Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    9 364
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Suavek

    Zakupy growe!

    Też można. Akurat taką do PS4 też mam i faktem jest, że jest stabilniejsza niż PS3. Niemniej jednak ta od super slim nie jest aż taka zła, jak w komentarzach.
  2. Suavek

    Zakupy growe!

    @A_Bogush Tak patrzę na foto, konsola w pionie na krawędzi szafki, to podpowiem z pierdół jeszcze to -https://allegro.pl/oferta/vertical-stand-podstawka-pionowa-do-ps3-super-slim-12347916350 Bez ironii, mam taką "podróbę" i warto, bo super slim do stabilnych nie należy.
  3. Suavek

    Zakupy growe!

    Fajny zakup, niczego nie musisz racjonalizować, o ile nie przepłaciłeś. Sam w tym roku kupiłem drugi egzemplarz PS3, bo tyle grałem na obecnym, że bałem się, że może zdechnąć (jeden super slim mi kiedyś padł, podczas jakże zasobożernej czynności jaką było przeglądanie PS Store, więc mam złe doświadczenia...). Najgorsze w chwili obecnej są ceny niektórych gier i brak promocji na cyfrówki. Z przystępniejszych sprawdź sobie cyfrowo Tokyo Jungle oraz Trash Panic, a także możesz rozważyć klasyki z PSX, typu Silent Hill, Metal Gear Solid itp. Z takich gier, które utkwiły na tej generacji to jeszcze np. Heavenly Sword, Asura's Wrath, Anarchy Reigns, Shadows of the Damned, Battlefield Bad Company.
  4. Suavek

    Gundam

    Pierwszy odcinek obejrzałem póki co i ogólnie może być bardzo fajne. Trochę dziwny koncept, gdzie główni bohaterowie uczęszczają do szkoły z bezsensownymi zasadami, w których problemy i wątpliwości rozwiązuje się walkami mechów... Oczywiście gdzieś tam po drugiej stronie są polityczne intrygi, które pewnie później odegrają większą rolę. Główna bohaterka to trochę komediowa sierota, ale całkiem sympatyczna. Czuć, że może być tu większy nacisk na girl-power, włącznie z potencjalnymi romansami lesbijskimi. Ogólnie zapowiada się na ciekawy miks klimatów z Build Fighters i tych "poważniejszych" serii war-drama. Anime jest bardzo ładne. Szczerze przestaję dostrzegać różnicę w scenach rysowanych, a tych, w których mechy to CGI. Pamiętam, że poprzednie serialowe Gundamy potrafiły wyglądać biednie miejscami, a tutaj jak przejrzałem pierwsze odcinki to 'kreska' trzyma poziom. Podoba mi się też design głównego Gundama. Może rozważę zakup modelu, jak się pojawi w naszych sklepach
  5. Suavek

    Anime godne polecania

    No ciekawe, skąd ten opór... Poza tym starszych nie przekonasz, tak jak przeciętnej babci nie wmówisz, że PiS i TVP1 to zło.
  6. Suavek

    Anime godne polecania

    Ja trochę późno, ale obejrzałem Cyberpunk Edgerunners i bardzo mi się podobało. Fajne, treściwe, nie naciągane, dobrze narysowane i przedstawione. Taka seria, która gdyby nie była anime poleciłbym otwarcie osobom lubiącym akcję i dramat oraz klimaty sci-fi. A że jest to anime, to niestety dużo osób, czy znajomych dla zasady przekreśla seans "bo chińskie bajki bleeee"... Nawet kumpel, któremu gra bardzo się podoba ma opory by obejrzeć. Nie żeby zaraz jakaś rewelacja, nic podobnego, ale mnie bardzo dobrze się oglądało. Przy okazji, na Netflixie tego chyba nie ma, ale z wiki przypadkiem się dowiedziałem, że poniższy klip to taki drobny prequel do serii, ukazujący postać z ekipy Maine'a. Krótki, treściwy i zbliżony klimatem do serii.
  7. Suavek

    Jaki masz backlog?

    Ja swoją listę backlogu stronę wcześniej zrobiłem z własnej ciekawości, w wolnej chwili w zwykłym notatniku, poniekąd też dla późniejszej wygody (bo pudło na półce ogarnę, ale o cyfrówkach czasami zapominam, że je w ogóle mam...). Ale gram w to, na co mam ochotę, kiedy mam ochotę, i to nie tak, że cokolwiek nade mną wisi, albo patrzę na półkę i sobie myślę "łolaboga, tyle gier do ogrania, kiedy to wszystko ogarnąć?!?!?111one". #firstworldproblems Dobre, lub potencjalnie interesujące mnie gry kolekcjonuję, nie sprzedaję, bo taki mam kaprys i lubię swoją półeczkę. Wszystko z myślą "kiedyś zagram", nawet jeśli niekoniecznie "przejdę". Staram się już nie kupować niczego, co potencjalnie ma niewielkie szanse, że mi się spodoba, lub nie mam co do tego pewności, no chyba, że cena jest naprawdę korzystna - ale od tego są wishlisty w różnych portalach/sklepach, które sobie od czasu do czasu przeglądam. I tak jak pisałem, jestem świadomy tego, że spora część tych gier będzie ruszona może dopiero za ileś tam lat. Przy założeniu, że wcześniej mnie szlag nie trafi, to dobrze mi z tą myślą, bo na nudy narzekać nie powinienem, a zarazem nie powinno dojść do sytuacji, że gra przestanie być dostępna, albo zniknie z dystrybucji, nawet cyfrowej. W przypadku Nintendo to jeszcze jest kwestia, że lepiej kupić teraz, póki jest drogo, zanim za parę lat będzie jeszcze drożej... A często podkreślam, że czasu i/lub sił na gierki nie mam wcale dużo, bo niestety obecny tryb życia jest coraz bardziej absorbujący i problematyczny. Nie mam jednak zamiaru z tego powodu przekreślać potencjalnego ukończenia jakiejś gierki. Raz jeszcze, wszystko sprowadza się do grania w to, na co się ma ochotę. Niby oczywiste, ale widać często, że u niektórych pojawia się presja, czy to z graniem w coś "bo jest popularne", bo koledzy z pracy grają", "bo zaraz usuną z gamepassa i trzeba sprawdzić", czy nie wspominając nawet o "muszę zdobyć platynę więc 50h będę grindował choć nie sprawia mi to przyjemności". I tak tylko w tym roku wiosną skupiłem się na średniakach z PS3, choć miałem do dyspozycji dużo lepsze platformy. Mając PS5 ogrywałem jeszcze gry na PS4, wróciłem spontaniczne do PeCetowego Cyberpunka, a w miniony weekend naszła mnie ochota na starego RTSa pobranego z GOG, którego kampanię prawie ukończyłem, choć za młodego przeszedłem tę grę dziesiątki razy. Nie muszę grać w nowości, nie przeszkadzają mi starocie, czy słaba grafika, dlatego tym bardziej gierki mogą poczekać. Mały backlog, czy duży, z listą, czy bez - nieistotne. Najważniejsze, to się dobrze bawić, a nie dorabiać ideologię.
  8. Suavek

    Jaki masz backlog?

    Jeśli ktoś nie ma dużo czasu na granie w skali tygodnia, miesiąca, roku, to nie widzę sensu tylko zliczać, jak to backlog setek gier mu rośnie. Tu nie chodzi o brak zainteresowania, tylko realne gospodarowanie czasem. Starzy jesteśmy (no, poza Pupciem :P), problemów tylko będzie nam dochodzić, więc trzeba ustalić priorytety. Dla niektórych te 15-20 gier to i tak będzie backlog na lata. Ja również staram się skończyć z przechodzeniem gier "dla zasady", do odhaczenia, bo mija się to z celem, jeśli dana gra mnie nie bawi. Nie przekreślam jednak powrotu do już rozgrzebanych gier, nawet jeśli trzeba się przemęczyć z ogarnięciem mechaniki na nowo. Po prawie dwóch latach od odstawienia Cyberpunka 2077 spontanicznie do gry wróciłem po pogawędce z kumplem z pracy i wsiąknąłem w ten świat na nowo i teraz świetnie się bawię, pomimo tego, że w odstawkę poszło parę innych gier. Taki spontan uważam jest najlepszy, bo nie zmuszam się do grania, tylko chcę faktycznie grać, nawet jeśli zajmie mi to dziesiątki godzin. No a reszta backlogu poczeka, trudno, ale też go nie przekreślam, na któryś tytuł z niego w końcu przyjdzie pora. Tylko w tym roku przeszedłem parę gównianych gier na PS3, bo taką miałem fanaberię, podczas gdy do dziś nie zacząłem nawet God of War z 2018 (a co tu dopiero Ragnarok... za 10 lat może).
  9. Ale to, że wrogowie będą słabsi niczego nie zmieni, koniec końców. Walki nadal będą w większości automatyczne i mało wymagające. Dla mnie trochę bez sensu tryb. Nie po to "gram" w gry, żeby w nie... nie grać... W takim przypadku to już faktycznie lepiej obejrzeć po prostu cut-scenki na YT. Myślę wręcz, że lepiej zamiast tego by się mógł sprawdzić Expert Mode, który pozwala ograniczyć/zredukować level postaci, a trzymany w rezerwie zdobywany EXP przydzielać ręcznie. Z tego co czytałem, to nawet można tego użyć do złagodzenia grindu. I chyba serio to rozważę następnym razem grając, bo na chwilę obecną wrogowie albo nie są w stanie w ogóle zadać mi jakichkolwiek sensownych obrażeń (rzadko kiedy HP mi spada poniżej 3/4), albo z zaskoczenia rozwalają mnie jakieś lvl 75, które mogą się pojawić i złapać aggro nawet na drodze do kolejnego punktu fabularnego... Tak przynajmniej jest szansa, że walki z mobkami będą stanowiły jakieś wyzwanie. Przetestuję następnym razem. Ogólnie stwierdzam, że źle się zabrałem do gry, bo moje OCD sprawiło, że niepotrzebnie od początku zacząłem zawracać sobie głowę side-questami. A trzeba po prostu je olać, skupić na głównym wątku, a misje robić przy okazji i zwracać uwagę tylko na te z zegareczkiem, które mogą zniknąć. Tym bardziej, że nagrody jakieś szałowe i tak nie są, a jak do tej pory praktycznie żaden poboczny quest nie zaprezentował sobą nic konkretnego od strony treści. Typowa masówka znana z MMO i temu podobnych - zabij, znajdź, przynieś, zanieś, pogadaj etc. Ale cut-scenki w grze są super. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się tak dobrej reżyserii, szczególnie na silniku gry, która swoje lata w końcu ma. Niby wiadomo, co się wydarzy w wielu przypadkach, ale i tak trzymają w napięciu. Coraz bardziej lubię też postacie, choć na razie nie mogę powiedzieć, żebym poznał ich dużo. Gram z japońskimi głosami i choć niektóre postacie brzmią młodo, to nie zachowują się narwanie, a Shulk jest całkiem dojrzały jak na nastoletniego protagonistę. Miłe zaskoczenie. Ogólnie po kilkunastu godzinach gra to takie love-hate relationship. Dużo dobrych cech i pomysłów, w tym widoczki, jak i niestety dużo irytujących rozwiązań trochę uprzykrzających zabawę. Skupię się więc na fabule, sprawdzę ten Expert Mode i zobaczymy, czy trochę przyjemniej się zrobi z czasem. Nie wiem, czy to na poważnie, czy nie, ale ogólnie już od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że co osoba, to odmienna opinia na temat zarówno serii ogółem, jak i poszczególnych odsłon. Szczerze, to się już pogubiłem co kto lubi bardziej, a co mniej i kogo w jakim stopniu (nie) słuchać. Jedyne co jest pewne, że seria najwyraźniej jest świętością dla co niektórych i broń boże ktokolwiek śmie cokolwiek negatywnego na jej temat powiedzieć... Dlatego uznałem, trochę spontanicznie, że dam serii szansę od początku, choć pierwotnie miałem tylko X3 kupić. Trochę mi to pewnie zajmie czasu przez to, ale zobaczymy, bo zaciekawiony jestem, co by nie było.
  10. Suavek

    Gundam

    Jakby ktoś oglądał na YT - https://en.gundam.info/news/info/02_7548.html
  11. 10h za mną i dupy gra nie urywa, niestety. Bardzo ładna oprawa AV pomimo niskiej rozdziałki, w miarę klasyczna jak na razie japońska historyjka jRPG, nawet fajni, nie odpychający bohaterowie. Rozmach robi wrażenie, podobnie jak lore. Widać, że ktoś miał wizję i chciał wiele przedstawić. Problem w tym, że jeszcze bardziej niż w FFXII mam wrażenie, że gram w ułomnego MMO... 3/4 gry to bieganie po - choć ładnych - pustych lokacjach, bicie zwierzątek w nudnym systemie walk, zbieranie tysięcy itemów, i odwalanie setek fetch-questów, których prawdę mówiąc wolałbym, żeby nie było, bo tylko niepotrzebnie wydłużają grę. Do tego zawalone menu i naprawdę niepotrzebne przekombinowanie niektórych systemów, typu Affinity, czy Crafting. Więcej tu kliknięć w kolejnych oknach, niż w moich grach rytmicznych... Biorąc pod uwagę prostotę samych walk, to trochę przesadzili z tym wszystkim. Fakt, że w trakcie walki nie można zmienić postaci, ani wydawać sensownych poleceń tylko ogranicza jakiekolwiek strategie i frajdę. Ktoś już napisał, że większe wrażenie gra mogła robić przy okazji oryginalnej premiery na Wii. Świadomy także jestem historii studia i tworzenia gry. Nie zmienia to jednak faktu, że na ten moment jest co najwyżej ok. No robi gra wrażenie w niektórych aspektach, ale gdy już przysiadam, żeby faktycznie pograć, to przysypiam przez brak zaangażowania. To chyba największy problem, bo generalnie mam wysoką tolerancję na monotonię, jeśli rdzeń rozgrywki jest satysfakcjonujący. A tu po prostu nie jest, a przynajmniej nie po tych 10 godzinach. Grać będę dalej małymi partiami z nadzieją, że coś się jeszcze zmieni, lub rozkręci, ale chyba dam sobie spokój z tymi zadaniami pobocznymi. Bo naprawdę nie fascynuje mnie ubijanie zwierzątek, które ukradły komuś bieliznę, a moje postacie reagują na to, jak na poważny problem (sic!). Aczkolwiek ten plus (jakkolwiek dziwny), że nie zawsze trzeba wracać do zleceniodawcy, tylko questy zaliczają się automatycznie po spełnieniu wymogów.
  12. Suavek

    Gundam

    Nie. Pobrałem dwa odcinki, ale nie mogłem się zebrać, żeby przysiąść obejrzeć. Tyle co przewinąłem, to ładna kreska i muzyka, ale klimat zdaje się lżejszy od Prologu. Nie będę jednak oceniał tylko na tej podstawie.
  13. Suavek

    własnie ukonczyłem...

    Jeśli masz PS3 i/lub PSV, to jedynka jest dostępna na PSN za bodajże 29zł. Ja w Silenty nie grałem od lat, ale zawsze miałem trochę inną opinię, bo tak jak doceniam SH2 jako psychologiczny horror, tak survival horror był z tego nijaki, szczególnie mając już kontekst w postaci właśnie pierwszej części serii. Bo jeśli zepchniemy historię na dalszy plan, to o wiele większy niepokój czułem grając w SH1 i SH3, zarówno jeśli chodzi o poziom trudności, jak i ogólną stylistykę i oprawę dźwiękową. Tymczasem w SH2 czasami nie byłem w stanie znaleźć różnicy między światem "normalnym" a alternatywnym... I jeden i drugi wyglądał syfiaście, ale daleko im było do tego, co zaprezentowano w 1 i 3. Wrogów bez problemu można było pokonać bronią ręczną, a pod koniec miałem tyle amunicji, że żaden boss nie stanowił wyzwania. Dla mnie to było największą "wadą" SH2 i poniekąd dlatego mam nieco lepsze zdanie o SH3 jeśli chodzi o gameplay.
  14. Suavek

    Zakupy growe!

    Zły obrazek wkleiłeś, musi być PL.
  15. Suavek

    Zakupy growe!

    Tej, a nie macie przypadkiem od tego osobnego tematu kilka wątków niżej...? Ja jako polak gram w japońskie gry z angielskimi napisami i nie mam z tym żadnych problemów. Dziwne, bo znajome ciągle mi mówią, jak to chopy nie mają podzielności uwagi... Ale muszę być zajebisty. A tak poważnie, gównoburza o grę, w której brak dubbingu jest wynikiem błędu w dystrybucji i można założyć, że zostanie załatany. Oj grajcie jak tam chcecie, ideologie dorabiać też można, co nie zmienia faktu, że języki znać warto, a odbiór mediów także na tym skorzysta. Ja osobiście nienawidzę dubbingów, bo w 90% przypadków zawsze będą one gorsze od oryginału. We wspomniane japońskie gry gram po japońsku z napisami, angielskie po angielsku itp. Wiedźmina jeszcze grałem PL, ale już Cyberpunka nie mogłem zdzierżyć po 'naszemu'. Dla mnie to właśnie osoby grające z dubbingiem dużo tracą, ale chuj tam, ich sprawa. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby gra dała mi wybór. Jak najbardziej jestem za tym, żeby wspierać rodzime tłumaczenia, jeśli to jest to, czego przeciętny kowalski sobie życzy, ale niech mi tylko spróbują kosztem tego ZABRAĆ oryginalną wersję (co w rzeczy samej miało miejsce w niektórych rodzimych edycjach gier), to o moich pieniążkach wydawca może zapomnieć. To samo zresztą film - na dubbing do kina nie pójdę, choćby mieli mi zapłacić.
  16. Suavek

    Cyberpunk 2077

    Pogrywam sobie w CP2077 z doskoku i nadal nie przestaje mnie zadziwiać, jak to miasto jest jednocześnie żywe i zarazem puste. Bo niby wydawałoby się z początku, że za każdym rogiem czeka na gracza jakaś niespodzianka, quest, grupa przeciwników, czasem jakiś zabawny dialog z NPC, ale im dłużej gram i "czyszczę" mapę z takich lokacji, tym bardziej ten świat przestaje robić wrażenie, a powrót do już odwiedzonych lokacji zwyczajnie nie ma sensu. Wchodzę do sklepu, mam opcję krótkiego dialogu, który do niczego nie prowadzi. Sprzedawca nie ma w ofercie absolutnie niczego godnego uwagi. Wychodzę, otwieram mapę i w sumie stwierdzam, że nic tu po mnie. Brakuje mi jakiejś losowości w tym wszystkim. Na początku myślałem, że te napady i misje dla NCPD to właśnie takie 'randomy', ale szybko się zorientowałem, że im więcej ich zaliczam, tym bardziej puste miasto się robi. Z drugiej strony nie ukrywam, że ilość takich kompletnie zbędnych dialogów czy naprawdę drobnych interakcji robi wrażenie. Nie wiem, czy wszystkie są losowe, czy nie, ale dialogi między zwykłymi przechodniami/NPC nadają temu miastu życia, nawet jeśli stoi za tym skrypt, bo gracz i tak do wielu miejscówek nie ma powodu wracać po wykonaniu questa. Ogólnie przez to wszystko odczucia są mieszane. Miałem momenty, że chciałem sobie chwilę pojeździć po obrzeżach miasta, ale nie napotkałem tam absolutnie nic, czasem nawet drugiego samochodu NPC... Gra jest też trochę za łatwa, odnoszę wrażenie. Nie mogąc się zdecydować na konkretny build zacząłem chomikować punkty zdolności, a mimo tego nie mam problemów ani z hakowaniem, ani korzystaniem z broni. Zakładam, że trzeba było grać na wyższym poziomie trudności jeśli chciałoby się jakiekolwiek wyzwanie. No i te linki są przegięte... Ale przyznać muszę, że "feeling" broni jest bardzo dobry, szczególnie shotgunów. Nie gram dużo w FPSy, więc może jestem mocno do tyłu, ale uwielbiam bawić się potężnym shotgunem odrzucającym postać do tyłu, pozbawiającym wrogów kończyn i powodującym, że głośniki aż dudnią.
  17. Suavek

    Xenoblade Chronicles 2

    Dzięki. Z save miałem na myśli kompatybilnośc cyfrówki i nosnika Torny. Cyfrówka chyba bywała w promocji -30%, to pewnie tak też kupię. Pudło ładne, ale nie przesadzajmy. "Kiedyś zagram".
  18. Suavek

    Xenoblade Chronicles 2

    Ten dodatek/expansion do XB2 to lepiej kupić w pudle, cyfrowo, czy bez znaczenia? Pudło zawsze fajniejsze, jasne, ale w tym przypadku nadal kosztuje - jak to u Nintendo - tyle, co nowa gra. Tymczasem cyfrowo "tylko" 120zł, a nuż się może trafi też jakaś obniżka. Są jakieś znaczące różnice? Z tego co czytałem, to w pudle jest też kod na pakiety DLC, ale czy aby na pewno wszystkie, które są w cyfrowym Expansion Passie są też w pudle? No i czytałem, że cyfrowo Torna jest dostępny z poziomu właściwej gry, a w pudle jako osobna pozycja i save'y ze sobą nie są kompatybilne.
  19. Suavek

    Xenoblade Chronicles 3

    Zdecydowanie dużo, biorąc pod uwagę, że to "niszowy" gatunek na wyłączność jednej platformy, nie ważne jak popularnej. Poza tym, jeśli się nie mylę, to samą grę zapowiedzieli/pokazali chyba dopiero w tym roku, więc nie było jakiegoś "wieloletniego hajpu". Dla porównania, również dobrze przyjęty - choć z pewnością nie tak jak X3 - SMT5 sprzedał się w raptem 1 mln egzemplarzy na przestrzeni pół roku. Myślę, że w Monolith/Nintendo są raczej zadowoleni.
  20. Suavek

    Gundam

    Wrzucili Endless Waltz, pełnometrażówkę 0083 oraz Stargazera na YT. Dziwne, że 0083 wrzucili film, nie całą OVA, ale to akurat nie jest seria, którą dobrze wspominam, choć kreskę miała świetną. Czekam aż wrzucą 0080, wtedy będę wszystkich dręczył, żeby obejrzeli.
  21. Suavek

    Seria Megami Tensei

    P4G to był ewenement, tak. Z drugiej strony cena też przełożyła się na popularność wersji Steam, która rzekomo zaskoczyła nawet ludzi z Atlusa. Zakładam, że cena P4G na PC już nie wzrośnie, ale trochę dziwne by było teraz wydawać o wiele "gorszy" port starszej gry za cenę większą. Tym bardziej, że obie gry mają być wydane wyłącznie cyfrowo, bez edycji pudełkowych. Myślę, że to się po prostu nie sprzeda, a już na pewno nie za 200zł za sztukę. Tak jak pisałem kiedyś, P4 Ultimax była droższa, ale nie miała wygórowanej ceny, a to przecież też usprawniony port. Na PC już na premierę można było grę kupić poniżej 100zł. Jasne, z Atlusem nigdy nic nie wiadomo, więc ogólnie to gdybanie na ten moment. Po prostu osobiście tak, jak rzuciłem się na premierę P4G na Steam i przeszedłem grę stosunkowo szybko, tak do P3P praktycznie w ogóle mnie nie ciągnie, a już na pewno nie do takiego portu, jaki chcą sprzedać. Gdyby był miks oprawy FES z mechaniką Portable, to spoko, ale niestety. Jeśli miałbym zgadywać, to za niecałe 200zł to będzie bundle z obiema gierkami. I owszem, P3P pewnie będzie droższe od P4G. Po prostu uważam, że nie powinno w obecnej postaci.
  22. Jakiekolwiek zmuszanie się do gierek uważam za bezsens, bo zwyczajnie mija się to z celem, niezależnie od powodu, czy okoliczności (bo "muh platyna", albo inne "bo zaraz usuną z gejmpasa"). Nie chce się, to nie chce. Albo odstawia się daną gierkę na później, albo zaczyna co innego, albo w ogóle zajmuje się człowiek czymś innym, na co ma faktycznie ochotę. Mniej, lub bardziej pożytecznym. A chwile znudzenia, chandry, dołki, zmęczenie i inne dopadają każdego. Nie ma co dorabiać do tego jakiejś ideologii. Często sami sobie pewnymi myślami psujemy nastrój i marnujemy tylko czas. Ja bardzo często potrafię w jeden tytuł grać dosłownie latami. Np. wspomnianą wyżej Personę 5 odstawiłem parę miesięcy po oryginalnej premierze, a ostatecznie przeszedłem ją dopiero rok temu. Podobnie SMT4, na którego potrzebowałem ponad 6 lat... Tego typu przykładów mógłbym podać więcej. Po prostu muszę wyczuć, kiedy mam ochotę na daną grę i wtedy korzystam z chwili, że faktycznie czerpię z tego jakąś frajdę, tudzież sama gra mnie nie męczy (nie ukrywajmy, czasem warunki nie sprzyjają, innym razem trzeba się przemóc, żeby dotrzeć do lepszych momentów). I dla mnie właśnie najlepsze jest takie granie "bo mam ochotę", a nie "bo muszę skończyć". I chrzanić, co obecnie jest "hype i trendy". Do dziś nie ukończyłem wielu wysoko ocenianych gier AAA, jakie mam na półce, ale spontanicznie miałem OCHOTĘ grać w jakieś gówniane gierki na licencji chińskich bajek na PS3. I bawiłem się przy nich przednio, ku nawet własnemu zaskoczeniu. Bo o zabawę w końcu chodzi w tym wszystkim. Osobiście mam inny problem, jeśli chodzi o "niegranie" w gierki, a mianowicie... nadmiar gier i sprzętów... No problemy pierwszego świata, wiem, ale naprawdę, często zastanawiając się po jaką grę sięgnąć, którą zacząć, na co w danej chwili mam ochotę i analizując, czy aby na pewno nie porzucę tego po tygodniu efekt jest taki, że... nie gram w nic. Życie, praca, codzienne zobowiązania i częste zmęczenie też mają tu wiele do gadania, bo np. w tygodniu zwykle nie mam już czasu i/lub siły, żeby grać w jakiegoś przegadanego RPGa. Na przestrzeni ostatniego roku trochę też nadrobiłem zaległości zakupowych, nabywając gry "na zaś", ale ciekawość przynajmniej sprawdzenia tych gier jest dość silna, co też nieraz utrudnia albo podjęcie decyzji, albo powrót do już rozgrzebanego tytułu. Gier mam dosłownie na lata, czasu nie tak dużo, a ja głupi jeszcze często rozglądam się za kolejnymi tytułami, zapowiedziami, czy promocjami... Także z tego powodu w ogóle nie bawię się w abonamenty, plusy i inne gejmpassy. Grę chcę mieć na własność, nawet jeśli zapłacę za nią kilka stówek, ale nie chce mi się bawić w granie pod presją, bo coś zaraz może zniknąć z oferty, czy inne "skoro dali, to sprawdzę". Tak przynajmniej nawet jeśli minie 5, czy 10 lat (jak dożyję), to będę mógł sobie spokojnie zagrać, gdy już przyjdzie chwila natchnienia. Smutne tylko, że 20+ lat temu dałbym się pochlastać, żeby mieć choćby 1% gier, co teraz, na które obecnie nie ma dość czasu...
  23. Suavek

    Seria Megami Tensei

    Cyferki nic nie znaczą. Wolę się rozpisać sto razy o tym samym na pięćdziesiąt akapitów, których nikt nie czyta. Ja z czym innym. Kolejny materiał YT, ale przyznam, że mocno opadł mi entuzjazm (już i tak skromny) na port Persona 3 Portable. Gość m.in. zwraca uwagę na różnicę jakości fanowskich grafik w wysokiej rozdzielczości, a tym, co zaprezentował Atlus na trailerze. I faktycznie, atlusowy port wygląda jak rozmazana, nieczytelna breja, niczym filtr na emulatorze. Jeśli tym samym za grę zażyczą sobie tyle, lub więcej co P4G, to ich wyśmieję. Sam pewnie kiedyś kupię jak będzie dużo poniżej 50zł, ale bez szczególnego ciśnienia. A swoją drogą, ten zmodowany FES na PS2 też niczego sobie wygląda. Zabawne, że do kontroli drużyny wystarczy zwykły cheat. W ogóle gdzieś tam widziałem ploty, że Atlus może chcieć zrobić prawdziwy remake P3 na nowszym silniku. Podkreślam - ploty - ale w dzisiejszych czasach w sumie już wszystkiego można się spodziewać, tylko nie nowych, oryginalnych gier...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...