Obawiam się, że nic nowego nie powiem ;)Ta gra wzbudza prawdziwe emocje, momentami się czułem jakbym jadł swoją podeszwę z absurdu niektórych sytuacji. Świetne suchary lecą, które mnie nadzwyczajnie bawiły bo mam huyowe poczucie humoru. Szczególnie te szkieletowe dow(nene)y ;) No i sama historyjka i rozwinięcia akcji zjadają bez popity wszystko co obecnie wychodzi.
Mechanika gry jest świetna wraz z możliwościami w trakcie walki, szczerze mówiąc najlepiej by się w ta grę grało na gameboyu color, jakoś kojarzy mi się bardzo z grami tej epoki :)
Aż teraz mi tak trochę się pomyślało, ze ta gra to taki trochę klimat światu dysku tylko jakby się poćpać bardziej ;)
Bardzo polecam każdemu, szczególnie jeśli uważa że branża gierkowa to już tylko kapiszony i blasterki.
Ostatnio jeszce ukończyłem Castlevanie - Dawn of Sorrow. To była moja pierwsza ukończona castlevania i miałem ogromne wrażenie jakbym grał w grę z serii dark souls tylko w 2d ;)
Świetni bossowie, cheesy historyjka o powrocie władcy ciemności, masa broni i upgrejdow z dusz do wykorzystania w walce (mandragora najlepsza - wszystkich można nią wytłuc). Tez polecam :D