Ja polecam Nirvanę Gabriele Salvatoresa z Lambertem w roli głównej.
Jimi (Christopher Lambert), twórca gier komputerowych odkrywa, że jego najnowszy produkt "Nirvana" został skażony przez wirusa, który dał świadomość głównemu bohaterowi gry, Solo. Męczony pamięcią o swojej dziewczynie, która od niego uciekła i błagany przez Solo by zakończyć jego bezużyteczny "żywot", Jimi rozpoczyna poszukiwania ludzi, którzy mogliby pomóc mu dowiedzieć się stało się Lisie i usunąć grę przed wprowadzeniem jej na rynek.