-
Postów
9 366 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
Przemęczyłem pierwszy sezon Witch from Mercury. Baaaardzo nierówna seria i na świeżo po seansie mogę powiedzieć tyle, że jestem bardzo ciekaw, jak to się wszystko dalej potoczy, ale nieszczególnie mam ochotę to oglądać, jeśli znowu tempo akcji będzie takie samo, jak w pierwszym sezonie. Generalnie po obiecującym prologu właściwie 3/4 serii to jakieś szkolne perypetie nieszczególnie charyzmatycznych bohaterów, z ciamajdowatą główną bohaterką na czele. Seria skupia się na polityce i korporacyjnych wojenkach ekonomicznych z punktu widzenia studentów jakiejś porąbanej instytucji o bezsensownych zasadach rozwiązywania problemów. Ogląda się to mało emocjonująco przez zdecydowaną większość czasu, szczególnie jeśli nie rusza nas los wspomnianej głównej bohaterki, nijak pasującej do całej otoczki. Sęk w tym, że mimo wszystko gdzieś tam pomiędzy głupiznami i ślimaczym tempem akcji trafiają się naprawdę bardzo fajne i intrygujące wątki, bądź efektowne sceny akcji. Ostatni odcinek szczególnie był dość mocny i poziomem dorównywał spokojnie przygnębiającemu prologowi. Sporo się działo, a ci wszyscy pseudo-komediowi bohaterowie nagle zdają się mieć (lub będą mieli) pokaźny bagaż emocjonalny. Do tego stopnia, że w sumie ciężko by było wrócić teraz do tej sielankowej szkolnej otoczki. No ale wszystko jest możliwe. Generalnie sam nie wiem nadal, co o tym myśleć. Tak jak wspomniałem - jestem bardzo ciekaw, ale mam spore obawy. Dodam jeszcze, że anime przez wszystkie 12 odcinków jest bardzo ładne. Świetna oprawa AV. Bardzo dobra i szczegółowa kreska. Niewiele widziałem scen, które wyglądałyby na pospieszone, czy zrobione na odwal. Nawet zwykłe rozmowy postaci są naprawdę dobrze animowane. Jeśli w którymkolwiek momencie twórcy wykorzystali CGI, to jest ono tak dobre, że w ogóle tego nie dostrzegłem, bo wszystko wygląda na rysowane. Udźwiękowienie - zarówno muzyka, jak i efekty dźwiękowe - również pierwszorzędne. Zobaczymy, co będzie z S2. Nawet, jeśli znowu będę musiał się przemęczyć przez pół roku, żeby to obejrzeć, to koniec końców to uczynię. Liczę jednak, że poprawią tempo i będzie dobry seans. PS. Seria ma bardzo duży nacisk na postacie kobiece, jak i wątek lesbijski. Ale prawdę mówiąc nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie. Nie wiem, czy to dlatego, że robili to Japończycy, a nie Netflix, ale dopóki nie zacząłem się nad tym specjalnie zastanawiać, to ani trochę mi to nie przeszkadzało, ani nie wydało się nachalne. OP/ED S2 już mi się podobają: EDIT: Pierwszy sezon wrzucili na GundamInfo. Poniżej playlista: https://www.youtube.com/watch?v=5YGW2JRxWUU&list=PLJV1h9xQ7Hx_jXtO1GrrS0to_ojc672HG
-
W sumie chciałbym Personkę, gdzie główny bohater nie byłby studentem, tylko np. początkującym salarymanem. Zamiast szkoły chodzimy do roboty. Reszta to samo, ale z dorosłymi postaciami. Wtedy i tematyka mogłaby zahaczać o doroślejsze tematy, czy nawet wydarzenia. Z drugiej strony wiem, że grupą docelową serii są jednak młodziaki, więc raczej coś takiego by nie przeszło w głównej odsłonie. A szkoda, bo mimo wszystko przydałby się jakiś powiew świeżości, a nie wałkowanie stale tego samego schematu "rok z życia japońskiego nastolatka z nadprzyrodzonymi mocami". Już P5 nadal uważam trochę kulała w tej kwestii, bo przychodził moment, że aspekt życia codziennego zaczynał się dłużyć, bądź też nie było co robić. No ale niestety kasa musi się zgadzać. A nawet, gdy Atlus próbuje już czegoś nowego, to wychodzi takie niewiadomoco jak Soul Hackers 2. Niby fajny, a jednak nie do końca...
-
No ekstra się ogląda zrzuty e-paragonów i potwierdzenia zakupu voucherów w formie ściany tekstu z telefonu. Już przemilczę, że swoje dane personalne podajesz przy okazji, jak np. mail.
-
Tak, naście lat temu na PSP. Różnice są subtelne, biorąc pod uwagę styl VN, ale jednak duża część dialogów, eventów, a szczególnie social-linków wypada inaczej. Czy znacząco? Poniekąd. Czy jest to warte drugiego przejścia? Niekoniecznie. Tj. na pewno nie od razu, bo ja mimo wszystko miałem trochę przerwy między PS2 a PSP. Od tamtego czasu też minęło kilkanaście lat, więc obecna powtórka na SD też mnie nie boli. Ale zacząłem mimo wszystko jako babka, bo social-linki są dużo ciekawsze, podobnie jak OST, moim zdaniem. Nie jestem pewien, czy NG+ nie pozwala przypadkiem zachować postępu z pierwszego przejścia przy jednoczesnej zmianie postaci, więc może od tej strony powtórne przejście byłoby szybsze i łatwiejsze. EDIT: W sumie jest jedna naprawdę znacząca zmiana w scenariuszu babki, ale opcjonalna i zapewne niekanoniczna (o ile ma to znaczenie dla kogoś).
-
Na szybko pierwsze wrażenia z wczorajszych zakupów: VOEZ - Będzie fajne do niezobowiązującej zabawy. Trochę toporne menu, ewidentnie robione z myślą o touch-screenie. Piosenek jest mnóstwo, ale nie ma porządnego przewijania, ani sortowania, ani nawet ulubionych. Znalezienie czegokolwiek graniczy z cudem, a samo przejście z jednego końca listy na drugą to minuta przewijania. Sama muzyka to dużo popu i elektroniki i na pierwszy rzut oka zdaje się być żywsza. Mnie odpowiada. Graficznie bieda, ale za taką cenę i ilość utworków myślę, że warto. Deemo - Oryginał raczej należy do tych prostszych, bo właściwie gra się tylko dwoma przyciskami/ścieżkami (lewo/prawo) i ewentualnymi kombinacjami. Urocza grafika 2D, zdaje się mnóstwo muzyki (ponad 200 utworków), ale trzeba ją odblokowywać. Dużo fortepianu i spokojniejszych motywów, ale jest i azjatycki pop, wokal i elektronika. Myślę, że będzie fajna odskocznia, pomimo prostoty. Deemo Reborn - Usprawniona wersja oryginału, z elementami przygodówki 3D, zagadkami itp. Muzyka w dużej części ta sama, ale podobno są spore różnice. Gameplay rytmiczny rozbudowany, bo jest już 6 ścieżek/przycisków. Ja kupiłem to akurat na PC, to hula z odblokowaym framerate, a grać można i na klawiaturze i na padzie. Ogólnie gra bardzo urocza, bajkowa i nastrojowa. Myślę, że choćby z tego względu warto się zainteresować. "Mankament" ten, że chyba na każdej platformie są nieco inne utworki/pakiety DLC i za cholerę nie mogę się połapać, co konkretnie. Na pewno PS4 ma jakieś ekskluzywne DLC, których nie ma w wersji PC. Switch to w ogóle nie wiem, bo chyba większość utworków jest od razu w bazowej wersji gry (więc przynajmniej cenowo wypada korzystniej, niż reszta), ale też chyba nie zawiera wszystkiego. OSTy z Deemo można przesłuchać na Spotify. Lanota - Wtopa z zakupem, bo nie przeczytałem, że tylko touch-controls, przyciskami nie da się grać. A ja mam awersję do mazania paluchami ekranu innego, niż telefon, czy tablet. Może kiedyś zagram, ale póki co kasa w błoto. Tj. poniekąd, bo gra wygląda fajnie na filmikach, no ale nie będę świnił ekranu konsoli. Cytus Alpha - Bardzo prosta oprawa, ale gameplay fajny, choć specyficzny. Też "tylko" dwa przyciski plus triggery, ale jest zauważalnie trudniej, niż w Deemo, bo tempo jest znacznie wyższe. Ciężko mi tylko wyczuć moment wciśnięcia niektórych "nutek", bo stale przesuwająca się z góry na dół linia czasem przesuwa się po "nutkach", które dopiero się pojawiły. Może trzeba to wyczuć, ale tak na pierwsze wrażenie, to ciężko. Muzycznie znowu miks elektroniki i popu. Na dzień dobry są też odblokowane jakieś utworki z DJ Max. Łącznie jest tego ponad 200. Gal Metal nie kupiłem, pomimo ceny. Obejrzałem kilka recenzji i stwierdziłem, że to chyba nie do końca dla mnie, a przynajmniej nie na tę chwilę. Jedyne, co wydaje mi się interesujące, to pomysł z brakiem sztywnych "nutek", lecz graniem wg własnego rytmu czy "widzimisię".
-
Znowu więcej kupuję, niż jestem w stanie ograć I fura gierek, które tylko pogorszą cieśń nadgarstka. Jebnąłem się z Lanota, nie doczytałem, że to touch-screen only...
-
Sporo promocji się wysypało. Mnie oczywiście zainteresowały głównie "rytmówki" Cytus - 100zł Deemo - 60zł Deemo Reborn - 56zł Lanota - 38zł (a w pizdu, tylko sterowanie dotykowe ) VOEZ - 42zł Gal Metal - 20zł Groove Coaster Wai Wai Party - 156zł - ciągle drogo, ale gra zacna Z innych w oko mi wpadło The Stanley Parable: Ultra Deluxe - 44zł
-
Wygląda fajnie, choć nie jakoś next-genowo. Ale wychodzi to też na PS4, więc w sumie nic dziwnego. Nie wiem, czego się spodziewałem. Jakoś myślałem, że będzie bardziej "mięsiste", a tymczasem nawet efekty trafień i eksplozje nie powalają. Ale i tak chętnie zagram. Robotów nigdy za wiele.
-
A po cholerę ludzie w filmie o robotach?
-
P3P się jednak idealnie nadaje na Steam Decka. Świetnie działa i dobrze wygląda. Jak odpaliłem grę potem na dużym ekranie, to nie wygląda to za ciekawie, ale na małym jest ok. Nie wiem, czy były już jakieś patche, czy nie, ale japoński VA źle nie wypada, jeśli chodzi o jakość dźwięku. Reszta tak so. Ale przypomniało mi się, jaki żeńska protagonistka ma fajny OST. Jakby kogoś to obchodziło, to ustawienia samej gry nie przenoszą się wraz z savem w chmurze, więc wygodnie można grać i na Decku i na PC. Ogólnie to są promocje Segi na Steam. Wziąłem też Persona 4 Arena Ultimax, na lepsze czasy. W bundlach wychodzi nieco taniej.
-
Nie czaję tego Lidla, czy tam ich apki. Od ponad miesiąca wpychają mi kupon na Żubra w puszce za 3,50 w "promocji" z 3,79 przy zakupie sześciopaku, pomimo tego, że w każdym innym sklepie jest dużo taniej, a teraz nawet i bez apki mają promocję 2,50. Dzień w dzień kupon się odnawia. Nie wiem, czy jakiś bug, czy co, ale szkoda, że usunąć się tego nie da. Przy okazji, jutro w Lidlu ma być Budweiser po 2,50 przy zakupie 10.
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Orientuje się ktoś, czy Deemo Reborn na Switcha ma wszystkie pakiety DLC? Bo nie mogę znaleźć informacji jednoznacznej. Na PS4 i PC trzeba dokupić dodatkowe "księgi", a i tak widzę jest kilka pakietów na wyłączność danej platformy. Na Switch tylko jest jedno małe DLC wyświetlone. Z tego co czytam utworki były dodawane w Patchach, ale za darmo? Wtedy by się opłacało, a obecnie jest promocja w eShopie. Ten mankament, że podobno wersja Switch nie działa za dobrze. EDIT: VOEZ, Deemo, Deemo Reborn, Lanota, Cytus Alpha, Gal Metal i Groove Coaster Wai Wai Party są obecnie w promocji w eShopie.
-
Konto Nintendo mam podpięte do innej konsoli, ale z tego co czytam można bez problemu się logować i aktualizować wszystko na CFW.
-
Nie wiem jednak, czy wydanie fizyczne będzie również. Może jakoś później.
-
Muszę przyznać, że gdyby nie krzyżak oraz głośnik mono, to 2DS byłby zajebistym modelem konsoli, pomimo opinii, że to żart i sprzęt dla dzieci. Głośnik w sumie zły nie jest, przynajmniej dla mnie, bo audiofilem nie jestem i wszystko słyszę dobrze, ale krzyżak niestety słaby. Miękki, zero "kliknięcia", nijak się nadaje do większości gier wymagających jakiejkolwiek precyzji. Wciśnie się go za słabo, to gra nie załapie. Coś jak krzyżak DS Lite, albo jeszcze gorzej. Gdyby nie to, to zarąbista konsolka. Niesamowicie wygodna w przeciwieństwie do "składaków". Bardzo fajne duże triggery (klik bardziej z boku, niż z góry), sprzęt lekki i dobrze leży w dłoniach. Nie męczy nadgarstków, ani nie wżyna się w dłonie. Ekrany dobre, a fakt że są blisko siebie jeden przy drugim to tylko plus, jak dla mnie. Co prawda mam używany egzemplarz, ale bateria również zdaje się trzymać dłużej, niż oryginalny 3DS. Wgrałem CFW (faktycznie banalnie proste), zamówiłem kilka gier z Japonii (zdjęty region-lock), wgrałem garstkę gier DS i GBA z backlogu (również japońce z patchem "zangielszczającym") i 3DS nagle otrzymał drugie życie, pomimo swego wieku. Miał być sprzęt do rezerwy i ewentualnego eksperymentowania, a tu wychodzi, że co dzień jest w użytku.
-
Zgubiłem wątek - będą jeszcze jakieś nowe/zmienione okładki, czy obecne są ostateczne?
-
@grzybiarz, do gier DS TWiLight Menu, a gry GBA przerobiłem na Virtual Console. Wszystko z poziomu CFW z jednej karty. Tyle, co sprawdziłem, to wszystko działa idealnie, lepiej niż emulowane. Dlatego teraz do takich gier u mnie pójdzie 2DS, tym bardziej, że jak już wspomniałem, sprzęt jest dużo wygodniejszy od składanych (3)DSów. @Czoperrr, ekran prawdę mówiąc nie jest problemem, przynajmniej dla mnie. Z triggerami się zgodzę - L2/R2 ciężko sięgnąć. Niemniej jednak pogrywałem w bijatyki na tym i jak najbardziej się dało - po prostu nie za długo.
-
Nie wiem, jak inne Anbernici, ale ekran tego co mam zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie - tak w ramach wtrącenia. Bardzo przyzwoite kolory i jasność. Zakładam, że przy grze poza domem powinno się to sprawdzić dobrze.
-
PC? Bo w sumie Steam Deck jest ogólnie świetną maszynką do emulacji, a przecież można podpiąć go do docka i grać stacjonarnie, a ogarnie to PS2 czy GC, albo Wii w dodatku. A tak to jak Shen wspomniał. Też kiedyś rozważałem Raspberry Pi w formie konsolki stacjonarnej. Gdybym miał więcej czasu, to ogólnie myślałem się tym pobawić trochę, ale koniec końców sobie odpuściłem. Ale Ty chyba lubisz takie zabawki, to może taką opcję rozważ, bo możliwości są spore. Przez ten ruch w temacie podładowałem sobie wczoraj "starego" RG280V i utwierdzam się w przekonaniu, że fajna to mini-konsolka i prawdziwy handheld, czy tam "kieszonkonsolka", jak to się kiedyś mówiło. Jakość wykonania (przynajmniej z zewnątrz) również zaskakująco dobra, bo pomimo rozmiarów sprzęt wydaje się solidny i wytrzymały. Do tych większych Anbernic mnie aż tak nie ciągnie, ale w zależności od rozwoju sytuacji chyba kiedyś rozważę tego Miyoo Mini. Uwielbiam te miniaturki. Cudowne urozmaicenie od cegieł typu Switch czy SD. Aczkolwiek w zeszłym tygodniu wgrałem na 2DSa CFW i stwierdziłem, że jeśli chodzi o granie w gry DS i GBA, to wolę to zrobić na tym sprzęcie, bo jeśli dobrze rozumiem nie jest to emulacja, tylko "natywna" obsługa. Na Anbernicu miałem czasami problemy z dźwiękiem, albo drobne artefakty graficzne. Na CFW to odpada i gra się zupełnie normalnie. Plus 2DS okazał się zdumiewająco wygodnym sprzętem, jak mało który handheld. Podobnie PSX. Odpaliłem kilka gier na Anbernicu, ale poza RPGami i innymi prostymi tytułami, albo czymś mało wymagającym, to średnio się sprzęt nadaje i obawiam się, że ten Wasz w stylu GameBoy'a również nie będzie specjalnie wygodny do czegoś zręcznościowego. Dlatego chyba też wolę zrobić eboota na PSP i w ten sposób ograć gry PSX, w miarę możliwości. Ogólnie nie chcę nikomu gasić entuzjazmu, ale ja, po pierwotnych planach ogrania nie wiem jakich zaległości, po konsolkę sięgałem głównie do jakichś pierdołek na SNESa i GBC, GBA, a na PSX raptem parę bijatyk, do pogrania kwadrans i wyłączenia. Nic znaczącego na tym nie ukończyłem, choć to również przez brak czasu i wspomnianą felerną baterię. I tak chyba już zostanie - większe gry ogram na innych handheldach, a tu sobie poodpalam jeszcze jakieś bitki, shmupy, czy tetrisy. A za jakiś czas Miyoo Mini, albo inna nowa miniaturka.
-
Finał sezonu po wyłączeniu mózgu - Finał sezonu na trzeźwo - I właściwie cały sezon można tak podsumować. Jest/było nieporównywalnie lepiej od poprzednich sezonów, czy innych potworków typu Discovery. Aczkolwiek gdyby trochę to przemyśleć, no to było sporo głupot, naciągnięć, bądź niekonsekwencji. Nie chce mi się teraz analizować tego przesadnie, ale ogólnie mimo wszystko śmiem twierdzić, że fanservice był zacny, a ogólny "hołd" oryginałowi został oddany z godnością. Prawdziwy, satysfakcjonujący sendoff. Nie to, co odwalili w Star Warsach. A i kilka pomniejszych ukłonów się udało też wcisnąć. Ogólnie dużo plusów, ale jak już wspomniałem, były i babole, niektóre znaczne. Nie wiem, czy i jak to będzie wyglądało dalej. PS.
-
Starocie i zabytki. Parę starych gier na półkę do kolekcji, reszta zaś nic specjalnego i raczej do szafy/szuflady. Choć może kiedyś coś z tego przejdę. Ogólnie większość kupiona za grosze, z paroma wyjątkami. Miałem chwilową fazę na EXy i gry, które zniknęły/znikają już z jakiejkolwiek dystrybucji. Nigdy nie grałem w Killzone. Odpaliłem dwójkę i łomatko, kwintesencja siódmej generacji konsol... co niekoniecznie jest pozytywnym określeniem. Szarobury kąsolowy shooterek z marnym FOV i kiepskim frameratem, nastawiony na grafikę i efekty. Ale przyznać muszę, że nawet po latach prezentuje się to zacnie, a samo strzelanie jest zaskakująco satysfakcjonujące. Świetne zachowanie przeciwników - miłe urozmaicenie od nudnego i przewidywalnego wychylania głowy zza zasłony, i innych skryptów. Fall of Cybertron miałem pierwotnie nie brać, skoro mam grę na PC, ale już uznałem, że chcę jednak do kompletu pudełek. Nie podoba mi się te niebieskie oznaczenie kategorii wiekowej, ale z drugiej strony dzięki temu jest angielska okładka. Na naszym rynku było polskie "Upadek Cybertronu", a ja mimo wszystko wolę angliki. Do tego jakaś przestarzała gazetka, zabrana sprzed nosa grzybiarzowi... No i piąta już konsola z rodziny DS w moim zbiorze. Kupiona niedrogo, bardziej jako ciekawostka do zabawy i eksperymentowania z CFW. Nie spodziewałem się jednak, że konsolka będzie taka WYGODNA. Można się śmiać, że 3DS bez 3D, że żart primaaprilisowy, że nie można tego złożyć, ale w dłoniach konsolka leży świetnie i jest wygodniejsza, niż jakikolwiek inny DS. Nawet głośnik mono nie jest wcale taki zły. Jedyne, czym się zawiodłem, choć mogłem się spodziewać, to że allegrowy "stan bardzo dobry" wcale taki nie był. No ale teraz dzięki CFW nie tylko pozbyłem się region-locka, to jeszcze będę mógł pograć w tłumaczenia japońskich gier na oryginalnym sprzęcie, a nie żadnym emulatorze. No i zawsze to jakaś rezerwa, na wypadek, gdyby coś się stało z którymś z głównych 3DSów.
-
To jest fajna zabawka do emulacji, aczkolwiek mimo wszystko "chińczyk". Ja ze swojego RG280V byłem pewien czas zadowolony, głównie przez faktycznie kieszonkowy rozmiar, ale niestety bateria już po raptem roku jest bardzo słaba, zaś OS nie podaje jej faktycznego stanu (właściwie mogę się tylko domyślać, czy i kiedy się sprzęt rozładuje). Nie wiem, jak jest w tych nowszych egzemplarzach, ale czytając różne opinie o Anbernic często widziałem narzekania na baterie. Za to właśnie na temat tego Miyoo Mini Plus widziałem trochę pozytywnych opinii. I rozmiar fajny, jako przenośna zabawka.
-
Właśnie z jakiegoś powodu sądziłem, że w grze jest większa swoboda, czy też endgame, stąd też porównania do SV. Demko grałem tylko chwilę i w sumie, gdyby było to bardziej rozbudowane i otwarte, to bym chętniej po grę sięgnął. A jeśli faktycznie tytuł na kilka godzin, to chyba hajp się zbyt mocno udzielił. Poczekam, aż trafi do bundla i pewnie wtedy zagram na PC. Na siłę pudełka "bo tanio/taniej" nie czuję potrzeby. Z drugiej strony może to i dobrze, bo jeśli gra powtarzalna, to nie ma co tego przeciągać i kilka godzin wystarczy.
-
Parę stron wcześniej wrzucałem: https://www.amazon.pl/tomtoc-Nintendo-kontrolerem-pokrowiec-kieszeniami/dp/B0915Y4Q1F https://www.amazon.pl/3XS-Obudowa-Hori-Split-Pad/dp/B095MR5QCL Mam pierwsze jest ok, nawet jeśli mało estetyczne, ale teraz patrząc na zdjęcia bym pewnie brał drugie. Jeszcze takie dziwadło mi wyszukało - https://www.amazon.pl/Fintie-kontrolerem-uderzenia-uchwytami-wewnętrzną/dp/B095NY96J5