Plugawy

Zaginione Wieśniary

Wzialem 3 tablety i tam bylo 2.5grama to chyba ok.

Jakaś trefna musiała być ta stara beta ala, że nie działała, bo po tej z Olimpu po 15minutach zaczęła mnie gęba kłuć i czoło jakbym miał spieczone na słońcu i próbował je marszczyć. Takie uczucie. Łapy i nogi nie piekły, co też podobno się zdarza. Ogólnie byl ciężki trening, ale dałem rade az miło, pewnie placebo, bo korzyści po beta ala są podobno po 2tygodniach. A i to mrowienie też na początku mnie wkurwiało, ale dało pozytywny efekt bo wkuwiony mocniej uderzałem xD

Mnie dwójka wynudziła i imo była wyraźnie słabsza niż jedynka.

W sumie lepiej, że wjechało w altane niż oknem by wpakował się do chałupy.

W polomarket zwykły porter komesa 5.99, ten malinowy 7.99, ale to wjechało jakoś w styczniu i nie każdy sklep pewnie jeszcze ma.

W dużej butelce to w polomarkecie mam, ale wolałbym małego.

Miałeś pozwolonko na wycinke czy samowolka?

O taka buteleczka to idealna porcja dla mnie. Może malinowego portera znajdę.

CP 2077 vibe.

Dobrze czyli za 15min, szybki bieg do kibelka? pare tygodni temu wróciłem z roboty, moja konczyła ogórkową i została woda kiszona po nich. Chlać mi sie chciało a lubie tą wodę to sobie wypiłem pół szklanki, po obiedzie było tylko strzały słychać z kibla. Zawsze przedobrzę xD

Nic nie mrowiło mnie. Siostrzeniec brał to samo i jarał się, że już "działa". Choróbstwo już przechodzi i musze sie brac ostro za siebie do kwietnia.

Soczki tez bym porobił, ale blender mi sie zjebał. Kielichowy by mi sie teraz przydał. Wiadomo przecież sama słodycz i nektar. Jednak wziąłem beta alanine, bo doczytałem, że to dłuzej sie bierze a sto lat temu to tylko pare razy wziąłem i opchnąłem dlatego nie działało pewnie XD no i ma jakieś udokumentowane badania jak kreta.

Sok piję w dni treningowe, bo troche mi się przepił to raz, dwa, że jak zbyt czesto piłem to zbyt lekka kaka szła, a mocz non stop czerwony xD Spróbuje tej lkarnityny z ciekawości. Próbowałem tez beta ala kiedyś i nic po tym nie czułem.

Lkarnityna dziala czy to sciema? Czytalem, ze brac godzine przed treningiem i nie mozna sie zajechac na wytrzymalosciowce.

To poczekam na przecenke. Cyfrówek nie kupuje za pelną cenę.

Troche słabo, że będą te pasy po bokach. Remaster po kosztach, ale calaka miec trzeba. To wyjdzie w pudelku?

Pewnie coś zastępczego dla ambi philipsa.

No brzydką facjate miała nie ma co zaprzeczać, ale co tego, była małym słodkim ogrem a jak laska Deacona miała dziwny pysk i robiła dziwne miny i zwróciłem na to uwagę to szable w dłon poszły.

Bo to nie bieganina jakiś neo indiańcem tylko chińczykiem z krwi i kości.

Internet mowi co innego.

Dla mnie początek byl najfajniejszy, bo trzeba było kombinować z zombiakami, albo je omijac bo było trudno, grałem na hardzie. Potem już jest jatka i polowanie truposze.

Jedynka The Darkness to była techniczna tragedia, ale klimat miała mocny i dla niego warto pograć. Od dwójki zacynałem i jest bardziej grywalna, wiecej radochy daje zabijanie przeciwników.

A słodkie napoje odstawiłeś?

Szkoda, że robione o innej porze dnia. To z drzwiami to kolosalna różnica dla RT, ale już las bez podjarki.