-
Postów
9 318 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Nie myśl za dużo tylko czytaj informacje. Zresztą, nie ja temat zakładałem. Pytaj autora.
-
A widzisz lepszy? Poza tym grę przygodową tego typu można na upartego pod RPG podpisać (kierowanie losem postaci, swoboda działania, prowadzenie konwersacji z NPC itd.). A że nie będzie parametrów, statystyk i awansowania na kolejne poziomy to inna sprawa. No i że Atlus to też swoją drogą.
-
To było wiadome już od pierwszych zapowiedzi.
-
Dawałem w Graczpospolitej, ale myślę, że wypada i tutaj
-
-
I tak nie mam pomysłu obecnie. Zadawaj . Jeśli chodzi o zabawę, to osobiście sugeruję wprowadzić prostą zasadę - jeśli ktoś wymieni grę, która także spełnia kryteria podane w pytaniu, to "wygrywa", niezależnie od tego czy autor akurat tę grę miał na myśli czy też nie. Wymusi to zarazem od zadającego pytanie nieco kreatywności i uwagi, a nie nic w stylu "gra w której strzelamy z pistoletu" i podpowiedziami "bohater trzyma broń w prawej ręce".
-
Raziel81 wymienił grę jako pierwszy i to on zadaje. Natomiast Twoje zignorowanie jego odpowiedzi i ogólnie wprowadzanie nowych zasad pozostawię już lepiej bez komentarza...
-
Ja chomikiem jestem w RPGach - przedmiotów używam tylko w ostateczności ;>.
-
Już Raziel wymienił MGS2, a Twój hint raz jeszcze pasuje i do niego, nawet jeśli masz inną grę na myśli. Pora zmienić zasady, bo moja kryształowa kula gdzieś mi się zapodziała.
-
Przez grzeczność nie zaprzeczę. http://www.sjp.pl/sarkazmI tak się składa, że Trzcina słusznie prawi, a po trzeciej próbie zanalizowania Twego posta pod kątem "co autor miał dokładnie na myśli" jestem skłonny powiedzieć o Tobie to samo co Ty o nim wyżej. Grę zrobili ludzie z Vanillaware, którzy wcześniej pracowali w Atlusie. Square był tylko wydawcą gry w Europie. Jak wyżej, tyle że ludki z Tri-Ace, a Square wydawcą. "Press X to win/not to die"? Odnośnie wyższości fabuły nad gameplay'em i odwrotnie - gram obecnie w Chrono Trigger (też Square) i tak jak bardzo podoba mi się świat, postacie i podróże w czasie, tak podczas walk normalnie przysypiam. Jak już zostało wspomniane - gry są po to aby w nie grać, przede wszystkim. Osobiście bardzo ciężko jest mi się przemóc przez jakąś produkcję, jeśli gameplay jest mało porywający. W XII śmiem twierdzić było wręcz odwrotnie, ale o tym zdążyłem się już rozpisać, jeśli dobrze pamiętam. Natomiast jeśli chodzi o gambity, rozwiązanie było fajne, ale mam dwa zastrzeżenia - wiele z nich było zwyczajnie bezużytecznych (korzystałem z raptem kilku podstawowych kombinacji), a także, że nie było gambitu "Self MP > X%". Chciałem na przykład, aby postacie same rzucały na siebie buffy typu Haste, Protect czy Shield, ale tylko jeśli mają więcej niż powiedzmy 50% MP. Jest natomiast gambit "Self MP < X%", którego nie używałem ani razu - bo niby do czego? Koniec końców, miałem do wyboru, albo rzucać samemu poszczególne buffy, albo pozwolić aby postacie non-stop traciły MP, nawet jeśli mają ich niewiele. Osobiście bym też dodał coś w stylu "gambit w gambicie", czyli "jeśli X cośtam ORAZ Y cośtam, to dopiero wtedy Z cośtam". No ale i tak system był dosyć wygodny.
-
Destiny miał ogólnie dobre pomysły ze względu na liczne zapożyczenia z innych gundamów ukazane we współczesnej formie, ale niestety zawalił na całej linii. Wątek narkomanów, większy nacisk na politykę - to wszystko mogło wypaść o wiele lepiej gdyby nie wewnętrzne rozterki twórców. Fukuda, czy jak mu tam, uległ swojej żonie, która na przykład bardzo się nie lubiła z aktorką podkładającą głos pod Cagalli, przez co wyszła największa pipa w dziejach anime ("I know but... but... Cagalli is crying right now!!!1one"). Shinn jako postać był dobry - taka bardziej antagonistyczna postać Camille z Zety, ale także i jego spartolili przywracając Kirę na głównego bohatera. Jeden odcinek pod koniec jaki mi się podobał to ten z ucieczką Athruna, ale po nim cała reszta wróciła do (tragicznej) normy. Naprawdę przykre, widząc jak stacza się bardzo przyzwoite (mówcie co chcecie) anime. 0079 przyznam szczerze nie widziałem - tylko filmy kompilacyjne na DVD, które mi się podobały. Na serię jednak nie miałem siły już, tym bardziej znając właściwą treść.
-
Cut-scenek z dubbingiem jest naprawdę mało. Po pierwszym uruchomieniu gry byłem wręcz przerażony tymi głosami, ale tak naprawdę większość dialogów to słowo pisane. Ogólnie jest tak jak napisałem - tragedia w każdej dziedzinie oprócz właściwego gameplay'u. Fabuła ssie, postacie ssą, grafika jest kiepska, muzyka bez rewelacji, ale to wszystko ratuje wciągający jak cholera gameplay. Kwestia więc czego kto oczekuje od gry jRPG. Muszę dodać, że na pojedyncze przejście trzeba też poświęcić trochę czasu. Gdy przechodziłem grę po raz pierwszy miałem na liczniku ponad 50h - aczkolwiek parę dodatkowych bossów pokonałem przy tym i sporo czasu spędziłem w menu konfiguracji mechów.
-
Ogląda ktoś Super Robot Taisen OG: The Inspector? http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=7718 Gra bardzo mi się podobała, ale pierwsze anime ssało niesamowicie, podczas gdy w drugim z tego co widzę mocno stawiają na moe i fanservice. Fabuła już w grze nie była szczególnie porywająca, ale może warto obeznać się z tym przynajmniej dla akcji? - niemniej jednak kreska strasznie uboga się wydaje... A skoro przy robocikach jesteśmy, to intryguje mnie trochę nowy Mazinkaiser SKL - http://www.youtube.com/watch?v=lYB4uIS4cvI. Oryginalny Mazinkaiser (nie mazinger) był naprawdę świetnym w oglądaniu anime, ale to nowe przypomina jakiegoś Gettera czy inne dziwadło z wku**ionymi bohaterami. Chyba za stary już na to jestem po prostu... EDIT: Ok, po czterech piwach stwierdziłem, że chyba nie chcę ani jednego, ani drugiego oglądać jednak ;>
-
@Mace To nie tak źle. Osobiście swego czasu bardzo podobał mi się oryginalny SEED. I choć był on w paru miejscach naiwny i ckliwy, tak jako ogół bardzo dobrze go wspominam, w przeciwieństwie do nędznego Destiny. Podobnie z Gundam 00 - pierwszy sezon był świetny, ale drugi naprawdę mocno zaniżył poziom. Wing ssie ;p. Niemniej jednak w ramach odskoczni szczerze polecam G Gundama. Jedno z najlepszych anime "na odmóżdżenie" jakie dane mi było oglądać. Chłonąłem swego czasu kilka odcinków dziennie, co mi się bardzo rzadko zdarza. Lekkie i przyjemne z jednej strony, a z drugiej z bardzo charyzmatycznymi bohaterami i nawet znośną fabułą. - tu akurat amerykański dubbing, ale ogląda się super po prostu. Niemal jak Gurren Lagann (tja, możecie bluzgać). Skoro widziałeś 0079 to nie ma problemu. Obejrzyj te dwie wspomniane OVA, potem Zetę i CCA. 0083 zostaw sobie na później, bo też ma parę nawiązań do Zety właśnie. Trzymaj się natomiast z dala od filmu kompilacyjnego Last Blitz of Zeon. Mam go na DVD i uważam go za najgorszy zakup EVER. Nie znam ZZ i Turn-A Gundama. Ten drugi podobno jest wręcz genialny, ale ja już nie mam siły i czasu na oglądanie wieloodcinkowych anime. Natomiast F91 i Victory są mocno przeciętne - warto obejrzeć, ale nie jest to coś do czego chciałoby się wracać imo. Szczególnie Victory - fajny jeśli chodzi o treść, ale chwilami bolesny przy właściwym oglądaniu. Aha, jest jeszcze Gundam X - też bardzo przyjemne w oglądaniu action-adventure. Bez rewelacji, ale ogólnie polecam. @Zarathustra Co z tego, że kreska była śliczna, skoro właśnie fabularnie anime było niesamowicie głupie pod koniec? Akcja akcją, ale jednak wolę mieć dla niej konkretny pretekst. Tak jak 0083 zaczynał się obiecująco, tak końcówka to gigantyczny facepalm.
-
Poziom trudności jest... dwojaki. Raz bywa bardzo wysoki, innym razem walka jest kwestią spamowania podstawowych ataków. Wszystko tak naprawdę zależy od tego jak ekwipujesz i uzbrajasz swoją drużynę. Sztucznie trenować nie trzeba prawie w ogóle, gdyż gra postępuje bardzo płynnie. Niemniej jednak na mapie świata i w niektórych lokacjach poukrywanych jest mnóstwo sekretów oraz bossów opcjonalnych, którzy wymagają naprawdę solidnej taktyki i mocnych nerwów (ale nagrody są warte zachodu). Zwykli bossowie także bywają przepakowani i jeśli cokolwiek może przysporzyć większych problemów, to właśnie oni. Ogólnie rzecz biorąc, poziom trudności zależny jest od naszych własnych poczynań, a nie sztucznego pakowania w celu zwiększenia siły bohatera. Niemniej jednak gra się przyjemnie, śmiem twierdzić. Jak w żadnym innym RPG niemal każda nowa znaleziona część czy broń wywołuje niemałe emocje przy uzbrajaniu. Widać dzięki temu rosnącą siłę drużyny, co daje niemałą satysfakcję, gdy w mgnieniu oka rozwala się wrogów, którzy wcześniej nas rozwalali równie szybko. Bardzo możliwe, że gdzieś 1/4 czasu gry spędza się właśnie w menu konfiguracji, myśląc nad jak najlepszym dopasowaniem ekwipunku. Walki są losowe - raz częste, raz mniej. Ogólnie niemal wszystko w tej grze przypomina klasycznego do bólu jRPG - wszystko oprócz walk i uzbrajania mechów. Jeśli grałeś w jRPGi epoki SNESa czy PSXa to wiesz czego się spodziewać. Fabularnie jest w miarę znośnie - w sensie, nie ma przesadnie wydłużonych scenek, więc gracz się nie irytuje zbyt mocno ich naiwnością. To co jest natomiast pomimo swej głupoty stanowi niezły materiał do ironicznego komentowania pod nosem, więc nie ma tego złego... .
-
O rany, mieszacie to wszystko tak, że nic dziwnego, iż potem ludzie mają problemy z chronologią No ale w sumie... tego jest tyle, że łatwo się zakręcić. Osobiście lata temu pisałem swego rodzaju tekst o historii Gundam, który można znaleźć na stronie podanej wyżej przez Paliodora, a także (podzielony na dwie części) w archiwalnych numerach e-zinu Pathfinder (nie pamiętam dokładnie których, sorry). Co do pytania, moim zdaniem nie ma znaczenia czy pierwsze obejrzysz 0080 czy 08th MS Team. Oba anime są bardzo dobrymi OVA, które można bez wahania oglądać nawet bez znajomości jakichkolwiek innych serii. Są to niezależne historie, które po prostu rozgrywają się mniej więcej w tym samym okresie co pierwszy animowany Gundam, ale ukazują zupełnie innych bohaterów i wydarzenia. Sam oglądałem je bez znajomości oryginału i nie płakałem z tego powodu. Moim zdaniem chyba tylko Char's Counterattack wymaga znajomości oryginalnego Gundama. Całą resztę można/da się w większości przypadków oglądać samodzielnie. Osobiście polecam Gundam 0080: War in the Pocket, gdyż jest to idealny przykład na to, że anime z robotami wcale nie musi być bezmózgą sieczką. Końcówka po prostu wgniata w fotel. 08th MS Team zły nie jest, ale bardziej nastawia się na tzw. "adventure" niż "drama". Z OAVek odradzam natomiast oglądanie (przynajmniej z początku) Gundam 0083, gdyż tak jak jest on jeszcze ciekawy przez pierwsze sześć odcinków, tak dalej staje się niesamowicie kiepski.
-
http://www.gram.pl/news_8QrjGuq1_Edycja_Kolekcjonerska_Wiedzmin_2_Zabojcy_Krolow_przedsprzedaz_w_sklepie_gram_pl.html Ceną i wydaniami gry jestem zaskoczony. 99zł za nową grę z soundtrakciem, bonusowym dvd, poradnikiem, mapą itp? Jeśli ktoś przy takiej ofercie nadal ma zamiar gierkę piracić to niech lepiej od razu powiesi się za jaja... Kolekcjonerka jeszcze lepsza - właśnie na nią złożyłem pre-ordera. Jak na taką ilość bajerów w zestawie, cena jest wręcz śmieszna, szczególnie jeśli porównamy ją np. do takiego StarCrafta 2... Mam tylko nadzieje, że wymagania sprzętowe nie będą zbyt wysokie ;>
-
Oj xzdunx, xzdunx... http://www.psxextreme.info/topic/26670-strategie-turowe-gra-w-to-ktos-w-ogole/
-
Tak xzdunx, Internet zna Zero Punctuation/Yahtzee od dawna. Masz zamiar teraz zamieszczać w każdym temacie o danej grze każdą jego recenzję?
-
Wyjaśni mi ktoś na czym polega fenomen Stara? Na PE się nie "wychowałem", ale mam sporo starszych numerów i prawdę mówiąc gdy czasami zdarza mi się do nich wrócić, to ciężko mi stwierdzić aby teksty Stara były jakoś szczególnie rewelacyjne. Przede wszystkim drażnił mnie fakt, że bardzo często po lekturze jego recenzji wciąż praktycznie nic konkretnego nie wiedziałem o grze. Nic dziwnego, że taki Lucifer's Call był mało popularny (na forum), skoro poświęcona została mu zaledwie jedna strona, w dodatku nijak opisująca właściwe atuty tej produkcji. A tekstów tego typu było wiele, z częstszym nastawieniem na "humor" aniżeli właściwe informacje - przerost formy nad treścią. Nie aby był to zły redaktor - nic z tych rzeczy. Ale gdy co krok widzę zachwyty nad Starem i częste narzekania na Zaxa (który może i miewa dziwne opinie, ale pisze dobrze i przede wszystkim konkretnie), to nie mogę się nadziwić, prawdę mówiąc. PS. Ktoś tu wspomniał Shivę, a on pisał przecież tragicznie. Chyba nawet korekta była tym załamana, bo nawet pokaźnej ilości błędów i literówek nie mieli sił poprawiać.
-
Teraz ja uogólnię i powiem, że pismo z Akcją i CeDE" czytają głównie małolaty, którym rodzice nie kupią konsoli, a jedynie PC "do nauki". Nic więc dziwnego, że forum też takich jest pełne. Raczej norma. Niemniej jednak argument z ceną gier jest jak najbardziej trafiony.
-
Chciałem pograć w SA i znalazłem sposób - odkurzyłem pudełko z grą na PS2 Padem to sobie mogę pograć na konsoli - nie po to mam mysz i klawiaturę. Poza tym próbowałem podłączyć pada, ale gra miała pod krzyżaka sztywno przypisane poruszanie się i nie mogłem przypisać pod niego nic własnego. Może wina pada (Dual Shock 2 + przejściówka), nie wiem, niezbyt mnie to obchodzi już. Patchami się nie bawię - leniwy jestem i coraz mniej chce mi się babrać z tym wszystkim tylko aby udało mi się cokolwiek uruchomić. Chcę po prostu włączyć grę i dobrze się bawić. Jednak pomimo włączenia wszystkich możliwych ustawień graficznych na maksimum, pierwszy ekran i tak nie miał tego fajnego błysku słońca, jakie jest obecne w wersji PS2. A z tego co czytałem, jest to charakterystyczny brak wersji PC, więc nie wiem ile w tym winy kompa, a ile developerów. A przecież urok całego SA tkwi w niesamowitym klimacie - jazda autostradą przy zachodzie słońca z zapuszczoną stacją rockową. Na konsoli problemów z tym nie ma. Ale prawda jest też taka, że pakiet kupiłem głównie ze względu na promocję Steam (30zł całość) .
-
No nie twierdzę, że gra się źle - gdyby tak było to bym olał, jak to zrobiłem z San Andreas (któremu o dziwo brakuje też pewnych efektów graficznych, np. przy zachodzie słońca). Mimo wszystko wady swoje też to ma, niekiedy skutecznie uprzykrzające zabawę. Problem z Y Axis dotyczy tylko VC i San Andreas. Nie u każdego występuje, ale jest dość powszechny, z tego co wyczytałem na forum steam.
-
Model jazdy odrzuca nawet jeśli się w ogóle nie grało w GTAIV. Śmiem twierdzić, że sterowanie ogólnie to największa zmora trójwymiarowych GTA. To i beznadziejne AI kierowców. Też obecnie przechodzę GTA3 na PC (promocja Steam), ale niekiedy szlag mnie już trafia przy tych wszystkich pijanych kierowcach, co po linii prostej jeździć nie potrafią. Karetki mordujące tłumy ludzi po drodze do pojedynczego pacjenta to już w ogóle śmiech na sali. W kwestii sterowania natomiast nienawidzę łodzi, z których wyjście na brzeg graniczy z cudem (a postacie starych GTA nie umiały jeszcze pływać). Chciałem także zagrać w pozostałe GTA, ale zarówno VC jak i SA mają zrąbany Y Axis w ustawieniach myszy. Tj. zmniejszenie czułości wpływa na X Axis, ale Y Axis jak latał szalony tak dalej lata. Oczywiście nie ma na to żadnej legalnej metody, patcha ani nic... No wprost genialne. Wyszło na to, że SA zamiast na PC to sobie na PS2 odkurzyłem, pomimo tragicznego framerate'u i gorszej grafiki. Oprócz tego od czasu do czasu StarCraft 2 - kampania na brutalu.