Jakoś tak ciągle i niestrudzenie team pudełka, fajnie jak do preordera wpadnie jakiś fizyczny bonus np. belok do Crash:NsaneTrilogy. Co prawda premierówki aaa za pełną cenę to już coraz rzadziej (backlog), ale jak odpowiednio stanieją to nawet dołożę te ~10% względem cyfry i polecę po pudło w folii. Jak coś już kupię to zostaje i w końcu się kurzy. Po prostu to lubię, czy to gry, muzyka lub filmy to fizyczny nosnik > cyfra. Ok i przyznam, że coraz częściej łapię się na tym, że nie odpalam jakiejś gry... bo o zgrozo nie chce mi się wstawać i mielić płytami, ale przejście na cyfrę też nie rozwiąże problemu np. braku miejsca na dysku i konieczności ściągania jakiegoś tytułu z biblioteki. Także póki co bardziej staroszkolnie, ale w dobie gamepassa itp może się to przecież diametralnie zmienić, i spoko nie bronię się bo jest tanio, jest dużo i jest dobrze no piękne czasy, ale trzeba też pamiętać że popularyzacja takich usług i cyfrowej dystrybucji wpłynie na przyszły wtórny rynek. Taki przykład: czesem dokupię coś za grosze np na PS3 tj. gierkę w 3D lub inną popierdółkę na PS Move (taki fetysz) i możliwe że przyjdzie też czas na skupowanie np gier VR z PS4 i będzie to chyba ostatnia taka generacja.
Takie wróżenie z fusów teraz, ale jak przy PS5 tręd się odwróci/pogłębi to coraz mniejsza ilość używanych fizycznychh kopii sprawi, że będą więcej warte "jako starocie" (a tym niedobrym korporacjom to też chyba na rękę).
PS: Najbardziej żałuję sprzedaży PS2 z grami za bezcen, a już w szczególności jak jeszcze wcześniej pogoniłem REZ i Wipeout Fusion.