Po tegorocznym szaleństwie związanym z przechodzeniem (udanym) 52 gier w 52 tygodnie, w przyszłym chcę trochę odpocząć. Z tego też powodu planuję się skupić na wielu klasykach, które mam/będę miał na półce, a ich jeszcze nie miałem okazji przejść albo zacząć.
W ten oto sposób dochodzę do sedna i chciałbym pyknąć kilka gier j/rpg. Final Fantasy VI, VII, X, XV (coś z tego), Persona 4 golden i 5, Trails of Cold Steel 2, Wiedźmin 3 goty, Skyrim. Sporo tego, ale jak się uda ukończyć 3-4 z tej listy to będę zadowolony. Dodatkowo SE szykuje coś z okazji 30 lecia serii FF, więc liczę na jakieś ogromne zbiorcze wydanie z wszystkimi częściami, najlepiej na Vitę.
Z innych gatunków to Yakuza 5, GTA: SA oraz 5, Killer 7, serię Timesplitters, serię Onimusha, mnóstwo gier na PS3, jakąś Zeldę. Chciałbym też powtórzyć Uncharted 4, TLoU i Life is Strange. Do tego Steins;Gate 0, wszystkie Danganronpy i inne zbiorcze wydanie klasyków z PS2 na Vicie/PS3. Nie zapominam przy tym o mocarnym roku 2017, obfitującym w świetne tytuły, które też trzeba będzie ograć. Resident Evil7, Gravity Rush 2, Yakuzy, Horizon, Crash Coll. i wiele, wiele innych.
To teraz się zastanawiam czy znowu nie będę jednak celować w te 52 gry, skoro wymieniłem tyle pozycji.
Obecnie gram jeszcze w Deusa - chyba kończę powoli, po nim zabieram się za Mirror's Edge C i po wyżyłowaniu mojego rozczarowania 2016 - Zero Time Dilemma na Vitę - może wezmę się już za coś nowego na przenośniaki. Do tego kilka exów na Xboxa z 2016 z Ori DE na czele.