Pisze tak bo sam sie zmagam z kontuzja barku juyz dlugi czas. Na rentgenie wyszly problemy z rotatorem. Nie umialem absolutnie zrobic zadnego skosu w gore, wyciskania na barki itp cwiczen. Umialem jednak robic zolnierske wlasnie, ale tylko podchwytem (z tego powodu nie bylo mowy o super ciezarach). Kluczem do zminimalizowania bolu i wyleczenia tego sa, cwiczenia na niewielkich ciezarach, najlepiej jak najwiecej negatywow. Do tego wszystkie cwiczenia rotacyjne ze tak je nazwe. Czyli np lapiesz 5kg talerz za uchwyt (jesli ma) lub np kettlebar i robisz ruch jak powiedzmy przy arnoldkach. Czyli zaczynasz dlonia skierowana do twarzy i wyciskasz ciezar do gory jednoczesnie obracajac dlon w druga strone.. Mozna to tez robic z tasma. Lub np gryf olimpijski kladziesz na ziemi, przyklekasz lapiesz jego jeden koniec i kladziesz na ramieniu i wyciskasz do gory. Tutaj klata tez bedzie miala udzial, ale chodzi o to zeby zaangazowac rotator jak najbardziej. No i jak tak powoli bedziesz to powtarzal to juz kolo 2 miesiecy pozniej powinienes odczuc roznice.
Najlepiej jednak jesli zobaczysz lekarza