-
Postów
9 369 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Ciężko mi napisać coś bez odrobiny prywaty. Bo rok był trudny, ciężki i męczący. Fizycznie i psychicznie. Znaczenie ma to o tyle, że tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, jak istotne jako hobby są dla mnie mimo wszystko gierki, jeśli chodzi o źródło frajdy i odreagowanie codzienności. Bo ze wszystkich domowych form relaksu, to właśnie do nich wracałem najwięcej, jeśli tylko mogłem. Typowy eskapizm, bez którego chyba bym zwariował do końca. Dla innych ten rok był pod znakiem olbrzymiej ilości świetnych premier. Mnóstwo kandydatów na GOTY, GOAT, czy po prostu dobrych gierek, zarówno wysokobudżetowych, jak i indyków. Ja nie przeszedłem ani jednej z nich... Bynajmniej nie przez brak możliwości, czy kasy, co raczej czasu. Oddać się jakimś RPGom pokroju BG3 na dziesiątki godzin trochę się obawiałem, a zamiast tego wolałem się skupić na zaległościach, starociach albo spontanicznych, niszowych tytułach, które mimo bycia obiektywnymi średniakami i tak sprawiały mi radochę. Nic nie ucieknie. Jeśli coś sprawiało mi frajdę, chociażby jako forma totalnego odmóżdżenia, to byłem zadowolony. Może nawet bardziej, niż gdybym na siłę sięgał po tegoroczne nowości AAA, a potem zostawiał je rozgrzebane w połowie. Dlatego lista ukończonych gier jest dość specyficzna i pewnie niejedna osoba się skrzywi na jej widok. Pociechy szukałem również w zakupach. Sens tego w obecnej sytuacji dość dyskusyjny, biorąc pod uwagę, że kupiłem w tym roku wielokrotnie więcej gier, niż ukończyłem. Pokaźna tego część typowo ze względów kolekcjonerskich, ale i nie tylko. Cicho liczę, że uda mi się w niektóre z tych staroci zagrać jeszcze w kolejnych latach. Inne, natomiast ograłem na piracie wiele, wiele lat temu, a teraz po prostu uznałem, że chcę je mieć w swoim zbiorze na półce. Bo nostalgia jest silna, a ja lubię pudełeczka. Zakupiłem też trochę sprzętów, nierzadko spontanicznie, pod wpływem chwilowej 'fazy' na jakiś temat. Choć mam już dwa 3DSy, to w pierwszej połowie roku wpadł jeszcze 2DS, kupiony z myślą o CFW i zdjęciu Region Locka. Jak wielu innych kupiłem również Anbernica RG35XX, który jest świetnym i niedrogim sprzętem przenośnym do pogrania w rozmaite klasyki. Zbiór handheldów uzupełniłem również o kolejne PSP, tym razem model PSP Go, który okazał się strzałem w dziesiątkę. PSP jako platformę darzę ogromnym sentymentem i bardzo chętnie wracam do gier na ten sprzęt, jak i zacząłem kilka wcześniej mi nieznanych. Rok zamyka zakup mojego pierwszego/jedynego/ostatniego Xboxa... Biały XOS kupiony wyłącznie z myślą o zagraniu w garstkę gierek we wstecznej kompatybilności. Również fajny zakup, ale zarazem utwierdziłem się w przekonaniu, że marka Xbox nie jest dla mnie, przy założeniu, że gram też na innych sprzętach, z PC na czele. Mimo tego cieszę się, bo była to dla mnie fajna i niedroga opcja, żeby nadrobić te kilka gierek z Xboxa i X360. Co do gierek, to wspomóc się musiałem tym, co pisałem na forum. Ograne, bądź ukończone gierki wyglądają mniej więcej następująco: Metal Gear Survive - Tak, jestem świadomy, jaką gra ma opinię. Mimo tego pod wpływem niewyjaśnionego impulsu kupiłem tytuł za kilkanaście złotych, a przy gierce spędziłem grubo ponad 100h. I dobrze się bawiłem, jakkolwiek głupi koncept by to nie był. Mechanika MGSV jest dobra i sprawdza się w survivalu. Przyjemny tytuł do niezobowiązującego, codziennego odmóżdżenia. Akurat na początku roku takie coś było mi potrzebne. Tekken 7 - Powrót do serii po latach. O dziwo pamięć mięśniowa swoje zrobiła i nietrudno było mi się wdrożyć. Dobrze się grało, story ukończyłem, pograłem trochę multi, zdobyłem komplet osiągnięć i w sumie tyle. Ciąg dalszy w T8, chyba, że równie spontnanicznie nadrobię jeszcze TTT2. Miracle Girls Festival - Pierdołowata gra rytmiczna na Vitę. Jak Project Diva. Ogólnie spoko - pograne, ukończone, zapomniane. SD Gundam G Generation Cross Rays - sRPG z Gundamami. Zaczęte w 2019 roku na premierę. Dopiero teraz skończone. Raczej tylko dla fanów marki, więc nie ma co się rozpisywać. Jazzpunk - Prosta, pełna absurdalnego humoru gierka na dwie godzinki z łatwą platyną. Grałem już lata temu na PC, ale odświeżyłem sobie na PS5 przy okazji promocji. Fajna, zabawna odskocznia, warta sprawdzenia. DEEMO Reborn - połączenie przygodówki z gry rytmicznej w baśniowej atmosferze. Byłem wręcz oczarowany. Świetny klimat, stylistyka, a i muzyka niczego sobie, obejmująca zarówno dynamiczną elektronikę, jak i spokojny fortepian. Killzone 2 - Generacja PS3 mnie ominęła, więc chciałem nadrobić nieco zaległości, jeśli chodzi o exclusive'y. KZ2 nadal wygląda ładnie i efektownie, ale gameplay'owo dupy nie urywał. Kampania ukończona raz, chwilami z lekkim przymusem, i to by było na tyle. Szarobura estetyka, niski FOV i framerate na jakiś czas mnie zniechęciły do nadrabiania innych gier tamtego okresu. Na KZ3 jeszcze przyjdzie pora. Gundam Battle Operation 2 Code Fairy - Faza na Gundamy wróciła i przy okazji promocji kupiłem exa Sonkę w postaci Code Fairy. Bardzo fajna gierka gundamowa z gatunku "tych wolniejszych", czy tam nieco bardziej taktycznych. Graficznie dupy nie urywa, ale mechanika fajna, zaś kampania w stylu anime bardzo przyjemna. Spodobało mi się na tyle, że spróbowałem również "oryginał", tj. grę F2P PvP. Trochę godzin przy tym multiplayerze spędziłem, ale koniec końców frajdę zabił model biznesowy (gacha, fomo, te sprawy) i długie oczekiwanie na kolejne rozgrywki, zanim zbierze się komplet graczy. Cyberpunk 2077 - Zakupione na premierę, ukończone dopiero w tym roku. Bugi, błędy, niespełnione obietnice i inne wpadki CDPR na bok, sama gra jest mimo wszystko rewelacyjna, wciągająca, dająca do myślenia, satysfakcjonująca. Super Robot Wars - Remaster pierwszej odsłony japońskiej serii turówek. Szału bez, nikogo to nie obchodzi, więc bez rozpisywania. Lollipop Chainsaw - Świetny, absurdalny humor, który miejscami pewnie by juź nie przeszedł w dzisiejszych czasach. Gra ponadprzeciętna, ale rozumiem krytykę. Mimo tego cieszę się, że udało mi się tytuł dorwać i przejść. Tym bardziej, że nadchodzący remake zapewne dużo pozmienia. Mortal Kombat 9 - Ktoś pisał, że w bijatyki nie gra się dla fabuły. MK9 skończyłem dla fabuły... Fajno było. Tylko i aż tyle. Gundam Side Stories - Gundamowa gra akcji z horrendalnym frameratem. Fajne momenty, ale nic szałowego. Ukończone bardziej jako ciekawostka. Divinity Dragon Commander - Miks strategii turowej, RTSa, gry akcji, karcianki, RPG i przygodówki. Całość w charakterystycznej dla Larian Studios otoczce, okraszona świetnym soundtrackiem. Bardzo dobrze mi się grało, a nawet zdobyło komplet osiągnięć. Do powtórnych przejść zachęcały różne scenariusze fabularne oraz wybory moralne. Robiło się w pewnym momencie schematycznie, ale i tak śmiało grę jestem skłonny polecić. Persona 3 Portable - Gra ukończona po raz kolejny na przestrzeni lat i tym razem już ostatni. Zrobiłem wszystko, co było do zrobienia i nie sądzę, żebym chciał jeszcze wracać do klasyka. Następny będzie już tylko remake, który liczę usprawni gierkę do współczesnych standardów. Star Trek Resurgence - Przygodówka w stylu gier od Telltale, zdaje się od części tych samych ludzi. Dla fana Star Trek pozycja obowiązkowa. Bardzo wierna klasycznym serialom, z ciekawą fabułą i bohaterami. Do tego świetna reżyseria i jedyna w swoim rodzaju atmosfera. Szkoda tylko, że budżet niski i animacje drewniane. Gundam Extreme VS Force - Arena Fighter 2vs2 przerobiony na MOBA. W życiu bym się nie spodziewał, że aż tak mnie wciągnie. Do tego stopnia, że szukałem okazji, żeby odpalić Vitę, choćby na kibelku. Idealna gra przenośna, akurat na kwadrans zabawy. Ace Combat 5 - "Gra życia", ukończona setny raz, tym razem na PS4. Co tu dużo pisać? Gra, która wciągnęła mnie w całą serię AC, która za każdym razem dostarcza ogromnych emocji. Do tego świetny soundtrack, charyzmatyczne postacie i spora ilość zróżnicowanych misji. Ace Combat 6 - Raczej średnia odsłona serii, co by nie powiedzieć słaba. Po prostu niczym się nie wyróżniająca, zaś fabuła mocno żenująca, nie ciekawa. Dobrze się gra, ale nic niestety tu nie zapada w pamięci, w przeciwieństwie do innych odsłon serii. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet w Assault Horizon grało mi się lepiej. A to raptem gierki faktycznie "ukończone", o których coś więcej pisałem. Łącznie znalazłoby się tego więcej. Nie liczę tych rozgrzebanych, jakichś gier rytmicznych, w które pogrywam od czasu do czasu, albo gier, przy których spędziłem trochę godzin, jednak ich "ukończenie", to już nieco za dużo. Na NDS pogrywałem w zaskakująco dobrego RTSa Lego Battles, ale na wszystkie misje nie miałem już ochoty. Na PS3 rozgrzebałem drugie w życiu Musou, tym razem z Gundamami, ale tu również całość wymaga większej ilości godzin. Odświeżyłem sobie serię Burnout, zaś na PSP zacząłem pogrywać w Coded Arms oraz Grand Knights History. No i oczywiście SteamDeck, dzięki któremu wróciłem do czasów PSX i PS2. Ogólnie, jak na moje możliwości, to fajnie, że udało mi się trochę pograć, nawet jeśli tylko w starocie. Kiedyś miewałem momenty "znudzenia" grami. Obecnie jest to cudowna odskocznia od codzienności. Backlog mam na lata, rok 2023 to ja pewnie ogram w 2033. Się zobaczy. Ogólnie nawet jeśli czegoś nie wpiszę oficjalnie na listę "ukończonych gier", to i tak nawet kilka godzin styczności z jakimś starociem uważam za dobrze spędzony czas, jeśli czerpię z tego frajdę. Żeby jeszcze tego czasu było trochę więcej, jak u Krycha...
-
Krychu, Ty robisz coś poza graniem? Czy grasz w pracy, albo kosztem snu? Żeby nie było, nie czepiam się. Raczej zazdroszczę...
-
Tja.., nie. Jeśli chodzi o granie, czy raczej "niegranie", to nie polecam Ever Crisis. Mobilkowa gra usługa do granic skrajności. Do tego samograj - setup na Recommended, walka na Auto i gra przechodzi się sama. Oczywiście można się bardziej angażować w walkę. Tylko po co? Skoro 90% całości, to grind i farmienie. Na Steam mi pokazuje 30h, ale to nic innego, jak farma na Alt-Tabie, podczas gdy ja robiłem w tym czasie co innego. Nasrane tego wszystkiego tyle, że się serio odechciewa. Osobne farmy na każdy z pierdyliarda surowców, każde świecidełko itp. Do tego limitowane czasowo Eventy, wysyłanie Chocobosów na ekspedycje itp. Za dużo by wymieniać. Nagrody oczywiście śmiesznie małe i zawsze czegoś będzie nam brakowało. A trzeba trochę tego robić, siłą rzeczy, bo Story zaczyna się łatwo, a z czasem wymaga silniejszej drużyny. A samym Story nie ma szans, żeby się odpowiednio wzmocnić. Najgorsze, że tak jak pisałem, koncept zły nie jest. Gra jest ładna, efektowna, a pomysł z recapem wydarzeń FFVII i jego spinoffów nawet fajny. Są też jakieś historie poboczne, więc jako ciekawostka dla fanów FFVII to mogło być ok. Szkoda tylko, że wszystko w otoczce Gaas/F2P, która na pewno przyczyni się do zamknięcia serwerów, prędzej czy później. Wszelkie GaaSy, gry F2P i inne podobne są niesamowite, jeśli chodzi o całą rozpracowaną psychologię, żerowanie na ludzkich słabościach itp. Tu nie jest inaczej. Sam przyznaję, że wciągnęło to z początku i tutaj. Może gdybym szukał czegoś do zabicia czasu na telefonie, to pograłbym więcej, ale na PC mija się to z celem. Skończę jeszcze fabułę First Soldier i zobaczę, czy jest tego warta. Bo na razie zrobiłem FFVII (do końca pierwszej płyty) i dwa chaptery FC. Ogólnie tu też się dłuży, bo każdy epizod wygląda tak, że chwila gadania, obowiązkowa walka, chwila gadania. Od czasu do czasu jakiś "dungeon" do pobiegania, ale to raczej odskocznia/ciekawostka, niż fajny element gameplay'owy. Ogólnie myślę, że łatwiej i szybciej byłoby obejrzeć tyle, co jest z tej fabuły na YT.
-
Nintendo Wrap-Up Twoje podsumowanie roku 2023 na Switchu
Suavek odpowiedział(a) na Daffy temat w Graczpospolita
-
U mnie mocno przekłamane, bo Wrap-Up nie bierze pod uwagę PS3, ani PSV, przy których spędziłem trochę czasu nadrabiając backlog. Może nawet więcej, niż na PS5. PS4 też coś dziwnie zliczony, bo był odpalany na zdecydowanie dłużej, niż część poniżej wyróżnionych gier. Początek roku to PS5 nawet nie był uruchamiany. Pokrowiec przeciw kurzowy na sprzęt się przydał... Gra na tapecie to jebany GaaS... Bardzo fajna mechanicznie gra z Gundamami, ale niestety F2P PvP. I tak jestem zaskoczony, że tyle czasu na to zmarnowałem. Uparłem się na komplet trofeów i od tamtego czasu już więcej do gry nie wracałem. Dobrze, że jest Code Fairy dla jednego gracza.
-
Mnie tam nie rusza, czy będzie 199 egzemplarzy, czy ilość dowolna dla każdego, kto wspiera czasopismo. Po prostu niech tą okładkę w końcu wyślą, bo fajnie wygląda i taką pierwotnie chciałem. Szczerze, to gdybym się spóźnił na pre-order (czyt. nie siedział wtedy na forumku w pracy ), to raczej na dodruk dla Patronów bym teraz nie narzekał. Ze złota to nie jest, ograniczony nakład sztuczny i umowny, bo wiadomo, że wszystko można dodrukować. ¯\_(ツ)_/¯
-
-
Sorry, źle się wyraziłem. FFVII Remake ma dwustronną okładkę, można sobie przełożyć z białej, na czarną. Ciekaw byłem, czy ta wewnętrzna też ma niemiecki znaczek wiekowy.
-
Z ciekawości, odwrót okładki też ma ten niemiecki znaczek? Spokojnie, gorszy od FFX nie jest. A jak lubisz walking-simulatory to będziesz zadowolony.
-
O, temat dla mnie. Za 10-15 lat może napiszę coś o Elden Ringu, albo innym Baldurze 3. Ten rok u mnie ciężki. Mało gier zaliczonych, ale kilka zaległych "goty" bym wymienił: Deemo -Reborn- Gra rytmiczna z połączeniem przygodówki. Oczarowała mnie zarówno muzyką, jak i atmosferą/fabułą. Bardzo sympatyczna, poruszająca, nawet jeśli trochę przewidywalna. Taka interaktywna baśń w klimatach muzycznych, która wywoływała szczere emocje. Polecam i zachęcam nawet dla samego segmentu przygodówkowego, tym bardziej, że jest to multiplatforma. Link do wrażeń - https://www.psxextreme.info/topic/96750-własnie-ukonczyłem/page/443/#comment-5142414 Cyberpunk 2077 Kupione na premiere, ukończone dopiero w tym roku. Ale wciągnęło mocno i wrażenie zrobiło pozytywne, niezależnie od tych wszelkich potknięć, niespełnionych obietnic, bugów itp. Gra jest super, świat jest niesamowity, postacie zapadające w pamięci, plus wiele fajnych wątków pobocznych. Przed zakupem dodatku powstrzymuje mnie wyłącznie brak czasu/głowy póki co na ponowne zagłębienie się w tak obszerny i wciągający tytuł. Ale PL nadrobię raczej prędzej, niż później. Krótkie wrażenia - https://www.psxextreme.info/topic/96750-własnie-ukonczyłem/page/447/#comment-5163568
-
Tak mi się skojarzyło, odnośnie okładek Okami wysyłanych od tygodnia:
-
Ale necro zrobię, ja pierdzielę... Po ponownym przejściu AC5 mam fazę na nadrabianie innych odsłon serii. AC6 zawsze był u mnie poza zasięgiem ze względu na platformę, ale zmotywowałem się do zakupu Xboxa do wstecznej i nadrabiam kilka zaległości. I jak na razie po pięciu misjach bawię się dobrze, ale jednocześnie muszę przyznać, że nic jakoś specjalnie dupy tu nie urywa. Chyba poprzednie AC zwyczajnie zbyt wysoko postawiły już poprzeczkę na tym etapie. Fabuła to chyba najgorszy aspekt gry. A raczej jej oderwanie od reszty rozgrywki. Sądząc po recenzjach oraz ogólnych opiniach, to chyba wiele się tu nie poprawi. Nie przemawia do mnie historia jakiejś cywilnej babki w konflikcie "dobrzy vs źli", ani sterty innych randomów wrzucanych co chwila, jakby na siłę. Wszystko w standardowym, patetycznym, teatralnym stylu, który jest dla cyklu dość charakterystyczny. Plus te pierdzielenie o "tańcach z aniołami"... Do tego brakuje jakichś szczególnych rozmów podczas starć. To co jest, standardowo jest tak przytłumione radiowym filtrem, że ciężko zrozumieć wyłącznie ze słuchu, zaś samo w sobie stanowi wyłącznie tło, niż cokolwiek, co by istotnie budowało ten fikcyjny świat. Ważniejszy od fabuły jest gameplay i ogólny klimat. W tej kwestii fajnie jest o tyle, że walki toczą się na znacznie większą skalę niż w innych odsłonach serii. Czuć "postęp" generacji. Wrogów i sojuszników jest znacznie więcej, mapa jest pełna, a wszystko wokół naprawdę zdaje się toczyć aktywną walkę. Super to wygląda, jak prowadzimy np. atak naziemny, a widzimy ostrzał haubic zarówno wroga, jak i przyjaciół. I faktycznie ten ostrzał ma znaczenie, sytuacja zmienia się dynamicznie, a nie jest wyłącznie ozdobą, podczas gdy to gracz ma wykonać całość roboty w jednym samolocie (jak to bywało w innych AC). Także większa skala przekłada się też na większą ilość celów misji i tym samym nieco większą swobodę. To również ciekawy patent i chyba najbardziej unikatowy element tej odsłony. Graficznie jest dobrze (aczkolwiek niestety blokada 30fps), a jeszcze lepiej z udźwiękowieniem. Świetna sprawa np. z przelatywaniem obok spadających wraków zestrzelonych wrogów, których trzaski słychać w głośnikach. Brzęczenie działka maszynowego mega satysfakcjonujące. Aż się zacząłem zastanawiać, czy w siódemce też tak dobrze to wypadało, bo przyznam szczerze, że nie pamiętam, albo nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia. Też trzeba będzie sobie odświeżyć kiedyś. Chyba tylko niedawny Project Wingman był bardziej satysfakcjonujący pod tym względem. Szkoda, że muzyka nijaka. Właściwie nic nie zapada w pamięci. Coś tam pobrzdękuje w tle, ale z głównych odsłon serii AC jak na razie ten OST szóstki wydaje mi się najsłabszy. I właśnie w połączeniu z faktem, że tak naprawdę niewiele się podczas misji dzieje, oprócz samych batalii, to klimat trochę siada. Dwie skrajności - zbyt poważnie i rutynowo podczas gameplay'u, oraz zbyt patetycznie i sztucznie w cut-scenkach. Zobaczę oczywiście, jak wypadną kolejne misje, ale tych chyba wiele nie ma, a jak dotychczas nie było żadnych "epickich" momentów. Niemniej jednak nie żałuję, że po grę sięgnąłem. I tak dobrze się gra. A że przez te wszystkie licencje na samoloty gra raczej nie doczeka się żadnego remastera, bądź reedycji, to lepiej późno, niż wcale.
-
Coś wiadomo w kwestii wysyłki właściwej () okładki Okami? Rzekomo wysyłka miała się już rozpocząć kilka dni temu, ale od tego czasu cisza. Zakładam, że nie trzeba się o to specjalnie upominać? Czy może jednak?
-
Design postaci prosto z chińskiego AI generatora...
-
"Pograłem" kilka godzin w tego Ever Crisis. Cudzysłów w związku z tym, że jak na razie to raczej samograj. Ogólnie game as a service na całego. Wszelkie zagrywki znane z mobilek i gier F2P obecne i upierdliwe. Pełno reklam, ograniczeń, setki okienek, itemów do ulepszeń, unlocków, timery, odnawialna energia do niektórych misji, zadania dzienne, tygodniowe, miesięczne, login bonusy, eventy limitowane czasowo, wysyłanie postaci i chocobosów na ekspedycje, i tak dalej, i tak dalej. I standardowo, żal się robi, bo w sumie koncept zabawy mimo wszystko zły nie jest. Gdyby mi dali taką grę za kasę, ale bez elementów gaas, to bym nawet chętnie pograł. Tak jak pisałem wyżej, stylistycznie gra przypomina "odświeżonego" FFVII z PSX i prawdę mówiąc ma to swój urok. Walki ATB są już w stylu Remake'u i w sumie graficznie wyglądają ładnie i działa bardzo płynnie (u mnie 240fps). Muzyka prosto ze starszych gier, trochę FMV, a z tego co widzę są też wspomniane Eventy itp. które też jakąś bzdurną fabułę mają. Ale to raczej ciekawostka. Faktycznie jest grind. Fabularnie nie jest tragicznie, bo gra przedstawia co ważniejsze scenki i dialogi, bądź segmenty rozgrywki pierwowzorów. Czasem nawet aż za dużo, jak np. Wedge szukający wystraszonego kotka. Szczerze mówiąc nie jestem przekonany, czy w takiej formie dobiją do końca którejkolwiek historii, szczególnie jeśli mają zamiar kiedyś dorzucić jeszcze Dirge of Cerberus, Advent Children czy Before Crisis. O ile nie zamkną serwerów za rok, jak to mają w zwyczaju, to to wszystko się będzie ciągnąć latami. Gacha to bronie i kostiumy dla postaci. Jest tego tyle, że na ten moment czuję się przytłoczony i po prostu klikam "recommended" przed każdą walką. Ale w sumie dobrze, że nie same postacie są Gachą. Podobno gra działa na Steam Decku, ale są problemy z instalacją plików i sterowaniem. To już chyba lepiej po prostu na telefon, czy tableta gierkę zainstalować do grania przenośnego. Konta można chyba powiązać i grać zarówno na Steam, jak i przenośnie. Nie sprawdzałem, bo moje mobilki gry nie pociągną, więc zostaje mi PC. No zobaczę, coś tam pogram. Mam nadzieję, że z odblokowaniem Story z czasem nie powinno być problemów, przy casualowym graniu. Pamiętam w Brave Exvius swego czasu story było banalne i głównie eventy i temu podobne tryby stanowiły dopiero wyzwanie. Dodam tylko, że jeśli ktoś mimo wszystko rozważa gierkę - teraz, lub w przyszłości - to może warto mimo wszystko zainstalować nawet tylko na potrzeby logowania i zbierania darmówek. Szczególnie teraz, jak trwa jakiś okres promocyjny w związku z premierą PC. Wpada trochę świecidełek, które trochę ułatwią rozgrywkę i może nieco ograniczą grind w przyszłości.
-
Wygląda na to, że na Humble Bundle trwają kilkudniowe powtórki poprzednich Bundli. Jak ktoś coś ominął w tym roku, to chyba warto śledzić. Obecnie do jutra można kupić paczkę z Metroidvaniami - https://www.humblebundle.com/games/must-play-metroidvania-holiday-encore Niezłe paczki są też w Fanatical, jeśli ktoś poluje na konkretne pozycje: https://www.fanatical.com/pl/pick-and-mix/prestige-collection-build-your-own-bundle https://www.fanatical.com/pl/pick-and-mix/platinum-collection-build-your-own-bundle
-
Nikt nie wrzucał?
-
Tak myślałem, ale mimo wszystko wolałem podpytać. Na YT też parę filmików obejrzałem i opcje, które ludzie sugerowali zmienić, ale w moim przypadku pogorszyło to tylko wydajność, aniżeli poprawiło. Muszę sprawdzić jeszcze reset ustawień z poziomu emudecka, bo przywróciłem kiedyś domyślne w samym pcsx2 i nie wiem, czy nie namieszało mi to za dużo. Ale co by nie było, Emudeck to mimo wszystko chyba najwygodniejsza obecnie opcja powrotu do takich platform, jak PS2, i nie tylko.
-
Resolution Scale nie zwiększasz przynajmniej do x2 ? Mnie trochę żal TimeSplitters: Future Perfect, bo ani kiedyś na PC, ani na SD nie znalazłem satysfakcjonujących mnie ustawień. Bo albo jakieś artefakty, albo tekstury się rozmazują (np. celownik), a ja nie mam dość wiedzy i cierpliwości, żeby to ogarnąć. Koniec końców do ponownego przejścia TS:FP kupuję XBoxa...
-
Czepiasz się. Ładna dziewczynka z tego chłopca.