-
Postów
9 366 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Na Steam całkiem spore przeceny gier EA. Niektóre najtaniej w historii. Warto przeglądnąć katalog, szczególnie, jeśli ktoś nie ma awersji do przymusowego Origina w niektórych tytułach. https://store.steampowered.com/developer/EA/sale/publisher-sale Sporo gierek, takie jak trójwymiarowe C&C, czy Mirror's Edge, w cenach rzędu 6-7zł. Unravel obie części za 4zł.
-
CEX wysyłkowo jest jak gacha. Mała szansa na perełkę, a w zdecydowanej większości przypadków syf. Czasem za sukces można uznać, że w ogóle jakiekolwiek pudełko się dostanie... Nie wspominam nawet o okładce, czy instrukcji. Może stacjonarnie inaczej to wygląda. Kiedyś jeszcze można było rozważyć zakupy przez neta u nich ze względu na cenę, to nie było aż tak żal, jak się dostało wybrakowany towar. Teraz przy tych cenach kompletnie nie ma to sensu, moim zdaniem. To już na allegro bywają lepsze oferty.
-
Nie jestem na czasie, bo często oglądam filmiki "z przyzwyczajenia", jak akurat YT coś podpowie. Od lat tak oglądam czasem AngryJoe Show, choć zdecydowanie bardziej dla opinii Alexa, niż tytułowego oszołoma. YongYea nawet lubiłem kiedyś posłuchać, jak robił materiały o znaczących newsach, ale od dłuższego czasu to nic innego, jak atencjusz wałkujący ciągle te same tematy, albo nawet plotki, rozwlekający krótkiego newsa do 15min, albo dłużej. Sprawdzę tego ACG przy okazji, a Skill Up dobre znalezisko dla mnie. A jak ktoś ma jakieś ciekawe retrospekcje, czy inne obszerniejsze materiały, jak te, co wrzucił łom parę postów wyżej, to zapodajcie linki.
-
Nie wiem, czy było, ale przypadł mi do gustu kanał Skill Up -https://www.youtube.com/@SkillUp Recenzje, newsy, podcasty. Najbardziej do gustu przypadło mi "podsumowanie tygodnia", uwzględniające nie tylko newsy, ale również premiery gier, darmówki itp. w tym również info o grach indie. Zamiast słuchać smęcenia YongYea przez 15min na jeden kontrowersyjny temat, tutaj gość podsumowuje wszystko w miarę sprawnie i szybko, urozmaicając całość okazyjnym humorem. Krótko i na temat. Recenzje też niczego sobie. Obejrzałem Redfall i nową Zeldę i podoba mi się sposób, w jaki gość to robi, zarówno jeśli chodzi o krytykę, jak i pozytywy.
-
Jak rzuci Ci się w oko jakiś rzut takich niedrogich zamienników to Chętnie bym zamienił pudła w kilku gierkach PS3 kupionych jako używki, ale specjalnie gier po 20zł kupować nie będę w tym celu.
-
Jeden ma wyrąbane na "opakowania płyty" całkowicie i dewastuje. Drugi będzie trzymał zafajdane i podrapane, byle tylko były oryginalne. Trzeci przepakuje do zamienników, żeby ładnie wyglądało. No i spoko, sprawa indywidualna. We mnie się tylko gotuje, jak ktoś sprzedaje takie syfy, albo zamienniki, przekłamując stan faktyczny. Niekiedy to w ogóle się zastanawiam, jak wyrąbane trzeba mieć i jakim niechlujem być, żeby doprowadzić cokolwiek do takiego stanu, jak ludzie sprzedają w sieci. Nie ważne, czy sprzęt, pudła, cokolwiek... Przecież to postarać się trzeba w niektórych przypadkach, celowo czymś rzucać, albo dać psu do pyska. W pamięci mam kumpla od bogatych rodziców, co zawsze wszystko miał, konsole, gry itp. a traktował to bez jakiegokolwiek poszanowania - rzucał w akcie frustracji o ziemię pudłami, padami etc. Straszne i niezrozumiałe... Starałem się nic mu nie pożyczać. No ale ja myślałem, że to ewenement, a nie reguła.
-
Weekend pod znakiem dziewczynek w robotach. Mam słabość do gier na bazie Gundamów, szczególnie tych pseudo-realistycznych, więc skusiłem się na Gundam Battle Operation: Code Fairy w promocji na PS5. Gorzej, że przełożyło się to na rozpoczęcie właściwie dwóch gier jednocześnie, bowiem Code Fairy to tak naprawdę single-playerowy, okraszony fabułą wariant Gundam Battle Operation 2 - drużynowej gry F2P z Gundamami. A że można połączyć postępy obu tych gier i odblokować obustronne korzyści (np. dodatkowe misje w singlu, mechy w multi), to przełamałem opory, zacząłem grać i nawet się wciągnąłem. GBO2 to w miarę typowy multiplayerowy team-deathmatch, z kilkoma fajnymi rozwiązaniami, jak np. możliwość opuszczenia mecha i sterowanie pilotem, aby np. przejąć punkty kontrolne na mapie, podłożyć bombę w kluczowych miejscach itp. Sterowanie mechami specyficzne, dość powolne, z nastawieniem bardziej na taktykę drużynową, niż ślepe parcie do przodu. Mechów mnóstwo, duże ich zróżnicowanie, pokaźna customizacja. Grafika przyzwoita, choć widać, że korzenie silnik miał chyba jeszcze w erze PS3. Na minus wszystko to, co związane z F2P i live-service, włącznie z gachą. Generalnie nie przepadam za multi z rywalizacją, ale na szczęście są tu również misje solo do pogrania. Nie wiem, czy i jak długo przy grze posiedzę, ale miniony weekend bawiłem się całkiem nieźle, nawet jeśli dostałem w dupę od graczy dużo lepszych (i oczywiście lepiej wyposażonych) ode mnie. Code Fairy natomiast praktycznie to samo, tylko w formie kampanii fabularnej + symulator z misjami przeciwko AI. Bardzo spoko, choć fabuła mocno infantylna, nawet jak na tematykę. Ale ma swoje lepsze momenty. Ogólnie stylistyka niczym jakieś Sakura Wars, a kolejne misje stylizowane na odcinki anime (włącznie z czołówką, zakończeniem i preview). Szkoda, że gra wyszła tylko cyfrowo i raczej bez większego echa, bo jest zaskakująco przyjemna, mimo wszystko, i tyle co pograłem, to odnoszę wrażenie będzie co robić i odblokowywać przez wiele godzin.
-
-
Zagrałbym sobie w jakąś prostą strzelankę z mechami, więc kupiłem Gundam Battle Operation Code Fairy. Tyle co miałem czas sprawdzić, to wygląda ciekawie. Niby dość dynamiczne, jak na tematykę, ale zarazem lekko taktyczne. Nie miałem czasu w ostatnich dniach nic pograć. Dziś w robocie do późna, plus inne sprawy później, ale jakoś nie mogę się doczekać wieczora, aż rozwalę kilka mechów. Gra jest swego rodzaju samodzielnym dodatkiem single-player do Gundam Battle Operation 2 - multiplayerowej gry live-service. Kurcze, z założenia unikam takich gier jak ognia (tj. F2P/multi/rywalizacja/live-service), ale coś mnie kusi mimo tego zainstalować i sprawdzić również tę wersję... A różnie to się może skończyć, przez te wszystkie mikrotransakcje, daily, grind i toksycznych graczy. Dobrze, że zrobili ten singlowy dodatek, bo chociaż tak się pogra, w razie czego.
-
Do mnie w ogóle ten Asus nie przemawia. Może nie jestem odbiorcą docelowym, bo dla mnie SD to nie PC, tylko zabawka dodatkowa. Dlatego trochę mocy w tę i we w tę nie ma dla mnie aż takiego znaczenia, przy założeniu, że i tak ogrywam mniej wymagające tytuły. Żeby używać tego na kablu dla lepszej pracy baterii, czy podłączenia zewnętrznej karty graficznej, kompletnie mija się moim zdaniem z celem. Już wolę zainwestować wtedy w lapka do gier, albo normalnego PC usprawnić. Natomiast jako zabawka przenośna dużo cech o których jednym okiem czytam raczej działa na niekorzyść Asusa w konkurencji z Deckiem. Tudzież w drugą stronę - poza samą mocą nic mnie by tu nie kusiło do zakupu zamiast Decka. Ogólnie cały czas patrzę na to i widzę kolejnego przenośnego PC na windowsie jakich wiele. Po prostu model Asusa jest bardziej rozdmuchany, niż reszta "konkurencji". Temat niech się jak najbardziej rozwija, ale przyznam nie pojmuję rzucania się, czy ekscytowania wszystkim, co nowe.
-
Pierdzielisz o klaunach, a sam jak hipokryta robisz burdel w kolejnym już temacie. Weźcie zostawcie chociaż parę wątków na tym forum bez robienia szamba.
-
Wepchnę się w ten burdel jako pan poważny, ale nie myśleliście zgłosić zrobienie dla Zeldy osobnego sub-forum? Beznadziejnie się czyta ten temat. Już pomijam garstkę oszołomów fanboy'ów, ale nawet te dywagacje na temat framerate'u, ocen, albo o ilości fabuły w fabule i wydajności bywają już męczące. Ja wczoraj obejrzałem sobie ręckę Skill Up No i bardzo spodobało mi się stwierdzenie, że gra może i nie ma głębokiej fabuły, ale to gracz tworzy swoją włąsną historię w tym otwartym świecie. I tak pomyślałem, że nawet na takie coś mógłby być poświęcony osobny temat. Gdzie kto poszedł, co zrobił, co przeżył itp. Osobne mogłyby być dla spoilerów, sekretów, znajdźków, nie tylko dla TotK, ale ogólnie serii, jeśli kogoś to jeszcze jara. No na pewno byłoby przejrzyściej, niż ten jeden wątek na poziomie console wars... Kurcze, tak serio, to jestem w stanie zrozumieć zachwyty i pozytywy, po tym co obejrzałem, ale... No kurcze, nadal nie jestem przekonany, czy to będzie gra dla mnie... Po prostu kwestia gustu oraz braku czasu na coś tak rozległego. Boję się z tego powodu zaczynać BotW. Mimo tego pudełko TotK też mam już zamówione, bo cena i tak nie spadnie. Może przejdę za ileś lat.
-
Humble Bundle z grami Capcom, całkiem niezły chyba -https://www.humblebundle.com/games/capcom-heroic-collection
-
I nawet rogi niepoobijane.
-
Faktu, że jest to profanacja nie kwestionuję i nie mam zamiaru. Jebać Konami - to jest aktualne. Ale próbuję tym przykładem zobrazować bezsens oceniania. Bo raz jeszcze, co, kiedy i w jakich okolicznościach oceniasz? Gameplay? Markę? Tytuł? Sentyment? Czy oceniasz coś indywidualnie, czy przez pryzmat poprzedników, bądź konkurencji? I dla kogo wtedy taka ocena ma, lub powinna mieć znaczenie? I jak przeciętny Kowalski ma się domyślić, dlaczego gra ma taką, a nie inną średnią ocen? Na tej samej zasadzie, czy przypadkiem fani RE swego czasu nie okazali swego oburzenia przy premierze RE4? Bo przecież to nie był już horror, tylko gra akcji z debilnym humorem? Zdaje się coś na ten temat czytałem. A tymczasem dla mnie osobiście RE4 to była pierwsza odsłona serii, którą ukończyłem wielokrotnie i która sprawiała mi niesamowitą frajdę, nawet jeśli stanowiła odłam od głównego cyklu, wtedy znacznie bardziej niż obecnie Remake. A jak postrzegana jest ta odsłona ostatecznie do dziś wszyscy chyba doskonale wiedzą. Żeby nie było, ja nawet tego nieszczęsnego Survive nie bronię. To tylko przykład. Akurat mnie się grało ok i na tej zasadzie na forum o grze wspominałem - bo a nuż ktoś jeszcze sprawdzi i również stwierdzi, że nie jest to takie złe. Ogólnie mówię, dla mnie oceny mogłyby nie istnieć. To gracze i konsumenci dorabiają wokół nich dodatkowe ideologie, teorie, zasady, praktyki, a w efekcie też wojenki i manifestacje. Bezsens i strata czasu, ale niestety jest to już tak powszechne i ogólnie przyjęte, że nic się z tym nie zrobi.
-
No jest, i głównie za to poszły masowe jedynki od userów. Ja - szczególnie po takim czasie - miałem wyjebane. Grałem i oceniałem to jako grę, a nie Metal Geara. I jako gra była "ok". I bądź tu teraz mądry. Na jaką ocenę gra faktycznie zasługuje i jakie mają być kryteria?
-
Przekaz przekazowi nierówny. Ja początek tego roku bardzo fajnie bawiłem się z Metal Gear Survive, jaki by on nie był. Oceny mocno poniżej średniej, oceny userów już kompletnie na poziomie 1. No przekaz był jasny - profanacja serii i totalny badziew, gra nie warta uwagi. Memy na premierę też nie pomogły. Dopiero jak obejrzałem filmik jednego Youtubera, który rzeczowo opisał rozgrywkę, postanowiłem sam zagrać i przekonać się, czy faktycznie taki szrot. No i nie, jednak nie. Owszem, mocny średniak, ale co chwila na forum wspominałem o grze i podkreślałem, że świetnie się bawię. Aż sam byłem zaskoczony. Dopuszczam opcję, że mogę mieć coś nie tak z łbem, ale na tym etapie nie ma to znaczenia. Znaczenie ma to, czy bawię się dobrze, czy nie. Dlatego walić cyferki i jakieś metacritici. Argumenty, opinie, wspomniane demka - to się powinno liczyć.
-
Inna kwestia, to że w świetle patchy, stałego połączenia z internetem oraz tych wszelkich "live-service" pokaźna część ocen to jest praktycznie nic nie znacząca proforma. Jedna wielka ściema i przekręt - np. gra na premierę wszystko cacy, a po miesiącu aktualizacja, która spartoli mechanikę, doda mikrotransakcje, lootboxy, zepsuje online i nie wiem co jeszcze. W drugą stronę to samo - łatka po tygodniu poprawi optymalizację, albo wyjdzie na przeciw oczekiwaniom/krytyce graczy, ale będzie już za późno. Ocen nikt nie zmieni, nikomu nie zależy, opinia jest wyrobiona. Nie ma co przeżywać. Czasy się zmieniły, każdy myślący człowiek ma dostęp do wielu źródeł informacji i opinię sobie powinien wypracować sam. Coraz więcej można znaleźć nawet materiałów typu "Is XYZ worth playing in 202X?". Nie ma co ulegać fanatykom, ani presji większości. Nie na tym to powinno polegać.
-
Mnie jest żal, że dla tak wielu ludzi cyferki mają znaczenie. Ok, rozumiem, że w świetle biznesu jest to pewien wyznacznik. Ale żeby przeciętni gracze tak się nad tymi cyferkami spuszczali, i to poza kontekstem jakiegoś Console Wars, to w sumie jest przykre i poniekąd szkodliwe dla wszystkich stron. Osobiście od dawna mam wyrąbane, bo dla mnie liczą się argumenty za i przeciw oraz cechy danych mediów, w odniesieniu do mojego własnego gustu. Czasem znaczenie ma nawet to, kto dany tytuł opisuje/recenzuje, a nie to, czy "IGN wystawił 7/10 więc średniak". Ciołek z opłaconego portalu internetowego mającego wpływ na średnią z Metacritic jest dla mnie mniej obiektywny, niż niezależny ludek z YouTube'a, który zrobi 30min materiał o grze i nie wystawi przy tym żadnej oceny. Niestety, ludziom nie chce się czytać, czy poznać konkretów. Takie czasy. Szybki rzut oka na cyferkę, czy średnią, i opinia wyrobiona. Choć więcej czasu potem tracą na dramy i/lub prowokacje w Internetach, niż na poznanie szczegółów. Może jestem w mniejszości, ale jestem osobą, która grywa w średniaki z ocenami ~60/100 i świetnie się przy tym bawi, a zarazem często gry 90+/100 zwyczajnie mnie odrzucają, z takich czy innych względów. I bynajmniej nie mówię wtedy, czy gra jest dobra, czy kiepska, jakby to był jakiś obiektywny fakt. Ot po prostu jakiś format może mi przypaść do gustu, a inny nie. Żadna cyferka tego nie odzwierciedli, a już na pewno nie uznam tego za "obiektywne". I potem rodzą się dramy w internetach. Bo komuś się nie spodobała gra 9/10, zaś inna naprawdę dobra i oryginalna gra z garstką niedociągnięć dostaje 7/10, czy nawet mniej, i przechodzi bez większego echa, choć również mogłaby dostarczyć wiele godzin dobrej zabawy, nierzadko za cenę mniejszą, niż rzekomy megahit AAA.
-
Ale rozumiem można te momenty rozpoznać i w razie potrzeby podłączyć pada? To nie tak, że jest w grze jakaś mechanika wykorzystująca gyro, a gracz bez niego się będzie głowił, czemu nie może przejść jakiegoś fragmentu gry?
-
Przybywam w pokoju. Pytanie na serio: Jak to w końcu jest z tym gyro w BotW? Jest wymagane, czy opcjonalne? Czy wiadomo, w którym momencie? Bo normalnie na Switchu gram Split Padem - joyconów nie zdzierżę - i ciekawi mnie czy będe musiał żonglować, czy jak to wygląda.
-
Temat regularnie powraca. Polecam zakup Hori Split Pad Pro. Stracisz wibracje i żyroskop, ale konsolka będzie nieporównywalnie wygodniejsza.
-
Ostatnia misja Transformers: Fall of Cybertron Ogólnie ten tytuł miał mnóstwo świetnych momentów, szczególnie dla fanów serii. I choć wiele osób nie lubi pojęcia "epicki", tak ostatni poziom gry mimo wszystko jestem skłonny opisać tym określeniem. Mocna końcówka historii, niczym końcowy akt dobrego filmu akcji. Świetny pomysł z podzieleniem jednej misji na kilka segmentów, gdzie w każdym sterujemy inną postacią po obu stronach konfliktu na zmianę. Jest widowiskowo, jest zróżnicowanie, stale coś się dzieje, ani chwili spowolnienia, ani nudy, mocna muzyka, no genialna misja. Filmik wrzucam na wszelki wypadek w spoiler. Poleciłbym zagrać, ale chyba nie da się już gry nigdzie dostać, poza wersją konsolową X360/PS3.
-
Bo to podobno nie był jakiś szczególny event, tylko koncert, tak właściwie. No ale nic straconego, jeszcze trochę roku i innych eventów zostało.
-
Żebyś się nie zdziwił... U niektórych awersja do PC to jest stan umysłu. Nie chcą, nie lubią, może chcieliby, ale nie potrafią, ale pierdolić będą i tak, tudzież szukać pojedynczych fraz, które utwierdziłyby ich w tym przekonaniu. No nikt nie zmusza do zakupu akurat Decka, ale chodzi od tygodni i rozmyśla o graniu w RTSy, kombinuje z M+K do kĄsoli, ale prostego PC, czy lapka, który to wszystko pociągnie niemalże OOTB, to nie kupi... A pewnie kosztowałoby to tyle, co 3-4 kąsolowe remaki staroci...