Też byłem szkieletem choc nie byłem tego świadomy. 55kg przy 176cm. Mimo, że podciągałem się na drążku to masy nie mogłem złapać, pewnie za mało jadłem. Jak się wziąłem za siebie to w pracy mówili, że się kłuję bo tak jak u Chocko 10kg poleciało do przodu bardzo szybko. Co śmieszne w tamtym czasie czułem power w łapie bo łaziłem też na karate i mogłem nogami sufit zamiatać. Teraz mam 68kg i 36 w bicu i marzę o tym żeby dobić jeszcze 15kg i pewnie się zesram a się nie uda.
A grzybi wygląda bardzo dobrze i tylko tak gada, żeby go pochwalić kabi to jak widać po zdjęciach przemiana w super sayana.