Nie przypierdalam się o niego tylko. Prawie, co chwila na ekranie jest albo czarny, albo inny niż biały. Mogę to zrozumieć, że Park ściągnął ludzi z całego świata i dlatego tak jest. Kobieta, murzyn, dziecko czyli niezły standard przewijający się w większości filmów poprawnie politycznych Holywood. W jedynce JP jakoś nie musiało być co rusz na ekranie kogoś innej rasy. Mam to gdzieś i wywołuje to u mnie tylko uśmieszek. A jak ktoś tego nie widzi to niezła beka z niego. No, ale takie są filmy na które pójdzie masa dzieciarni, w Avengers Czasie Ultrona też to widać. Zdziwiło mnie jedynie, że to nie Japończyk finansuje ten cały park, tylko siedzi w labolatorium, bo stereotypem jest, że hindusów obsadzają w filmach klasy B w rolach mądrych naukowców, którzy pouczają naiwnych białych, a Japończycy to Ci co zazwyczaj są przy kasie.