Od Wójcika to ja wielkich meczów nie pamiętam, chyba, że 0:0 z Anglią to jakieś osiągnięcie. Za Janasa i Engela, trzeba przyznać, że w eliminacjach grali równo, ale najwyżej dobrze. Ja wole 2:0 z Czechami, 10:0 z SM i 2:2 z Portugalią, niż wymęczone 3:2 z Walią i 1:0 z IrlP.
Co nie zmienia faktu, że Beenhakker spieprzył ostatni mecz z Irlandią. Lewandowski na skrzydle to porażka, czemu on sam jeszcze nie zaprzeczył; a resztę selekcjoner pewnie mógłby usprawiedliwić, więc szkoda pisać
Nie no, zagraliśmy przecież niezłe/dobre mecze z Walią, Belgią, Austrią.