-
Postów
9 469 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Star Treka ciąg dalszy. Jak coś, to mam do odsprzedania pierwszy tom polskiego wydania Star Trek Defiant od Amber. Stwierdziłem, że jednak wolę wszystko po angielsku, nawet jeśli wychodzi dwa razy drożej.
-
Czytałem, że to jest taki typowy poradnik, a nie artbook. Uprzedzam, na wypadek, gdyby ktoś miał inne oczekiwania. The Metaphor: ReFantazio strategy guide will be 592 pages long. It will offer a full walkthrough for the game. Among the other featured inclusions will be a Archetype Encyclopaedia, which goes over all of the different classes and their abilities, as well as unlock conditions, and a Bestiary that will cover the weakness of every enemy and boss. Builds will be suggested for each character too, in order to help with progression through the game at points. It will also cover the achievements and trophies available and note the requirements for them. This book won’t act as an art book for the title. However, there is a bonus feature that covers the design of things. A poster will be included. That will feature the Euchronian map. So if you look at it, you can use it as a decoration or to pin down places to visit while playing. Ja wolę poczekać na prawdziwy artbook. Poradników dość jest w necie.
-
Ja już tylko te przegięte Limity i ewentualnie kostiumy dla waifu biorę. Akurat na obecny banner miałem odłożone kryształy + trochę upgrade'ów, dzięki czemu obie bronie na OB6 zdobyłem. Kostiumy oczywiście również. Warto było, bo oczywiście wszystko mocarne. Poczekam teraz na ten banner Cida, bo mam 190/300 Mako Gem, to mógłbym jeszcze Ultimate Weapon Tify zdobyć. Pewnie jego startowy banner również będzie limitowany. Tak jak pisałem wcześniej, w Angeala w ogóle nie inwestowałem kryształów, a jakoś sam z siebie stał się jedną z lepszych postaci do trudniejszych misji. No ale to pewnie dlatego, że to solidny Tank. Ciekawe, czym Cid się będzie wyróżniał. Ciekaw jestem, czy te mniej popularne postacie doczekają się w końcu tak dobrych zabawek, jak główni bohaterowie. Coś dla Lucii bym przygarnął, bo mam jej wszystkie dotychczasowe bronie i kostiumy, a mimo tego nie jest to jakaś rewelacyjna postać. Tymczasem Tifa, Aerith i Cloud to co chwila dostają mocarne zabawki. Ja wiem, że my tu pierdu-pierdu o grze gacha/F2P, ale wspomnę przy okazji, że poziom trudności misji fabularnych Ever Crisis został znacznie obniżony. Do tego stopnia, że raczej każdy powinien być w stanie je sobie przejść. A jak nie, to jest jeszcze YouTube. Dla mnie to trochę ciekawostka i trochę sentyment, ale fajnie jest wrócić do niektórych momentów siódemki. First Soldier też niczego sobie.
-
W drugiej połowie gry jest znacznie większe urozmaicenie poziomów, także kolorystycznie. Ale faktem jest, że Prodeus bywa dość monotonny w tej kwestii, a w dodatku ciężki atmosferą. Większość poziomów jest ciemna, industrialna, a poza walką muzyczny ambient bywa przygnębiający. Akurat mnie się to udziela czasami i nawet z tak pozornie błahego powodu gra zaczynała męczyć, że musiałem sobie potem odpalić coś kolorowego/japońskiego. No i te nudności to dosłowne. Mam problem z graniem w FPSy z niskim FOV, ale tutaj pomimo zwiększenia go dość znacznie i tak zdarzało się, że bolała mnie głowa po sesji. Może też przez właśnie styl graficzny. Niemniej jednak, jak już przychodziło do strzelania, to grało mi się wyśmienicie. Może po prostu dobrze zrobiłem dawkując sobie grę na przestrzeni miesięcy. Fabuła, tyle co jej tam było, kompletnie mnie nie obchodziła, więc nie było problemów z powrotem do gry. Poziom, czy dwa co któryś weekend i tak właśnie grę zaliczyłem i koniec końców zdanie mam mimo wszystko dobre.
-
Myślałem, czy wrzucić do Modelarstwa, ale niech już będzie tutaj:
-
Nigdzie nie pisałem o fortunie, ani określonej kwocie. Ale taka prawda - jeśli już brniesz w swoje hobby, jak w tym przypadku gry, to część pudełek, czy określonych, rzadszych edycji ma szanse się spieniężyć w przyszłości. Nie twierdzę nawet, że z zyskiem, ale przy założeniu, że nikt nie wyrzuci tego na śmietnik, to pożytek będzie większy, niż wirtualne konto. Zresztą, inwestycja to osobny temat, którego nawet nie podejmuję. Jak już wspomniałem, ja pewne rzeczy kupuję dla siebie. Jeśli rzut okiem na półkę ze starymi grami, książkami, czy modelami wywoła u mnie uśmiech na twarzy, to uważam to za dobrą inwestycję dla siebie tu i teraz.
-
- 2 001 odpowiedzi
-
Kto bogatemu zabroni...? Ja staram się być selektywny. Jeśli z czegokolwiek się wyleczyłem, przynajmniej w przypadku fizyków, to kupowania co popadnie "bo tanio", czy na zasadzie +1 do kolekcji, albo inne "może kiedyś zagram" (a w rzeczywistości leży wieczność w folii). Bez sensu dla mnie. Fizycznie kupuję to, co lubię, w co prędzej czy później będę chciał zagrać, albo coś, wobec czego mam sentyment z dawnych lat i teraz zbieram, bo zwyczajnie lubię zawiesić oko na półce i cofnąć się pamięcią. Też nie przesadzajmy - każdy ma jakieś swoje preferowane durnostojki. Jeden kupi kwiatka, drugi Lego, trzeci książkę, a jeszcze inny gierkę. Jak by nie patrzeć jest to coś, co nas też identyfikuje. A w razie czego zawsze można sprzedać. Wiele gier co prawda traci z czasem na wartości, ale w przeciwieństwie do konta cyfrowego, jak nas szlag trafi, to rodzinka trochę grosza zyska.
-
Prodeus (PC) Bardzo dobry i satysfakcjonujący boomer-shooter, jak najbardziej godny tego określenia. Bardzo dynamiczny i brutalny FPS w stylu Dooma, utrzymany w retro oprawie graficznej. Możemy sobie nawet przełączyć w opcjach przeciwników w formie sprite'ów 2D, oraz modeli 3D. Stylistka również mocno nawiązuje do oryginalnych gier typu Doom i Quake. Sama rozgrywka jest stosunkowo prosta i przystępna, ale z kilkoma współczesnymi udogodnieniami. Również muzyka zasługuje na pochwałę - dynamicznie dostosowująca się do akcji mieszanka ambientu, metalu i lekkiej elektroniki. Rozwałka była niezmiernie satysfakcjonująca, krew tryskała na wszystkie strony, a sterowanie było bardzo płynne, do tego stopnia, że nie miałem problemów nawet ze sporadycznymi segmentami platformowymi. Plus również za level-design, który z jednej strony wydaje się dość obszerny i zawiły, ale zarazem nie pozwala graczowi się zgubić. Asortyment broni jest bardzo ciekawy i na przestrzeni całej kampanii korzystałem z dosłownie każdej opcji, zależnie od sytuacji. Niemniej jednak kilkugodzinne przejście gry rozłożyło mi się na wiele miesięcy. Możliwe, że problem tkwi we mnie, ale oprócz minionego weekendu musiałem sobie grę mocno dawkować. Jeden poziom, góra dwa, i przerwa. Choć FOV zwiększyłem znacznie, to momentami czułem lekkie nudności po dłuższej rozgrywce, zaś innym razem po prostu nie miałem ochoty na dłuższe posiedzenia. Może to już starość, nie wiem. Ale pomimo wszelkich pozytywów jakoś w pewnym momencie już chciałem mieć tę kampanię z głowy. Przyznam też, że mocno się zniechęciłem nastawieniem gry na szukanie sekretów. Fajne dla miłośników gatunku, ale mnie w pewnym momencie już to deprymowało. Tym bardziej, że gra nastawiona jest na powtórne przejścia (przynajmniej poziomów, które można swobodnie powtarzać), gdyż bez niektórych usprawnień pokroju double jump zdobycie wszystkich znajdźków z początku nie jest nawet możliwe. Grę przeszedłem nie odblokowując dwóch broni i jednego ulepszenia, gdyż nie miałem na to dość zasobów. Dlatego dziwna trochę sytuacja. Świetna gra, ale przeszedłem raz i na ten moment wystarczy. Nie mam ochoty na powtórne przejścia na wyższych poziomach trudności, czy szukanie sekretów. Ale jeśli ktoś ma inne podejście do takich rozwiązań w FPSach, albo po prostu szuka czegoś w stylu Dooma do brutalnej rozwałki, to jak najbardziej, śmiało polecam. Tym bardziej, że zdaje się gra jest dostępna na wszystkich platformach (choć osobiście nie uznaję i nie wyobrażam sobie grania w coś tak dynamicznego i precyzyjnego na padzie). I raz jeszcze, OST
-
Nowy chapter i Cid 15 stycznia - https://x.com/FFVII_EC_EN/status/1876086285116625316
-
Skończyłem wczoraj DLC oraz dozbierałem resztę achievementów, czyli można powiedzieć, że gra skończona. Żeby się już nie rozpisywać, powtórzę tylko, że customizacja jest rewelacyjna. To taki gundamowy sandbox, gdzie narzędzia do zabawy są liczne i rozbudowane, a w wielu przypadkach jedynie wyobraźnia jest jakąkolwiek barierą. I mówię tu zarówno o tworzeniu samych mechów, jak i całych scenek/dioram. Pod tym względem żadna inna gra GB4 nie dorównuje. Niestety, nie będę krył rozczarowania, jeśli chodzi o gameplay. Ten element gry o dziwo sprawia wrażenie niedopracowanego, bądź wręcz zrobionego na odwal. Nie ma tu praktycznie żadnego urozmaicenia od walki z kolejnymi falami wrogów na powtarzalnych i bardzo małych arenach. Nie wiem, czy twórcy nie mieli już czasu, zasobów, czy co się wydarzyło wewnętrznie. Gdyby nie to, to cała gra mogła być świetna, a tak już nie bardzo jest powód, żeby wracać. Przykre szczególnie, że poprzednie odsłony były w tej kwestii znacznie lepsze. Duże poziomy, walka w stylu hack'n'slash, bardziej urozmaicone cele misji itp. Tymczasem w GB4 cały tryb wygląda, jakby zrobiony na siłę. Słaba fabuła i bzdury o sile przyjaźni też nie pomagają w tej kwestii. No ale jako każualowa młócka i power fantasy i tak grało się super i pod tym względem grę mimo wszystko polecam. Choć nie ukrywam, że w pierwszej kolejności jest to gra dla fanów Gundamów. Aha, wszystkie DLC to 10 misji Story i kilka Questów. Oczywiście za ukończenie dostajemy sporo nowych mechów i części do zabawy, ale przyznam, że z niczego już na tym etapie nie skorzystałem. Fabularnie dokończenie fabuły, ale raz jeszcze, szału bez. Pod koniec przeszedłem sobie jeszcze Survival i nawet sprawnie poszło. Poniżej mój ostateczny build, choć nie widać tu Skillów z ekwipunku - głównie redukcja cooldownu, regeneracja HP itp. W pewnym momencie mogłem prowadzić niemal nieustanny ostrzał rakietowy i tym samym pozbywać wrogów części, nawet na najwyższym poziomie trudności. Jedynie na bossów trzeba było poświęcić nieco więcej czasu. Dlatego raz jeszcze powtórzę, określenie "power fantasy" jest tutaj odpowiednie. Poziomu trudności i wyzwania np. z Armored Core nie ma co oczekiwać.
-
Mam ostatnio powrót fazy na modele Gunpla i w efekcie połączenia nostalgii i lekkiego motywatora zacząłem sobie ponownie oglądać Gundam Build Fighters. Blisko 40 na karku, a chińska bajka o dzieciach budujących plastikowe modele robotów i toczących nimi turniejowe walki w wirtualnym środowisku nadal bawi. Jestem jak zdarta płyta, ale naprawdę mocno zachęcam do obejrzenia tego anime. Jest ono bardzo lekkie i przystępne, absolutnie nie wymaga znajomości Gundamów, ma naprawdę wciągający Tournament Arc, charyzmatycznych bohaterów oraz świetną muzykę. Kreska również bardzo dobra jak na serię odcinkową i swoje lata. Całość ogląda się lekko, a przyznam, że za pierwszym razem nawet śledziłem wydarzenia w napięciu. Bo może nie jest to drama wojenna, jak reszta Gundamów, ale właśnie dlatego, że poszczególnych bohaterów można lubić, to jest się ciekaw ich sukcesów i porażek w kolejnych walkach robotów, a także i w życiu prywatnym. A jak ktoś mniej lub bardziej lubi Gundamy, to fanservice jest tutaj fenomenalny. Sequel Gundam Build Fighters Try już nie był AŻ tak dobry, ale również oglądało mi się go bardzo dobrze, także ze względu na OST oraz kilka naprawdę solidnych walk. Bohaterów również lubiłem, choć nie tak jak tych z pierwszego sezonu.
-
Tak jak Square napisał, chyba tylko z drugiej ręki pozostaje polować, jeśli komuś zależy na komplecie w twardej oprawie. No chyba, że kiedyś w przyszłości zrobią jeszcze dodruk, ale tu gwarancji nie ma. Z tego co widziałem, to twarda jest tylko w sklepie JPF w przedsprzedaży, ale i pre-ordery często szybko znikają. Dlatego pozostaje miękka. To też fajne wydanie, większe formatem niż oryginalna manga. Osobiście jednak nie przepadam za papierowymi obwolutami, bo jest to mega podatne na wszelkie uszkodzenia.
-
Obejrzałem wczoraj ostatni sezon Lower Decks. No muszę przyznać, że będzie mi bardzo tego serialu brakowało. Niby taki niepozorny twór, a obecnie mógłbym się nawet pokusić o stwierdzenie, że to najlepszy ST od czasów DS9. Lepszy nawet od SNW. Ewidentnie serial tworzył ktoś z pasją do serii, co widać zarówno po licznych nawiązaniach, jak i ogólnym przesłaniu i treści poszczególnych odcinków. Wszystko niby w komediowej otoczce, ale mimo tego bohaterowie są jednymi z lepszych w tym uniwersum i praktycznie każdego da się na swój sposób lubić. Ich relacje również są tutaj kluczowe. Ostatni sezon faktycznie zdaje się wymazywać Discovery z kanonu. Subtelnie, ale jednak, musi coś za tym stać. Ogólnie finał świetnie zrobiony, satysfakcjonujący, a w dodatku pełen rozmaitych cameo, których nie będę wymieniał. Wspomnę tylko, że pojawiły się postacie z niemal całej serii. Szkoda, że to już koniec. Na pewno sobie obejrzę jeszcze raz serial powtórnie w przyszłości. Tymczasem chyba sobie zamówię drugi komiks - Warp Your Own Way - który podobno jest całkiem niezły.
-
Jakie pierwsze Trophy / Achievment taki cały rok
Suavek odpowiedział(a) na Pryxfus temat w Graczpospolita
-
Wydaje mi się, że przez ostatnie kilka lat masowo kupowałem bekonowe w tym okresie, nawet jeśli jakieś jeszcze warianty były. Wyjątkowo lubiłem ten smak. Nawet w tym temacie zawsze wtedy o tych chipsach wspominałem. No ale chyba faktycznie jest to efekt zakazu stosowania aromatu dymu wędzarniczego. Ani tych crunchipsów, ani pringlesów bekonowych dawno nie widziałem.
-
GOG - https://www.gog.com/pl/game/vambrace_cold_soul
-
No musicie się na coś zdecydować, bo większości swoich kodów pozbyłem się dopiero, jak wrzuciłem wszystko otwarcie. Jak pisałem, żeby chętni odezwali się na PM, to miałem tylko jeden odzew, czy tam dwa. Inna sprawa, że cała reszta potem zniknęła zgarnięta przez boty/randomów. Ostatnio też robiłem tak, że jak widziałem, że ktoś ze znajomych ma daną gierkę na wishliście, to wciskałem im bez gadania. Przy okazji, do oddania mam na Steam: Friends vs Friends Cook, Serve, Delicious! Go Home Dinosaurs! Chętni niech napiszą tutaj, albo na PM. Z czego zaznaczę, że nie mam 100% gwarancji, czy dwa ostatnie kody jeszcze działają. Z drugiej strony nikt nie ma nic do stracenia, w razie czego.
-
Zawsze zimą było dużo limitowanych Crunchipsów bekonowych z logo WOŚP. Teraz faktycznie już nigdzie smaku nie widać, a zamiast tego rzucili jakieś cheeseburgery, kurczaka i nie wiem co jeszcze, czego nawet nie chce mi się próbować. Szkoda. Jeszcze Wiejskie Ziemniaczki były swego czasu o smaku wędzonki, dość zbliżone w smaku, ale też ich nie widzę ostatnio. Niby dobrze, bo zdecydowanie mniej tego dziadostwa jem ostatnio, ale czasem ma się ochotę coś podjeść.
-
Czytając powyższe mam flashbacki z Persony 5 Bo nie żeby gra zła - wręcz przeciwnie - ale już wtedy miałem w pewnym momencie myśli "niech to się już wreszcie skończy". Mam przez to trochę opory, żeby zasiąść do Metaphor. Chained Echoes może być dobrym wyborem, jeśli chodzi o krótsze jRPG. Plus cena bardzo przystępna.
-
Wygląda na to, że w styczniu dodadzą Cida w Ever Crisis. Tymczasem na nowy rok Limit Banner Tify i Aerith. First Soldier Ch.2 na razie strasznie rozwleczony. I szkoda, że prawdopodobnie Glenn, Matt i Lucia pewnie pójdą na dalszy plan, albo już wcale się nie pojawią. No ale ogólnie po roku grania F2P jakoś to idzie wszystko. W Angeala nawet nie inwestowałem celowo, a nawet z samych darmówek jest on często bardzo użyteczną postacią. Na Steam mam 48/49 osiągnięć, bo ostatnich trzech walk głównej wieży nie jestem w stanie zrobić. Podobnie Summonów na EX oraz niektórych Critical Threat nawet mi się nie chce specjalnie kombinować, więc dobrze, że nie ma za to żadnych achivów. Siła przyzwyczajenia. Odpalam daily, w tle coś oglądam, a jak wypuszczą nowy chapter, to wtedy trochę więcej uwagi grze poświęcam. Eventów w ogóle nie śledzę od strony dialogów, bo większość debilna się wydaje i średnio charyzmatyczna. Cicho liczę, że jednak kiedyś zrobią coś z Before Crisis, albo Dirge of Cerberus, ale coś czuję, że prędzej zamkną serwery, zanim dojdą do takiego etapu. Nie wiem, ile postaci by musieli dodać w Before Crisis, żeby miało to sens od strony gameplay'u.
-
https://s.team/y24/fcjnvwg?l=english Ever Crisis nie zaliczam jako granie, tylko klikanie, ale i bez tego jak na mnie dobry roczek był. Szkoda tylko, że nie da się odświeżyć danych, jak się odpaliło Replay na początku grudnia. W ostatnich tygodniach trochę jeszcze pograłem więcej, ale tutaj tego nie widać.
-
Myślę, że emulacja jest i tak na dobrym poziomie. Na kilku różnych PC przy próbie emulacji miałem bugi związane z oświetleniem, przez co koniec końców sobie odpuściłem próby gry. Te same babole widziałem też na filmach innych na YT. Tym bardziej cieszy mnie wydanie wersji PS4/PS5, bo gra chodzi bardzo dobrze i żadnych tego typu problemów nie uświadczyłem. A grę również mocno polecam, nawet po latach. Tym bardziej, że jest wciąż świetna promocja na PSN i każdą odsłonę można zakupić za niecałe 12zł. Nie wiem, czy na tym etapie bym polecił 1 i 2, ale Future Perfect zdecydowanie warto. A jeśli ktoś jeszcze praktykuje kanapowe multi, to wręcz must-have.