Siostrzeniec pochwalił się, że kupił od kumpla Spyro Year of the Dragon i wiedząc, że chłopak raczej sam gier nie kupuje jeno je dostaje, zapytałem ile dał za szpila. Okazało się, że zapłacił 5zeta za grę w bdb stanie XD węsząc dobrą okazję zapytałem czy kumpel ma jeszcze jakieś gierki to może bym kupił od niego, ale niestety nic już nie ma. Pograłem sobie trochę i... Zawsze wolałem Crasha od Spyro (mimo że w demko grałem jak gupi), ale jak zacząłem biegać smokiem to ciężko było się oderwać. Ten odgłos zbieranych klejnotów, ten sprint i danie komuś z byka, sam miód.