Nie no, nie o trud mi chodziło w zabójczym backtrackingu, a o nudę i irytację kiedy się dowiadujemy, że znowu trzeba wracać tą samą ścieżką. Dlatego nie dałem rady, znowu te potworku wyskakujące z ziemi, które się omija byleby jak najszybciej przejść korytarz.
Są, są, ale nie tak fajne jak W Zeldach czy w Metroidzie.