WRESZCIE JAKIŚ TEMAT DLA MNIE.
To tak. ROCKSTAR. (pipi)ani rzemieślnicy typu zrobić gierkę, żeby wszystkim się podobała, wszystko robimy tak samo, zmieniamy tekstury i huhuh, ale dobre gierki robimy. Wszystkie GTA, RDR, guwna z przewidywalną fabułą, grało się w jedną część to widziało się wszystko od tego obes.ranego studia.
Mario - biegasz grubasem z wąsem w czerwonych gaciach i skaczesz po grzybkach, no nie wytrzymam xdd i tak co rok-dwa lata, świetna zabawa no po prostu nie mogę się doczekać aż dorwę nową część na switcha.
Zelda - jak się gra w jedną część na 5lat to spoko, ale jak się zacznie nadrabiać w niewielkich odstępach to wszystko na jedno kopyto, zwłaszcza ocarina to tak przehajpowana gra, że mnie ściska w żołądku.
Littlebigplanet - ta gra ma 95% na gamerankings, (pipi)a platformówka ze słabym skakaniem jest jedną z najlepszych gier ever, trzymajcie mnie
Gears of war - ja (pipi)e, drętwa szczelanka pudzianami, po 1 części byłem pewien, że nigdy więcej nie zagram w żadną grę z tej serii
Killzone i resistance - jeszcze gorsze jak gearsy, dlaczego to miało aż tyle części xdd
Final Fantasy 8 - niektórzy uważają to za najlepszego finala xddd proponuje popełnić samobójstwo
Overwatch - twór od activision-blizzard, który podobnie jak rockstar specjalizuje się w robieniu gierek pożerających mózgi, płytkie jak nakrętka od słoika
ufff, aż mi się lepiej zrobiło.