-
Postów
9 364 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
10
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Suavek
-
-
Uprowali się z pierwszym, największym zapotrzebowaniem, a teraz to już z górki, podczas gdy produkcja podobno idzie pełną parą. Warto rozważyć zakup, kto nadal się waha. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem i mam tylko nadzieję, że sprzęt nie wyeksploatuje się zbyt szybko i posłuży przez lata. Ciekaw jestem, jak będzie z tą baterią. Od ostatniego ładowania pograłem około godzinkę, może nawet dłużej, a raptem 17% mi zeszło. Nie chcę chwalić przedwcześnie, ale myślałem, że będzie gorzej.
-
Tylko wspomnę/potwierdzę, że Mega Mix+ działa bezproblemowo na Steam Decku i bardzo ładnie można przeskakiwać cloud save'm między sprzętami. Stabilne 60fps, wszystkie detale na max, żadnych stutteringów ani innych problemów. Grę odpaliłem na "gołym" Decku z domyślnym OS. Ślicznie to wygląda. Wersja Switch jest na ten moment zwyczajnie zbędna, bo nie oferuje absolutnie nic, czego nie ma wersja PC. No chyba, że ktoś z jakiegoś powodu bardzo chce ten ledwo działający tryb ruchowy... Polecam, zachęcam. Świetna gra, świetny port, a cena kilkukrotnie niższa niż na innych platformach, a do tego często się już promocje pojawiały.
-
Ja zamawiałem w Marcu, dostałem konsolę w zeszłym tygodniu. Nie jest to jednak żaden wyznacznik. Wg samego Steam jeśli zamówisz teraz, to powinieneś dostać konsolkę jeszcze w tym roku. "Expected order availability: September-December 2022"
-
@pawelgr5, nie. SH2 przechodzę na stacjonarce. SMT3 nie planuję póki co powtarzać. SH2 działa podobno dobrze na Decku, aczkolwiek ludzie mieli problemy jak skakali cloud-savem między kompem a Deckiem i coś im się zwieszało przez to. Stwierdziłem, że nie będę ryzykował. SMT3 nie wiem. Na YT widziałem, że da się odpalić, ale co dokładnie trzeba zrobić nie wnikałem. Na razie ogólnie nie grałem dużo na Decku. Sprawdziłem garstkę gier, większość na emulatorze. W moim przypadku to nie będzie główny sprzęt do grania, tylko dodatek. Przyznam też, że podobnie jak w Switchu trochę mam problemy z wygodnym uchwytem w pozycji leżącej. Niby nie mam małych dłoni, a mimo tego ogarnięcie wszystkich przycisków włącznie z triggerami powoduje lekki dyskomfort. Przy grze rytmicznej jest lekka gimnastyka palców. No ale to po prostu wynika z rozmiaru sprzętu, więc dobór gier do grania w łóżku też będzie raczej uwarunkowany od sterowania.
-
Nie wiem, co mnie bardziej zaskoczyło. Pewien plot twist, czy fakt, że w (chyba) ostatnim dungeonie przygrywa wreszcie NOWY utwór muzyczny!
-
Kolejne wielogodzinne jRPGi, w które sam nie wiem, czy kiedykolwiek zagram? Tak, poproszę. "Bo tanio"...
-
Soul Matrix to najbardziej zjebany aspekt gry. Nie tyle sam pomysł, co fakt, że stanowi on zdecydowaną większość dungeon-crawlingu w grze, nie ma w nim absolutnie żadnego zróżnicowania w grafice i muzyce, a do tego niby jest opcjonalny, ale wiadomo, że jak się chce nowe zdolności i true-ending, to trzeba go przeboleć. Na początku niby nie jest źle, ale obecnie teleporty na 4 poziomie naprawdę testują granice mojej cierpliwości... Liczę, że do kolejnego weekendu uda mi się grę przejść, to napiszę więcej, ale ogólnie Atlus zwyczajnie zjebał. Bo jest tu dobra, przyzwoita gra, ale niedorobiona i źle sprzedana. Kilka drobnych zmian mogło znacząco poprawić odbiór rozgrywki, zaś stonowanie z DLC lub redukcja ceny mogły przyczynić się do lepszej sprzedaży. Ale nie, oni wiedzieli lepiej i wyszło, co wyszło. No cholera, muzyka w grze jest zajebista i zróżnicowana, ale ktoś wpadł na "genialny" pomysł, żeby WSZYSTKIE dungeony miały JEDEN motyw muzyczny. No idiotyzm.
-
200h przesadzone chyba nawet na Royala. Podstawka mi zajęła 120h na liczniku, co w rzeczywistości można zredukować bliżej 100h. A i tak ja mam zwyczaj lizać ściany i nie spieszyć się w jRPGach. GamePassa nie mam, Royala kupię na Steam, ale chyba nie od razu na premierę. Goła Persona 5 była spoko, ale mocno się dłużyła i była zdecydowanie za łatwa. Myślę, że nawet osoby, które będą grały po raz pierwszy mogą rozważyć rozpoczęcie gry na Hard, co by zapewnić sobie jako-takie wyzwanie.
-
Większość tutaj już SD posiada, ale ja muszę dodać od siebie to, co wiele razy zostało już powiedziane - ten sprzęt jest cudowny... A tak naprawdę dopiero zacząłem się nim bawić. Na razie mam za dużo rozgrzebanych gier po różnych sprzętach, żeby się poświęcać czemuś wyłącznie na SD, ale wstępne testy wypadły bardzo pozytywnie. Kilka gierek z dobrze działającym Cloud Save (który nie rozpieprzy ustawień za każdym razem) już sprawdzonych, plus parę tytułów w kolejce. No i oczywiście Emudeck. TimeSplitters 2 i 3, Burnout 3 oraz Revenge i inne... Odpaliłem także wersję "undubbed" MS Saga: A New Dawn i byłem pod wrażeniem, jak ładnie ta gra wygląda. Jeśli znajdę kilkadziesiąt godzin, to chyba sobie przejdę ponownie po latach, bo to naprawdę niedoceniony jRPG, nawet jeśli nie idealny. W zakupach growych wrzuciłem żartobliwe zdjęcie w odniesieniu do Switcha, ale przed chwilą postanowiłem na serio sprawdzić jedną grę, którą mam zarówno na PC, jak i na Switchu i naprawdę przekonałem się, jak mizernie wypada konsola Nintendo w porównaniu z Deckiem... Zdjęcia robione gównianą komórką tego nie oddadzą jak należy, ale stawiając Switch OLED i SD obok siebie widać, jak porządnie wykonany jest ten drugi. Maksymalna jasność i maksymalna głośność w obu przypadkach. Choć SD nie ma ekranu OLED, to wypada moim zdaniem lepiej. Głośniki nieporównywalnie lepsze również w maszynie Valve. O samej jakości wykonania oraz ergonomii nawet nie ma co wspominać. Niebo, a ziemia, i to bez konieczności dokupowania drogich akcesoriów. Nie ma co komentować mojego gustu growego, bo jaki by nie był, to myślę poniższe przykłady bardzo dobrze ilustrują różnicę między obiema konsolami. Gra - Project Diva: Mega Mix. A dodam jeszcze, że w tym przypadku mówimy o grze dostępnej wyłącznie cyfrowo na obu platformach. SD hula z maksymalnymi detalami 60fps i bardzo szybkimi loadingami, podczas gdy Switch się męczy, żeby zmienić jedno menu, a pomimo niskiej rozdzielczości i tak gubi klatki animacji podczas właściwej gry. A najlepsze jest to, że jeśli chcielibyśmy kupić grę z kompletem DLC, to na PC wyniesie nas to mniej więcej 3x taniej (tak a propos cen gier na konsolach Nintendo). To nie to, że nie lubię Switcha, ale na ten moment to już dla mnie nic innego, jak maszynka do exclusive'ów i ewentualnych (udawanych) gier ruchowych. Żałuję tylko, że kupiłem kiedyś tą Miku, bo w chwili obecnej granie w to na pstryku kompletnie nie ma sensu...
-
Mam ostatnio problemy z ręką - najprawdopodobniej cieśń nadgarstka - przez co kombinuję z różnymi rozwiązaniami, żeby trochę ulżyć łapie. Kupiłem w zeszłym tygodniu do pracy Logitech Ergo M575 w promocji na Amazon. To mój pierwszy Trackball, więc pierwsze wrażenie było dziwne, ale po paru dniach nawet mi się spodobało takie macanie kulki. Oczywiście sprzęt nie do gier, lecz do biura, ale zawsze to te +/- 8 godzin w nieco innym stylu. Jak się już oswoi i trochę zmieni "tempo", to bardzo fajnie się tego używa. Nadal mam podłączonego również gryzonia na kablu, ale ostatnie dni leżał odstawiony na bok i w ogóle nie czułem potrzeby z niego korzystać. Nie ma problemu zarówno z precyzją, jak i przesuwaniem kursora pomiędzy trzema ekranami. Oczywiście nie można tego porównywać do precyzji i szybkości tradycyjnej myszy, ale liczę, że mój nadgarstek choć trochę odsapnie. Ogólnie to takie coś pomiędzy touchpadem a myszą i jestem skłonny polecić. Tym bardziej, że można sobie to położyć na kolanie, czy podłokietniku i nadal będzie działać. Jedyna moja obawa, to to, że choć nadgarstek i ręka są nieruchome, to kciuk jest niemal w stałym ruchu i koniec końców może zrodzić to inne problemy. Zobaczymy. Niemniej jednak poszukuję również w miarę dobrej myszy pionowej. Próbowałem póki co różnych budżetowych modeli. Jeden był fajny, ale padła rolka. Inny wydawał się spoko, ale pionowy był tylko z nazwy, bo i tak ręka ułożona była pod lekkim skosem i wcale nie przyniosło mi to ulgi i w pewnym momencie odpuściłem. Boję się inwestować w ciemno w jakiś droższy model, ale jeśli ktoś ma doświadczenie z takimi gryzoniami i mógłby coś polecić, to będę wdzięczny za sugestie.
-
Ja tam śmiechnę od czasu do czasu ("Nailed it"), więc spoko, ale Abridged to do pięt nie dorasta.
-
-
A ja dopiero co niedawno odkurzyłem Vitę, żeby z oryginałami PSX się zapoznać. Tu chyba osobny temat byłby zasadny, dla takiej gierki. Świetnie, że wszystkie multiplatformy.
-
Mimo wszystko dziwnie wyglądają te stare gry z "poprawioną" oprawą graficzną. Podobnie jak w Type-0 jakoś nie czuć tego "kreskówkowego" klimatu. Modele postaci wyglądają jak z wosku, a całość zdaje się jakaś ciemniejsza i pozbawiona koloru względem oryginału.
-
No nie wiem, ja wytrzepałem parę dni temu jakieś jadło dla gówniaków, a nijak mnie to dotyczy. Z drugiej strony, wczoraj narzekałem w pracy, jak to ser mocno podrożał ostatnio, a dziś mi wypadł Królewski Sierpca, więc nie narzekam.
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mój egzemplarz w doręczeniu dziś. Szkoda, że w robocie do wieczora, musiałem przekierować kuriera. Ogólnie tak jak w poniedziałek była wysyłka z NL, tak dziś już dostawa, więc całkiem nieźle. Z tego co czytałem u niektórych się to wydłużało. Jakieś tipy na początek dla laika? Linuksa (Ubuntu) miałem kilkanaście lat temu i nie przekonał mnie, prawdę mówiąc, ale zakładam, że sobie poradzę. SD będzie tylko do gier Steam i sporadycznej emulacji póki co, ale jak coś warto wiedzieć na początek, jeśli chodzi o dobry soft, albo optymalizację, to sugestie mile widziane.
-
Konkretnie nie wiem, czy nie PES przypadkiem? Podałem to jako przykład w kontekście tego, że Konami w ostatnich latach zeszmaciło się totalnie i chwytają się wszelkich praktyk skutkujących z jednej strony łatwym zarobkiem dla nich, z drugiej rujnowaniem znanych IP. Jak nie MG Survive, to maszyny Pachinko, albo NFT. Ogólnie określenie "FucKonami" nie wzięło się z nikąd. A że Suikoden słynie z tego, że było w nim ponad 100 grywalnych postaci, to w dzisiejszych czasach nie byłbym zdziwiony, gdyby właśnie zamiast normalnego odblokowywania zrobili jakąś gacha. Bo branża schodzi na psy i nic nie może być już proste.
-
Akurat Square Enix nie słynie ostatnio z dobrych decyzji biznesowych, niezależnie od tego, jak faktycznie wypadają ich gry. W ogóle przy okazji ostatnich zapowiedzi i wyprzedaży widzę, że SE ma dość pokaźny asortyment gier wychodzących w najbliższym czasie. I faktycznie, biorąc pod uwagę ich cenę, to wskaźniki mogą nie wypaść najlepiej. Co za dużo, to nie zdrowo i nie mówię tu tylko i wyłącznie o strategiach turowych.
-
Wersja Steam 205zł -https://store.steampowered.com/app/1608070/CRISIS_CORE_FINAL_FANTASY_VII_REUNION/ Nieszczególne wymagania sprzętowe. Wersja Deluxe beznadziejna. Nie wiem, czy oni cały dubbing nagrali na nowo, czy tylko niektóre kwestie/postacie, ale te głosy na zwiastunie nie wypadają za dobrze. Szczególnie, że ruchy ust postaci nie są dopasowane do angielskich głosów.
-
Na Steam jest już gra widoczna, aczkolwiek póki co bez ceny (60$) - https://store.steampowered.com/app/1687950/Persona_5_Royal/ Dziwnie niskie wymagania sprzętowe, aczkolwiek jest Denuvo. Ciekawe, jak SD sobie poradzi. Natomiast poniższa kolekcjonerka to jakiś niesmaczny żart, nawet pomijając, że dostępna tylko przez sklep Atlusa. Same pierdoły, nic ciekawego.
-
Przypomnę, że 19 września usuwają Gundam Unicorn z Netflixa. Próbuję zdążyć, tylko z czasem krucho. A przyznaję, że nie widziałem serii do końca. Oglądałem w miarę jak kolejne "filmy" wychodziły i chyba na piątym przerwałem. Nie wiem, czy się starzeję, czy co, ale trochę patetyczne momentami monologi już od pierwszego odcinka, przez co bohaterowie lawirują między jakimiś ideologiami, zamiast zachowywać się jak ludzie. Niemniej jednak seria b.dobra, ładnie narysowana, a OST jest naprawdę świetny.
-
Taki Fitness Boxing to ja rozumiem.
SpoilerSzkoda, że na chujowe kontrolery, gdzie każdy ruch jest udawany, a o precyzji można zapomnieć.
Ale gierka spoko, jako pretekst do poskakania. Można się spocić.