Ostatnio na gymie gdzie chodze byl konkurs wlasnie.Wygrywa osoba ktora zrobi ich najwiecej w ciagu minuty (pompki na poreczach).
47 to moj wynik, najblizszy byl 35.Wygrana slaba, bo tylko taki leisure pack, czyli reczniczek, rekawice, paski oraz bidon, ale satysfakcja zawsze zostaje
Na klate jestem blisko osiagniecia 100, ale bede szczery, bylem juz happy jak przekroczylem swoja wage i teraz to nie jest dla mnie zaden priorytet.
Zeby jednak byc szczery, to w podstawowce bylem wlasnie takim inwalida nie umialem 20 pompek zrobic a 10 podciagniec na drazku to bylo marzenie hehe.Teraz pompki naginam az sie kurzy, ale co tam, milo powspominac jakim cieniuchem sie bylo ;p