Czytam post Roziego,mysle odpale sprawdze(nawet zagralem przeciwko niemu),wsiaklem do drugiej w nocy dla czlowieka ktory kladzie sie dziennie o 21 30 to nie lada wyczyn :-) Wrocila stara magia, w Bf3 gra sie bo gra ,tutaj jest czysta przyjemnosc a ten zayebiscie dzialajacy voicechat,ubil mnie koles mowie do kumpla "za toba" on sie odrazu odwraca puff i kill.
Raz mnie wyrzucilo z gry i kumpla w tym samym momencie,dwa mecze po 4 osoby(CQ) na Rushu juz lepiej zaczyna sie po 3/4 osoby ale pozniej juz ladnie po 12.