-
Postów
9 369 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Jak się ogląda te wszelkie ataki specjalne, to niepokoić może, że poziom trudności nie będzie wygórowany. Obawa uzasadniona, biorąc pod uwagę jak skończył Royal. Mitsuru bounce 10/10.
-
Swego czasu w wątku AC7 tę kwestię podejmowaliśmy. AC5 był dodatkiem do wersji Digital Deluxe i bodajże do pierwszych pudełkowych wydań gry na PS4. Miało to być limitowane czasowo, ale jak się okazało nawet długo po premierze wszyscy, którzy kupili europejską wersję Digital Deluxe dostali również AC5 w bonusie. Przyszedł moment, że cyfra tej edycji schodziła za 40-60zł, to wtedy kupiłem. Nie wiem, jak jest teraz, bo chyba Digital Deluxe został zastąpiony wersją Top Gun Maverick. I tam piąteczki niestety już nie ma. Znalazłem w temacie:
-
Ace Combat 5: The Unsung War (PS4) Przeszedłem sobie w weekend do końca port mojego ulubionego Ace Combat. Na PS2 uwielbiałem ten tytuł i zawsze się śmiałem, że gdyby istniały w tamtych czasach osiągnięcia, to ja z pewnością miałbym platynę - tak dużo w piątkę grałem na czarnulce. I w sumie miałem rację, bo wersja PS4 (niestety dostępna swego czasu tylko dla nabywców AC7) ma właśnie achivy polegające na osiągnięciu rangi S we wszystkich misjach, na wszystkich poziomach trudności, odblokowaniu wszystkiego itp. No i już na PS2 zrobiłem to lata temu z własnej, nieprzymuszonej woli. Gra sprawiała mi wtedy aż taką frajdę. A i dziś uważam, że tytuł nadal jest genialny i moim zdaniem to wciąż najlepsza odsłona serii. AC7 może i jest ładniejszy, bądź ma nieco lepszą "fizykę" czy mechanikę, ale jak dla mnie każdej odsłonie serii zarówno przed, jak i po AC5 brakowało tego charakterystycznego klimatu, intrygującej fabuły i przede wszystkim charyzmatycznych postaci, które prezentują się naturalnie, a nie jak patetyczni aktorzy teatralni. Żadnych księżniczek, żadnych antagonistycznych asów przestworzy z bronią laserową na pokładzie itp. Oczywiście to nie tak, że inne Ace Combat, to gry słabe - nic podobnego. Cała seria jest świetna i trochę niedoceniona. Ale z nich wszystkich piąteczkę darzę szczególnym sentymentem. AC5 oczarował mnie przede wszystkim klimatem i świetnie budowaną historią okraszoną niesamowitą ścieżką dźwiękową. Duża zasługa w tym wszystkim wszelkich bohaterów oraz wzajemnych konwersacji między nimi. Komediowy Chopper, honorowa Nagase, pozorny żółtodziób Grimm, opiekuńczy Pops, heroiczny Bartlett i wielu innych. Jest co prawda parę oklepanych "karykatur", oczywiście, ale mimo tego do dziś, po tylu latach, całość gry nadal potrafi przyprawić o ciarki na plecach. Również o ciarki przyprawia wiele misji i okoliczności, w jakie nas gra wrzuca. Szczególnie, jeśli towarzyszy temu, jak to się mówi potocznie, "epicka" muzyka, pełna zróżnicowania. Misji w grze jest ponad 30, ale mało która sprowadza się do tego samego. Oczywiście wiele celów można uprościć do "zniszcz wszystko", albo "zniszcz określony cel", ale to właśnie okoliczności danej misji sprawiają, że nie sposób się nudzić. Emocje szczególnie sięgają zenitu, gdy wszystko staje na głowie i cel misji zmienia się w jej trakcie. AC5 jest pełen takich sytuacji, a przykładów mógłbym podać niemal tyle, co samych misji. Możliwe, że ględzę trochę przez pryzmat nostalgii, ale coś po prostu jest w tej odsłonie, czego nie udało się powtórzyć. Raz jeszcze, inne AC to również świetne gry, z "epickimi" momentami, ale żadna nie pochłonęła mnie do tego stopnia, jak AC5. I niewykluczone, że tym razem zrobię jeszcze tą "prawdziwą" platynę, bo nie sądzę, żeby to było moje ostatnie ukończenie gry. Cieszę się niezmiernie, że udało mi się dorwać tę wersję do pogrania na współczesnych sprzętach. Już samo intro/trailer idealnie obrazuje o czym mowa: No i ten wyśmienity, melodyjny soundtrack. Wszystko idealnie wpasowane do danej misji. Wróciła mi faza na Ace Combat. Chcę sprawdzić AC3 z PSX, bo jak się nasłuchałem, to wersja japońska jest dużo bardziej rozbudowana, także fabularnie, od innych regionów. Wgrałem sobie też czwóreczkę na Steam Decka. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
-
PSP przeżywa u mnie chwilowo renesans, w wyniku czego zacząłem pogrywać przed snem w dwie gierki: Grand Knights History - jedyna gra Vanillaware, która nie wyszła poza Japonię. Na szczęście dostępne jest bardzo dobre fanowskie tłumaczenie. Nie byłem pewien do końca czego się po grze spodziewać, prawdę mówiąc. Oczywiście śliczna grafika 2D, jRPG, turowe walki. Okazało się, że fabuły tu praktycznie nie ma. Gra bardziej przypomina planszówkę, zaś wszystko skupione jest wokół wojny między trzema królestwami. Tworzymy na początku swoją własną ekipę rycerzy, wybierając spośród kilku klas, specjalizacji, dowolnie przy tym customizując wygląd i pomniejsze cechy i wyruszamy wykonywać rozmaite questy, zlecenia itp. Wszystko w formie wspomnianej "planszówki", gdzie na poszczególnych polach trafić możemy na losowe walki, eventy, zadania poboczne, znajdźki itp. I póki co tyle - dość prosty koncept, ale przyjemny na handhelda. Rozwijanie drużyny jest satysfakcjonujące i liczę, że z czasem coś tam jeszcze dochodzi dla urozmaicenia. Ciężko mi na razie ocenić poziom trudności. Walki póki co miałem zarówno banalne, jak i tzw. "gąbki" HP, bądź wrogów rozbijających mi drużynę jednym ciosem. Customizacja drużyny i ich zdolności na plus. Trzeba dobrze zaplanować taktykę i formację przy bardziej wymagających walkach. Pierwsze wrażenie dobre. Wciąga. Śliczna grafika, choć muzyka mogłaby być lepsza. Ciekawe, czy popadnie w monotonię z czasem i odpuszczę, czy uda mi się ukończyć całość. Ale ogólnie stwierdziłem, że pora nadrobić tę zaległość przed Unicorn Overlord. Coded Arms - FPS na sprzęt bez drugiego analoga O dziwo gra się spoko... Zaintrygował mnie tytuł po jednym materiale na YT. Strzelanka Rogue-lite z losowo generowanymi poziomami na PSP, bez większej fabuły. Dzisiaj w dobie niekończących się premier tych wszystkich boomer-shooterów gra jest co najwyżej ciekawostką, ale jak na 2005 to naprawdę skłonny jestem pochwalić twórców, za to, co udało im się wcisnąć na handhelda. Gra jest dość powolna, więc brak drugiego analoga aż tak nie boli. Ja gram z ustawieniem kamery na przyciskach i jest ok. Fajny pomysł z generowaniem poziomów w różnych klimatach. Przeciwnicy dość zróżnicowani, bardzo dużo broni, system "rogue" ze stopniowym ulepszaniem ekwipunku i postaci pomiędzy kolejnymi rozgrywkami. Trochę na jedno kopyto, bo po godzinie można powiedzieć, że widziało się wszystko, co gra ma do zaoferowania, ale mimo tego fajnie sobie odpalić na 10min. Przyzwoita grafika, nienajgorsza muzyka, fajne udźwiękowienie broni. No ok, dziś trochę beka w takie coś grać, w dodatku mając Switcha i Decka, ale co tam - na PSP ma to swój klimacik. Podobno druga część to już bardziej klasyczny FPS z liniowymi poziomami, ale jak zobaczyłem framerate na filmikach, to stwierdziłem, że nawet nie będę sobie głowy zawracał.
-
Myślę, że jeśli ktoś w ogóle rozważa emulację czegokolwiek po PSX, albo jakichkolwiek gier wymagających analoga, bądź precyzji, to niepotrzebnie zawraca sobie głowę tym jednym modelem Anbernica, czy jego "ulepszeniem". Przecież tych konsolek na rynku jest multum, a RG35XX wcale jakiś cudowny od strony ergonomii też nie jest. To super przystępny, niedrogi sprzęt do klasyków, ale emulacja takich platform jak PSP czy DC to bardziej ciekawostka. Myślę, że w takim przypadku lepiej zainwestować w inną "chińszczyznę", z dwoma analogami, nieco większym ekranem, czy innym rozkładem przycisków, aniżeli ten "gameboy'owy".
-
Zupełnie zapomniałem o swoim jakże normalnym i racjonalnym pre-orderze... Pokazali też zdjęcia figurki Uhury - https://www.siliconera.com/bishoujo-star-trek-uhura-figure-revealed/ Nie podoba mi się już tak, jak pierwsza. I generalnie już pierwsza dostatecznie uszczupliła moje konto, więc starczy tego dobrego...
-
Aaa, to trochę lipa, bo liczyłem na te wszelkie historie Turks z komórek, czy inne poboczne. Ale jeśli to epizodyczne, to pewnie prędzej zamkną serwery, niż całość historii...
-
Ale fabuła jest niekompletna, czy jak? Tj. co jest obecnie "grywalne"?
-
Dobrze wiedzieć. Sprawdzę w domu tę opcję. Wczoraj odczekałem około 4min i konsolka nadal "pracowała", więc nie czekając dłużej wolałem wyłączyć na sztywno. Jeszcze sprawdziłem dla pewności po resecie, to się wyłączyła już normalnie. Ale będę miał na uwadze.
-
Ever Crisis na Steam premiera 07.12.23. No sprawdzę z nadzieją, że da radę pograć fabułę tych historii pobocznych (np. Before Crisis) bez marnowania kasy i czasu. A myślę warto to zrobić zawczasu, bo Square ma to do siebie, że te ich GaaSy są wyłączane średnio po roku-dwóch. Chociaż Brave Exvius chyba się trzyma nadal... Tam w sumie spoko gierka była, ale tradycyjnie grind i gacha zabiły wszelką frajdę z czasem.
-
Ech, obrzydziliście mi starego Decka Grałem wczoraj trochę i nagle ta "czerń starego ekranu lcd jakoś bardziej przykuwa uwagę, niż wcześniej... Śmieję się, ale fakt, teraz by się chciało tego OLEDa. No ale to nie moment na zmianę takich sprzętów z tego jedynego względu. Będą jeszcze w przyszłości okazje (tak sobie wmawiam). Ale wczoraj też miałem przypadek, że opcja Shutdown nie wyłączyła całkiem sprzętu. "Wyłączyłem" decka, ekran robi się czarny, wrzucam go do etui i zamykam. Ale coś mnie tknęło, żeby zobaczyć, czy się na pewno wyłączył, a tam nadal sprzęt chodzi. Dopiero hard-reset pomógł. Lepiej jednak sprawdzać, dla pewności. Tylko przy OLEDzie tak od razu nie widać, czy sprzęt jeszcze chodzi, czy nie.
-
Jeśli chodzi o samo PS2, to mnie trochę ciężko ocenić, ile w tym wszystkim czystej nostalgii, także ze względu na lata i wiek, na jaki to przypadło. Inaczej patrzę na nowe gry i sprzęty teraz, a inaczej 20+ lat temu. Mimo tego z PS2 do dziś wiążę naprawdę dobre wspomnienia. U mnie zawsze dominował, i w sumie do dziś dominuje PC. Za młodu nie było rodziny stać na drogie sprzęty pokroju konsol, ani tym bardziej drogie oryginalne gry. PSX poznałem za sprawą emulacji jako nastolatek, zaś PS2 przez długi czas pozostawał poza zasięgiem. Sprzęt miał tylko jeden "bogatszy" kumpel (czyt. jego bogaci rodzice) i tylko tym sposobem mogłem liznąć gier pokroju DMC, Tekken Tag Tournament, FFX, TimeSplitters i inne. W tamtych czasach różnica w grach między PC a konsolami była znacznie bardziej zauważalna. A jako gimbus na początku wieku chciało się jednak zaznać tych innych gatunków. Zacząłem kupować wtedy PSX Extreme, czytać o tych wszelkich wtedy jeszcze nieosiągalnych dla mnie gierkach. Były wyjątki, pokroju MGS2, SH2, czy Chaos Legion na PC, ale wiele innych gier to nadal była sfera marzeń. O zakupie/prezencie od rodziców nie było mowy. Drobna kasa była długo odkładana z różnych okoliczności z zamiarem zakupu wreszcie wymarzonej konsoli. Było to chyba jakoś w 2004. Garstka gier na start, w tym Tekken 4, krzywe spojrzenie rodziców z domieszką zażenowania, a ja w pełni szczęścia i euforii, jak nigdy wcześniej, że nareszcie mam swoją własną konsolę i możliwość zagrania w te wszystkie niesamowite gierki... jak już się odłoży kasę, bądź pożyczy od kumpla, lub wymieni na pchlim targu... Bo oczywiście z czasem zarejestrowałem się też na tym forumku. Pamiętam, że wtedy grafika w grach takich jak nawet pierwszy DMC wydawała się realistyczna... Ten zamek, oświetlenie, płynność rozgrywki... Pierwszą premierówką zakupioną za pełną cenę bez czekania na okazję był oczywiście MGS3. Co z tego, że miałem wtedy ważny test - po latach lepiej pamiętam pierwsze wrażenia z gry do późnego wieczora, tą niesamowitą grafikę, cut-scenki i ogół wrażeń, a nie jakieś tam cyferki na karteczce i czwórę na świadectwie. Drugą premierówką był Tekken 5, bo tak poza tym to wtedy jeszcze trzeba było w miarę rozważnie do wydatków podchodzić. PS2 służyło mi latami, nawet długo po premierze PS3. Jakoś po maturze zmotywowany do zagrania w gry innych regionów wykombinowałem sobie combo HD Loader + Network Adaptor + HDD. Był to gamechanger, bo wszelkie loadingi z HDD wydawały się błyskawiczne. Metody pozyskiwania gier były dyskusyjne, ale wreszcie mogłem pograć w te wszystkie japońskie pierdoły, jak i kilka gierek wydanych tylko w US. Oczywiście nikogo to już nie obchodzi po latach, ale dziś "odpokutowałem", bo wiele tych gier znajduje się w mojej fizycznej kolekcji na półce. Było w co grać, bez wątpienia. Są nawet gry, których do dziś nie przeszedłem, a mam jeszcze zamiar. Steam Deck fajnie w tym celu służy dobrą emulacją. I jakoś w te gry gra się inaczej, niż w te wszelkie współczesne "megahity" AAA z otwartym światem na 50 godzin biegania i zbierania, albo inne GaaSy, czy sterty DLC. Ok, wiem, że brzmię jak jakiś boomer, ale coś w tym chyba jest, nie? Dobrze pamiętam, że grałem wtedy "dla siebie", nie jakichś wirtualnych pucharków, albo w obawie, że zaraz zamkną usługę/serwery. Ale mniejsza o to. PS2 Extreme świetny powrót do przeszłości, tamtych czasów. Raz jeszcze, duża zasługa tu nostalgii, ale nie zmienia to faktu, że ta platforma, czy tamta generacja były po prostu świetne. Później u mnie chyba jeszcze tylko PSP przyniósł tyle radości, bo wszelkie kolejne konsolki, nawet nowe i obiektywnie zajebiste, AŻ takich emocji nie wywołały. Pewnie ze względu na nadmiar wręcz gier, starość i nagminny brak czasu. Dlatego też napisałem, że 20+ lat temu za młodego podejście było nieco inne. Dzięki redakcja za fajny wehikuł czasu. Tym bardziej fajnie, że dojdzie jeszcze "właściwa" okładka Okami, a ja cicho liczę na kolejny numer, bądź numery. Tj. zarówno PS2 Extreme, jak i inne [Konsola] Extreme.
-
Parsk, no ładnie. Premiera przesunięta na 2025 - https://www.siliconera.com/level-5s-decapolice-release-moved-to-2025/
-
Chyba co niektórzy sobie chwalili: Co do koli, to ta Zero z biedronki faktycznie jest bardzo dobra. Też nie jestem jakimś nałogowcem, ani koneserem. Więcej jak 1l w tygodniu nie wypiję, ale jak czasem nachodzi ochota na coś gazowanego, to jest to fajny wybór. Ostatnio kupiłem tą Intense Zero, to też spoko, ale jednak za bardzo gazowana na mój gust.
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jaką ocenę ten DOA2 dostał, że tak przeżywacie jego obecność? No oczywiście, że dobór gier zawsze będzie dyskusyjny. Każdy ze swojego punktu widzenia wymieni mnóstwo gier, które darzy mniejszym bądź większym sentymentem. A ile osób, tyle opinii, nierzadko drastycznie odmiennych. Ja na przykład do dziś uważam FFX za przereklamowany. Ale też wiem, jak znaczącym był tytułem dla wielu posiadaczy PS2 i fanów jRPG. Niech ta dyskusja będzie tylko dowodem na to, że numer drugi jest mile widziany, co by nie powiedzieć wskazany. Materiałów nie zabraknie, zarówno do recenzji, jak i publicystykę.
-
To nie, to jest inna opcja w GO. Nawet wczoraj chciałem już kończyć grę, ale nie miałem save'a w pobliżu, to zrobiłem Pause. Konsolka przechodzi wtedy do menu głównego i mogę normalnie robić co chcę, a nawet odpalić zupełnie inną grę, albo wyłączyć konsolę całkowicie, nie pozostawiać w uśpieniu. I ten stan gry pozostaje niezmieniony do odpalenia Resume w dowolnym momencie.
-
Jakiś porządny / porządnej firmy ciśnieniomierz ktoś podpowie? Mój 'marketowy' do dupy, pokazuje co chce, a w ostatni weekend dodatkowo zwariował przy pomiarze tętna. Miałem jakiś dziwny atak w niedzielę wieczorem. Gdyby nie brak typowego bólu w klatce, to bym podejrzewał zawał. Chwila moment, serducho zaczęło telepać, dreszcze, niepokój, nudności, odruch wymiotny, odbicia, podwyższone ciśnienie i tętno, a potem ból lewego barku i łopatki doszedł. Przeczekałem, zasnąłem, ale się nakręciłem. EKG ani osłuch wczoraj oczywiście nic nie wykazały. "Nerwica" najprawdopodobniej. Tym bardziej, że te bóle, to nie pierwszy raz. No ale nigdy nie wiesz, a dość się w otoczeniu nasłuchałem o ludziach młodszych ode mnie w stanach przedzawałowych, albo po zawałach, niekiedy śmiertelnych niestety... Stary też po dwóch zawałach. Śmiałem się, że "na szczęście tylko nerwica", ale samo w sobie to też zdrowe nie jest. Fajnie się gada "wyluzuj" czy inne podobne, albo odsyła do psychiatry, tylko co to zmieni? Jest jak jest, trzeba sobie radzić. Na podświadomość nie wpłynę. Dziwne tylko, że ten "atak" to zupełnie nagle i bez szczególnej przyczyny nastąpił.
-
No właśnie nie kojarzę, a mam 2000 i 3000 z ostatnim softem. Zawsze jak wciskam Home, to jest tylko pytanie, czy zakończyć grę. W PSP GO mam w tym miejscu funkcję Pause albo Quit. I Pause robi w pewnym sensie save gry i przechodzi do menu głównego. Opcja Resume jest wtedy dodatkowo nad biblioteką z grami. Nie chodzi mi o uśpienie konsoli i wybudzenie.
-
Troszkę pograłem i jak na moje oczekiwania, to jestem bardzo zadowolony. Sprzęt trzyma się inaczej od zwykłego PSP, ale jest tak leciutki i poręczny, że nawet przy dłuższej grze nie czułem żadnego dyskomfortu. Wszystko zależy od gry. W Tekkena na przykład bym na tym nie grał, ze względu głównie na bardzo płytkie przyciski. W Burnouty i Ace Combat chwilę pograłem, to było nawet ok. Póki co jednak zacząłem wreszcie Grand Knights History, który nie wymaga żadnej zręczności i jest idealnie. Ekran konsolki to największy gamechanger. Wiem, że teraz wszyscy się OLEDami zachwycają, ale ja mimo wszystko lubię takie małe i lekkie sprzęty do gry w wyrku. GO jest leciutki, ekran wyraźny, jasny i kolorowy. A żeby tego było mało, GO ma jeszcze funkcję Pause/Resume. Można przerwać grę, wyłączyć konsolę i wrócić do tytułu później, a w międzyczasie nawet pograć w coś innego. Jak w grze w danej chwili nie ma save'a, to fajna opcja. W poprzednich modelach tego chyba nie było domyślnie. Jak masz zamiar jeszcze do PSP wracać, to ja bym sobie dodał hasło do wyszukiwarki Allegro, OLX, czy gdzie tam takie rzeczy się kupuje. U mnie to był spontan - akurat trafiłem na ofertę z obniżoną ceną, konsolka względnie zadbana. Na początku nie byłem pewien, czy w obecnej sytuacji był to przemyślany wydatek, ale teraz nie żałuję. Jeśli sprzęt jeszcze posłuży jakiś czas, to super sprawa. Na PSP 3000 natomiast pogrywam w Coded Arms. Bardziej jako ciekawostka upośledzonego FPSa na handheldzie bez drugiej gałki. I nawet spoko na krótkie partyjki. Taki FPS-Roguelite z losowo generowanymi poziomami. Oryginalny pomysł, jak na swoje czasy.
-
Prawda, choć tytuły z magazynu to i tak raptem niewielki procent całości biblioteki. A przecież nawet pośród tytułów na "7/10" można znaleźć mnóstwo przyjemnych gierek. Ja cicho liczę na drugi numer tego specjala z czasem. Myślę, że dużo fajnych hitów jeszcze by się zmieściło do opisania (Odin Sphere, Ace Combat, Valkyrie Profile: Silmeria, SMT: Lucifer's Call etc.) Dodruk okładki Okami również super sprawa. Prawdę mówiąc bym się w życiu nie spodziewał takiego podejścia. Godne pochwały.
-
Jak ktoś dał Skip na obecne Humble Choice, to na mailu jest oferta dwóch miesięcy po 25zł. Skusiłem się, bo Prodeus i Unpacking chciałem. Nie wiem, czy można będzie mimo tego dać Skip w razie czego w Grudniu, ale cicho liczę, że na święta coś fajnego wpadnie.
-
Daję 1/5 bo okładka Okami jest inna, niż zamawiałem!!!11jeden A tak poważnie, pierwsze wrażenie naprawdę dobre. Dużo dobrego tu upchnięto, a sama stylistyka gazety to prawdziwy powrót do przeszłości. Można się poczuć 20 lat młodszym... Dobór gierek też wydaje się porządny. Oczywiście nie sposób by było upchnąć tu wszelkie klasyki PS2, ale i tak jestem mile zaskoczony różnorodnością tytułów, bądź doborem tych bardziej rozpoznawalnych odsłon większych serii. Niemniej jednak zabrakło mi którejś odsłony Ace Combat, tym bardziej, że seria jest do dziś "uwięziona" na PS2. PS2 to była moja pierwsza konsola, nie licząc Pegasusa, a tamte lata to naprawdę jedna z najlepszych generacji gamingu. Nostalgia jest więc silna. Liczę na przyjemną lekturę w wolnej chwili.
-
Pozostałe alejki nie lepsze. Są miejsca, gdzie do półki z towarem po prostu się nie dostaniesz. Tak jest codziennie, od lat. Ciekaw jestem, jak wszelkie audyty tu przechodzą... Przy okazji, kupiłem w Lidlu parę dni temu takie coś. Zaskakująco smaczne. Zwykle nie kupuję takich rzeczy za często, ale chętnie spróbuję inne smaki. Fajne na czarną godzinę.
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeśli elementem charakterystycznym danego wydania specjalnego gazetki jest właśnie okładka, zaś 3/4 dyskusji w stosownych tematach to właśnie "która fajniejsza i kto jaką wziął (i ile)", to chyba nic dziwnego, że niektórzy nie kryją rozczarowania taką zmianą? Oczywiście, żaden koniec świata, ale jeśli projekt okładki nie jest finalny, to w ofercie powinno to być odpowiednio podkreślone. Zarówno w ofertach "limitowanego" wydania, jak i pozostałych. Albo to, albo powinni poczekać z wystawianiem oferty, albo odpuścić sobie wałek z limitowanym nakładem. Oryginalna okładka Okami była bardzo fajna, bo wyróżniała się od reszty, plus miała fajny dobór kolorków. Teraz nie wyróżnia się niczym od reszty, poza ograniczonym nakładem. A "konkurs" oczywiście krytykowany był od początku, ale zamiast usunąć, to jeszcze zmienili go na bardziej oczojebny, wstawiony w najprostszą gwiazdkę z Worda. Ogólnie nie wiem, nie śledzę, co tam się w wydawnictwie dzieje na co dzień, bo szmatławca nie kupuję - tylko te numery specjalne. Bo akurat taką inicjatywę chcę wspierać. Nie podoba mi się po prostu taka "fałszywa reklama" i sprzedawanie czegoś innego, niż pierwotnie oferowane.
-
Nie wolisz poczekać na kolekcję Vol.2 ? Wszystko wskazuje na to, że gra zostanie uwolniona z PS3. Też miałem ochotę przejść sobie grę ponownie czwórkę, ale poczekam na wersję PS5/PC.