Myślałem, że wygrasz, hehe. Widać było, że ten w niebieskim dąży przede wszystkim do parteru. Łapami walił jak cepami, jakby pierwszy raz uderzał i do tego cały czas pochylony był przy tym do przodu. Szkoda, że te Twoje kolanka go nie przytkały.
9 grudnia siostrzeniec jedzie na swoje pierwsze zawody w kumite Kyokushin do 75kg. Podjarany jest maksymalnie, mam nadzieję, że trema go nie zeżre.