Ja dziś przeżyłem chwilę grozy jak wiozłem legendarnego kojota do trapera i zrobiłem sobie skrót przez most kolejowy, oczywiście w połowie zaczął jechać na mnie pociąg, próbując szybko się obrobić tak się zablokowałem, że nie mogłem się ruszyć, (pipi)ujac pod nosem jakoś się udało i w ostatnim momencie ucieklem