bicia, że nie mogłem się do nich przekonać. Nie w formie serialowej. Fabułę takiego MSG czy Zety znałem z filmów kompilacyjnych oraz rozmaitych gier, ale gdy przychodziło do obejrzenia 40-50 odcinkowych serii, to poległem w połowie. Tak jak potrafię docenić rozwój postaci czy ukazanie ich relacji, tak same seriale zwyczajnie mi się dłużyły i przynudzały. Nie podobało mi się też charakterystyczne dla anime tych czasów "battle of the week", gdzie w każdym odcinku bohaterowie muszą stoczyć jakąś mniej lub bardziej istotną walkę, która nierzadko kończy się czymś pokroju "I'll get you next time Gadget! Next time!!1one" ze strony antagonisty. Odnoszę się w tym momencie głównie do MSG i Zety, gdyż ZZ nie widziałem. Aczkolwiek podobne odczucia mam na temat Victory, który z jednej strony podejmuje ciekawe wątki, aby zaraz potem pokazać jakieś absurdalnie głupie scenki, albo nielogiczne, albo usilnie komediowe. W jednej chwili zabijają jednego bohatera, aby potem pokazać laski w bikini... Gdyby Victory miał 26 odcinków to z pewnością ogół wyglądałby o wiele lepiej. Aha - seria ma najgorszy i zarazem najgłupszy mecha design ze wszystkich gundamów. To już bardziej przemawiały do mnie dziwadła G Gundama z Nobel na czele, aniżeli insektopodobne helikoptery, okręty na kółkach i inne motocykle. Paliodor, obejrzyj G Gundama. Mindless fun w najlepszej postaci. A nawet przy tak absurdalnej otoczce bohaterowie posiadają więcej charyzmy niż wiele innych postaci pozostałych serii gundam.
-
Death Rally - http://www.remedygames.com/games/deathrally Darmowe, mało wymagające, wciągające i niesamowicie grywalne nawet po tylu latach.
-
No tak, ale wydawcą jest 2K, dlatego liczyłem, że pakiet ten pojawi się w obecnej promocji. Ale jak już wspomniałem, bardziej prawdopodobna jest dzisiaj seria Civilization.
-
Yyy... kiedy? Teraz w tej promocji? Pamiętam, że dawno temu był cały pakiet, ale poza tym nic. A właśnie dwie pierwsze odsłony bym sobie chętnie odświeżył (ale nie po 20zł/sztuka...).
-
Czyli jutro zapewne będzie seria Civilization, wraz z piątką. Niemniej jednak nie ukrywam, że wolałbym pakiet X-Com aby trafił do promocji, ale na to raczej nie ma co liczyć. Swoją drogą, rozwaliła mnie notka w opisie X-Com: Terror From the Deep na stronie Steam - "You must have a mouse attached to the computer. (We mean the input device; please do not glue or staple helpless little animals to the keyboard.)"
-
Chwilę moment. A co do PayPal, w końcu (jakoś) przeszło normalnie, bez żądań wpłacania 25PLN. Widocznie faktycznie trzeba było poczekać.
-
No właśnie ja nigdy wcześniej nie musiałem uprzednio zasilać konta PayPal - wszystkie transakcje realizowało mi pobierając określoną sumę z konta bankowego, odpowiednio przeliczając walutę. Teraz też - pierwsza transakcja przeszła bez problemów, a druga doprasza się minimum 25PLN. Dziwne.
-
Mam chyba to samo. Pierwszą transakcję, dla siebie, wykonałem tradycyjnie, a drugą - gifta - krzyczy mi, że nie ma środków i każe wpłacać 25PLN na konto PayPal. Ty posłusznie wpłaciłeś czy inaczej to rozwiązałeś? Nigdy czegoś takiego nie miałem wcześniej...
-
Wrzucam tutaj, gdyż pisanie o tym w temacie "Gry za darmo" zdecydowanie nie jest fair, nawet przy takiej okazji. Najprawdopodobniej dziś (strona jeszcze nie zaktualizowana) startuje Humble Indie Bundle #3, czyli płać ile chcesz (min. 1$) za zestaw kilku gier. W tej edycji Trine, Shadowgrounds, Shadowgrounds Survivor, Jack Claw oraz Splot. Wszystkie gry można aktywować na Steam. Kilka z nich zawierać będzie także soundtracki oraz wersje na Linuxa i Maca. Trailer - Wpłacone kwoty idą na cele charytatywne i/lub (sami ustalamy) dla producentów. Tak więc fajna inicjatywa i myślę warto dać więcej niż kwotę minimalną.
-
A czemu by nie? Nawet jestem w stanie sobie to wyobrazić, aby miało sens. Ogólna historia ukazana na przestrzeni powiedzmy standardowych 26 odcinków, podzielona na mniejsze segmenty tak jak gra. Wszelkie social-linki mogłyby być swego rodzaju wątkami pobocznymi, ostatecznie prowadzącymi w połączeniu do zwiększenia siły/mocy głównego bohatera ("peace and love power!!111one"). A biorąc pod uwagę, że siła Persony 4 tkwiła właśnie nie tyle głównym wątku fabularnym, co w relacjach między bohaterami, to anime może się jak najbardziej sprawdzić. No i podobała mi się kreska w przerywnikach filmowych gry (nie to co P3), a powyższe screeny wskazywałyby na coś podobnego. Tym bardziej chętnie obadam. Ciekawi mnie tylko czy można liczyć na jakieś charakterystyczne dla serii demony, czy też całość ze względu na poprawność religijną ograniczy się do własnych tworów + maskotki typu Jack Frost (do want). Z tego co mi wiadomo Trinity Soul miał jakieś dziwadła bardziej przypominające mechy, aniżeli istoty znane z mitologii.
-
http://www.psxextreme.info/topic/90565-gundam/
-
Wydawało mi się, że zamieszczony wcześniej obrazek będzie wystarczającym podsumowaniem zarówno samego FFX, jak i mojego stosunku wobec tego tytułu . Nie mam zamiaru się powtarzać po raz 5368218 i odsyłam do lektury moich postów w stosownym temacie, a także pisanego na kolanie tekstu na "blogassku". A jeśli tl;dr stanowi problem to w skrócie - gameplay mnie nie porwał, gra znudziła, a fabuła zażenowała (a do gry podchodziłem trzy razy). Nie widziałem tym samym powodów, dla których miałbym się dalej męczyć. Historię poznałem z filmików na YT i to w zupełności mi wystarczyło. Grę w sumie trzymam w kolekcji dla zasady, bo w sumie i tak dużych pieniędzy za to już nie dostanę. Nie obchodzi mnie sztuka i artyzm jeśli reszta nie idzie w parze. Gra to gra - chcę w nią grać, a nie zmuszać się, aby dotrzeć do tych lepszych momentów. Jasne, pewnie kiedyś grę odświeżę, ale myślę, że wystarczająco uzasadniłem dlaczego (jeszcze) jej nie ukończyłem. Nie przeczę. Zresztą, nic o fabule nie wspomniałem, tylko o systemie. Disgaea fabularnie z pewnością nie dorasta FFT do pięt, ale za to nadrabia humorem. FFT pewnie też kiedyś ukończę, ale zapewne nie w najbliższym czasie. Wiesz, to że nie ukończyłem danego tytułu też nie znaczy, że mi się nie podobał. W kolekcji trzymam głównie gry, które darzę jakimś większym sentymentem lub wartością. Wyjątki są nieliczne, właśnie w postaci FFX, Tomb Raidera czy WipEouta. A nawet jeśli, ile już było gadane o gustach i guścikach? Hmm? ;> CoATIemu dziękujemy za przywrócenie tematu. Powyższego posta zapewne bym nie znalazł w śmietniku CW ;>.
-
Z takim nastawieniem to od razu można zamknąć forum, bo pełno na nim wszelkiej maści trolli i innych osobników, na których określenie nie zezwala regulamin. Nie sztuką jest wywalić problematyczny temat, lecz wprowadzić w nim porządek. Ewentualny offtop, zakładając, że kulturalny, można przenieść do innego wątku, wszelkie bluzgi i obelgi usunąć, a resztę zostawić w spokoju, bo w końcu nikomu przecież nie szkodzą.
-
http://www.mayonaka-tv.jp/
-
Do wszystkiego - do niczego. Ja tam takich śmietników nigdy nie odwiedzam i wolę gdy wszystko jest podzielone na właściwe tematy - nawet jeśli są to bzdurne "wymienianki".
-
Stronka albo ledwo zipie, albo nie jest jeszcze dokończona, ale podpis P4A sugeruje jednak Persona 4 Anime. Nie mam nic przeciwko, zakładając, że niczego nie spartolą. EDIT: Oh goodie
-
Co mają nieukończone gry do "pieprzenia" (jak sam podpis Console Wars wskazuje)? Z reguły nie mieszam się decyzję moderatorów na forach, ale w tym przypadku nie dziwię się, że co niektórzy są niezadowoleni. Kilkadziesiąt postów nagle zaginęło bez najmniejszego kontekstu w zaśmieconym temacie mającym ponad 250 stron. Z takim podejściem to można równie dobrze nie tworzyć na forum żadnych działów, tylko ograniczyć wszystko do jednego wątku.
-
http://www.siliconera.com/2011/04/09/is-atlus-teasing-a-persona-4-anime-series/ W sumie do-want. Myślę, że anime by się w tym przypadku całkiem nieźle sprawdziło. Aczkolwiek mam też nadzieje na port/remake dla 3DS, NGP lub PSP, chociaż w ostatnim przypadku było mówione kiedyś, że szanse są raczej nikłe. Zobaczymy jutro.
-
Cieszymy się, że masz własną opinię, ale może warto by było nauczyć się także respektować zdanie innych, aniżeli przedstawiać swoje widzimisię jako fakt niezaprzeczalny, hmm? Odnośnie tematu, ograniczę się do gier, które wciąż trzymam na półce, a także pominę PC (gdyż na tę platformę zbyt dużo gier kupiłem "bo tanio było", aby potem leżały i się kurzyły...) oraz nic nikomu nie mówiące gry japońskie. PS2: Burnout 3 Takedown i Burnout Revenge - w obu zdobyłem mnóstwo złotych medali, ale trybu Crash kijem nawet nie tknąłem. Rozwałka rozwałką, ale zwyczajnie nie odpowiada mi totalna losowość i przypadkowość, a także długi czas oczekiwania pomiędzy poszczególnymi próbami. Nie, dziękuję. Dragon Quest: The Journey of the Cursed King - gra fajna, ale za długa i zbyt oldschoolowa, a przez to monotonna. Fabuły praktycznie nie ma tam żadnej, przez co jedyna ewentualna motywacja do skończenia gry nie istnieje. Tyle co pograłem po kilkudziesięciu godzinach śmiem twierdzić widziałem już wszystko co gra ma do zaoferowania. Dalszy grind jakoś niezbyt mnie zachęca, szczególnie, że muzyka podczas walki wywołuje krwawienie uszu. Final Fantasy X - http://img262.imageshack.us/img262/1378/1267911361654.jpg Grand Theft Auto: San Andreas - poległem na nauce latania. Tak jak Ace Combat opanowałem do perfekcji, zdobywając rangę S we wszystkich możliwych misjach na poziomie ACE, tak tutaj nie mogłem skończyć nawet tutorialu. Okami - w sumie sam nie wiem dlaczego. Pograłem godzinę, doceniłem artyzm i design, ale jakoś nigdy się nie zmusiłem do dłuższej rozgrywki. Czeka na lepsze czasy najwyraźniej. Ring of Red - bardzo ciekawa strategia z oryginalnym i widowiskowym systemem walki, ale i tutaj nie mogłem się zmusić do dalszej zabawy. Zapewne ze względu na bardzo powolne tempo rozgrywki - zbyt dużo czasu by trzeba zainwestować. Shadow of the Colossus - wywaliliby te nudne bieganie po pustkowiach i byłoby w porządku. A tak szukając któregoś kolosa zwyczajnie mi się odechciało, gdyż nie mogłem go znaleźć. Niezła gra, ale na miłość boską, po co to było? Silent Hill 4: The Room - gra nudna, nie straszna, a późniejszy backtracking skutecznie mnie odrzucił nawet od poznania ciągu dalszego fabuły - jedynego pozytywnego aspektu tej produkcji. Tomb Raider: Anniversary - chyba po prostu nie mój typ zabawy. Nie mogłem się przemóc do żadnej części TR na PC, nie bawiłem się też dobrze przy remake'u jedynki. Kupiłem głównie dlatego, że to swego rodzaju kolekcjonerka, z soundtrackiem i dodatkowym dvd w tekturowym pudełku, sprzedawana bodajże za 25zł. Valkyrie Profile 2: Silmeria - bo zachciało mi się jakieś sekretne itemy pozdobywać, przez co spędziłem X godzin grindując w trzecim akcie, aby zdobyć pokarm dla zwierzaków... A potem padł laser PS2, a to jedna z tych gier co nie działają na HDD. Xenosaga - jRPG z mechami i otoczką science-fiction, więc teoretycznie powinienem grę wielbić. Szkoda tylko, że po ~13 godzinach zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę ledwo co grałem. Ludzie narzekają na zbyt długie cut-scenki Metal Gear Solid, podczas gdy tutaj autentycznie 70% całości to filmiki lub dialogi. Może kiedyś. Xenosaga II - jedynki nie skończyłem, to dwójki nie tknąłem nawet. PSP: Disgaea: Afternoon of Darkness - gra genialna, ale zaczynałem ją chyba ze trzy razy i ani razu nie ukończyłem. Za długa, za dużo grindowania, a ja nie mam czasu. Final Fantasy Tactics - mówcie fani co chcecie, system wcale mnie nie powalił i uważam, że Disgaea pod tym względem wypada o wiele lepiej. Poza tym wersja PSP posiada tragiczny framerate. Metal Gear Acid 2 - jedynka była grą wręcz świetną, nawet jeśli niezbyt związaną z głównym uniwersum MGS. Dwójka niestety to już jakiś żart. Cel-shadingowa grafika pozbawiła otoczenie jakiegokolwiek realizmu, a fabuła i występujący bohaterowie wołają o pomstę do nieba. Naprawdę, nigdy w życiu nie widziałem AŻ TAK podskakujących przy byle ruchu biustów w strategii turowej. Star Ocean: The Second Evolution - chyba dlatego, że sięgnąłem po nią zaraz po skończeniu jedynki, przez co dość szybko zbrzydło. Gra jak najbardziej w porządku, ale musi poczekać na lepsze czasy. WipEout Pulse - wyścigi nie moja działka. Chce ktoś kupić? ;>