Te pół litrowe Monstery to jakaś przesada, zdążyłby mi się wygazowac niż bym go wypił podczas sesji growej. Pomijam fakt, że walnięcie na raz takiego mózgotrzepa musi odbić się jakoś na organizmie. Pamiętam jak kiedyś na nocke w Lidlu kupiłem sobie R20 0,5l i potem latałem jak potrzepany, język mi się mieszał a kumpel mówił, że nie mógł mnie do konca zrozumieć bo zbyt szybko mówiłem. Na nocce się w sumie wyrobiliśmy więc spoko, ale miałem zjazd w domu jak zasnąłem przed 7 a obudziłem się o 10:30 z walącym sercem jak poyebane i drżącymi łapami. Myślałem, że odjade, ale przeszło po godzinie i zasnąłem znowu.